FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
  ***GOD FORSAKEN SPAM***
Wersja do druku
tilk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 24 Lip 2003
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 30-08-2005, 12:39   

Postanowiłem trochę pobawić się Google Scholar i znalazłem następujący dokument:

Sources of human psychological differences: the Minnesota study of twins reared apart.

Na podstawie tych badań, przeprowadzonych na bliźniakach jednojajowych wcześnie rozdzielonych od siebie, czynniki genetyczne mają 70% wpływ na różnorodność IQ. Różnice psychologiczne między rozdzielonymi bliźniakami nie były znacząco większe, niż u bliźniaków wychowywanych razem.

Zakładając, że badanie zostało przeprowadzone prawidłowo, pokazuje ono, że czynniki genetyczne mają istotny wpływ na rozwój psychologiczny człowieka. Wskazuje jednak na różnorodność między osobnikami o identycznym genotypie, która jest zapewne wynikiem działania czynników środowiskowych.

Warto zauważyć, że bliźniaki objęte badaniami wychowywały się w podobnych warunkach kulturowych, więc badanie to nie wyklucza, że znaczące różnice kulturowe mogłyby doprowadzić do większych różnic psychologicznych.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1543661
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 31-08-2005, 10:08   

Myślałam długo co by tu napisać bo nastąpiło chyba nieporozumienie. Stwierdzenie że dzieci wychowane w identycznych warunkach mają diametralnie różne osobowości, upodobania, zainteresowania i poglądy potwierdza teorię genetycznej niezależności organizmów a nie jej przeczy.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
tilk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 24 Lip 2003
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 31-08-2005, 11:34   

IT, może przeczytaj dokładniej, co napisał Bezimienny? Identyczne warunki są w praktyce niemożliwe do uzyskania. Zwróć uwagę, że według badania, do którego się odniosłem różnice psychologiczne między bliźniakami jednojajowymi (a więc posiadającymi TEN SAM genotyp) wychowanymi w jednym domu są statystycznie podobne, jak przy wychowaniu w różnych domach. To pokazuje czarno na białym, że po pierwsze, geny nie są jedynym czynnikiem wpływającym na psychikę (gdyby były, różnic psychologicznych by nie było), i po drugie, geny i wychowanie razem również nie są jedynymi czynnikami (gdyby były, bliźniaki wychowane w jednym domu byłyby identyczne).

Twoja teoria jest więc błędna, gdyż nie zgadza się ze sprawdzonymi faktami empirycznymi.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1543661
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 31-08-2005, 12:46   

Generalnie - w dużej mierze - wrodzone są dwie rzeczy: IQ i Temperament.

IQ jest jakąś tam wypadkową pewnych cech, które mierzą testy (najczęściej - umiejetności rozwiązywania testów). Na pewnym poziomie jest ona zależna od tego, jakie mamy predyspozycje umysłowe, wynikłe z konstrukcji naszego muzgu, która zależna jest od naszej genetyki tudzież tego organu uszkodzeń (IQ może spaść na skutek wypadku) lub mikrouszkodzeń przebytych np. w łonie matki.

Niestety tylko potencjalne IQ jest wrodzone. Może ono zostać podniesione na skutek odpowiedniej stymulacji, ćwiczeń, edukacji itd. Po prostu mózg daje się trenować i osoba nawet z "gorszym startem" może prześcignąć potencjalnego geniusza. Zdarzały się nawet przypadki wyciągania osób niedorozwiniętych umysłowo na poziom uznawany za normę.

Temperament natomiast to wrodzone predyspozycje do pewnych zachowań - prawdopodbnie w dużej mierze się go dziedziczy. Jest on jednak mniej - więcej w tym samym stopniu trwały, co IQ. W prawdzie jego zmiana nie jest łatwa, ani szybka, lecz może zajść - zwykle zachodzi w ogromnym stopniu np. podczas procesu wychowawczego, lub na skutek przyswajania sobie różnych zachowań przez samą jednostę.

Generalnie, to, co wrodzone nie przypomina jakiegoś stałego, niezmiennego fundamentu, a raczej grudkę plasteliny, którą można - przynajmniej do pewnego stopnia - formować.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 02-09-2005, 12:28   

Co ty chcesz udowodnić i do czego dążysz tilk? Do uznania człowieka za ROBOTA, którego da się ZAPROGRAMOWAĆ za pomocą DNA? To się, drogi kolego, nie ma prawa udać. Człowiek i jego reakcje pozostają nadal w pewnym stopniu nieprzewidywalne. Dlatego człowiek jest człowiekiem a nie robotem, prawda? :P

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
tilk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 24 Lip 2003
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 02-09-2005, 15:15   

Lunar, nie nadinterpretuj.

Po pierwsze, zgodnie z moimi poglądami człowiek JEST czymś w rodzaju robota, tylko opartego na chemii organiczej. Nie widzę potrzeby dodawania żadnej magicznej, parapsychicznej warstwy, więc rezygnuję z uznania jej istnienia. (argumentacji tej ciągnąć nie będę, była już na tym forum dyskusja na ten temat)

Po drugie, ludzkie DNA JEST (i to już jest fakt naukowy, a nie tylko mój pogląd) kompletnym schematem konstrukcyjnym człowieka, który w połączeniu z komórkową maszynerią jest w stanie zbudować człowieka niemalże od zera.

Po trzecie, mózg ludzki NIE JEST w żaden sposób podobny do dzisiejszych cyfrowych komputerów, nie licząc faktu, że jest to urządzenie do przetwarzania informacji i podejmowania decyzji. Przede wszystkim nie jest maszyną logiczną (neurony nie pełnią roli przerzutników ani bramek logicznych). Również nie jest deterministyczny (jednakowy ciąg bodźców na wejściu nie gwarantuje za każdym razem takiej samej zmiany stanu wewnętrznego ani sygnałów na wyjściu).

Po czwarte, pewne ogólne aspekty funkcjonowania mózgu są kształtowane przez DNA. Zalicza się do nich między innymi potencjalne IQ czy temperament. Konkretna konstrukcja i stan są kształtowane zarówno przez DNA, jak i przez bodźce zewnętrzne (nieważne, czy sposób wychowania, czy np. stężenie pewnych pierwiastków czy związków chemicznych w krwioobiegu). Stąd nawet dwie osoby o identycznym genotypie będą się w wielu aspektach różnić.

Powyższe tezy zarówno nie kłócą się z zacytowanymi badaniami, jak i nie wymagają pełnego determinizmu (przewidywalności) reakcji człowieka. Innymi słowy, źle mnie zrozumiałeś.

Nie zmienia to faktu, że przewidywania o charakterze statystycznym są jak najbardziej możliwe. Można na przykład przewidzieć, że osoba o genotypie identycznym do innej osoby będzie z dużym prawdopodobieństwem mieć zbliżone IQ do niej. To również nie wymaga pełnego determinizmu - nie można przewidzieć dokładnego IQ konkretnej jednostki.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1543661
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 02-09-2005, 15:44   

tilk napisał/a:
Po drugie, ludzkie DNA JEST (i to już jest fakt naukowy, a nie tylko mój pogląd) kompletnym schematem konstrukcyjnym człowieka, który w połączeniu z komórkową maszynerią jest w stanie zbudować człowieka niemalże od zera.


Tilk słyszałeś o tym sklonowanym kotku, który wyszedł całkiem niepodobny do oryginału, mimo, że identyczny genetycznie?

Niestety DNA nie jest kompletnym planem, co raczej schematem konstrukcyjnym, a na dokładną budowę i zachowanie się organizmu wpływają niestety warunki zewnętrzne. Do tego trzebaby jednak wołać Serike, ona się w tym specjalizuje.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
tilk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 24 Lip 2003
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 02-09-2005, 15:54   

Naturalnie, że mechanizmy komórkowe nie działają tak samo, jak fabryki. Są niedeterministyczne i w dużej części zależne od warunków. Nie twierdzę, że DNA zawiera informację o organizmie dokładną co do atomu, czy nawet co do komórki. To w ten sposób nie działa. Pisząc "kompletny" miałem na myśli, że jest on wystarczający, aby zbudować organizm - nie potrzebna jest żadna dodatkowa, zewnętrzna informacja, tylko materiał konstrukcyjny.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1543661
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 03-09-2005, 11:58   

DNA jest owszem dokladnym schematem bódowy organizmu. Co do tego kotka to jak dobrze kojażę podano później że popełniono błąd w trakcie zapłodnienia czy coś takiego i nie był to klon. Chyba że mylę fakty, ale wątpię.

Wogule to współczesne teorie na temat działania DNA wydają mi się błędne, i to nie dlatego że kłucą sie z moją osobistą teorią, bo wcale nie kłucą sie bardzo, a dlatego że jest za dużo "jesli" "być może" "prawdopodobnie" i "z obliczeń wynika"
Tragedią ludzkości jest przyjmowanie za pewniak tego co udało się udowodnić a potem twożenie wyjatkó od reguł.

Za jakis czas, długi bo długi, oczywistym stanie się że połowa odkryć początku Ery Wiedzy to totalne bzdury.
Ani w przypadku DNA, zobaczyny co wyjdzie za dwadzieścia lat badań nad składem, zobaczymy i wtedy pogadamy bo to co wiemy teraz to granie w chowanego, w nocy na górzystym terenie z oddziałem dośwaidczonych zwiadowców, ani w żadnym innym nie mamy odpowiedniej wiedzy aby cokolwiek ustalać. Matematyczna modła "przyjmijmy" nie nadaje się do badań nad przyrodą. Nie ma stałych i odniesień.

Ignorując parę postów... Tilkuś nie ma czegoś takiego jak TEN SAM genotyp. Bliźnięta jednojajowe różnią się co prawda subtelnie ale się różnią i nawet na tym prymitywnym poziomie wiedzy umiemy to wykryć przy dokładniejszym badaniu.
A w praktyce jest tak że zmiana w genotypie czegokolwiek wystarcza do zmiany czegokolwiek w organiźmie i na razie, oraz przez najbliższe siedem lat, nie będziemy wiedzieli dlaczego.

Po prostu przyznaję sie do własnej głupoty że ruszyłam ten temat. Wiemy za mało żeby dyskutować inaczej niż teoretycznie, a od teorii powstają wyjątki i koło błędów kręci sie dalej.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Serika Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Sie 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 03-09-2005, 12:33   

IT. napisał/a:
Ani w przypadku DNA, zobaczyny co wyjdzie za dwadzieścia lat badań nad składem, zobaczymy i wtedy pogadamy bo to co wiemy teraz to granie w chowanego, w nocy na górzystym terenie z oddziałem dośwaidczonych zwiadowców, ani w żadnym innym nie mamy odpowiedniej wiedzy aby cokolwiek ustalać.

IT., Ty pod tym względem zupełnie nie masz racji. Skład chemiczny DNA jest prosty jak konstrukcja cepa (na tyle prosty, że dowolny student biologii napisze Ci wzór chemiczny z pamięci, to tylko fosforan, cukier i cztery zasady do wyboru). Tu nie chodzi o skład! Chodzi o możliwą ilość kombinacji układu tych 4 zasad... Coś, jak prosty alfabet, który służy do opisywania bardzo skomplikowanych rzeczy. Obecnie jesteśmy w stanie zsekwencjonować (poznać kombinację zasad) całego genomu danego organizmu, i coraz większa ilość organizmów na genom w całości poznany - bazy danych znajdują się w internecie i są ogólnie dostępne, każdy badacz może z nich korzystać. Na tej podstawie możemy znajdować nowe geny (bo obszary przed i po genie mają pewne charakterystyczne właściwości), możemy porównując badanego osobnika z "normą" sprawdzić, czy ma jakąs mutację, czy je nie ma.. I tak dalej. Oczywiście mnóstwo rzeczy wciąż pozostaje do wyjaśnienia, ale z genomem radzimy sobie nieźle...

Problem polega na tym, że to dopiero początek zabawy!

Zapewne wiesz, ze wszystkie komórki organizmu mają dokładnie taki sam komplet materiału genetycznego (no, może z małymi wyjątkami typu limfocyty, ale to jest zupełnie inna historia). A nadal komórka wątroby wygląda i ma zupełnie inne możliwości, jak komórka mięśnia czy mózgu... Nie ze względu na różnice w genomie, który jest identyczny. Po prostu dlatego, ze podczas rozwoju zarodkowego znajdowały się w innych miejscach, działały na nie inne czynniki i ekspresji (powiedzmy, że "produkcji") ulegały inne białka. Pewnie większość z Was i tak to wie, ale na wszelki wypadek: większość genów koduje białka - to znaczy na określonych odcinkach genomu sekwencja mówi "tu zaczynamy odczytywać - tu mamy kod trójkowy, z czego każda trójka oznacza określony aminokwas - tu kończymy czytać". W zależności od całej masy czynników dany gen może być czynny lub nieaktywny. Jeśli jest czynny, DNA przepisywane jest na RNA (podobny nośnik, tyle, że jednoniciowy), RNA pod wpływem różnych sygnałów może ulec dodatkowo zniszczeniu, pocięciu (określone fragmenty mogą byc wycinane zawsze, ale czasami bywa, że w różnych komórkach niektóre są wycinane, a inne nie), do tego mogą zostać różnie poskładane... W ten sposób z jednego genu w komórce może powstawać wiele różnych białek! I tego nie da się przewidzieć badając sam genom, tu trzeba już bawić sie z samymi białkami... A z białkami nie jest tak łatwo, że odczytasz sekwencję i wiesz, co powstaje. W przeciwieństwie do DNA, które jest helisą i tyle, białka mogą "zwijać się" na rozmaite sposoby i od tego zależy ich funkcja. Dodatkowo funcka może zależęć od modyfikacji już gotowych białek, interakcji z innymi białkami, interakcji z innymi substancjami niebiałkowymi... Ilość czynników, które trzeba wziąć pod uwagę, jest po prostu ogromna, a wiele z nich zależy od umiejscowienia komórki i sygnałów z zewnątrz.

Więc to nie jest tak, ze znamy genom, więc wiemy wszystko! Znamy genom - więc mamy niezłą podstawę do dalszych badań...
Poza tym jest jeszcze coś takiego, jak epigenetyka - a więc nauka zajmująca sie przekazywaniem informacji nie zapisanych bezpośrednio w DNA. To mogą być modyfikacje DNA (na przykład gen, w którym niektóre zasady są zmetylowane, jest zwykle wyciszon, i będzie wyciszony w komórce potomnej - ale u organizmu potomnego już nie, bo to "zgubi się" podczas powstawania komórki rozrodczej), to mogą byc modyfikacje histonów (białek, na które DNA jest nawinięte), to mogą być malutkie RNA, jeszcze parę lat temu uważane za "śmieci", które odgrywają kluczową rolę w regulacji powstawania niektórych białek i rozwoju organizmów...

Krótko mówiąc organizm owszem, jest w pewnym sensie fabryką, ale DNA nie jest jedynym istniejącym czynnikiem "planującym", a o wielu cechach i tak decydują warunki.

Z przykładów bardziej strawnych, bo nie na poziomie komórki:
- Linie papilarne. Nawet u bliźniąt jednojajowych są różne, bo w ogóle nie są kodowane przez genom! Powstają po prostu na zasadzie czysto losowej podczas rozwoju skóry, i tyle.
- Słyszeliście o chorobach powstających podczas ciąży na skutek przyjmowania przez matkę określonych leków. Broń Boże nie nazywajcie ich chorobami genetycznymi, bo nimi nie są! Te leki nie działają na genom komórki jajowej, a potem płodu, one wpływają na jego rozwój - i w ten sposób dziecko z wyjściowo zupełnie prawidłowym genomem może urodzić sie na przykład bez rączek...
- Ktoś wspominał o IQ... Wiecie, co to jest fenyloketonuria? To choroba polegająca na braku pewnego enzymu istotnego w metabolizmie aminokwasów. W organizmie osoby chorej gromadzą się wtedy szkodliwe produkty zaburzonych przemian tego aminokwasu, prowadząc między innymi do poważnego niedorozwoju umysłowego. Ale można do tego nei dopuścić, eliminując z diety fenyloalaninę. I teraz wyobraźmy sobie, że rodzą się bliźnięta jednojajowe chore na fenyloketonurię. Dziecko A karmione jest normalnie, dziecko B od małego trzymane jest na ścisłej diecie... Po paru latach dziecko A jest ciężko upośledzone, dziecko B normalne... Pomimo takiej samej informacji genetycznej!

Krótko mówiąc obecnie bardzo daleko do poznania wszystkich czynników determinujących rozwój organizmu, a opinii na ten temat jest mniej-więcej tyle, ilu jest badaczy (zwłaszcza, że porównanie badań na przykład biologa i psychologa na temat dokładnie tego samego zagadnienia może prowadzić do skrajnie różnych wniosków :). Ale jasne jest, że samo DNA NIE JEST jedynym czynnikiem determinującym, choć oczywiście informacja w nim zawarta jest "postawowym planem" organizmu.

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora
 
Numer Gadu-Gadu
1051667
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 03-09-2005, 13:31   

Serika ty ty jesteś naczelnym bilogiem tak? Pamiętam ze ktoś o tym wspomniał tylko nie pamiętam czy chodziło o ciebie.
Fajnie że jesteś.
Tylko wytłumacz mi czy nprawdę świat nauki polega na tych czysto akademickich, chemicznych wyjaśnieniach? Znaczy się... nie jestem dobra z chemii ale nawet ja wiem że reakcje w różnych warunkach przebiegają różnie ale to nie to jest sednem problemu.

Problem polega na tym że jeśli mowa o organizmach żywych nie wiemy do końca jak przebiegną w takich, konkretnych warunkach. A powinniśmy. Przyjmuje sie że każdy organizm jest inny podczas gdy należy szukać prawidłowości i ujednolicenia.

To JEST zabawa w chowanego. Nie wiemy, zgadujemy, popełniamy błędy niera po prostu głupie. Sama powołałaś przykład śmieciowego RNA. Wiem że błędy są podstawą procesu zdobywania wiedzy ale to jeszcze jeden błąd.
Wreyfikacja to jest coś co należy przeprowadzać aż do uzyskania, całkowitej, kompletnej i niezachwianej pewności że wyniki są poprawne. Tylko że jest za mało. Za mało czasu, za mało pieniędzy, za mało chęci, za mało życia i za mało zainteresowania.
A za dużo żądzy.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Serika Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Sie 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 03-09-2005, 13:46   

Nie da się zrozumieć procesów biologicznych nie zagłębiając się w biochemię, po prostu się nie da. Życie opiera sie na chemii i tego nie przeskoczysz (i to bez względu na założenie istnienia duszy, albo innych tego typu tworów). To nie ja zaczęłam dywagacje na temat stanu wiedzy o budowie i roli DNA.

A poza tym - oczywiście masz rację pisząc, że wciąż wiemy bardzo mało, nie potrafimy przewidzieć wszystkich czynników i prawdopodobnie będziemy odkrywać nowe, ważne rzeczy jeszcze przez wiele (setek?) lat. I nigdy nie będziemy mieli całkowitej i niezachwianej pewności, że wiemy wszystko - to jest po prostu zbyt skomplikowane... I zawsze znajdzie sie coś, co przeoczylismy. Ja zgadzam sie z Twoim rozumowaniem, tylko wytknęłam Ci poważny błąd merytoryczny, to wszystko :)

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora
 
Numer Gadu-Gadu
1051667
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 03-09-2005, 14:54   

No to teraz wypada podziękować za wkopanie mnie z powrotem na własciwe szlaki.
Co prawda nie wiem gdzie popełniłam ten błąd marytoryczny, czyba ze napisałam coś złymi słowami, ale za to twoja wypowiedź skłoniła mnie do przemyślenia pewnych kwestji.

To teraz trochę w inną stronę i trochę bliżej tematu.
Spotkałam się z wypowiedzią ze chrześcijaństwo a zwłaszcza katolicyzm i prawosławie wymagają od swoich wiernych nieledwie fanatyzmu.
Czy to prawda?
Mnie osobiście się nie wydaje bo nigdy nie spotkałam sie z jakąkolwiek karą za niaprzestrzeganie przepisów ale mam ogląd tylko jednostronny.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 05-09-2005, 08:57   

IT. napisał/a:
Spotkałam się z wypowiedzią ze chrześcijaństwo a zwłaszcza katolicyzm i prawosławie wymagają od swoich wiernych nieledwie fanatyzmu.
Czy to prawda?

Fanatyzm jak dla mnie to łamanie zasad religii w imię religii. Chrześcijaństwo wymaga miłości do Boga i człowieka, co automatycznie wyklucza jakąkolwiek wrogość ale też wyklucza przyjmowanie ateistycznych wzorców tylko dlatego że tak łatwiej. Słowo "łatwiej" nie powienno się w ogóle znajdować w słowniku chrześcijanina. Bycie *PRAWDZIWYM* Chrześcijaninem przez duże "C" jest *TRUDNE*! Dlatego że nie wolno polegać na samym sobie, nie wolno do końca ufać swoim chęciom i myślom. Chrześcijanin to wojownik walczący z samym sobą, z własnymi słabościami w imię odwdzięczenia się Stwórcy za jego miłosierdzie. Najgorszym wrogiem jest ten, którego nie widać, ten kto wmawia ci że jego zdanie jest twoim. Walka z takim wrogiem jest najtrudniejsza. A chrześcijaństwo wymaga właśnie takiej walki. Tak to wygląda.

Myli się walkę z innymi religiami z postawą głębokiej wiary. To jest wręcz zaprzeczenie wiary! Ale jeśli pod pojęciem "fanatyk" rozumie się człowieka który idzie do kościoła bo wierzy, że tam czeka prawdziwy Bóg (co przecież fanatryzmem nie jest) to przecież każdego wierzącego da się wtedy określić fanatykiem. Bo jaki jest sens mówić że się wierzy a jednocześnie demonstracyjnie olewać zasady swojej wiary? Taki ktoś jak dla mnie nie jest wierzący... Tacy ludzie tylko wypaczają obraz chrześcijaństwa swoim wygodnictwem i przez to szkodzą nie tylko sobie ale i tym, którzy wierzą naprawdę.

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 09-09-2005, 09:21   

IT. napisał/a:
Spotkałam się z wypowiedzią ze chrześcijaństwo a zwłaszcza katolicyzm i prawosławie wymagają od swoich wiernych nieledwie fanatyzmu.
Czy to prawda?


ja bym powiedziala ze to bardzo mocno zalezy. ja spotkalam sie z sytuacja, gdy ludzie odmawiali przyjmowania numeru podatkowego z racji bycia chrzesciajanami (bo jest napisane ze jak beda chcieli kazdemu czlowiekowi dac numer to jest to od diabla)

natomiast jak dla mnie fanatykiem jest ten kto przyjmuje postulaty wiary bo sa postulatami wiary, nie poswiecajac im zadnej glebszej mysli. bo bardzo latwo jest glosno krzyczec o tym ze nie wolno zabijac, stad aborcja to grzech.... ale duzo trudniej jest powiedziec to samo gdy wiesz ze skazujesz to dziecko na glod. latwo jest powiedziec nie ukradnij gdy masz pieniadze by wszystko kupic - ale duzo trudniej jest zrobic to samo gdy jestes glodny i nie masz skad wziac jedzenia.

i tak, z tego punktu widzenia koscioly (zarowno prawoslawny jak i katolicki) wymagaja fanatyzmu, poniewaz nie uznaja wyboru mniejszego zla (nie uznaja sytuacji gdy takiego wyboru nie ma, a tylko takie gdy czlowiek jest zbyt slaby by dokonac slusznego wyboru)

swietnym przykladem fanatyka jest dla mnie wlasnie LunarBird - poniewaz ze swojej pozycji ma swietna perspektywe do potepiania wsyzstkich, kto nie dorownuje jego zasadom (czlowieka najedzonego, ubranego, i majacego dostep do jakichs tam zbytkow). Moze on glosic hasla o zasadach, bo nigdy nie zetknal sie z sytuacja, gdy mial naprawde wazny powod dla ich zlamania. Stad nie uznaje mozliwosci, ze ktos inny moze go miec.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 7 z 8 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group