[Shizuku]

Babka od bilogi(którą poniekąd lubię) nawaliła nam pracy domowej na caly tydzien. Ksero, opisać cykl rozwojowy tasiemców i czegoś tam jeszcze oraz ulotka o pneumokokach i meningokokach.
W poniedziałek pisze esej z angola, a w czwartek poprawe z tego samego przedmiotu z tematu, ktory do moich ulubionych nie należy.
Z geografi 2 osoby przygotowały się do ospowiedzi, facet pyta się czy ktoś jest nieprzygotowany (jedna dziewczyna) po czym ogłasza, że wyjmujemy karteczki. Pustka w głowie w najlepszym przypadku napisałam na 2.
Chemia. Pytamy się innej grupy czy coś było ("nie, robiliśmy zadania"), a facet oświadcza, że piszemy kartkówke ze stałej równowagi. Nikt, nic sensownego nie napisał i 1 od góry do dołu.
Jakby tego było mało to głowa mnie strasznie boli.

[Mai_chan]

Rany boskie, jak mnie boli wszystko...
Ale autentycznie wszystko. Bo że kolana, to nic nowego, ale kolana, nadgarstki, ramiona, plecy i szyja? I żeby było jeszcze weselej, głowa też.

I zapodziałam gdzieś niemiecki ><

[BOReK]

Bo trasa, którą zwykle pokonuję w 20 minut z haczykiem, dzisiaj trwała godzinę. Ja rozumiem, że godziny szczytu, ale żeby aż takie? Nawet malutkie uliczki zapchane były na amen X_x.

Nigdy.Więcej.Po czwartej.Przez miasto.NIGDY!

[Yumiko]

Bo głupie egzaminy próbne...jutro trzeba przyjść do szkoły i napisać część matematyczno-przyrodniczą...wolałabym mieć to gorsze za sobą.

[Grisznak]

Na pohybel starym zołzom pracującym w bibliotekach, których jedynym w życiu celem jest uprzykrzanie życia ludziom! Na pohybel idiotom sprzed trzydziestu lat drukującym pisma czcionką na oko 5 czy 6, której bez lupy odczytać się nie da!

Na pohybel starym zołzom pracującym w bibliotekach, których jedynym w życiu celem jest uprzykrzanie życia ludziom! Na pohybel idiotom sprzed trzydziestu lat drukującym pisma czcionką na oko 5 czy 6, której bez lupy odczytać się nie da!

[moshi_moshi]

Co za beznadziejny dzień...

[Mai_chan]

Zamykają "Małą wielką czekoladę" .__. Postoi jeszcze do maja...

BU!!

[BOReK]

Ten pierwszy marca jakiś taki do bani, chociaż miał masę uroku. Ale widzę, że nie mnie jednemu dał w kość. Po kolei zatem :D.

Jestem w dużej rozterce, bo mam dość poważnie uszkodzony wóz (na szczęście mechanika jest cała, tylko opakowanie się pogniotło). Gdyby w drodze powrotnej ta maska jednak się nie otworzyła, to od ręki bym robił remont, a tak dochodzi jeszcze niezbyt tania wymiana szyby -_-. Tedy nie wiem, ale matka chce mnie najwyraźniej wesprzeć. Jeśli nie, to sprzedaję (a klientów mogę szybko znaleźć, na szczęście) i w wakacje poluję na nowy. W każdym razie na wiadomo co przybędę znów na własnych czterech kółkach, o. Nie będzie Hastur pluł mi w twarz!

Reszta w "Życiu...".

[Ari]

emma wiosne przygoniła :/

[moshi_moshi]

Zaraz mnie szlag trafi, jutro zrobię taką awanturę w spółdzielni mieszkaniowej że się nie pozbierają. Nie ma to jak remont bloku i zdjęcie skrzynek pocztowych, i wymiana ich na nowe. Najpierw po powrocie do domu znalazłam pocztę na wycieraczce, skąd każdy mógł sobie zabrać co mu się podobało, ew. przejrzeć listy (ale to załatwię przy najbliższej wizycie na poczcie). W piątek założono nowe skrzynki, nie zdążyłam odebrać klucza i miałam czekać do poniedziałku żeby wyjąć pocztę. Dzisiaj mój ojciec zauważył, że koperta w naszej skrzynce jest otwarta, mimo że wcześniej była zaklejona. W skrzynce są śliczne dziury, przez które listonosz wkłada pocztę i w które wystarczy włożyć rączkę, żeby ją potem wyjąć (chociaż nie jest to najprzyjemniejsze, bo otwory są wąskie). Teoretycznie każdy kluczyk miał otwierać tylko jedną skrzynkę, ale z tego co wiem jest inaczej. W każdym razie dzięki "rewelacyjnym" nowym skrzynkom, ktoś zapoznał się z informacją o moich składkach na ZUS. Jestem wściekła, niech dżuma i cholera tego skończonego chama, który czyta cudze listy!

[Sakura_chan]

Moshi nie strasz u nas właśnie skrzynki wymieniają

[moshi_moshi]

Historii pocztowej ciąg dalszy - pani na poczcie poinformowała mnie, że listy na wycieraczce to wina spółdzielni, która nie porozumiała się z pocztą w sprawie wymiany skrzynek i zamiast zrobić to szybko, zwlekała z wymianą tydzień, utrudniając w ten sposób pracę listonoszom, którzy listy dostarczyć muszą (trudno żeby trzymali wszystko przez 7 dni na poczcie). "Miłe" panie w spółdzielni zbagatelizowały sprawę, zwalając wszystko na wymogi Unii (co akurat jest prawdą) i twierdząc, że pewnie jakieś dziecko włożyło rączkę do mojej skrzynki, wyjęło list, otworzyło i go przeczytało. Paniom nieco zrzedły miny, kiedy im powiedziałam, że jak złapię to "dziecko", to mu te rączki poucinam przy samym tyłku.

Szczerze powiedziawszy mam w głębokim poważaniu normy unijne, dzięki którym KAŻDY ma dostęp do mojej korespondencji, na dodatek jak znam życie, za to uszczęśliwianie na siłę, będę musiała jeszcze sama zapłacić. Jestem autentycznie wściekła, na ten głupi kraj, na głupie unijne przepisy i przede wszystkim na głupich, niewychowanych ludzi, którym wydaje się że wszystko im wolno...

[BOReK]

Bo jestem człowiekiem nieuczciwym wobec samego siebie...

Pojechałem dzisiaj prosto z uczelni na szrot, bo a nuż się jakaś Honda trafi do rozbiórki (na zdjęciach było kilka). Oczywiście jest to takie miejsce, dokąd albo trzeba dojść kilometr od rzadko jeżdżącego autobusu, albo sam nie wiem ile od bardziej regularnych linii. Wybrałem drugą opcję i musiałem maszerować przez okolice, o których chyba sam diabeł nie pamięta, prąd zawraca po kablach, a psy zwalają szczekanie na koty. W połowie drogi pomyślałem sobie, że jeśli nic nie będą mieli, to im zrobię dużą krzywdę. Nie mieli, a ja krzywdy nie zrobiłem (najwyżej sobie, bo Emma ciągnie za sobą wietrznych adoratorów).
Tak, dotarły do mnie plotki o istnieniu tzw. telefonów. Nie, nie lubię przez nie załatwiać spraw, a tu jeszcze ewentualnie brałbym od ręki.

Tyle dobrego, że jedno miejsce już obejrzane.

[Amnezjusz]

Bo zmarł Jeff Healey, Wielki muzyk, Wielki człowiek. Niemalże od narodzin niewidomy muzyk przegrał walkę z rakiem płuc (notabene wzrok również stracił z powodu nowotworu). Przeżył tylko 41 lat w czasie których życie wielce go doświadczyło... Ech, teraz płyta z jego własnoręcznym podpisem, nabiera teraz dla mnie szczególnego znaczenia.

Choć... przynajmniej teraz dołączył do Tej Jednej Największej Orkiestry...

[Sakura_chan]

Moshi, te skrzynki są może żółte ?
Bo mam nadciśnienie. Nie wiadomo skąd. Wyniki w normie, nerki które o to podejrzewałam też. Dostałam jakieś tabletki, jedne na 3 dni, drugie na 3 tygodnie. A nie znoszę prochów. Żadnych. Jestem zła. Bardzo.