Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Darker Than BLACK |
Wersja do druku |
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 31-10-2009, 21:34
|
|
|
Waaagh! napisał/a: | To nie jest odgrzewany kotlet, a już napewno nie kolet po DtB1. To jest nowy kotlet, dosyć niesmaczny. |
Owszem, to jest odgrzewany kotlet. Co gorsza mielony. A skład mielonki przyprawia o niestrawność |
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 00:16
|
|
|
Odgrzewany kotlet po czym? Chyba nie po pierwszej części. Pod pojęciem odgrzany kotlet rozumiem podanie tego samego po raz drugi, co nijak ma się do drugiego sezonu Darkera. Drugi sezon jest inny i chyba to nas najbardziej boli? |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 00:45
|
|
|
Ok, odcinek 04.
To tak.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wreszcie powrót do Tokio. Yay! Fajnie było oglądać Hei''a grającego Li, do tego to wymuszanie uśmiechu, szczególnie jak July później rozciągnął sobie twarz palcami :D. Dobrym pomysłem było wprowadzenie treningu naszej bohaterki. Skoro już stała się kontraktorem to dobrze by było czegoś ją nauczyć, tak , żeby w walce okazała się przydatna. Niestety, dziewczyna postanowiła popyskować, a nawet zamierzyła się swoją armatą na samego BK-201. Hei dobrze zrobił dając jej po gębie i nauczając gdzie jest jej miejsce. Nie podobał mi się ten wątek z tym kolesiem, co się do Suou zalecał. Niestey, widać, że będzie go więcej, choć nie wiadomo po co. Mao dalej jest wiewiórką co jest o tyle nieporozumieniem, że w Tokio raczej wiewiórki są rzadkie. Powinien z powrotem zostać kotem, psem czy innym popularnym zwierzakiem. Plus, że więcej Misaki, choć zdziwiło mnie, że troje tych dupków, co Hei'a mocy pozbawiło, będą z nią pracowali. Choć tekst czarnej do Misaki o "pozostawieniu dziewictwa dla BK-201" był udany i mam nadzieję, że był jakąś ukrytą informacją od twórców. Dobrze też, że Misaki wcale nie chce Hei'a złapać, a wyjaśnić sprawę zaginięcia jego gwiazdy. Jeszcze bym parę innych rzeczy wymienił ale
ogólnie było dobrze i mimo, że daleko tej serii do pierwszego sezonu to jednak nie rozczarowałem się tym odcinkiem tak, jak się obiwiałem, czytając te wszystkie komentarze. W next epie zapowiada nam się walka Hei'a, pozbawionego mocy, z co najmniej dwoma kontraktorami. Znakomicie, bo pora na jakąś akcję. :)
Jeden zarzut, powtarzający się zresztą. -> Za dużo Suou, za mało HEI'a! |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 11:35
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Dobrym pomysłem było wprowadzenie treningu naszej bohaterki. Skoro już stała się kontraktorem to dobrze by było czegoś ją nauczyć, tak , żeby w walce okazała się przydatna |
To mogli pokazać tylko jakiś krótki urywek z treningu (i jak Suou obrywa po pysku), żeby widz miał świadomość, że takowy się odbył, a nie rozciągać go na prawie cały odcinek. No, ale przecież trzeba było jakoś wprowadzić do fabuły postać nowego amanta...
A, przypomniała mi się jeszcze jedna scena, która mi się podobała – dywersja z zastosowaniem latającej wiewiórki. Poor Mao, widać, że nowe ciałko mu nie służy :P |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 01-11-2009, 14:50
|
|
|
Chemik napisał/a: | z reszta nie wiem co tam miało być napisane ;] |
"Czekam". I nie ma tam akurat błędu... za to są w artach do napisów końcowych :3
Właściwie można teraz, po czwartym epie, powiedzieć wprost że odcinek specjalny z edycji DVD był - wtedy zaskakującą - zapowiedzią zmian... o bu. Jestem w początku repety starszej serii, ta konstrukcja z dwuodcinkowymi łukami była tyle lepsza... oh well.
Trudno się przyzwyczaić, ale jakoś daje się toto oglądać. Inna rzecz że zmiany zachodzące w Suou mi się nie podobają. Tak samo "nowy" Hei czy "nowy" Mao. A biedna Yin została ozdobnikiem do openingu i endingu... eh. Za to mamy starą, dobrą Misaki (errm, pardon, ..Yayoi XD) i to w większych ilościach. Od razu lepiej! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 14:58
|
|
|
Cytat: | pardon, ..Yayoi XD |
Btw, okropny nick, gorszego chyba nie mogli wymyślić :-/.
Cytat: | No, ale przecież trzeba było jakoś wprowadzić do fabuły postać nowego amanta... |
Ale to jest beznajdziejne. Nie dość, że to nawet nie kontraktor, to jeszcze jakiś rasta bez polotu. Nika nr.2. Oby jego też zjadły robaki.
W ogóle w zapowiedzi next epa mieliśmy chyba kontraktora co będzie władał wodą. Fajnie :D
Zgadzam się. Chyba tylko Misaki pozostała postacią, której nie zepsuli charakteru. Liczę na rozwinięcie wątku jej i Hei'a (oj, można mieć nadzieję, nie?). Go, Misaki, wykryj wszystko! :)
I zgodzę się, że Suou za bardzo zachowuje się jak Doll, a nie jak kontraktor. Uśmiechać się nie umie, patrzy emo oczami na wszystko. Nawet nie myśli jak kontraktor, który zawsze podejmuje racjonalne decyzje. Powinna się bez oporów zgodzić więc na trening i, rozumując logicznie, nie zamierzać się bronią na Hei'a. Gryzie mi się to, bo do tej pory każdy kontraktor był unikalnym indywidualistą, z charakterystyczną osobowością, a Lalki miały emocić jak przedmioty. Ech....
I gdzie moja Yin............come back |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 18:06
|
|
|
Waaagh! napisał/a: | Odgrzewany kotlet po czym? Chyba nie po pierwszej części. Pod pojęciem odgrzany kotlet rozumiem podanie tego samego po raz drugi, co nijak ma się do drugiego sezonu Darkera. Drugi sezon jest inny i chyba to nas najbardziej boli? |
ło matko, a mi się wydawało, że z kontekstu moich wypowiedzi nie trudno się domyślić co mam na myśli, wystarczy trochę dobrej woli:))))
No więc, nie tylko po DtB, ale po wszystkim po trochu łacznie z magical girls. Po DtB w tym sensie, że po świetnej pierwszej serii próbuje sie pojechać na jej sukcesie, kombiując na koń pod górę, co kompletnie nie wychodzi. I tak w tym sensie to jest odgrzewany kotlet po DtB. Zostawia się coś z I serii (kotlet właściwy), ale że malo, to się mieli ze wszytkim co znajduje się pod ręką.
Czy metafora stała się nieco bardziej przejrzysta, czy mam wyjaśnić po raz kolejny, lecz znowu innymi słowami?:) |
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 18:44
|
|
|
Nadal mi się ta metafora nie podoba, bo zazwyczaj stosuje się ją w innych wypadkach. Nie chcę mi się już o to spierać, bo to generalnie mało istotna sprawa. Kotlet czy nie, faktu się nie zmieni, Dtb będzie nadal tym czym jest :P. |
|
|
|
|
|
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2009, 19:34
|
|
|
Waaagh! napisał/a: | Nadal mi się ta metafora nie podoba, bo zazwyczaj stosuje się ją w innych wypadkach. Nie chcę mi się już o to spierać, bo to generalnie mało istotna sprawa. Kotlet czy nie, faktu się nie zmieni, Dtb będzie nadal tym czym jest :P. |
Więc będziesz skazany na dyskomfort wynikający ze świadomości faktu jej użycia w takim a nie innym kontekście. Oraz tego, ze jej autorka nie zgadza się z Tobą odnośnie adekwatności (bądź braku) jej użycia:)
Na szczęscie nie jesteśmy na języku polskim, Ty nie jesteś panią nauczycielką oceniającą moja pracę. Zgadzam się co do jednego: spory o semantykę należą do najmniej płodnych i najnudnieszych. Ale to nie ja ów spór zaczęłam:) |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2009, 00:49
|
|
|
ep5
the good: nowy kontraktor, trochę akcji
the bad: nic takiego szczególnego się nie wydarzyło, nędzne dialogi
the ugly: komediowa otoczka, mao jako wiewiórka, pani z fioletową szminką, fabularne zawirowania jakie powstaną wokół nowego kontraktora w kolejnym epie |
|
|
|
|
|
Chemik-unlog ;]
Gość
|
Wysłany: 08-11-2009, 00:49
|
|
|
5 odcinek
więc tak :
- potwierdza się iż jedyną jej zdolnością jako kontraktora(ki ? ) jest przywoływanie tego guna + (5+1)szt amunicji
- na 90% w tym "sarkofagu" leży sobie Yin ;]
- Hei zaczyna jeść .. (chociaż pożywnym posilkiem tego bym nie nazwał ... ) |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2009, 01:24
|
|
|
A ja powiem tylko tyle - jak już Suou ma tego obciachowego guna, to niech zrobi z niego pożytek i zastrzeli tego pacana, który się do niej zaleca. Koleś jest nader irytujący.
Poza tym, że pojawił się nowy, wodny kontraktor i znowu wiało nudą, to nadal jesteśmy w lesie. |
|
|
|
|
|
Chemik
Time does not exist...
Dołączył: 20 Mar 2007 Skąd: Łódź Status: offline
|
|
|
|
|
Tywlyn
W ciemnym kąciku...
Dołączyła: 04 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2009, 11:40
|
|
|
Odcinek 5. za mną. Wrażenia mieszane. W sumie nadal nie porywa, ale parę rzeczy nie udało im się zepsuć. Misaki nadal jest taka, jaka być powinna i nadal ją lubię. Suou nadal nie wywołuje silniejszych emocji - moim zdaniem sama w sobie nie byłaby taka zła, ale niestety, w takim anime jak Darker than BLACK prezentuje się poniekąd egzotycznie. I gdyby jej przemiana w tak przerażający sposób nie kojarzyła się z Princess Tutu...
Nowy kontraktor z władzą nad wodą - zdecydowanie na plus, walka z Hei'em była efektowna, ale niestety ze względu na powiązania rodzinne w następnym odcinku przewidywane jest chyba wzruszające spotkanie - chyba nie za bardzo mam ochotę to oglądać. Mao jako wiewiórka mnie rozprasza - te jego ogromne, błyszczące oczka gryzonia... Zdecydowanie na nie. Zwłaszcza, że z osobowością Mao też stało się coś bardzo niedobrego - podczas jego rozmowy z Hei'em na temat zmian zachodzących w Suou miałam nieodparte wrażenie, że oglądam jakieś inne anime, w ogóle innego gatunku - w pierwszym sezonie taka scena byłaby nie do pomyślenia - i to chyba wystarczająco podkreśla różnicę między pierwszym sezonem, a jego kontynuacją.
Ewidentnie głupie pomysły - jak próba zabicia karalucha karabinem, bliźniaczki i Oreille, miłość od pierwszego wejrzenia itp., pominę milczeniem.
Ale mimo wszystko - oglądam dalej. Podoba mi się zamieszanie z wywiadami, napad na konwój i osobiście jestem bardzo ciekawa co się stało z Yin. Ale mój zapał do tej serii znacznie ostygł i jakoś niespecjalnie czekam na kolejne odcinki (ale jak już są to nie pogardzę ;)). |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 08-11-2009, 22:31
|
|
|
Jeśli nawet 3 odcinek drugiego sezonu dawał jakąś nadzieje, że może nowy "Darker Than BLACK" będzie zwyczajnie przeciętną serią - tak po 4 odcinku już wiem, że raczej z takiego koszmarku nie da się już nic zrobić. Ciężko mi przymknąć zwyczajnie oko na choćby sposób jak rudowłose dziewczę w cudowny sposób wyjmuje z amuletu broń. Szkoda mi słów jaką to ma otoczkę, ale nie powiem - w życiu nie spodziewałabym się, że taką spluwę wyciągnie. Im częściej widzę tą scenę, tym bardziej jestem zniesmaczona. Dołuje mnie jeszcze fakt, że tak bardzo spadł mój wskaźnik lubienia Heia. Normalnie damski bokser, który notorycznie pije i jest ciągle zawiedziony życiem. Słowo żenada najlepiej tu pasuje.
A teraz pytanie najważniejsze: kto normalny zaufałby, albo nazwijmy to lepiej - ukrywałby się przed światem z facetem, który zabił nam kochanego członka rodziny? A no nikt, i stąd ta seria jest zwyczajnie nielogiczna.
Zdobędę się jednak na jedną pochwałę. Podoba mi się sam ending, zwłaszcza jego muzyka. Brzmi tak w starym stylu "Darker Than BLACK". |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|