Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Death Note |
Po czyjej jesteś stronie? |
Light: Kira rulez! |
|
35% |
[ 70 ] |
L: Genialny pod każdym względem |
|
35% |
[ 70 ] |
Ryuk: Omoshiro!! Ale to fajne! |
|
28% |
[ 55 ] |
|
Głosowań: 195 |
Wszystkich Głosów: 195 |
|
|
|
Wersja do druku |
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 26-06-2007, 22:33
|
|
|
Dzięki za te spoilery.
- Spoiler: pokaż / ukryj
Crofesima napisał/a: | Tam pojawia się jakby duch L. | Taaaaaak!
Crofesima napisał/a: | Nie ma epilogu. | Nieeeeee!
To tyle. Tymczasem wstrzymam się z ocenami, dopóki nie obejrzę tego odcinka. Mam nadzieję, że będzie klimatycznie. Jakieś fajne detale (jak w odcinku, w którym ginie Naomi) byłyby mile widziane.
|
|
|
|
|
|
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 27-06-2007, 16:18
|
|
|
37 odcinek
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tam. To musiało się skonczyc w ten sposób. mimo to jestem zaskoczcona, że zrobili cały odcinek poświęcony niemal wyłącznie przegranej i śmierci Lighta.
Co do L. Zazwyczaj nie jestem za pojawianiem się duchów bohaterów, ale w tym wypadku piękne dziękuję dla twórców. Tak samo, za wypowiedzi Neara na temat L. Naprawdę brakowało mi tej postaci i niewyobrażałam sobie ostatniego odcinka bez niego.
Strasznie podobało mi sie przedstawienie ostatnich chwil Lighta. Pod koniec był tak ludzki jak to tylko możliwe.
Tylko jeden mały zgrzyt - na temat Mikamiego. ja się na tym nie znam. Ale zzy ludzie mogą aż tak krwawic?
Chociaż z drugiej strony... ta postac była tak przejaskrawiona, że to intensywne przedstawienie jego śmierci mnie nie dziwi.
I wiwat anonimowy fansub^^! |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-06-2007, 16:31
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
Momoko napisał/a: | Strasznie podobało mi sie przedstawienie ostatnich chwil Lighta. Pod koniec był tak ludzki jak to tylko możliwe. |
Tak. Miał przepiękny wzrok. Jego twarz miała tak niewinny wyraz, że człowiek aż zaczął się zastanawiać: dlaczego on ginie? I ostatnia scena z nim, gdy leży w świetle na schodach - też niesamowite...
Ale i tak nie podobało mi się jak go wcześniej przedstawili, rozumiem, że przeżył szok jak go zdemaskowali, ale umysł nie powinien odmówić mu posłuszeństwa aż tak, żeby wyglądał jakby nie wiedział co się wokół niego dzieje...Chociaż i tak rozwiązali to lepiej niż w mandze... |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-06-2007, 16:50
|
|
|
Przyłączam się do osób nade mną. Ostatni odcinek Death Note to dowód, że w anime czasem warto zaryzykować i odejść od oryginalnego materiału. O ile streszczenia 2 wersji byłyby dosyć podobne, to przez położenie nacisku na inne elementy i parę dodanych scen wyszedł majstersztyk.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W mandze Light przedstawiony został jako żałosny padalec, który zachowuje się jak ryba wyrzucona na brzeg. Ryuk czuje do niego pogardę i kończy tą farsę.
W anime ostatnie chwile Lighta są na swój sposób piękne. Jego śmierć to jakby ostatni podarunek od Shinigami w podzięce za dostarczoną rozrywkę |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-06-2007, 17:47
|
|
|
Death Note 37
... ojoj.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nawet osobom, które Light'a szczerze nie cierpią żal się go zrobiło na końcu.
Ja muszę przyznać, że się wzruszyłam (no ale mi Light akurat niemal od początku przypadł do gustu). Świetnie zaprezentowana została jego śmierć.
Miałam wrażenie, że on naprawdę zaczął żałować znalezienia i wykorzystania Death Note'a.
Ah, i ten moment zamykania oczu... przypomina mi się 25 odcinek.
Co do Pana 'Sakujo! Sakujo! SAKUJO!'... wątpię, żeby krew była w stanie aż tak wyprysnąć (nawet wbita w serce). Może twórcy naoglądali się Kill Billa i postanowili pobawić się w Pana Tarantino?...
Cytat: | Jego twarz miała tak niewinny wyraz, że człowiek aż zaczął się zastanawiać: dlaczego on ginie? |
Prawda. Ja się zaczęłam zastanawiać "Czy on naprawdę powinien zginąć?..". Zaczynam się siebie bać.
Plus dla Madhouse za ten ending. Naprawdę jestem za.
A, i jeszcze chyba nikt o tym nie wspomniał... ale strasznie spodobał mi się motyw z Mattem i jego kolorem włosów. Czyżby niektóre fanki zostały wyśmiane? ;)
Canon =/= Fanon. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
mikolajp
Dołączył: 15 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2007, 19:55
|
|
|
No, i po ostatnim EPku. Powiem szczerze, że gdy się zakończył byłem bliski płaczu. Tyle tygodni oczekiwań, tyle emocji...cudowne anime. Genialnie dopracowane i wciągajace. A postać Raito to po prostu majstersztyk.
Aach, chyba jedno z niewielu anime, w których końcówka w ogóle mnie nie rozczarowała. Cudeńko, jak i całe anime.
I moim zdaniem "druga część(Ci, którzy oglądali to wiedzą) była lepsza, ponieważ pozbawiona tej liniowości, która niestety była wmontowana w pierwszą. Choć i z czasem to zanikało. :)
Ach, chyba wysilę się na recenzję alternatywną, bo na główną raczej nie mam szans. :) |
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2007, 23:25
|
|
|
Mnie też się bardzo podobało. Takie wyważone to zakończenie. Znalazło się w nim wszystko, co ważne w tej serii i jeszcze sporo miejsca na własną refleksję. Ten odcinek jest naprawdę udanym pożegnaniem z wszystkimi postaciami.
- Spoiler: pokaż / ukryj
Momoko napisał/a: | Co do L. Zazwyczaj nie jestem za pojawianiem się duchów bohaterów, ale w tym wypadku piękne dziękuję dla twórców. |
Okropnie wzruszające, a zarazem niepokojące jest to ujęcie L. Nie widać jego twarzy, efekt jest niesamowity!
fm napisał/a: | W anime ostatnie chwile Lighta są na swój sposób piękne. Jego śmierć to jakby ostatni podarunek od Shinigami w podzięce za dostarczoną rozrywkę. |
Dokładnie. Do tego historia zatacza koło i wracamy do punktu wyjścia. Od nudy się zaczęło. "We killed some boredom, didn't we?" - nie mogło być lepszego komentarza ze strony Ryuka. Argh, jakież to wszystko smutne.
Melmothia napisał/a: | rozumiem, że przeżył szok jak go zdemaskowali, ale umysł nie powinien odmówić mu posłuszeństwa aż tak, żeby wyglądał jakby nie wiedział co się wokół niego dzieje |
Cóż, trochę go poniosło, ale ku mojemu zdziwieniu, ta jego przemowa miała w sobie jakąś moc. Gdy Light mówi o Kirze, który stał się prawem i bogiem, stał się FAKTEM do tego stopnia, że zabicie lub pojmanie go zaczyna wydawać się czymś niestosownym... Była w tym jakaś pokrętna logika. Ale jeszcze bardziej podobała mi się odpowiedź Neara. Totalnie go zgasił, aż bolało.
Crofesima napisał/a: | Prawda. Ja się zaczęłam zastanawiać "Czy on naprawdę powinien zginąć?..". |
Wiecie co. Ten biedny Light nawet sobie nie mógł w spokoju pozabijać tym notesem i to jest smutne. Musiał wysługiwać się jakimiś podrzędnymi Kirami, walczyć z geniuszami, udawać kogoś innego, nawet wtedy, gdy już praktycznie udało mu się zawładnąć światem. Ech. Nigdy nie popierałam jego wizji, ale odczuwam pewną frustrację. Facet tak się namęczył.
A jak sądzicie, czy to wszystko wina Mikamiego czy to raczej Light się przeliczył? W końcu nie wytrzymał i ogłosił swoje zwycięstwo przed ostatnim gwizdkiem. So uncool.
|
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-06-2007, 23:39
|
|
|
ghostface, ale przecież Light sam się na to zgodził. On jawnie 'podskakiwał policji'.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wychylał się i musiał za to w końcu zapłacić.
Gdyby całe życie siedział i spokojnie zabijał kryminalistów w kącie swojego pokoju, to byłoby po sprawie. Jednakże wówczas nie miałby tyle zabawy... ;]
Mimo wszystko podczas 37ego odcinka znów zaczęłam się zastanawiać, czy poczynania Light'a nie były w pewnym stopniu słuszne...
Myślę, że to była wina zarówno Light'a, jak i Mikamiego. Chociaż ten pierwszy mógł się jednak powstrzymać. Pewnie czuł tę presję (aż dziwne... zestresowany Kira?). No ale jakoś mu się nie dziwię... postawa Near'a jest irytująca do tego stopnia, że aż korci aby krzyknąć mu prosto w twarz "WYGRAŁEM! Muahahahaha!". Dla samej satysfakcji. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 28-06-2007, 00:13
|
|
|
^ No racja :)
Wygląda na to, że będzie epilog. Więcej informacji tutaj. Śmiesznie byłoby zobaczyć jakąś quasi-parodię w stylu: "the making of". Cóż, pomarzyć można :p
Jeszcze co do Matta. LOL, w grze, która ma się wkrótce ukazać, jego włosy są niebieskie. A co! ~link |
|
|
|
|
|
bogubox
Gość
|
Wysłany: 28-06-2007, 00:29
|
|
|
Wlasnie obejrzalem ostatni ep...
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
I musze powiedziec ze zakonczenie mnie bardzo w******* nie wiem jak ja to przelkne, ale ogolnie to dobrze wykonany ostatni odcinek.
Jak ogladalem 36 to stawialem 50/50 eh....
Ktos tu dobrze powiedzial ze jakby sie nie wychylal to by go nigdy nie znalezli, a poza tym jego najwiekszym bledem w calym zyciu bylo pokazanie L ze ma dostep do akt policji... |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 28-06-2007, 09:39
|
|
|
bogubox:
- Spoiler: pokaż / ukryj
Cytat: | jego najwiekszym bledem w calym zyciu bylo pokazanie L ze ma dostep do akt policji... |
Ale on był świadom tego błędu ;] Wiedział, że tym samym naraża się na znalezienie.
A właśnie słyszałam jakieś pogłoski o specjalnym odcinku. Myślałam, że fani sobie to wymyślili... ale nie narzekam!
Tak a propos Mamoru Miyano (bo zobaczyłam go na zdjęciu w linku podanym przez ghostface) - w ostatnim odcinku pokazał klasę. Nie wiem, czy ktoś byłby w stanie lepiej zagrać obłąkanego Light'a. Ten facet jest niesamowity.
Matt...z...niebieskimi...włosami... Nie martw się stary, i tak Cię kochamy! Bez względu na kolor włosów! |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Ashmir
Dołączył: 20 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 29-06-2007, 03:54
|
|
|
Ja natomiast troche ponarzekam.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jezeli chodzi o ostatni odcinek to uwazam, ze upadek Lighta lepiej jest przedstawiony w mandze. Wlasnie to, ze w mandze umiera jak smiec, wszyscy nim gardza oraz desperacko blaga o zycie, placzac jak dziecko, najbardziej podkresla tragizm. Takie ekstremalne wywrocenie wszystkiego do gory nogami moze zawierac w sobie mniej realizmu, ale mnie bardziej przypadlo do gustu. W ciagu kilkunastu minut bohater inteligentny, przebiegly, niepokonany, nie dajacy sie zlamac, doskonaly aktor zmienia sie w bezradnego mieczaka, ktory postradal zmysly. Nie potrafi umrzec z godnoscia, co swiadczy o jego niedojrzalosci, poniewaz nigdy ani przez chwile nie dopuszczal do siebie mozliwosci, ze przegra, a teraz nie umie wziac na siebie odpowiedzialnosci za swoje czyny. Jest po prostu zalosny. Nie mniej jednak Light wzbudza moja sympatie i jest mi go zal. Aktualnie nie chce mi sie zastanawiac, dlaczego tak jest.
Co do Neara - faktycznie az chce mu sie wypalic prosto w twarz "HAHA! WYGRALEM!", ale w jego pozycji jest to akurat duza zaleta, poniewaz przestepcy jest sie wowczas latwiej zdradzic jesli ma slabe nerwy.
Co do tego kto zawiodl - bezposrednio oczywiscie Mikami, aczkolwiek Light realizujac tak ambitne przedsiewziecie jak oczyszczanie swiata ze zla, powinien byl dzialac zgodnie z zasada "Jesli chcesz miec cos zrobione dobrze, zrob to sam". |
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2007, 23:06
|
|
|
Na ANN pojawiła się wiadomość dotycząca specjalnego odcinka, który zostanie wyemitowany 31 sierpnia i potrwa 3 godziny (aż się przeraziłam). Wygląda na to, że będzie to skrót z rywalizacji L z Lightem widzianej oczami Ryuka, uzupełniony o dodatkowe sceny i nowe dialogi...
Umm, podałabym link do tego newsa, ale jest jakiś problem z apostrofem w adresie, źle się wyświetla, albo rozciąga forum. Daruję sobie.
Mam nadzieję, że nie zrobi się z tego trzygodzinny odcinek powtórkowy (po co to komu?), i że oprócz wspomnień znajdzie się tam coś z epilogu z mangi. Poczekamy, zobaczymy.
Crofesima napisał/a: | Tak a propos Mamoru Miyano (bo zobaczyłam go na zdjęciu w linku podanym przez ghostface) - w ostatnim odcinku pokazał klasę. Nie wiem, czy ktoś byłby w stanie lepiej zagrać obłąkanego Light'a. Ten facet jest niesamowity. |
Potwierdzam. W dodatku jest całkiem przystojny i potrafi objąć kubek ustami: fotka z jego bloga. Offtopując lekko: mimo początkowych zastrzeżeń, bardzo spodobał mi się też głos Mello. Wydaje mi się dość nietypowy jak na anime i na tyle charakterystyczny, że od razu go rozpoznaję: w jakiejś epizodycznej roli w Darker Than Black, jako Irako Seigen w Shigurui... czuję, że to będzie jeden z moich ulubionych seiyuu, ale chciałabym posłuchać go więcej, przydałaby się jakaś większa rola, może w Shigurui właśnie. |
|
|
|
|
|
Kantor
Dołączył: 28 Sie 2007 Skąd: Ultima Thule Status: offline
|
Wysłany: 02-09-2007, 16:24
|
|
|
Jestem po ostatnim epizodzie.... kilka myśli:
- Wstrząsająco dobra seria (jakby hiper unowocześniona wersja pojedynku miedzy Sherlockiem Holmesem a Profesorem Moriartym - uosobieniem sprawiedliwości a genialnym szaleńcem).
- Zupełnie nie pojmuję widzów trzymających stronę Kiry (chcielibyście być dożywotnimi zakładnikami-niewolnikami upośledzonego megalomana?)
- Doskonałe zakończenie (moje oczekiwania spełniło w 100%),
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ukazuje jak żałosną postacią jest faktycznie Light-Kira (okazuje się iż nie jest wcale spełnieniem snu Raskolnikowa) w oczach świadków jego konwulsyjnej przegranej widać pogardę, zawód,...i trochę ulgi.
- Końcowe pojawienie się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- L jest raczej wyrazem triumfu sprawiedliwości nad konającym złem (zasłonięta twarz), niż duchem przeszłości.
Dobre ... dobre... 9,1/10 |
_________________ Death has come to your little town, Sheriff... |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 02-09-2007, 16:50
|
|
|
No dobrze, właśnie odkryłam w sobie coś co mnie nieco przeraziło. Jak przeczytałam powyższy post poczułam oburzenie, że ktoś się dziwi tym którzy są po stronie Kiry. Tak, ja jestem wielką fanką L. I ja wiem jaki jest Kira, ale nie zmienia to faktu że żywię do niego najzwyczajniej w świecie czystą sympatię. No trochę mnie złamało po 25 odcinku ale i tak teraz znowu cały czas chcę żeby mu się udawało. Cały czas trzymam jego stronę. To jest akurat genialne w tym anime. Trzymać stronę bohatera całkowicie negatywnego (tzn zależy jak na to patrzeć, ale to jest grząski, bardzo grząski grunt...). Tymczasem tak jest, i pod koniec jest mi go autentycznie i cholernie żal. Czy tylko ja tak to odczuwam ? |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|