[Avellana]

Takie plotki pojawiały się, pojawiają i będą pojawiać. Należą do nich wszelkie wiadomości o drugiej serii Hellsinga, drugiej serii Berserka, czwartym sezonie Slayers (zdaje się "Slayers AGAIN"), a także właśnie DB AF. Należy je odstawić na jedną półkę z doniesianiami o pojawieniach się yeti oraz wizytach kosmitów.

DragonBall, jak by go nie oceniać, wypalił się jako pomysł i ostatnia jego seria, czyli DB GT, była robiona bez udziału Toriyamy. Oczywiście, serie "nawalankowe" jako gatunek wcale nie wymarły, powstało od tamtych czasów kilka dosyć znanych. Do tej formuły należą choćby YuYu Hakusho, czy też emitowany obecnie Bleach (przy czym przynajmniej ten ostatni dysponuje na razie lepszym scenariuszem). Mam wrażenie, że każda tego typu seria przechodzi taką samą ewolucję: bohaterowie "upgradują" się i tłuką coraz silniejszych wrogów, aż w końcu walka zaczyna przenosić się na całkiem absurdalne grunta wszechmocy. Od inteligencji twórców zależy, czy uda im się serię skończyć, zanim zacznie się obrażanie inteligencji widza.

Natomiast klipy wideo pochodzą prawdopodobnie z jednej z kilkunastu kinówek do DBZ.

[Ysengrinn]

[Totalizator]

Druga seria Hellsinga MA powstać (info z bratniego (?) serwisu Anime Sheen).


Co do DB to od niego właśnie zacząłem interesować się M&A. Jako że zaczynałem oglądać nie od pierwszej serii tylko od Z to znudziło mi się dopiero na początku GT hehe.

[Aliens]

Bo najlepsza seria to DB Z. Jeżeli nawet, wypalił pomysł o dalszym kontynuowaniu DB od walki Goku z Piccolo juniorem, to według mnie to był świetny pomysł.
Wszyscy fani DB, bez zająknięcia się, powiedzą, że ulubioną ich serią było DB Z.
Właśnie wtedy zaczyanją, sie według mnie najciekawsze przygody bohaterów, a walki są piękne, zażarte i okrutne :)
Co do DB AF, no to faktycznie, niektórzy fani DB robią sobie żarty i sami tworzą takie reklamy, filmiki czy komiksy o AF. Akira T. postanowił sobie odpocząc ( :) luuuz) i
odradził sobie pomysł o AF. Wszytko co jest związane aktualnie z DB AF, to żywe kłamstwa fanów DB, liczących na niezłą kasę.

Ot co. Dragon Ball Z rządzi :D

[Ysengrinn]

Akira Toriyama to facet...

[Aliens]

:) Skatujcie mnie, pisałem jak ciota. Wiedziałem, że Akira to facet, ale czemu pisałem w liczbie żeńskiej ?
O to nie pytajcie, poprostu wstyd :)
Pomyłka podczas pisania, zagapiłem się i napisałem tak a nie inaczej :)

[ka_tka]

W liczbie żeńskiej? Oooo...

To jeszcze się o tych AeFach mówi? Matko ^^''

A ja wiem, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą, ale z Dragon Balli najbardziej zawsze GT lubiłam. Jakby wywalić nawalanki zostałaby przynajmniej jakaś przygodowa fabuła, nie kręcąca się wokół sposobu na osiągnięcie stadium 678... Oglądanie Zetki niezjadliwe, no chyba, że odcinki pomiędzy nawalankami... A pierwsza seria jakieś takie wyjątkowo głupie te gagi miała...

Co oczywiście nie znaczy, że te 5 lat temu nie oglądałam. Jasne, że oglądałam, ale mała i głupia byłam XD

[Totalizator]

Tja, zetką kiedyś się fascynowałem niesamowicie i od niej zacząłem moją przygodę z DB. GT IMO powielało wszystkie najgorsze cechy dwóch poprzednich serii (właśnie to "wchodzenie na poziom 638" + kiepski humor + nizebyt przekonujący wrogowie). Później, jak RTL7 pusciło całą serię od nowa obejrzałem jeszcze sporo pierwszego DB ale już bez większych emocji, jako że do dragon balla przyciągnęły mnie walki to i pierwsze DB mi niezbyt przypasowało. Seria (zwłaszcza zetka) powinna dostać jakąś nagrodę za połączenie anime ze stylistyką i sposobem prowadzenia akcji rodem z telenowel.

[Ysengrinn]

[Beryl]

Zjadliwy, mnie akurat ta pierwsza seria najbardziej podeszła - choć oczywiście wolę ją w wersji mangowej, bo co innego uczciwy "ścisk-pysk", a co innego "Upieczesz mi ciasto?" - faktycznie nieśmieszne.
Ale możliwe, że jestem ewenementem, bo koleżanki mają dziwne miny, jak się na Slumpie chichram.
Zetka mogłaby być dobra, gdyby nie nadmierme przedłużanie. Zostawić samą esencję walk, a nie "załatwię cię - cios - chmura dymu - załatwiłem cię - chmura opada - o, nie załatwiłem cię" przynajmniej raz w odcinku. Poza tym powinno się dać jej nagrodę za najdłuższe pięć sekund w historii anime. Była podczas walki z Freezerem gadka, że za pięć sekund ( czy jakoś tak) planeta wybuchnie, a czekać na to trzeba było jeszcze z tydzień, po dwa odcinki dziennie.

Jedna rzecz mnie ciekawi do tej pory - z początku było w tym świecie masę zwierząt mówiących i zachowujących się jak ludzie - nawet król czy przeor. A im dalej w las, tym ich mniej się robiło, aż w końcu zostali chyba tylko Purr i Ulong. Czystki na tle rasowym przeszły w międzyczasie czy jak?

[Serika]

Ciekawa uwaga. Zapewne autorom się koncepcja zmieniła - jeśli idziemy w walki, walki i jeszcze raz walki, to po co w ogóle zastanawiać się i kombinować, jak świat ubarwić? Zresztą o ile dobrze pamiętam (a mogę źle pamiętać, to było dawno, a za bardzo się tym nie zachwycałam) im dalej w las, tym mniej bohaterów dalszoplanowych (to znaczy tych, którzy pojawiają się raz czy dwa - jest za to masa "starych znajomych") - tym też można by to było tłumaczyć. Jeśli jakaś postać ma do odegrania jakąś rolę, można z niej zrobić człokokształtnego zwierzaka dla urozmaicenia, anonimowy tłum chyba jednak wygodniej jest rysować ludzki.

Ja zaczęłam oglądać od końca zetki (czyli od sławetnej walki z Buu - serię odkryła siostra z tatą, zaśmiewali się z tego co miał na głowie do upadłego). I prawdę mówiąc chyba najbardziej podeszło mi GT. Ja wiem, że słabe, fabuła nie ta, wszystko nie to - ale przynajmniej nie było tak koszmarnie brzydkie. Seria pierwsza nieszczególnie mnie bawiła, zetka na początku rzeczywiście dawała się oglądać - ale im dalej, tym więcej dłużyzn i tym była nudniejsza.

[Rukia]

nie podoba mi się DB jest za bardzo przesadzony.Jeśli chodzi o te moce i wogule to
ocena 5/10

[Aliens]

Nie jesteś pierwsza ani ostatnia, osobą, która tak sądzi. Jeżeli tak nie lubisz DB i cię to wkurza, trzebyło ignorować ten topic.
Tylko prawdziwi fani będą cenić DB. Dragon Ball jest świetnym anime, z ładną muzyką i dynamiczną akcją. Nie wszyscy muszą to podziwiać. Wystarczy wyłączyć telewizor :D ( i tak już DB nigdzie nie leci).

DB Z jest świetne . Moja ocena : 9/10

[Serika]

Ale też nie wszyscy muszą się nim zachwycać. Bo ja na przykład za żadne skarby nie mogę tam dostrzec dynamicznej akcji - jeśli walka trwająca kilka(naście?) odcinków jest dynamiczna, to naprawdę nie wiem, jak wygląda rozwleczona.

I w pełni zgadzam się z Rukią, że jest przesadzony potwornie. Ja wiem, że w masie anime mamy bohaterów, którzy z odcinka na odcinek stają się coraz silniejsi, ale jeśli na początku drugiej serii mamy przeciwnika, który jednym palcem rozwala planetę (tak, Vegeta), a potem poziom mocy tylko rośnie, to coś tu jest nie halo. tym bardziej, ze na miejscu tych wszystkich złych zamiast bawić się w pojedynki rozwaliłabym Ziemię w drobny mak i tyle, jesli chodzi o walkę. Logika, logika... Zresztą jeśli można wszystko - to jest po prostu nudno.

Ja obejrzałam całość, ale pod koniec zetki to już z siostrą zakłady robilam, za ile odcinków ten Goku wreszcie wygra... I jak przed każdym klejnym odcinkiem słyszałam wygłaszane prze narratora dramatyczne pytanie "czy Songo w końcu zwycieży XYZ?", to po prostu padałam ze śmiechu... :)

(Wybaczcie, nie mogłam się powstzrymać.. Ale to nie pierwsze i nie ostatnie anime, na którym nie pozostawiam suchej nitki. Poza tym w pełni zdaję sobie sprawę, że jestem dla DB najmniej odpowiednim "targetem").

[Rukia]

dzięki za poparcie Serika ^_^
DB to nudne anime =='