FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 48, 49, 50 ... 54, 55, 56  Następny
  Refleksje po filmach
Wersja do druku
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 18-03-2014, 20:52   

A ja se wczoraj w telewizorni oglądałem Johna Carterai muszę przyznać że był to bardzo fajny filmik fantastyczny o kosmitach, konkretnie marsjanach i ziemskim supermanie :] Piesek był boski robale dosyć ciekawie obrazowali "barbarzyńców" lub Gallów, indian, whatever , Jar Jar Binks.... Takich co swój rozum mają ale nie jest to rozdmuchany imperializm i ładnie kontrastują z resztą stron. Swoją drogą nie zwrócił bym nawet uwagi na ten film gdyby nie ZOE. Dolores I czyli jedno z bardziej crapowatych anime o kosmicznym śmieciarzu :P. W tm to animcu pewien obłąkany policjant rasista wyzywał głównego bohatera od Johnów Carterów Tak więc obejrzałem sobie właśnie Johna Cartera, aby zobaczyć o co temu goblinowi chodziło. Na pierwszy rzut oka film jest dziwny, sajens fikszon zaczynające się w czasach wojny secesyjnej albo doktor kłin? Jak to pogodzić? A no wysłać amerykańskiego neandertlczyka na inną planetę z nieco bardziej zaawansowaną cywilizacją i rzucić go w objęcia czterorękich robali. Robale genialnie podłapały słowo Virginia jako imię po czym jeszcze ładniej go wykąpały. Generalnie film całkiem ciekawy i o ile nie znoszę intryg dworskich i legionów szarych eminencji, tak tu mi to nie przeszkadzało. Ciągle też przypomina mi się jakaś kreskówka w której ktoś wykładał, że "... nie latają" z uporem maniaka. Niestety nie mogę sobie przypomnieć co to było (gumisie?) W każdym razie robale też nie latały , dopóki nie zaczęły :]
Finał satysfakcjonujący, chociaż brakowało wielkiego huga z niebiesko-krwistą księżniczką i fioletowo-krwistym dzieciakiem. Ale to w domyśle :P Wielki plus za scenę wychodzenia z niebieskiej małpy i obcinanie łapek złemu. Niebieska krew tryska :]
jam soł hapi nał
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 26-03-2014, 14:37   

Z racji iż Amazon zrobił mi prezent i w ramach Prime'a pozwala mi gratisowo oglądać naprawdę dużo filmów pewnie będę odwiedzał ten dział częściej. Ale na razie coś co sobie zamówiłem w opcji fizycznej.

Space Pirate Harlock, bez jamników bojowych niestety. Bestie wpłynęłyby pozytywnie na odbiór dzieła..
Film cierpi na ten sam problem co aktorski Yamato - nie da się w sensowny sposób wcisnąć w dwie godziny całego multiversum by było to spójne i ciekawe. I o ile Yamato broni się całkiem nieźle <pun intented> to Arkadia tonie. Odpowiedzialni za scenariusz ewidentnie nie za bardzo wiedzieli czego chcą, w rezultacie czego fabuła jest równie jasna co w animowanych komputerowo Appleseedach - po trzech projekcjach na sukcesywnie coraz większych ekranach nadal za bardzo nie widzę ...bo ja wiem, sensu?

Wizualnie thou, film jest cudowny. Animacja technicznie w zasadzie bez zarzutu < poza okazjonalnym cięciem kadru by budżet animacji nie ucierpiał renderując za dużo włosów>, ożywia klasyczne designy połączone z okacjonalnym hard sci-fi. Miodzio, a trupia czaszka wyłaniająca się z kłębów mroku jest mniam i wogóle. Muzycznie też jest dobrze, pozyskana zostanie drogą legalną - niech to wystarczy za reklamę.
Jeśli miałbym przyznać ocenę końcową, to film ląduje gdzieś w okolicach 6/10
Do obejrzenia w 1080p i kinowych warunkach i nic więcej.

Next stop, Downstream, czyli jak niskim budżetem zrobić Mad Maxa 2.0

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
fm Płeć:Mężczyzna
Okularnik


Dołączył: 12 Mar 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 02-04-2014, 21:48   

Takoż Captain Harlock - graficznie - cudeńko, muzycznie jest OK, choć brak czegoś na miarę openingu Endless Odyssey. Natomiast co do scenariusza -
Smk napisał/a:

Film cierpi na ten sam problem co aktorski Yamato - nie da się w sensowny sposób wcisnąć w dwie godziny całego multiversum by było to spójne i ciekawe. I o ile Yamato broni się całkiem nieźle <pun intented> to Arkadia tonie.

O ile z ostateczną oceną się zgadzam, to z diagnozą już nie bardzo. Yamato miał ściśle określony cel i próba przekierowania go do czegoś innego pachniałaby fillerami. W przypadku Harlocka pole do reinterpretacji i nowych przygód załogi jest dużo większe, tylko powinien do tego usiąść uzdolniony scenarzysta (tutejszemu zabrakło talentu). Najbardziej raziły mnie motywacje postaci na czele stron konfliktu - szczególnie to, że Harlock i Ezra urządzali wyścig, kto okaże się bardziej małostkowy.

- Harlock w przedpiraciej przeszłości okazał się psem ogrodnika
Spoiler: pokaż / ukryj
niszcząc Ziemię czarną materią
, więc w ramach leczenia traumy postanowił być jeszcze większym psem ogrodnika
Spoiler: pokaż / ukryj
tym razem na skalę całego wszechświata.
Trochę nijak ma się to do typowego dla Harlocka stawiania wolności ponad wszystko.

- Ezra:
Spoiler: pokaż / ukryj
Jak ustawienie światła dla roślinek na jaśniejsze wysadziło całą placówkę botaniczną, to zamiast winić braciszka, powinien powiesić za jaja osobę odpowiedzialną za instalację elektryczną. Później zabija swoją narzeczoną nie pozwalając dokończyć jej wątku (podejrzewam, że w przypadku stwierdzenia, że kocha Yamę, kontekst byl dość istotny) i stara się przekonać, że zginęła ona tylko po to, by pozostawić nagranie, w którym w sprawach uczuciowych pokazuje protagowi środkowy palec.


Natomiast sam Yama okazał się całkiem niezłym bohaterem, bo na miarę stanu wiedzy w danym momencie robił zasadniczo, co powinien. Tak więc ew. kontynuacja
Spoiler: pokaż / ukryj
z Harlockiem 2.0
mogłaby być bardziej udana.

edit: Natomiast rozbawiła mnie broń nazwana Kaleido Star, bo od razu wyobraziłem, że będą atakować małoletnimi akrobatkami (rodem z serii anime o tym tytule).

_________________
Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 30-04-2014, 00:32   

Amazing Spider-man 2 w skrócie: ale jestem zła.

Zacznijmy od technikaliów: jeżu przekolczasty, niech ktoś zabije kamerzystę. I przy okazji człowieka, który wymyślił kino 3D. Ja wiem, że w tej chwili połowa Hollywoodu cierpi na te same bolączki, ale tutaj dotknęły mnie one jak dawno w żadnym filmie - pierwsza połowa filmu albo się trzęsie tak że nie widać NIC, albo jest przeraźliwie niewyraźna. Druga połowa filmu zaś to piekło epileptyka z błyskającymi światłami wszędzie, które dodatkowo się trzęsie. Ja rozumiem, że efekty specjalne, rozumiem dynamikę, ale bez przesady - to jeszcze powinno dać się oglądać bez bólu głowy. Poza tym tak ogólnie mam wrażenie, że od dobrych kilku lat efekty specjalne zastępują fabułę - ot, damy tę samą opowieść tylko podmienimy kolor lasera/majtek głównego superherosa i wszystko będzie cacy a miliony w kieszeni.

Tylko że ta historia tak bardzo BOLI. Ciężkie spoilery do samej końcówki.

Spoiler: pokaż / ukryj
Ok, ja wiedziałam, że Gwen Stacy zginie. Pomijając fakt, że dziewczyną Spider-mana jest Mary Jane, to laska stawia sobie death flagi od pierwszych minut filmu (poważnie? Przemowa na koniec studiów o ulotności życia? POWAŻNIE?) i stawia ich DUŻO. Nie liczyłam za bardzo na cudowne ocalenie. Ale chyba za bardzo się przyzwyczaiłam do filmów Marvela (w sensie MCU, bo Spider-mana inne studio robi), które jednak starają się dostosować historie z komiksów do współczesnych realiów. A fabuła nowego Spidey'ego wydaje się żywcem wyjęta z komiksów sprzed 20 czy nawet 30 lat. Gwen - silna, niezależna, otwarcie komunikująca swoje potrzeby Gwen - została zaciągnięta do lodówy, żeby bohater mógł Cierpieć I Rozwijać Charakter. Ja w ogóle nie znoszę motywu "ach, och, nie możemy być razem, bo to dla ciebie takie strasznie niebezpieczne" - pomijając już jego durnotę, to jest po prosty przeraźliwie STARY i przerabiany po tysiąckroć. Nudny po prostu. I w ogóle, miałam cholera nadzieję, że jednak postarają się kropnąć ją z chociaż trochę większym sensem, chociaż trochę uwzględniając ją jako postać - zwłaszcza po (zajebistych!) tekstach o tym, jak to nikt nie będzie za nią podejmował wyborów. A potem i tak ginie tylko po to, żeby Parker mógł emocić.


Także: ach ci źli niemieccy naukowcy i KU CHWALE NAUKI BUHAHAHAHA.

Żeby nie było - film nie jest tak zupełnie zły. Jest przyzwoitym filmem superbohaterskim, z niezłą kreacją postaci (głównych, bo poboczne ssą straszliwie) i paroma śmiesznymi gagami. Ale ma też sporo wad wynikających z materiału źródłowego. Tylko że jak w innych filmach widać starania by materiał źródłowy dostosować do współczesności, tak tutaj zmieniono tylko dekorację.

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 11-05-2014, 00:05   

Anchorman oraz kontynuacja
Oglądane ze znajomymi w środku nocy w ramach fascynacji Ferrellowymi debilnymi komediami ("Blades of Glory"!). Może byłem akurat w pozytywnym nastroju, ale niemal nie zauważyłem niesmacznych gagów, akcja była epicka, a satyra na mass media całkiem przyzwoita. Po raz kolejny przekonałem się, że w filmie Ferrella nie da się niczego przewidzieć. Finałowa scena dwójki jest... Tego się nie da rozsądnie opisać. Pozwolę sobie więc zacytować treść nominacji do MTV Movie Award w kategorii Best Fight:

Spoiler: pokaż / ukryj
The news team reassembles for an epic battle between Will Ferrell, Paul Rudd, David Koechner and Steve Carell vs. James Marsden vs. Sacha Baron Cohen vs. Kanye West vs. Tina Fey and Amy Poehler vs. Jim Carrey and Marion Cotillard vs. Will Smith vs. Liam Neeson and John C. Reilly vs. Greg Kinnear.

Czyste szaleństwo!

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
moshi_moshi Płeć:Kobieta
Szara Emonencja


Dołączyła: 19 Lis 2006
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 26-06-2014, 14:35   

Jak wytresować smoka 2, czyli cudowna animacja, bardzo fajna ścieżka dźwiękowa i ogólnie kawał solidnej roboty. Jest znacznie poważniej, gdyż Czkawka musi zmierzyć się z wyjątkowo wrednym przeciwnikiem, plus z kącika wypełza Przeszłość, w postaci
Spoiler: pokaż / ukryj
mamy bohatera. Pani daje się lubić, ale trochę śmierdzi ekoterroryzmem - zapewne w naszych realiach byłaby wojującą weganką...


Poza tym, nie powiem, film zaskoczył mnie przynajmniej dwa razy i o ile
Spoiler: pokaż / ukryj
śmierć ojca Czkawki w jakiś sposób dała się odczuć w kościach, tak walka smoków, gdzie ten śliczniusi i dobrusi zostaje definitywnie zaciupany
jakoś do obecnych standardów produkcji dla młodszych widzów mi nie pasuje (ale nie mówię, że to źle). Momentami twórcy walą widza po głowie banałami, niektóre przemowy są za długie, a bohater chwilami wykazuje się przesadnym idealizmem (na szczęście zostaje z niego wyleczony), ale scenariusz został tak ładnie zakomponowany, że szybko zapomina się o słabszych momentach.

Humoru jest nieco mniej, ale równie dobry, co w części pierwszej. Trochę żałuję, że Szczerbatek nie jest już do końca pełnoprawnym pierwszoplanowym bohaterem, ale ma swoje momenty i wtedy kradnie całe show. Poza tym smoki, dużo smoków, całe mnóstwo smoków! Generalnie piałam z zachwytu nad grafiką i animacją, a że popisów powietrznych nie brakuje, naprawdę jest na co popatrzeć. Troche bałam się czy nie skopią drugiej części, ale jednak warto było iść! :)

PS Owca ma bardzo dużo zastosowań!

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
GoNik Płeć:Kobieta
歌姫 of the universe


Dołączyła: 04 Sie 2005
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 01-08-2014, 22:43   

Strażnicy Galaktyki

W dużym skrócie wrażenia po seansie mogę opisać mniej więcej: SPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACE~! SO PRETTY~! TYYLE STAAATKÓW KOSMICZNYYYYYCH~!

Szop kradnie cały show, drzewo jest najbardziej uroczym stworzeniem w tej części galaktyki, świetna Glenn Close, Lee Pace nawet w tym nie-do-końca-hełmofonie TEŻ potrafi robić z twarzą podejrzane rzeczy, soundtrack z przebojów lat 80tych, a także dwie sceny w najlepszym stylu naśmiewające się z tropów o villainach - słyszałam z sali nieśmiałe oklaski i absolutnie się nie dziwię.

Approved.

Jak towarzystwo będzie się zbierać grupowo, to chcę jeszcze raz.

Also: GROOOOOOT~!

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 11-08-2014, 20:19   

Mononoke Hime
Kurczę, właściwie to nie ma tematu na refleksje po pełnometrażowych anime ^^ Oblegane, "Co w tej chwili oglądacie? edycja 2" jest formalnie przeznaczone dla serii (w domyśle nawet ongoing), choć i tak nikt się takimi szczegółami nie przejmuje... A ten temat mimo wszysko leży w dziale "Inne" więc opisywanie tu anime trochę się gryzie z systematyką. Ale do rzeczy:


Trochę się bałem się tego filmu, dlatego odkładałem go zawsze na później. Zachowam się nie po hipstersku i powiem, że lubię Miyazakiego, choć jego filmy oglądam niespiesznie (Księżniczka była czwartym, więc jeszcze sporo przede mną, co jest w tym przypadku bardzo miłą perspektywą), ale okładka polskiego wydania Mononoke zawsze napawała mnie lękiem. Przed oczyma stawała mi dzielna bohaterka, która jest zbuntowana i dzielna... i jeździ na wilku. I jeszcze ze zdaniem: "Aby ocalić siebie musi ocalić świat.". Aj waj! Njie, tilko njie to! Szczęśliwie okazałem się być w błędzie (a powinienem był ufać Miyazakiemu, że nie nakręciłby japońskiego pierwowzoru Korry), a film jest zupełnie o czym innym, zupełnie o kimś innym, a ten plakat/okładka to jedna wielka ściema.
Nie będę się rozpisywał o filmie ze szczegółami, które wszyscy znają, powiem tylko, że wart każdej minuty przy nim spędzonej, a choć muzyka jest bardzo dobra i zapadająca w pamięć, to najlepszym dziełem JH pozostaje w moim rankingu temat z Ruchomego Zamku.

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tren Płeć:Kobieta
Lorelei


Dołączyła: 08 Lis 2009
Skąd: wiesz?
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 11-08-2014, 20:42   

shugohakke napisał/a:
Oblegane, "Co w tej chwili oglądacie? edycja 2" jest formalnie przeznaczone dla serii (w domyśle nawet ongoing), choć i tak nikt się takimi szczegółami nie przejmuje...

Nie, nie wiem skąd ci się to ubzdurało. Temat "Co w tej chwili oglądacie" był od zawsze przeznaczony na wstawianie wrażeń na temat jakiegokolwiek anime które dana osoba ogląda. Filmy, OAVki, serie, wszystko jak leci tak długo jak kwalifikuje się jako anime.

_________________
"People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 11-08-2014, 20:55   

Przeczytaj podtytuł ^^

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tren Płeć:Kobieta
Lorelei


Dołączyła: 08 Lis 2009
Skąd: wiesz?
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 11-08-2014, 21:10   

Po pierwsze, "aktualnie oglądanych" (przez ciebie), nie "aktualnie wychodzących". Po drugie, to skrót myślowy, bo z założenia każdy kto zajrzy do tematu widzi że to po prostu temat do blogowania o anime. Wątpię, by osoba która dała ten opis rozmyślała głęboko o użytym słownictwie, bo to autentycznie jeden z tych tematów, gdzie każdy natychmiast się orientuje o co w nim chodzi po zajrzeniu.

_________________
"People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 11-08-2014, 21:15   

Toć mówię przecież, że się tym nikt nie przejmuje. Niemniej jednak "serii" to jednoznaczne określenie.

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 12-08-2014, 01:18   

Oj grzybku grzybku, widzę, że po dobrym anime nie masz się do czego przyczepić, więc szukasz dziury w całym. Poza tym że v2 to trzeci temat na forum pod tym tytułem, to nawet słowo seria może być rożnie odbierane. Można brać "serię filmów studia Ghibli" lub "film z serii studia Ghibli" nawet jeśli chcesz tak dosłownie. Pozostaje jeszcze reżyser, scenarzysta\projektant postaci i tak dalej. Bo do wszystkiego jakiś łańcuszek doczepisz.
Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że nasze własne skojarzenia i percepcja się różnią. Każde zdanie można odczytać na wiele sposobów (mój starszy brat jest tego mistrzem, aż się scyzoryk w kieszeni otwiera na myśl. KILL!)Niektóre rzeczy są dla jednych oczywiste, ignorowane lub w polu wolnej interpretacji, taka rola for internetowych :P
Zadając klina, spróbuj wytłumaczyć w jaki sposób widzisz kolor czerwony, niebieski lub zielony, obojętnie, bez pojęć względnych. Pewnie powiesz normalnie lub coś w tym stylu, ale wyobraź sobie sytuację, że masz wytłumaczyć pojęcie koloru osobie niewidomej od urodzenia, która nie zna pojęcia koloru, nasycenia, jasności, lub odcieniu (puste słowa) Wyobraź sobie również, że 2 osoby mogą rozpoznawać i nazywać jeden kolor identycznie, ale nie koniecznie w ich mózgach rysowany obraz jest identyczny. Ktoś może odczuwać niebieski jak ty czerwony i nie da się tego porównać, bo obydwie osoby nazywają ten kolor niebieskim.
obserwacje co do klina przełóż na nazewnictwo tematu :P
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 09-09-2014, 22:09   

GoNik napisał/a:
Strażnicy Galaktyki

W dużym skrócie wrażenia po seansie mogę opisać mniej więcej: SPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACE~! SO PRETTY~! TYYLE STAAATKÓW KOSMICZNYYYYYCH~!

Szop kradnie cały show, drzewo jest najbardziej uroczym stworzeniem w tej części galaktyki, świetna Glenn Close, Lee Pace nawet w tym nie-do-końca-hełmofonie TEŻ potrafi robić z twarzą podejrzane rzeczy, soundtrack z przebojów lat 80tych, a także dwie sceny w najlepszym stylu naśmiewające się z tropów o villainach - słyszałam z sali nieśmiałe oklaski i absolutnie się nie dziwię.

Approved.

Jak towarzystwo będzie się zbierać grupowo, to chcę jeszcze raz.

Also: GROOOOOOT~!


Pójdę ze dwa razy jeszcze a i najdroższą edycję płytową kupię.

Bo sala reagowała jak wyżej plus pierwszy raz widziałem ludzi płaczących na projekcji ze śmiechu.

Stadnie.

Nie, filmowy marvelverse to nie jest miejsce dla złych evil overlordów chcących kwieciste przemo






>D

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 23-09-2014, 00:31   

Jako wielka fanka dystopii dla młodzieży z radością pognałam do kina, najpierw na Dawcę pamięci a potem na Więźnia Labiryntu

Dawca niestety zawodzi i nawet Meryl Streep go nie ratuje. Sam pomysł na "zawód" głównego bohatera całkiem fajny, tylko że to za mało żeby cały film pociągnąć. Dosyć wtórne i przewidywalne (no ok, ja wiem że to w zasadzie o każdej dystopii dla młodzieży da się powiedzieć, ale o niektórych bardziej niż o innych) i jakby... zabrakło mi głębi. Mam wrażenie, że film stoi na rozdrożu między kinem hollywoodzkim (bo sceny akcji, pościgi, takie tam) a kinem nazwijmy to "ambitnym" (bo rozkminy o roli miłości w życiu człowieka) i do każdej z tych kategorii mu trochę brakuje. Poza tym zakończenie trochę z odwłoka wyjęte, ni to nauka, ni to czary, ni to otwarte zakończenie, ni to wuj wie co. Powiedziałabym, że "widać, że pierwsza część cyklu", tylko że nie - autor książki nie planował dalszych części kiedy pisał "Dawcę", w teorii jest to zamknięta opowieść...

Labirynt za to mi się podobał. Tu już zdecydowanie bardziej hollywoodzko i IMO wychodzi to filmowi na dobre - głębokie rozkminy o życiu przyjdą w następnych częściach. Tutaj mamy mocne rozpoczęcie cyklu, ciekawą zagadkę świata i akurat tyle wskazówek, żeby ciekawiło co będzie w następnym filmie. Na razie wyszło skrzyżowanie "Cube" z "Władcą Much". Podoba mi się kreacja głównego bohatera, zwłaszcza te strzępki informacji na temat jego przeszłości, które daje się zebrać w trakcie. Wkurza mnie tylko strasznie, że jedyna postać kobieca jest w gruncie rzeczy całkowicie zbędna dla fabuły - liczę, że w dalszych częściach będzie miała rolę większą niż tylko "dziewczyna głównego bohatera". Książki w każdym razie obadam. No dobra, i jestem trochę zła na ten film, bo ja chciałam napisać tę książkę, dammit.

Also: drogi tłumaczu, co ty brałeś, natychmiast przestań.

Spoiler: pokaż / ukryj
"Greenie" przełożone na "Njubi" (poważnie) oraz lokalne potwory "Grievers" przełożone na "Bóldożercy". NAPRAWDĘ, NIE WKRĘCAM WAS, BÓLDOŻERCY. (Przez cały film czekałam na koparkę). No i niezręczny moim zdaniem przekład "Glade" na "Strefa", przy którym dość znacząco zmieniło się zabarwienie emocjonalne nazwy

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 49 z 56 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 48, 49, 50 ... 54, 55, 56  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group