Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Death Note |
Po czyjej jesteś stronie? |
Light: Kira rulez! |
|
35% |
[ 70 ] |
L: Genialny pod każdym względem |
|
35% |
[ 70 ] |
Ryuk: Omoshiro!! Ale to fajne! |
|
28% |
[ 55 ] |
|
Głosowań: 195 |
Wszystkich Głosów: 195 |
|
|
|
Wersja do druku |
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 02-09-2007, 19:57
|
|
|
Salva napisał/a: | Kira jest postacią diabelnie charyzmatyczną i nawet jeśli się nie zgadza z jego ideologią należy mu przyznać że umiał ludzi do siebie zjednać. Chociaż mam wrażenie, że jeśli chodzi o bohaterów to nie on jako jednostka ich pociągał ale sposób w jaki działał. |
Bo ja wiem. To było przede wszystkim granie na bardzo prymitywnych uczuciach.
Co do L, czepiacie się. Fakt, stosował kontrowersyjne metody, ale sam też się narażał. Nearowi chyba nie można nic zarzucić? Grał czysto z tego co pamiętam. Mello był przestępcą, tu nie ma wątpliwości. Natomiast Light to zupełnie inna liga, Kantor dobrze go podsumował :p
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W dodatku ten gad uśmiercił swojego ojca, i był gotów poświęcić siostrę, która zresztą skończyła w nieciekawy sposób, pośrednio z jego winy, choć nie mógł tego do końca przewidzieć (nie przypuszczał, że jego przeciwnikiem może być ktoś tak bezwzględny jak Mello). Dla mnie to było już zbyt wiele. Więc nie wciskajcie mi kitów o biednej Misie :p
|
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 02-09-2007, 20:36
|
|
|
ghostface napisał/a: | Fakt, stosował kontrowersyjne metody, ale sam też się narażał. |
Eeee sam chciał, mógł się nie przedstawiać Lightowi i nie wychylać nosa tak jak Near. Skoro przedstawia się mordercy to chyba lubił ryzyko no i w końcu się doigrał.
ghostface napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Więc nie wciskajcie mi kitów o biednej Misie :p
|
To że Light był gorszy go nie usprawiedliwia. |
|
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 02-09-2007, 21:01
|
|
|
Odgrzebałam w końcu te ostatnie 6 odcinków i obejrzałam serię do końca. W sumie i tak już dawno się zaspoilerowałam...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- O jak mi się podobał ostatni odcinek. Może ja mam empatię na poziomie łyżki stołowej, ale czerpałam perwersyjną przyjemność z oglądania ostatnich chwil Lighta. I jeszcze ta przemowa o nowym świecie i próba przekonywania Matsudy... Ręka w górę kto uważa, że on w to wcale nie wierzył. Dwa najlepsze momenty odcinka to jak dla mnie wołanie Lighta "Someone, anyone, help me" i pozbawione wyrazu twarze Misy I Takady oraz stwierdzenie Neara "You're a murderer and that's all there is to it." Za to jedno zdanie polubiłam Neara. Nie podobała mi się tylko reakcja Ryuuka. Zabrzmiało to tak, jakby zapisując imię Lighta robił jakiś ukłon w jego stronę, niemal oddawał mu hołd. W mandze podobno jest Lightem zniesmaczony i zabija go, bo przestał już go bawić - wolałabym, żeby tak to wyglądało w anime. Poza tym czy mi się wydaje, czy Ryuukowi zmienili seiyu w tym odcinku O_O.
I nie wiem, jakim cudem dopiero teraz zauważyłam, jak to anime przypomina "Zbrodnię i Karę" -_-' |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-09-2007, 13:47
|
|
|
Nie wiem, czy mogę się wypowiadać, bo anime nie widziałam, jestem na 10 tomie mangi,no ale dobra...
Po czyjej jestem stronie ? Ciężko mi odpowiedzieć jednoznacznie, ale to jest chyba właśnie urok Death Note.
Zgadzam się z szanownymi przedmówczyniami. Kira jest uroczym charyzmatycznym psychopatą. Podziwiam go, bo mnie by już dawno zżarły nerwy. Cały czas ciekawi mnie, co jeszcze wymyśli i jakie granice przekroczy. Z jednej strony sam tego chce- ma taką wizję świata a nie inną- a z drugiej jest mi go żal - inteligentny chłopak tyle że jego psychika, jak to już któraś z Was powiedziała, "skręciła nie tam gdzie trzeba". I tak, wygląd ma znaczenie - łatwiej trzyma się stronę przystojnych i łatwiej się ich usprawiedliwia ( coś jeszcze pamiętam z zajęć z psychologii :) A ja
- Spoiler: pokaż / ukryj
- mam słabość do blondynów
ot co
L również mnie urzekł. Podobały mi się jego metody i ogólnie styl, ale mam wrażenie że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- w pewnym momencie stracił swoją czujność - śledztwo śledztwem ale gdyby nie trzymał się tak blisko Lighta może by żył
Ryuk mnie śmieszy, zresztą on sam ma chyba niezłą zabawę z tego wszystkiego
Misa jest głupia jak dwa lewe buty. Nie, przepraszam, cała półka. Czy ona nie widzi że Light ją wykorzystuje ?
I nie znoszę Mello. Nawet fakt że lubi czekoladę nie łagodzi moich negatywnych uczuć.
Uff, miało być krótko i zwięźle... |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
Ostatnio zmieniony przez Sakura_chan dnia 03-09-2007, 14:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 03-09-2007, 13:52
|
|
|
Jak to mawiają, miłość jest ślepa i nie wybiera... ;)
W sumie ja sama nie wiem, po której stronie bym stanęła. Ani mnie punkt widzenia Kiry ani L do konca nie przekonywał. A juz Near w ogóle mi nie przypadł do gustu. Mimo to ich potyczka to prawdziwy majstersztyk i chyba w sumie podzielam zdanie Ryuuka - było ciekawie i koniec bajeczki :) Jak dla mnie to było troche dziwne anime - podczas oglądania czerpało sie naprawde wiele przyjemnosci, ale po zakonczeniu - zero emocji czy dłuzszych przemyslen. |
_________________
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2007, 15:27
|
|
|
Czemu nie lubicie Mello? |
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 03-09-2007, 16:16
|
|
|
Cytat: | Czy ona nie widzi że Light ją wykorzystuje ? |
Ona to widzi, mało tego ona się z tym zgadza ! Jej wybór, są i takie jednostki na świecie. I wbrew naiwności i głupocie w jednych sprawach, Misa nie jest AŻ tak wielką kretynką. Widocznie z miłości doznaje czasem przebłysków intelektu. Kto ją tam wie.
ghostface, ja pisałam że mnie on obrzydza. Jest ucieleśnieniem tego czego najbardziej nie znoszę. Już prędzej wolałabym Neara, chociaż jakby się tam zastanowić to oni stoją u mnie na tej samej pozycji. Obu nie lubię. uż nawet Mikami mi się bardziej podobał od niego chociaż też jego poglądy były przerażające. Najbardziej przerażające było w tym to, że były one jak najbardziej logiczną konsekwencją jego przeżyć. |
_________________
|
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-09-2007, 17:28
|
|
|
ghostface napisał/a: | Czemu nie lubicie Mello? |
Bo jest chyba jeszcze większym psychopatą niż Kira. O ile ten ostatni ma jeszcze w sobie jakiś urok, to Mello jest wstrętny pod każdym względem, odrzuca mnie |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Kantor
Dołączył: 28 Sie 2007 Skąd: Ultima Thule Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2007, 18:17
|
|
|
Prawda Mello jest wyrachowany i zły ale (wybaczcie ale to właśnie przychodzi mi do głowy) nie skomle czołgając się spazmatycznie po podłodze. A jego ostatnia decyzja pokazuje iż trochę honoru jednak w nim pozostało (Light - wg mnie - nie ma go wcale). |
_________________ Death has come to your little town, Sheriff... |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 03-09-2007, 18:21
|
|
|
Ale Lightowi honor wcale nie jest potrzebny... On kiedykolwiek miał honor? Nie miał, sam fakt że zdecydował się naprawiać świat dopiero jak nie musiał sam osobiście niczego robić o tym świadczy. Ale dla mnie on wcale honoru posiadać nie musiał... Zresztą honor brany zbyt poważnie jest dla mnie wadą niż zaletą. |
_________________
|
|
|
|
|
Kantor
Dołączył: 28 Sie 2007 Skąd: Ultima Thule Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2007, 18:34
|
|
|
Salva napisał/a: | Zresztą honor brany zbyt poważnie jest dla mnie wadą niż zaletą |
Koleżanko rozwiń to zdanie bardzo proszę bo niezbyt pojmuję jak godność może być wadą. |
_________________ Death has come to your little town, Sheriff... |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 03-09-2007, 18:46
|
|
|
Chodzi mi o sytuacje gdzie bohaterowie heroicznie wolą zginąć niż pozwolić na splamienie honoru. Instynkt samozachowawczy zapewne wtedy ma urlop. Za dużo się naoglądałam takich postaw i nieco mnie irytują. Dlatego fakt, że Light nie jest honorowy (a nie jest) nie jest dla mnie wadą dyskawlifikującą. Wręcz przeciwnie, jet to pewna odmiana. I nareszcie ludzkie zachowanie. Ciężko mi ubrać w słowa to co myślę. |
_________________
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2007, 20:09
|
|
|
A mnie Mello jakoś nie odrzuca. Wręcz mnie pociąga. Ja to jednak jestem płytka :)
Ale poważnie, od razu go polubiłam, bo był niesamowicie fajną postacią. Przypominał L (wpierniczał czekoladę jak szalony, ten sam obłędny wzrok). Jeśli chodzi o działanie to był taką ekstremalną wersją L bez żadnych hamulców. L też lubił czasem udać się w teren i wykręcić jakiś numer, ale Mello był prawdziwym mistrzem akcji. Jeśli chodzi o oceny moralne to jakoś w jego przypadku mi to powiewa (hipokrytka ze mnie). Może dlatego, że jemu też to powiewało, w odróżnieniu od Lighta, który ciągle miał sprawiedliwość na ustach. Mello był zły, ale bez tego zadęcia co Light, to mnie zawsze w nim drażniło, niby taki mądry, a podstawowych rzeczy nie rozumie. Z drugiej strony, w tym cały urok Lighta... on był przekonany, że potrafi wcielić w życie utopię, bo jest wyjątkowy. Muszę przyznać, że nawet mi to imponuje, na pewno mnie to ciekawi.
Jeszcze wracając do Mello, lubię go za bezczelność, za to, że wkurzał Kirę i Neara. Lubił wkurzać wszystkich naokoło, bo sam był permanentnie wkurzony. Ciekawy typ. No i muszę go lubić za to, że ostatecznie pomógł Nearowi, mimo że pokonanie go było właściwie celem jego życia. Potrafił uznać swoją porażkę. Nie udało mu się pokonać Kiry solo, i wiedział, że Near sam też sobie nie poradzi, więc oddał mu ostatnią przysługę. Jakbym na to nie patrzyła, Mello rządzi! (i chodzi w skórze, jeśli cała reszta nie wystarczy). |
|
|
|
|
|
Kantor
Dołączył: 28 Sie 2007 Skąd: Ultima Thule Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2007, 20:19
|
|
|
Cytat: | Chodzi mi o sytuacje gdzie bohaterowie heroicznie wolą zginąć niż pozwolić na splamienie honoru. Instynkt samozachowawczy zapewne wtedy ma urlop. |
To przykład dosyć skrajny i wcale nie tak częsty. Pojęcie "honor" to właściwie zestaw kilku pozytywnych cech niekoniecznie prowadzących do groteskowych wyborów.
Heroizm i honor nie są pojęciami równoznacznymi, w sytuacji Mello heroizmu wg mnie nie ma. Jest za to oddanie obranemu celowi - wierność samemu sobie. |
_________________ Death has come to your little town, Sheriff... |
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2007, 11:24
|
|
|
ghostface napisał/a: | Jeśli chodzi o oceny moralne to jakoś w jego przypadku mi to powiewa (hipokrytka ze mnie). Może dlatego, że jemu też to powiewało, w odróżnieniu od Lighta, który ciągle miał sprawiedliwość na ustach. Mello był zły, ale bez tego zadęcia co Light, to mnie zawsze w nim drażniło, niby taki mądry, a podstawowych rzeczy nie rozumie. |
O właśnie. Lighta nie lubiłam właśnie przez tę jego hipokryzję - bo sorry, ale ja nie wierzę, że on naprawdę myślał, że robi to wszystko dla dobra ludzkości. Może, powtarzam tylko może, na samym początku chodziło mu o ten lepszy świat, ale po kilku dniach stwierdził, że taka władza jest czymś wspaniałym, a bycie traktowanym jak bóg to już kompletnie go zachwyciło. Paradoksalnie gdyby w którymś momencie stwierdził: "chrzanić ład i porządek, chcę żeby tłumy mnie wielbiły", przyznał się do tego przed samym sobą, to prawdopodobnie bym go polubiła, a przynajmniej przeszłaby mi ochota ciśnięcia czymś ciężkim w monitor trzy razy na odcinek.
Mello, tak jak powiedziała ghostface, był zły, dążył do celu po trupach i nie wciskał nikomu bajeczek, jak to on wszystko robi w imię wyższego dobra. Niczego nie udawał i za to go lubiłam.
No i był uroczym blondynkiem paradującym w skórach i uzależnionym od czekolady. To z kolei sprawiało, że moja wewnętrzna fangirl go lubiła (osiągnęłam już ten etap, że nie wstydzę się mojej wewnętrznej fangirl, yay! ^_^) |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|