Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Durarara!! [spoilery] |
Wersja do druku |
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-02-2010, 18:34
|
|
|
Odcinek 6, RAW, bardzo bardzo bardzo słaby stream (pikseeeleee) wspomagany pojedynczymi screenami.
Dotachiiiiin Dotachiiiiin~~
Jak ja luuubię to anime.
Nie mówiłam o tym głośno, ale spodziewałam się, że szósty odcinek będzie dla mnie głównie ciekawostką i te 20 minut przesiedzę czekając na preview siódemki. Owszem, bardzo miło dowiedzieć się co tak naprawdę kryje się za maską bandy beztroskich geeków, ale mimo że bardzo ich lubię, to jednak daleko im do moich ulubionych postaci.
I jak cudownie jest się pozytywnie zaskoczyć :)
Odcinek skupiał się głównie na radosnej grupie otaku oraz znanej nam z pierwszych dwóch odcinków bandzie kryminalistów i opowiadał o porwaniach imigrantów w Ikebukuro (jak podejrzewam?)... nie był jednak całkowicie przez te postaci zdominowany. I stanowczo MIAŁ swoje momenty.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - nie wiem, czy to "zasługa" jakości streama, ale pościg samochodowy wyglądał całkiem jedwabiście! Muszę to zobaczyć w HD.
- bezsprzecznie najlepsza scena odcinka: Shinra stojący w sklepie z koszykiem na zakupy i krzyczący "AAAArgh, wybacz mi, Celty!" - bo właśnie się zorientował, że zamiast kartki z adresem (chyba?) dał jej... listę zakupów. BOSKIE. Ten facet jest taki pocieszny. Tak, nawet geniusze popełniają czasami wyjątkowo idiotyczne błędy.
- Shizuo natykający się na Izayę. Nie mam pojęcia co dokładnie tym razem poleciało, ale dymu narobiło sporo.
- Namie! I jej chora miłość do własnego brata. Oraz nagłe pojawienie się *tej* głowy z openingu... intrygujące.
- Czyżbyśmy już teraz poznali młodocianą gwiazdeczkę jpopu - Ruri?
- Nakamura Yuuichi! Uwielbiam tego seiyuu. Całkiem zgrabnie poradził sobie z odgrywaniem chatu.
- Shinra pod prysznicem = fanserwis dla dziewcząt? Ekhę khę.
- W końcu jakieś konkrety dotyczące Dollarsów ;)
- I ah, ten product placement w ostatnich sekundach. Nie mam nic przeciwko. Zwłaszcza, że billboard z kotkiem rozśmieszył mnie do łez.
Muszę poczekać na tłumaczenia, bo wówczas pewnie bardziej docenię wszystkie sceny z 'głównymi bohaterami' tego odcinka. W końcu Narita w dialogach bywa mistrzem.
A następny odcinek zapowiada się BOSKO.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Shizuo vs. Izaya? O mry.
I czyżby kolejna nowa postać?
EDIT: w siódmym odcinku... znak drogowy. W końcu. I narracja OnoD'a. Ja chcę następny tydzień, JUŻ. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 12-02-2010, 01:01
|
|
|
Epizod szósty (RAW) był nawet fajny. Ale i tak Erica i Walker są zbyt mocni dla tv.
Selty ogląda dokument o obcych - LOL.
Shizuo znów rzuca ciężkimi przedmiotami.
Biedny Shinra, taki błąd...
Osobiście jestem ciekawy jakim to znów Simon zarzucił pochlebstwem tyczącym się jedzenia, że chłopcy postanowili się go pozbyć.
Pora na alternatywne spojrzenie, czyli manga epizod 7:
Muhahahaha!
Geeki są złe! ZUE! W każdym razie to jak przedstawili je w mandze sugeruje, że Izaya nie jest tu jedynym wariatem. Mentalne tortury przy użyciu mang i LN wymiatają. I niech ktoś mi jeszcze powie, że m&a nie robi z mózgu papki... Jezusiczku! Erica i Walker weszli do grona moich najprzeukochańszych postaci.
manga spoiler - tortury:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W anime pod koniec podcinka była krótka scena z Geekami wyżywającymi się nad biedakiem w aucie. Wszystko na podstawie motywów godnych geeków:
Darker than Black - nóż do rzucania ala Hei podpięty do paralizatora. Kwas siarkowy jako efekt działania mocy złego kontraktora.
Kuroshitsuji - lutownica i piszemy kontrakt na oku.
Toaru Majutsu no Index - paliwo + odrobina wyobraźni = Innocentius
Mieli jeszcze kabelek, który chcieli podpiąć bezpośrednio do rdzenia kręgowego ala Gits.
Dobrze, ze nie prezentowali wyposażenia dla Dokuro-chan...
---
Tak jak podejrzewałem, Simon jest świetny: "Nawet w dni, gdy mamy 50% zniżki, nie serwujemy ludzkiego mięsa".
No i teraz dopiero dosłyszałem przeróbkę głównego motywu X-Files podczas seansu Selty. Nice. |
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-02-2010, 16:19
|
|
|
Szóstka
Odcinek absolutnie BOSKI.
O tak, "misja" Celty wypadła wyjątkowo niefortunnie xD Tak, dokładnie taki powinien być Shinra. Roztargniony profesorek, hehe. I jego śpiew pod prysznicem, jej, to było urocze.
Ale ostatecznie nie on był tym razem głównym bohaterem. Dollarsi... Kfik, mieli kilka momentów, przy których prawie się popłakałem ze śmiechu. "Dotachin, ale do kogo ty właściwie mówisz?", Togusa na koncercie, przebudzenie zbira w różowej bluzie (ta podniosła muzyka...), sama końcówka... Ach, ten Kaztano :D
Jak zwykle strasznie podoba mi się muzyka oraz Izaya. Swoją drogą, ech, piszecie o nim (a właściwie vries pisze) momentami tak, jakby był jakimś zboczeńcem i kompletnym wariatem. Nie znam spojlerów, ale nie wydaje mi się, żeby tak było. Może i nie ma zasad moralnych, ale jest raczej racjonalny niż bezsensownie brutalny. Skuteczny. A że ma specyficzne poczucie humoru, to swoją drogą...
I jeszcze nawiązując do poprzedniego odcinka - mam wrażenie, że jakoś inaczej niż reszta postrzegam Mikado. Piszecie o tym jego zachowaniu, jakby jakieś niezwykłe było, hmm. Powiedział, co myślał? No tak, raczej nie będzie mówił tego, czego nie myśli. Powiedział wprost? W takiej sytuacji, podczas prywatnej rozmowy z kimś, kto sam, z własnej woli tak się uzewnętrznia, chyba nie miał powodu, żeby się wstrzymywać/owijać w bawełnę/wstydzić tego co ma powiedzieć, nie? Najbardziej zdziwiło mnie stwierdzenie Leny:
Cytat: | jak się zagapi to nawet coś mądrego, odważnego i bezkompromisowego zdarza mu się powiedzieć |
No właśnie - czemu "jak się zagapi"? Przecież widać był, że mówi to, co mówi, z pełną świadomością. No nie wiem. Jak przypominam sobie zastanawianie się, dlaczego nie boi się Celty, to mam wrażenie, że niektórzy postrzegają go jako jakiegoś bidnego wypłosza, co to jak raz się zachowa normalnie, to już wielkie święto xD |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 12-02-2010, 17:53
|
|
|
JJ napisał/a: | Swoją drogą, ech, piszecie o nim (a właściwie vries pisze) momentami tak, jakby był jakimś zboczeńcem i kompletnym wariatem. |
Dla mnie Izaya jest wariatem i zboczeńcem. Raczej jest to wrażenie osiągnięte po obejrzeniu odcinków, jakie widzieliśmy wszyscy, a nie czegoś co przeczytałem (a nie czytałem zbyt wiele, by nie psuć sobie zabawy). Ktoś kto poluje w internecie na osoby pragnące popełnić samobójstwo następnie każe je porwać, by jest uratować nie jest normalny. To nie byłby aż taki problem, gdyby nie doprowadził tej dziewczyny z drugiego odcinka do rozpaczy, by sprawdzić, czy ta odważy się skoczyć. Oczywiście obserwuje wszystko z ukrycia z tym jego uśmieszkiem na ustach. To świadczy o tym, jak bardzo wyrafinowanym jest zboczeńcem. Hmm... według mnie prowadzi coś na kształt własnych badań nad ludzką psychiką, nie przejmując się zupełnie ich konsekwencjami. Ale nie oznacza to, że musi zachowywać się jak wariat cały czas. To dodaje mu naturalności. Większość tego typu postaci była bardziej przerysowana.
Za to zgadzam się co do Mikado. Jest to postać typu "bohater taki jak ty", ale zdecydowanie nie jest nieśmiałym nieudacznikiem. |
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-02-2010, 23:46
|
|
|
Cytat: | Dla mnie Izaya jest wariatem i zboczeńcem |
Psychopata, ewentualnie socjopata - jak najbardziej, ale zboczeniec? Nie psujmy mu wizerunku;].
JJ napisał/a: | Może i nie ma zasad moralnych, ale jest raczej racjonalny niż bezsensownie brutalny. Skuteczny. |
To że nie zostawia po sobie kałuży krwi jak Ladd wcale nie znaczy, że wszystko z nim w porządku. Nie dość że z niego psychol, to jeszcze inteligentny, o czym świadczy chociażby to, że jako swoje ofiary wybiera potencjalnych samobójców. Nie dość że to dość ciekawe obiekty do jego obserwacji, to jeszcze w razie jakiegoś 'wypadku' ciężko mu cokolwiek zarzucić.
Izaya przypomina mi nieco kota - zamiast zabić, woli ofiarę najpierw podręczyć i pobawić się nią. Jak się znudzi - wypuścić... albo i nie.
Odcinek 6.
Po pierwsze - Dollarsi - Jestem oczarowana XD.
Po drugie - niech ktoś w końcu nakarmi tego psa O_o. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 13-02-2010, 00:35
|
|
|
JJ napisał/a: | Jak przypominam sobie zastanawianie się, dlaczego nie boi się Celty, to mam wrażenie, że niektórzy postrzegają go jako jakiegoś bidnego wypłosza, co to jak raz się zachowa normalnie, to już wielkie święto xD |
No wiesz, ja mysle, ze po prostu on wypada aż za... zwyczajnie na tyle tylu barwnych postaci, więc jakoś sporo osób myślało (ja również), że twórcy będą chcieli jakoś nadać mu wymiaru właśnie przez takie wycofanie. Zwłaszcza, że w pierwszym odcinki go przedstawili raczej jako chłopaczka ze wsi, którego przewodnikiem po tym dziwnym mieście jest Kida. Myślałam więc, że pozostanie w jego cieniu i noska nie wyściubi zza niego. A tu proszę, pokazuje charakterek i potrafi głośno swoje zdanie wyrazić - mimo, że panienka ewidentnie mu się podoba, a to co powiedział niekoniecznie musiała odebrać jako miłe.
Dobra, z racji zaległości mały koment do 5 odcinka!
Był zdecydowanie dobry.
- Selty totalnie wyprowadzona z równowagi, bo A CO JEŚLI TO BYŁ -KOSMITA- ?! Nawet doktorka zatkało.
- dołącza Czerwony Spammer. mmmm...
- trójkącik. jest. BOSKI. mimo że Anri niespecjalnie lubię, ale jest taki... naturalny i miły
- biedny Kida... najwidoczniej stanowi wdzięczny cel dla strzał Amora
- akcja z pedo-nauczycielem. Kida górą!
- 'aa, tyle widziałem przez ostatnie dni, że mnie już nic nie zdziwi...' XD
- Kida wie dużo, zwłaszcza o gangach, zdecydowanie też mówi takim tonem, jakby kiedyś w którymś był ('już nigdy więcej nie przejdę na tę stronę'). Ciekawe w którym? Dlaczego już nie jest?
- ta cała sekwencja, gdzie tyle postaci się przewinęło... MRRR.
- Izaya... miły? Nah. Nie pyta o JEJ zdrowie. Pyta co u Kida słychać, na dodatek ewidetnie mając w podtekscie na mysli jego traumę (bo jej nie odwiedza) - chyba to dosyć jednoznacznie wskazuje jego realny obiekt zainteresowania i zmartwienia?
- obstawiam, że ten 'alien' grasujący po mieście, to ta Haruna. tak jakoś.
Spoilerowe kwiki zachwytu~
- Spoiler: pokaż / ukryj
- 'Mikado, chyba nie myślisz nad dołączeniem do Dollars?'
'He? No, gdzieżby tam'
Ha. Ha. XDD Mtaaa. I biedny Kida nie chcący, by Mikado 'przeszedł na ciemna strone mocy'. Ach, ta niewinność. Chat. Źródło mojej nieustającej radości! 'They sound like an alien.' i w sumie dziwi mnie, że po tym ludzie, którzy nie znaja spoilerów nie są w stanie całkiem prosto odgadnac, kto sie kryje pod szarym nickiem... I sama końcówka. Jak Kida wierzy, że nawet jesli te wszystkie wydarzenia połączą się w jedno i w ogóle, to nie wpłynie to na ich relacje. Hmm, ciekawe. Oczywiście biorąc pod uwagę, jakie role odgrywają lub beda odgrywać.
No to czas na odcinek 6
Jakoś niespecjalnie przepadam za grupką otaku, jednak... zdobyli u mnie małego plusa. A odcinek okazał się niezwykle ciekawy.
- pierwsza scena: emocjonujący pościg i '...od kiedy dołączyliśmy do Dollars...'. chwila, czy ja się nie przesłyszałam?! WTF. oni dołączyli do Dollars? mmm, interesting.
- ha, a jednak on to Dotachin... MMMM.
- ach, ploteczki, ploteczki Pomarańczowej na chacie... a biorąc pod uwagę, że w każdej plotce jest zawsze odrobina prawdy... więc ta plotka z porywaniem ludzi... bbrrrr ;>
- intrygujące. tylu imigrantów z przewagą liczebną, a boją się trzech oprychów.
- 'jam japończyk, jak wy!' i ta romantyczna muzyka w tle! XD
- w życiu bym nie podejrzewała, że ten cały Kaztano i jego porwanie może wywołać taki sliczny burdel. zreszta tak samo jak biedni porywacze XD
- Simon. uwielbiam jego akcent XD i jego jakże na miejscu uwagi, że ich sushi jest zawsze z rybki. a nie z ludzików. nawet jak jest zniżka 50%. kwik.
- OMG. Celty oglądająca programy dokumentalne o ALIENACH. Z najwyższym zainteresowaniem, godnym wyśmienitego romansu. Padłam!
- Ohhh. Pojawia się 'zua i mhroczna organizacja stosująca eksperymenty na ludziach'... Szybko. I zdecydowanie WTF dla mnie, że siostra Saijiego siedzi w tym i nie jest taka grzeczna kobitka.
- chusteczki. 60 watowe żarówki. kawa. KWIK.
- spaaaarkling naaakeeed~ czyli scena prysznicowa z Shinra.
- śpiewające dziewczę. oooż. jak oni potrafią umiejętnie i wesoło skakać z tematu na temat... i ten Togusa w pierwszym rzędzie. kolejny zgon. zmieniające się w śliczny monolog Dotachina. KHY.
- najprostsze rozwiązania są... najprostsze no. Zadzwonmy więc! Sushi love... kogo jak kogo, ale Izayi po drugiej stronie bym sie nie spodziewała.
- to wyglądało jak zjezdzalnia dla dzieci w kształcie słonika. urocze. IZAAAAYA-kun!~ SHIZZU-chan! Ten to ma instynkt jednak i wie kiedy sie usunąć. Jakby tym dostał... ołć.
- oretachi... DAALAAARZZZU!
- ho! w końcu więcej wiadomości o Dollars! a więc werbują przez sieć. mają swoją stronę, na którą się logują. z hasłem 'baccano' :> nie mają zasad. i nikt nie zna ich lidera... mmm. I chyba warto zapamietac, ze nick Kadoty na internecie to 'MONTA'. I ciekawą mają strunkturę, zaiste, bardzo sprytnie ze strony lidera - bo istnieje, ale przez to ze nikt go nie zna jest wręcz owiany legendą, a jednocześnie inni nie czują, jakby pracowali pod kimś.
- Izaya liderem...? W sumie... jego stronienie od ludzi byłoby dobrym pretekstem dlaczego nie chce się ujawnić. Jest dziwny. Lubi się bawić ludzmi. I zawsze ma najwięcej informacji o wszystkim. Czemu nie?
- ojej, Shinra, jak mogłeś pomylić karteczki, no jak?!
- yyyy, dobra. scena początku pościgu jest dziwna. porywacze odjeżdzają. Celty w międzyczasie hamuje? Togusa biegnie do swojego kolegi-zakładnika. rusza ich wóz. zostawiają tego gościa (mimo że dopiero co go odbili z rąk bandytów). i kto teraz prowadzi? Togusa. Wait a second, przecież go w wozie nie było. co więcej: jest kierowcą. to kto wczesniej kierował? a przesiadka zajełaby trochę czasu, a oni siedza na ogonku porywaczom... cóż. A potem jak jest pokazana Celty - ej, gdzie sie podział Kaztano?!
- tortury. BOSKIE. na jaki mangowy styl sobie wybierasz? hyhy... oni są Bardziej.
- pij mleko! będziesz wielki!
- siostrzyczka Seijiego jest Bardziej na punkcie swojego braciszka. biorąc pod uwage te jego poszukiwania jednej TRU miłoździ... nie zdziwiłabym się, gdyby na narzekania braciszka, że ta pani ma śliczną buźkę, a ta urocze ciałko to... zmiksowała mu idealną kobitkę, łącząc te dwa elementy od dwóch różnych pań (ta blizna na szyi i w ogóle)... o______o
I mtaaa, główki główki... pamiętacie jeszcze cel, dla którego Dullahan przybyła do Japonii? Oj, polecą głowy... ;)
I kwiknięcia przez pryzmat spoilerów!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - och, jak Kida i Mikado wyciągają Simona z baru sushi, to mijają Kadotę i spółkę... którzy już są wcieleni w szeregi Dollarsów. ach, łącząc to z wywodami Kadoty na koncu odcinka o tym, kto może być szefem Dollars... HE. HE.
Zapowiedź: Daisuke Ono. Shizuo. ZNAK DROGOWY!~ I Izaaya-kun. Już czuję, że będzie prześwietny.
A jeszcze mała garść podsumowania od siebie. Uwielbiam tą serię za to, jak te wszystkie ludziki wchodzą ze sobą w interakcje i jak powolutku ujawnia się ta cała siatka powiązań. Bo owszem, jest dla mnie całkiem wyraźnie zarysowana ta pajęczynka zależności... choć wciąż jest mnóstwo brakujących nitek i białych pól na niej i mnóstwo supełków. Dostrzegam, jakie śliczne ogromne koło zataczają te zależności. I jestem wręcz zafascynowana kto gdzie jakie zajmie ostatecznie miejsce. Szkolny trójkącik romantyczny. Rosjanin z baru sushi. Sadystyczny informator i rzucający automatami. Rodzeństwo Yagiri. Tajemnicze laboratorium, eksperymentujące na ludziach. Wojny gangów. Dotachin i banda geeków. Tajemnicza trójka z czatu internetowego. Elopement. Doktorek i... motocyklistka bez głowy. I to wszystko jest ze sobą powiązane. MRRRY. |
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-02-2010, 16:36
|
|
|
Ha! Wreszcie moi cisi faworyci, czyli banda z vana. Wiedziałam, że oni nie mogą być normalni. Zwykła banga otaku w histori od twórców Baccano? Akurat. Są dokładnie tak psychopatyczni jak podejrzewałam.
Akcja z kartką była boska. Zwłaszcza, gdy obie strony uświadamiały sobie tę pomyłkę.
Dzieciak i starszy facet. No, to chyba skompletowaliśmy już wszystkie postacie z openingu...
Wyjaśnienia Dotachina dlaczego muszą uratować faceta były boskie - i kierowca jako tru otaku.
Dzownienie, a tu Izaya po drugiej stronie. I uwaga na nisko lecące zjeżdżalnie dla dzieci. I ta kozacka muzyka, gdy pojawił się Shizuo. I Izaya dający nogę. To było piękne!
Konfetti! Czyli najbardziej surrealistyczna scena przebudzenia.
I scena ratowania jak już zauważono była dziwna. Ktoś chyba nie pomyślał przy tym fragmencie...
A propo mangowych tortur:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tam był też tomik Umineko... podejrzewam, że jeśli chodzi o ciasto i galaretkę są równie kreatywni. XD
I PIJCIE MLEKO!! |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-02-2010, 18:24
|
|
|
Jeju, jak ja lubię to anime! Jest zwyczajnie przeurocze.
Urocza jest Celty zafascynowana dokumentem o alienach.
I grupka otaku z kreatywnymi pomysłami na tortury (wyjaśnijcie tylko jedną kwestię, bo nie załapałem - Kadota dołączył do Dollarsów, a kumple za nim, czy przed dołączeniem tam ich nie znał)?
I urocza scena przebudzenia bandziorka, wraz z konfetti i podniosłą muzyką! (swoją drogą - myślałem, że oni nie żyją - troszkę krwi na ścianie po tym jak Celty rozprawiła się z tym w okularach było...).
Zastanawiałem się, kto z tych postaci z openingu bedzie typowym czarnym charakterem - i za odgadłbym, że to będzie Namie, która najwyraźniej odczuwa niezdrowy pociąg do sweo brata... I czekam tylko, aż jego dziewczyna powie choć parę zdań, bo na razie z tym uśmiechem wygląda na lekko nieobecną psychicznie. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 13-02-2010, 19:15
|
|
|
Asthariel napisał/a: | wyjaśnijcie tylko jedną kwestię, bo nie załapałem - Kadota dołączył do Dollarsów, a kumple za nim, czy przed dołączeniem tam ich nie znał)?
I urocza scena przebudzenia bandziorka, wraz z konfetti i podniosłą muzyką! (swoją drogą - myślałem, że oni nie żyją - troszkę krwi na ścianie po tym jak Celty rozprawiła się z tym w okularach było...). |
Hm. Dziwnie sformułowałeś to pytanie. Kadota, jak to sam stwierdził, nim się obejrzał miał tą trójkę przy swoim boku i się mocno zakumplowali, więc oni już jakiś czas się znają. Kadota dostał zaproszenie do Dollarsów, jego nick wisi w sieci na ich stronie. W tym momencie nie dotłumaczyli kwestii, czy nicki pozostałych też tam wiszą (bo że jakieś też mają, to jest dla mnie pewne i to nie kwestia 'braku' pseudonimu internetowego...), czyli czy pozostała trójka to samozwanczy Dollarsi czy nie. Choć z tego, co mówił Kadota o 'grupkowej' hierarchii w tej organizacji... najwidoczniej w sieci wiszą nicki jakby wybranych ludzi, którzy mają wolną rękę (brak reguł i zasad w koncu, nie?) i mogą sobie dobrać współpracowników. I na mocy tego cała czwórka jest członkami Dollars.
No właśnie, też mnie to zastanowiło. Byłam przekonana, że ten niemiły tłuścioch zginął albo conajmniej ma jakiś większy uraz (no poza psychicznym) po ostatnim spotkaniu bliskiego stopnia z kosą Celty... A tu nic, gość ma się całkiem nieźle i dalej rozrabia. Więc pozostaje jedno wielkie pytanie: po kiego jest Celty ta kosa i jakie ma własciwości? |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2010, 23:05
|
|
|
Moim zdaniem Dolarsi dodają członków poprzez system zaproszeń, czyli jeśli jesteś jednym z nich, możesz zapraszać innych. Ale to tylko taka moja mała teoria.
Nanami napisał/a: | - yyyy, dobra. scena początku pościgu jest dziwna. porywacze odjeżdzają. Celty w międzyczasie hamuje? Togusa biegnie do swojego kolegi-zakładnika. rusza ich wóz. zostawiają tego gościa (mimo że dopiero co go odbili z rąk bandytów). i kto teraz prowadzi? Togusa. Wait a second, przecież go w wozie nie było. co więcej: jest kierowcą. to kto wczesniej kierował? a przesiadka zajełaby trochę czasu, a oni siedza na ogonku porywaczom... cóż. A potem jak jest pokazana Celty - ej, gdzie sie podział Kaztano?! |
Chyba się jednak dosiedli. Togusa widać lepszy jest niż Kubica i dogonił czarnego wana. Kaztano siedzi skulony na tylnym siedzeniu za Kadotą, dlatego go mało widać. |
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-02-2010, 17:04
|
|
|
Ep 6.
Za wiele co nie mam pisać, bo poprzednicy wszystko omówili : )
Anime w dalszym ciągu ma opinię rodzynka tego sezonu.
Ah. Scena z niedoszłym torturowaniem była świetna. Widząc ten podręczny ekwipunek liczyłem na coś więcej niż puste słowa : ) |
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 14-02-2010, 18:52
|
|
|
Nadrobiłam w końcu. Twórcy mają długopisowy/piórowy fetysz? Najpierw ojciec Shinry kręci jednym, potem Shinra pstryka drugim, a trzeci… no, na trzeci jeszcze czekam. Chociaż nie jest powiedziane, że się doczekam…
Namiś, jesteś genialna – czytanie Twoich postów, to jak [well, nie wiem, czy to jest spolier, tak samo jak nie wiem, czy mój następny akapit nim nie jest, mam nadzieję, że mnie nikt nie zje, ja tylko wypunktowuję pewne rzeczy...albo na wszelki wypadek dam w spoiler]
- Spoiler: pokaż / ukryj
- słuchanie Mikado pytającego, kto to Dollars XD
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A tak przy okazji – zwrócił ktoś uwagę jak Tanaka Taro zaprzeczał żywo, że ci panowie podający się za Dollars, szefowi których Izaya zafundował golenie głowy, to tak naprawdę nie byli Dollars? Tanaka Taro, który zwykle tylko pyta albo nieśmiało mówi, co u niego słychać? Buahaha. Albo jak Mikado zastanawiał się, czy do poszukiwań nie przydałaby się większa grupa. Tiaaaa. Chociaż z drugiej strony to są to takie drobiazgi, że mogą nie mieć absolutnie żadnego znaczenia. Ale jak Izaya po spotkaniu z Kidą i Mikado powiedział, że spotkał, kogo chciał spotkać, czy jakoś tak (Izaya wie? na to wygląda, w końcu jest informatorem).
Nadal mam wrażenie, że tylko połowa zagadek łączy się z resztą, a druga płowa została wprowadzona ku uciesze twórców, żeby robić wodę z mózgu starającym się domyślać Bóg wie czego widzom. Ale uwielbiam to – dzięki temu każda sekunda seansu jest ciekawa, a odcinki można oglądać więcej niż raz i zawsze coś nowego się znajdzie.
Od początku lubiłam Mikado, ale po jego uwadze na placu zabaw wysforował się u mnie przed Izayę, Shizuo i Shinrę. Ja chcę więcej. Więcej i bardziej. Ja chcę długopiiis~~~ Jeśli w ogóle do tego dotrą ._.
Zastanawia mnie czat. Wiem, kto na nim jest, ale dlaczego w takim razie rozmawiają w taki sposób? Znaczy to nie jest raczej zwykły czat, nie ma na nim też zwykłych osób. Przypuszczalnie wiedzą, z kim rozmawiają. A przynajmniej jedna osoba wie. To po kiego licha odprawiają tę komedię?
Do tej pory nie jestem w stanie polubić tylko Namie. Sposób w jaki wypowiedziała "Seiji". Bleh. I Shinra wygląda lepiej w kitlu.
Nadal też interesuje mnie to, jak działają Dollars. Ale tak dokładniej, zaczynając od tego, jak powstali i kto oprócz samego szefa wie wszystko. A jeszcze bardziej, ile wie sam szef.
A Selty jest taka... ludzka. To jest przeurocze XD |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 15-02-2010, 01:43
|
|
|
vries, dobra teoria!
Meru, ciesze się, że moje posty sprawiają Ci tyle radości!~
Co do czatu.
Według mnie oni nie wiedzą z kim rozmawiają. Mogą co najwyżej podejrzewać, tudzież Pomarańczowa może wiedzieć kogo mniej więcej zaprasza. Z tego co pamiętam, to własnie Pomarańczowa zaprosiła Tanakę i Settona na ten czat (coś tam wspominają, że przez zaproszenie tu trafili). Przypuszczam, że to coś na kształt irca - czyli Pomarańczowa może kogoś zbanować (tak jak to zrobiła z Czerwonym trollem) czy zaprosić. Tudzież można ją podejrzewać o mniej lub bardziej celowe zapraszanie kogoś, choć nadal myślę, że nie ma pewności...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W końcu Izaya pisze na kobiecą modłę i ma awatarek dziewczynki, Celty ma faceta w awatarze, a Mikado... Mikado bardzo wyraźnie nie miał być jakimś trudnym do domyslenia elementem, stąd w miarę naturalne i czytelne zachowanie. Dla nich te ludziki, z który piszą, to anonimowi internauci. Znają tylko ich nick, którego na dodatek na codzien nie używają. Ot, choćby zdziwienie Mikado, gdy "szary" mu odpisał, że o, też widział tego motocyklistę, musiał być niedaleko itd. A nawet jeśli sie domyslaja, to po co? Bo łatwiej pogrywać w ten sposób, żeby więcej informacji wyciągnąć, nie?
Oj taaak, drobne szczególiki w Drrr!! są najlepsze.
Co do Izayi i tego co wie, a co nie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Moim zdaniem tutaj również on nie ma 100% pewności, że Mikado jest szefem Dollars (do których on nota bene też należy), stąd się tak "czai" na niego. Poza tym sam fakt, że jest bliskim kumplem Kida mógł posłużyć jako zachęta dla Izayi, by tego niewinnego chłopaczka wykorzystać do swoich 'obserwacji'. Tudzież w ramach swoich przypuszczeń (no w koncu skąd miałby mieć pewność? nikt nigdy lidera nie widział, nie było żadnych spotkań... i kto u licha by podejrzewał, że to ten lekko nieśmiały nastolatek, który z jakiejś wsi przybył?! który nie pokazał jeszcze na czasie antenowym żadnej akcji ze sławnym długopisem?) raz na jakiś czas stara sie go podpuscic. Ale nie, jak dla mnie zdecydowanie Izayi daleko od bycia pewnym.
|
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-02-2010, 11:15
|
|
|
Jako że to domysły + znane spoilery, to daję wszystko w spoiler. Głupio to wygląda, ale nie chcę nikomu psuć zabawy.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tak, wydaje się, że Izaya wie – na czacie są praktycznie tylko najważniejsze osoby, a biorąc pod uwagę, że to Izaya zapraszał… Inaczej to by był zbyt duży zbieg okoliczności. Co do Mikado… jakoś nie mogę już teraz uwierzyć w to, że on czegokolwiek nie wie. A to, że się zdziwił? Przecież Mikado jest świetnym aktorem, dlaczego nie na czacie? Ale im więcej się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że wiedzą z kim rozmawiają, tym większą farsą się to wydaje XD
Mnie się wydaje, że Izaya wie, kim jest Mikado (że tak powiem – w świetle spoilerów). Chociaż może być, tak jak mówisz – teraz wie tyle, żeby mieć poważne podejrzenia co do Mikado i chce się jeszcze tylko upewnić. Akcja z wypchnięciem go na „gangsterów” by to potwierdzała (ale w nowelce jej chyba nie było?). Ale też głupi by był, jeśli wierzyłby, że Mikado coś ujawni, za dobry on w swojej grze jest. Mnie znowu najbardziej interesuje, skąd Izaya wie. Takie właśnie drobiazgi – skąd to wie, na podstawie czego Mikado zaprasza innych, jak Izaya znajduje resztę w Internecie, żeby zaprosić, gdzie się znajduje ten czat (nie pasuje mi zasłyszana gdzieś informacja, jakoby to była podstrona Dollarsów stworzona przez Izayę, znaczy owszem, Izaya – tak, ale jeśli to pierwsze byłoby prawdą, to w takim razie członkami mogliby być tylko Dollarsi, a wtedy rozmowy nie miałyby najmniejszego sensu, czysta szopka) skoro najbardziej zainteresowane osoby na niego trafiają (Czerwona trafiła tam sama z siebie? Czy to sam Izaya na próbę ją zaprosił, a potem wyrzucił? Ale przecież ona przychodziła tylko wtedy, kiedy ich nie było chyba…). Podobno też Dolllarsi są bardzo dobrze zorganizowaną grupą - nie są, tak jak było mówione, tylko porozrzucanymi tu i tam grupkami i podgrupkami, którzy nic nie wiedzą, chociaż Kadota i spółka takie sprawiali wrażenie, ale bardzo silną, zorganizowaną grupą, która szanuje swojego szefa (którego nigdy nie widziała... więc to trochę dziwne).
I w ogóle jaki cel ma Mikado? Bo co do tego, co chce zrobić Izaya, to wiem. A jeśli Mikado też wie, to dlaczego zaprosił go do Dollarsów? Żeby go mieć na oku? (I jeszcze JAK go znalazł i zaprosił oraz DLACZEGO Izaya się zgodził. I dlaczego Shizuo też się zgodził być w tej samej grupie co Izaya XD chociaż może nie wiedzieć jeszcze). Hm, biorąc pod uwagę prawdziwy charakterek Mikado, może jego cel jest podobny do Izayowego? Ale to by mi się nie podobało i byoby też zbyt proste. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 18-02-2010, 18:37
|
|
|
Odcinek 7, RAW, piksele
streszczenie odcinka: IIIIIIIIIIIIIIIIZAAAAAAAAAAAAAAYAAAAAAA.....
Ponadto DUŻO Shizuo i DUŻO fanserwisu, acz mam wrażenie, że kreska jest niestety nieco gorsza niż w dwóch ostatnich naprawdę graficznie świetnych odcinkach.
Dowiadujemy się czemu Shizuo jest taki jaki jest, a także poznajemy jego brata - Kasukę, który jest znanym aktorem. I totalnym przeciwieństwem Shizu-chana.
Poznajemy też życie chłopaków za czasów szkolnych, które skupiało się głównie na Izayi robiącym Shizuo na złość. Niektóre sceny powalają - Izaya siedzący u Shinry (który opatruje mu rany) i nic nie robiący sobie z tego, że Shizuo właśnie próbuje go ubić... em, drzwiami? Albo Shizuo paradujący w pociętej koszuli i świecący swoją ogoloną klatą. Albo potrącenie przez samochód. Albo wkopanie Shizuo w jakąś aferę z policją (Izaya, Ty... trollu).
Nie wszystko wyłapałam/zrozumiałam, dlatego na razie nie jestem pewna, czy dobrze oddali osobowość Shizuo oraz jaki on ma stosunek do swojej nadludzkiej siły. Mam jednak zastrzeżenie co do spotkania z reporterem - w novelkach to było tak cudownie zrealizowane.... :<
Ale tak epickie zastosowanie znaków drogowych mi niezwykle odpowiada.
Relacje Shinry i Celty od zawsze były przeurocze. Aww.
I Kasuka dający swojemu bratu dwadzieścia strojów barmana...
Na wszelką wszelkość wkładam w spoiler, choć sama nawet nie wiem czemu:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dowiadujemy się także, że Kadota zna się z Shizuo.
Tak więc odcinek składał się głównie z łup, sru, łubudu, brzdąg, pierdut, bach, ale... w uroczym stylu. Zresztą strasznie żal mi Shizuo.
Preview następnego odcinka to natomiast.... yyyy.... eeee... yhm? Twórcy chyba próbują nas zrobić w konia i wybrali najmniej mówiące sceny, żeby za tydzień wszystkich zaskoczyć czymś wybitnie jedwabistym. Przynajmniej mam taką nadzieję.
EDIT: kreska nie jest jednak taka zła, zwłaszcza przy scenie spotkania Izayi z Shizuo. I zapomniałam wspomnieć wcześniej - Tom jest taki cool. Bardzo go lubię. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|