Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Durarara!! [spoilery] |
Wersja do druku |
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 19-02-2010, 22:55
|
|
|
Awww. Od rana na głodzie bo gg jest guupie. A więc... 7
Mm. Na początek może rozmówki na chacie. Mam wrażenie, że jednak Daisuke nie popisał się jakoś specjalnie, ot starał się nadać czytanym wypowiedziom odpowiednia tonacje, ale nie było w tym "tego czegoś". A co do samego czatu... kwik.
Spoilery o czacie~
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Izayaaaaaa. Musisz, naprawdę musisz aż tak drwić sobie z niego? I zainteresowanie Celty, awww. I Celty broniąca go, żeby nie oceniali ludzi po pozorach. I... TROLLU wstrętny XD 'kowai!! tasukete!!~ ... khem XD
I kwik. Mimo że Simon tylko mignął w tym odcinku, to i tak był świetny. 'Oooo, czyżby dorastanie?'. Kwik.
I khy, plakaty z anime. PINKER THAN PINK lol. Obok Baccano i Cencoroll i czegoś jeszcze, czego nie udało mi się rozpoznać.
A ogólne wrażenie o Shizuo po tym odcinku, hm... Przesympatyczny z niego gość. Ale tak jakoś kreowany na półgłówka, który woli używać mięśni niż mógzu. A przecież gdzieś tam we mnie tkwi przeświadczenie, że tak nie jest. No bo tak musi być XD
...Shizuo to farbowany blondyn? LOL. Przez te fioletowe okulary nie zwróciłam uwagi na kolor jego oczu, a blond to blond. Więc się ciut zdziwiłam i nie poznałam, jak zobaczyłam go w wersji dziecięcej.
I jej, jak ja też nienawidzę rodzeństwa za wyjadanie moich rzeczy! Słusznie Shizuo! Walnij go... chwileczkę, lodówką? XD;;
Mały Shinra, lol. A ten z kolei niewiele się zmienił. Ale cholernie uroczy był, to trzeba przyznać :D
Może i poziom grafiki odrobinę spadł w tym odcinku, ale dzwieki... jeny, różnorodność śmiesznych dzwieków w tym odcinku była boska. Shinra piszczący z bólu jak mu Shizuo chciał łapke wykrecic za propozycje pozwolenia by go pokroić i zbadać. Tuż przed przerywnikiem w połowie serii po scenie z Izayą też jakiś creepy śmiech był. I ten głos młodego Izayi, zdziwił mnie troszke, ale... pasuje! I mysle ze tu też troche siadło w tym odcinku: było mniej kasy, ale starali sie za wszelka cene skupić na mimice. I tak ciut dziwnie wyszło (bo mimika i gesty nadal pozostaja dosyc bogate).
Pierwsze spotkanie i ogólne relacje Shizuo i Celty, mmm. Strasznie mi sie podobało, bo tak... ciepło i naturalnie to wyszło. Zwłaszcza jak ona biedna próbowała go gestami przekonać, żeby nie rzucał tych drzwi w Izayę. Swoją drogą ciekawe, że całkiem skutecznie na niego działa, skoro nie rozwalił im wtedy domu. To chyba jedyna osoba, która jest w stanie na niego wpłynąć, hm. I na samym koncu, jak sie okazało, że to do niej poszedł się "spowiadać" z tego co go denerwuje. I w ogóle.
A pierwsze spotkanie Shizuo i Izayi... matko, jedno muszę przyznać. Takiego drugiego skur...czybyka to długo by szukać. Jednocześnie tak pasonującego. Kawał drania i trolla jakich mało. Od samego początku widać, że chciał się zabawić kosztem SHIZUO. I jakże uroczy dialog, jak ich próbował Shinra zapoznać. MRRRUCZNA scena. 'I thought you and I could have some fun.'... khy, Izaya, co ty za propozycje składasz... Yaoistki umrą z zachwytu. A to z samochodem było... było... ała, musiało być bolesne. Ale jeszcze bardziej mnie zaskoczyła reakcja Izayi. "Dobra robota!" Ożesz w mordę o__________o I mtaaa, kolejna scena też była przecudna, jak Izaya z miną pokrzywdzonego daje sobie swoją biedną łapkę skaleczoną opatrzyć Shinrze... i z miną niewiniątka mówi 'oh, czemu nie jesteś ranny?' do wściekłego Shizuo. Power Rangers? Lol. I urocze, jak jego braciszek dał mu te stroje barmańskie na zapas, z nadzieją, żeby znów nie wyleciał za szybko z pracy. Ale tu... no pudło. Izaya zniszczył jego marzenie, wrabiając biednego Shizuo na tyle, by zainteresowała się nim poważnie policja. I ach, zachwyciło mnie "dopracowanie" gry. Nie jakieś pikselki random, tam coś się działo konkretnego na tych ekranikach!
I... wiedziałam. Czułam to w kościach. Że Shizuo po spowiedzi i chwili wytchnienia nie nacieszy się długo tym błogim szczęściem. Bo oto... IZAYA-KUN! Khy. Ten wie jak mu życie umilić i gdzie się pojawić. Swoją drogą intrygujący gość, ze swoim życiem też uwielbia igrać jak widać. Widać chęć zniszczenia życia Shizuo jest silniejsza.
Znaki, znaki drogowe! Epickie zastosowanie.
I... pij mleko, będziesz wielki XD
I ooo, czyżby kolejny odcinek był z punktu widzenia Celty? I Mikado. Ze swoim czerwonym telefonem, pełzający po podłodze w klasie, he? I o kwik! Czy Erika i Walker bawią się w Isaaca i Mirię? XD I znów o tym jej śnie, który jej się w kółko śni.
EDIT: ARGH. Wcale nie poprawiałam imion XD;; |
Ostatnio zmieniony przez Nanami dnia 21-02-2010, 16:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2010, 23:52
|
|
|
LOL, Shinra:
"Może jakieś badanie z okazji ponownego spotkania? Nie? Może przynajmniej pobiorę ci krew, co?"
albo to:
- To Orihara Izaya. Chodził z nami do gimnazjum. Nie, żeby to był jakiś porządny facet... Właściwie to niezły z niego drań.
- Jesteś okrutny, Shinra.
- Nie, nie, mówiłem to w pozytywnym kontekście.
Ale oczywiście odcinek upłynął pod sztandarem dwóch haseł:
"Izayaaaa~!!!"
"Właściwie to nie lubię przemocy."
W sumie ciekawi mnie to, czemu Shizuś nie odpowiada na powitanie Katody.
W spojlerze, bo nie każdy musi być tak spostrzegawczy:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Katoda bez czapki wygląda dość przyzwoicie. W wersji mangowej bardziej go skopali.
I kolejny odcinek zapowiada się genialnie. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 20-02-2010, 03:31
|
|
|
Boski odcinek :D
I cholera, nie lubię Izayi, nie wiem czy to komplecikowa empatia, ale mnie wkurza!
Sam odcinek był boski~! Tom jest genialny, przeszłość wszytskich bohaterów takoż... Poza tym jedna piękna rzecz - ich życia powoli idą do przodu, im starsi tym poważniej uwikłani w jakieś afery. Nareszcie traumy z teraźniejszości są silniejsze niż te z przeszłości!
I wniosek z odcinka jest taki, że jeżeli Celty ma z jakimś panem jakąkolwiek relację, to relacja ta jest urocza. Bo tak jak z Shinrą, tak i z Izayą jej wychodzą naprawdę przeurocze sceny - ta z drzwiami była świetna, ale spotkanie na wiadukcie to było dopiero mru :D
No i zdecydowanie na plus muszę zaliczyć bardzo jednoznaczne podkreślenie, kto w duecie Shizuo-Izaya jest draniem i szczurem, a kto ma czystą AZ.
I zgadzam się, pur Shizuo. Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów, bo z całego serca życzę Izayi urwania łapki albo trzech. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 20-02-2010, 10:25
|
|
|
Odcinek w zasadzie słabszy od poprzednich, ale swoje momenty miał.
Vodh napisał/a: | kto ma czystą AZ |
No pewnie, to raczej oczywiste, że to Izaya ma czystą AZ ;) Hehe. Jak ja kocham tę wredotę. Z Shizuo robi wszystko, na co tylko ma ochotę (bez skojarzen!), to jest na swój sposób piękne. Nie mogę się doczekać odcinka z narracją Izayi...
Shinra jest taki... shinrowaty. W zasadzie najfajniejsza po Izayi postać w serii. I kwik, zazdrość o Celty: "Gdzie byłaś wczoraj w nocy?". Mam nadzieję, że nie spairingują jej z Shizu.
Brakowało mi Mikado i Kidy, nie było też... niczego konkretnego, jakiś ciekawych dodatków do fabuły, czegokolwiek, co sprawiłoby, że ten odcinek wniósłby coś do całej serii (poza możliwością popiszczenia sobie dla fangirlów i fanboyów Shizu).To, że Shizuo w gruncie rzeczy nie jest takim brutalem już wiedzieliśmy, wiedzieliśmy też, że jego "sympatia" do Izayi skądś się wzięła. W zasadzie wystarczyłoby rzucone mimochodem zdanie "znamy się z liceum" i tyle. Jak już poświęcili cały odcinek na rozpływanie się nad zajedwabistością jednej postaci, mogli zrobić to trochę lepiej.
W następnym odcinku - narracja Celty? O lolu, już się nie mogę doczekać - ciekawe, jak będzie komentować zachowanie Shinry :D |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 20-02-2010, 10:37
|
|
|
Że to tak ujmę...
Vodh napisał/a: | Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów (...) |
JJ napisał/a: | Z Shizuo robi wszystko, na co tylko ma ochotę (bez skojarzen!), to jest na swój sposób piękne. |
Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała... Żeby panów uświadomić: był to mały niewinny fanfick. Oficjalny, należy podkreślić. Znaczy się: pisany przez samego autora nowelek, na bazie których powstaje anime. Popierający Shizuo x Izaya. Zawierający nawet na taką specjalną okazję nie ściągniesz okularów?! i bynajmniej ta specjalna okazja to nie było ostateczne starcie na śmierć i życie. No, w pewnym sensie pewnie była ;) Już pomijając fakt, że spokojnie z 80% fanartów jak nie więcej to właśnie Shizaya. Ach, te yaoi.
A ja Izayę jednocześnie nielubię i uwielbiam :D I taaak, odcinek z narracją Izayi *___________* To na pewno będzie coś.
I ach, scena jak Kishitani podbiega do Celty i pyta gdzie sie podziewała i pewno z jakimś przystojniaczkiem wyskoczyła... i te urocze kuksańce prosto w brzuch. Celty jest zdecydowanie przefajna postacia.
Ach, własnie. Intryguje mnie jeszcze, że Policja wczesniej sie nie zainteresowała Shizuo. W końcu równo kopał tyłki i nie tylko 'winnym'. Niszczył własnosc publiczna. No, normalnie chuligan ;) A tu nic. Dopiero jak Izaya go wkopał. I jakoś wątpie by ot tak udawało mu sie ujść na sucho, a nie przedstawili by miał kogoś, kto by mu plecy chronił przed wymiarem sprawiedliwości...
I fakt, bardzo fajnie przedstawili stopniowanie ich rozwoju. Shizou wcale nie był siłaczem od urodzenia, wprost przeciwnie: sporo go to kosztowało (ach, te wszystkie złamane kości). A Izaya już od szkolnych lat był bardziej i łaził ze scyzorykiem. Khy. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nanami dnia 21-02-2010, 16:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 20-02-2010, 14:00
|
|
|
Też nadrobiłam 7 odcinek. Yay! Fajne było.
Młody Shizuo próbujący rzucić lodówką w brata był piękny.
Shinra ze swoim "Ale dasz się pokroić? Albo chociać pobrać krew?" jest genialny. I to jak przedstawiał Celty - oj, dojrzewanie.
W ogóle Shinra ma jakąś skłonność do przyjaźnienia się z niebezpiecznymi ludźmi. To jak przedstawiał Izayę "Kawał skurczybyka, ale w pozytywnym znaczeniu." Ale miałam trochę racji. Nie ma to jak zaufany doktor.
I pościg zakończony zderzeniem z ciężarówką. Reakcja Izayi była piękna. "Nie ma sprawy! Nie ma sprawy! To wytrzymała osoba!" Po czym wyciąga portfel i wręcza kierowcy kasę z uśmiechem i stwierdzeniem "Dobra robota."
Tylko zapowiedzi następnego odcinka jeszcze nie widziałam.
Nanami napisał/a: | Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała... Żeby panów uświadomić: był to mały niewinny fanfick. Oficjalny, należy podkreślić. Znaczy się: pisany przez samego autora nowelek, na bazie których powstaje anime. Popierający Shizuo x Izaya. |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Czyli jednak autor stworzył coś takiego... bo czytałam kiedyś jakiś wywiad, gdzie mówił coś o tym... I chyba były nawet jakieś nawiązania w nowelce (czyli evil fujoshi Erika).
EDIT. A tutaj. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 20-02-2010, 16:43
|
|
|
Nieco spokojniejszy (względnie) odcinek. Wszystko ładnie poukładane, żadnych przeskoków i trudnych do umieszczenia w czasie wydarzeń, tylko trochę wspomnień. Jak na Durararę to było wręcz za spokojne… Ale w końcu po coś się nazywa Heiwa~~~
I jak ja kocham muzykę w tym anime. Co prawda zwykle zauważam ją dopiero, kiedy robi się nieco spokojniej, ale to tylko świadczy o tym, że fabuła i postaci są jeszcze bardziej genialne niż genialna muzyka, mruukh.
Shizuo chciałby panować nad sobą. Ojć, nie widzę tego. A przynajmniej nie, dopóki Izaya nie zniknie z tego świata. Oglądając poprzednie odcinki miałam wrażenie, że ich nienawiść do siebie nawzajem jest równa, ale w tym ostatnim wyraźnie było widać, że Izaya jeszcze przy tym się świetnie bawił. Albo dobrze ukrywał za tym swoim przylepionym uśmieszkiem szczerą i wielką nienawiść. I ja chcę Jinnaia. Shizuo ślicznie sobie radzi z Izayą (lub nie radzi, ale liczą się chęci i zaliczone zbicia automatami) – to swoją drogą, ale przydałoby się (a przynajmniej ja bardzo tego chcę), żeby ktoś starł mu w końcu z mordki ten drwiący wyraz.
Nie zgadzam się, że Shizuo jest biedny – na koniec to było ładnie pokazane. Ma sporo osób, którym może ufać i nazywać ich przyjaciółmi. Jest szczery (a ze sobą szczery aż do bólu… innych) i sympatyczny, tak więc znajdują się osoby, które po poznaniu tej jego strony podtrzymują z nim kontakt. Jeśli już, to Izaya ma się gorzej, bo kto zaufa takiemu draniowi? Nie, żeby go to martwiło… (ale nie zapomnę tego arta podzielonego na dwie części, na którym bohaterowie są na karaoke, szczególnie drugiego panelu, to było takie… smutne. Buahahaha). Ale i tak nie lubię Izayi. Znaczy uwielbiam go oglądać, bohaterem jest arcyciekawym, ale jednak najciekawiej wypadają sceny, w których obrywa :3
I ten tego… to na początku miało być sceną z wywiadem? ._. O buuuuuu. Buuuu. To tak, jakby wcale jej nie było. Gdzie te całe podchody, zwątpienia, i samobójcze ja-wiedziałam-że-on-wspomni-Izayę-czyli-zero-instynktu-samozachowawczego? I nagłe olśnienie, że potrafi się latać? Bu. I zupka. Nie było zupki...
Nanami napisał/a: | Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała... |
To było tak niemożliwe, że na początku zastanawiałam się, któremu to się śni i który będzie miał później traumę. A potem na scenę wkroczyła Erika i ja już ekranu przez łzy ze śmiechu nie widziałam. To było boskie. I proszę, można stworzyć otaku, którzy są Bardziej i w ogóle niesamowici (szkoda, że nie zanimowali dokładnie sceny, w której pastwią się nad porywaczem – jednej z najpiękniejszych scen w ich wykonaniu jak do tej pory; chociaż tak naprawdę nie wiem, jak było w nowelkach, tę scenę znam tylko z mangi, ogólnie gorszej od anime, ale dla tej jednej sceny warto, naprawdę warto).
Ja chcę teraz Mikado! W sumie to ja chcę jedenasty odcinek, ale to swoją drogą.
A tak w ogóle - fangirlsowania ciąg dalszy, czyli skórka z Durarary do firefoxa! |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 20-02-2010, 21:20
|
|
|
Meru, nieznaszsiem. Przecież Izaya to taka sympatyczna osóbka, on po prostu kocha ludzi... dręczyć. A tak serio - w temacie biednego, niekochanego przez nikogo Izayi - to na w miarę normalną wygląda mi jego znajomość z Shinrą. Jeśli jest ktoś, kogo Izaya naprawdę lubi, to stawiam właśnie na doktorka. Może dlatego, że już w młodości Shinra zdawał się rozumieć, że Izaya to drań manipulujący ludźmi i... z jakiegoś powodu mu to nie przeszkadzało. Cusz, Shinra specyficzny jest.
Nanami napisał/a: | nawet na taką specjalną okazję nie ściągniesz okularów?! |
Kwik.
Nanami, ty nas uświadamiać nie musisz, od początku było widać, że Shizu/Izaya to parka wprost stworzona dla yaoistek ;) Aż mnie zdziwiło, jak przeczytałem, że autor z początku nie myślał o nich w tym kontekście XD Kto wie, może będzie z nich jeszcze kanoniczny pairing, hehe. Ale który z nich jest seme? |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 20-02-2010, 22:24
|
|
|
JJ napisał/a: | Ale który z nich jest seme? |
A myślisz, że czemu ciągle się piorą? Bo nie mogę dojść w tej kwesti do ugody :D
JJ, myśle, że nie doceniasz Izayi. Jak dla mnie już dostatecznie wiele razy udowodnił gdzie ma ludzi jako istoty myślące i czujące. Jak dla mnie powód jego 'sympatii' do Shinry jest banalny: to jest doktorek podziemia. Czytaj: pewnie jeden z nielicznych, więc wszystkie szuje, gdy coś poważnego im się przydarzy, to muszą do niego iść. Kumplując się z Shinrą nasz informant Izaya ma doskonałe źródło najświeższych informacji, a Shinra zawsze go może zapoznać z kimś, na kim mu zależy. Doktorek też z tego ma korzyści, bo w końcu on też ma hopla na punkcie medycyny, niecodziennych przypadków itd. Zresztą jak narazie chyba Izaya nigdy nie zaliczył żadnego poważnego wypadku ani nie odniosł zagrażających życiu ran, więc w sumie nie wiemy, jak by się zachował w takiej ekstremalnej sytuacji. Ale jak dla mnie to jak narazie jest 100% skurczybyk, jakich mało, czujący się na dodatek kompletnie bezkarnie.
I jak go jednocześnie nienawidzę i mnie strasznie fascynuje. Zresztą jak się tak dłużej zastanwię, to nie ma w DRRR!! póki co żadnej postaci budzącej we mnie ogromną sympatię. No, może Celty tylko. Ale to mi się właśnie podoba. |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-02-2010, 13:44
|
|
|
Odcinek 7, z napisami
- Żebym potem nie zapomniała dopisać, to może zacznę od tego, że Tom jest taki... cool. Ma świetny chara design i podejście do życia. I należy mu się szacunek za umiejętność radzenia sobie z Shizuo!
- Fakt, OnoD się nie popisał. Szkoda.
- ...z Kadoty to całkiem niezły bizon jest...
Nanami napisał/a: | Ale tak jakoś kreowany na półgłówka, który woli używać mięśni niż mógzu. |
.... huh? Ja odniosłam zupełnie inne wrażenie. Przecież cały czas powtarza, że nie. Lubi. Przemocy. To jest po prostu silniejsze od niego. I właśnie z tego powodu jest mi go żal, ale o tym zaraz.
Nanami napisał/a: | I ten głos młodego Izayi, zdziwił mnie troszke, ale... pasuje! |
W jakim sensie? Bo to przecież ciągle Kamiyan jest...
Nanami napisał/a: | To chyba jedyna osoba, która jest w stanie na niego wpłynąć, hm. |
Jeszcze Tom i Kasuka. I zgadzam się, relacje Celty z Shizuo są naprawdę świetną sprawą.
Vodh napisał/a: | Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów, bo z całego serca życzę Izayi urwania łapki albo trzech. |
Wiesz, ich wzajemna nienawiść to jeden z ważniejszych elementów serii (nawet OP i ED to podkreślają), więc jest to raczej mało prawdopodobne.
Nanami napisał/a: | niewinny fanfick |
NIEWINNY. Aaaa, takie tam ostre R-18 napisane przez autora, ktooo by się przejmooował...
A teraz Meru.
Melmothia napisał/a: | I ja chcę Jinnaia. |
tak tak tak tak TAAAAK. Z głosem Koyasu Takehito albo Suwabe Junichiego albo ew. Sho Hayamiego. I Akabayashiego też chcę.
Melmothia napisał/a: | Ma sporo osób, którym może ufać i nazywać ich przyjaciółmi. |
Czy ja wiem, czy rzeczywiście "sporo"... Kasuka, z którym się praktycznie w ogóle nie widuje. Shinra - jak wyżej. Tom. Celty. Simon. Chociaż ten ostatni to, powiedzmy sobie szczerze, bardziej "znajomy, który nie boi się Shizuo, bo NIE MUSI" niż "przyjaciel".
Właśnie dlatego zastanawiałam się, czy dobrze oddadzą charakter Shizuo. W novelach było to naprawdę świetnie przedstawione (polecam przeczytanie odpowiednich fragmentów :>), ale jak tak teraz o tym myślę... z narracją Shizuo nie mogło się to udać. Musiałby to być ktoś, kto by przeanalizował jego podejście do swojej przypadłości - na przykład Celty. Dlatego mam cichą nadzieję, że twórcy nie poprzestaną po tym jednym jedynym odcinku badać jego wewnętrzne dylematy.
Bo u Shiuzo sprawa wygląda tak, że on wcale a wcale nie chce być uznawany za przerażającego. Tak, chce być silny, ale pragnie też, aby ta jego siła była przez innych respektowana. A to nie może się udać, jeżeli tak często wpada w szał i w gruncie rzeczy naraża wiele innych, niewinnych osób na niebezpieczeństwo. Chciałby umieć panować nad własną mocą, ale po prostu nie jest w stanie.
Pod pewnym względem naprawdę dobrze go rozumiem (skoro JJ już się do Shinry przyrównywał...). W sensie - zdarza mi się, bardzo często nieświadomie, robić przykrość innym i z jednej strony uważam, że tak naprawdę nic złego nie zrobiłam - po prostu byłam sobą, a jeżeli ktoś tego nie potrafi zaakceptować to w sumie jego sprawa, ja się na siłę zmieniać nie będę. A z drugiej strony jednak gryzą mnie wyrzuty sumienia, bo owszem, zmieniać się nie muszę, albo mogłabym nad niektórymi rzeczami nieco bardziej panować. A że średnio mi z tym idzie, to inna sprawa.
Nie jestem zresztą jedyna jak podejrzewam.
Melmothia napisał/a: | I ten tego… to na początku miało być sceną z wywiadem? ._. O buuuuuu. Buuuu. |
Dokładnie! Gdzie moje "To... to ma być ten straszny Heiwajima Shizuo? Ten facet z dziwacznymi okularkami?... ktoś mnie zrobił w konia?...". Buuu. Nie było zupki...
Zgadzam się z Nanami, Izaya to po prostu drań. Jak utrzymuje z kimś... hm, lepsze stosunki (a przynajmniej na takie wyglądające), to raczej tylko dlatego, że widzi w tym swoją korzyść.
Nanami napisał/a: | Zresztą jak się tak dłużej zastanwię, to nie ma w DRRR!! póki co żadnej postaci budzącej we mnie ogromną sympatię. |
A ja mam zupełnie na odwrót! Shizuo jest moją ulubioną postacią, ale reszta jest tuż za nim. Uwielbiam Izayę, Celty jest po prostu boska, Shinra przeuroczy, van geeków - świetny, zabawny i sympatyczny, nie zapominajmy o trzech muszkieterach... itd. itp.
(Nanami, uroczo Ci się imiona mylą XD) |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 21-02-2010, 16:30
|
|
|
Crof, wydaje mi się jednak, że Shizu nie jest specjalnie inteligentny i rzeczywiście używa mięśni częściej niż głowy. Co nie znaczy, że nie może być pacyfistą :) Ci, którzy go znają, wiedzą, że w gruncie rzeczy ma dobry charakter. I przede wszystkim - mimo tych wszystkich napadów agresji jakoś udaje mu się nie krzywdzić tych osób, które są mu bliskie. Także to, co piszesz o sobie, zupełnie nie odpowiada temu, jak ja postrzegam Shizuo. Ale swoją drogą:
Crofesima napisał/a: | Pod pewnym względem naprawdę dobrze go rozumiem (skoro JJ już się do Shinry przyrównywał...) |
Ciekawa sprawa - niby zupełnie zakręcona seria, dziwaczne relacje między nie do końca normalnymi bohaterami (romans z bezgłowym duchem wciąż mnie zadziwia)... A jednocześnie takie to naturalne, że nawet sami porównujemy się do bohaterów. Fajnie.
Co do Izayi :D Och, Nanami, nie przesadzaj. To, że ktoś nie ma uczuć, zasad moralnych, wyrzutów sumienia i praktycznie żadnych hamulców nie musi jeszcze znaczyć, że jest stuprocentowym draniem. 99-procentowym najwyżej ;) Ale we fragmentach nowelek, po które w końcu sięgnąłem, sprawiał wrażenie, jakby nie do końca odpowiadało mu, że jest taki nieludzki. Prawie że przeszedł w tryb dere XD Ale wydaje mi się, że jednak (na swój specyficzny sposób) lubi Shinrę, mimo tego, że ich relacja oparta jest w pewnym sensie na obopólnych korzyściach (well, wydaje mi się, że do innych relacji, opartych na uczuciach, Izaya po prostu nie jest zdolny...). Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D
A właśnie - zaspojlerzyłem się dość znacznie, żeby potwierdzić przypuszczenia co do pewnej postaci i rzeczywiście...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mikado szefem Dollarsów :) Chicha woda brzegi rwie. Właściwie jak do tej pory nieźle udało się to zrealizować w anime - gdyby nie powtarzające się w różnych miejscach w sieci sugestie, że jest w nim coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka, że jeszcze pokaże pazurki i tym podobne, w życiu bym się nie domyślił. A tak w ogóle, nawiązując do posta Meru z poprzedniej strony - on naprawdę gra, ukrywa swoje prawdziwe "ja"? Mam wrażenie, że jest taki, jakim się wydaje - cichy, nieśmiały, trochę zamknięty w sobie. Niby to wyklucza się z byciem szefem gangu... Choć z drugiej strony, czemu? Jako szef Dollarsów występuje tylko w internecie, to dla niego żaden problem. Ustawił wszystko tak, żeby nie musieć utrzymywać bezpośredniego kontaktu z podwładnymi, bo tak jest mu najwygodniej. Ale wydaje mi się, że w rzeczywistości nie jest specjalnym badassem, wręcz przeciwnie - jest autentycznie zmieszany, kiedy słyszy albo wypytuje innych o Dollars. A to, że inni interpretują to tak, jak im najwygodniej (jest nieśmiały/wystraszony/chce dołączyć do gangu), to już nie jego problem :D
I jeszcze jedno - myślę, że Izaya wie i że dość wcześnie rozgryzł (a przynajmniej tak mu się wydaje) Miakdo. Sądzi, że łatwo będzie nim manipulować i kontrolować gang, dlatego pozostaje członkiem Dollarsów (dołączył, znając jego charakter, "for teh lulz"). Ale po cholerę przyłączył się Shizu? Akurat on powinien trzymać się z dala od wszelkich podejrzanych organizacji. Ta jedna rzecz na razie mi zgrzyta. |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-02-2010, 18:00
|
|
|
Specjalnie inteligentny nie jest, ale też nie jest półgłówkiem. I wcale by nie chciał uciekać się do użycia siły za każdym razem, kiedy coś go zdenerwuje.
JJ napisał/a: | mimo tych wszystkich napadów agresji jakoś udaje mu się nie krzywdzić tych osób, które są mu bliskie. |
...czy my widzieliśmy ten sam odcinek anime? Bo jestem przekonana, że w którymś momencie (dokładniej to 10:38) zwalił na lubianą przez siebie panią ze sklepu jakąś szafkę, w wyniku czego musiała chodzić o kulach...
Innych bliskich osób nie krzywdzi, bo... nie ma takich osób. A nie ma dlatego, bo mógłby je skrzywdzić... i tak w kółko. Kasuka zdążył się przyzwyczaić (choć i w niego Shizuo wątpił przez chwilę - "Nie boisz się mnie?"), Celty i Simon sami są silni, a Tom to po prostu boski facet.
Co do Izayi - w czwartym tomie owszem, był niezwykle tsundere. I kjutny. Ale to tylko chwilowe. Zresztą pojawią się osoby Bardziej niż on. Po prostu Bardziej.
JJ napisał/a: | Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D |
I tylko go zirytował tym niezwykle nieprzyzwoitym żartem. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-02-2010, 18:24
|
|
|
Nanami napisał/a: | A myślisz, że czemu ciągle się piorą? Bo nie mogę dojść w tej kwesti do ugody :D
|
*krztusi się*
...
Crofesima napisał/a: | tak tak tak tak TAAAAK. Z głosem Koyasu Takehito albo Suwabe Junichiego albo ew. Sho Hayamiego. |
Nuff. Też nie potrafiłabym się zdecydować, chociaż chyba jednak Koyasu wychodzi na prowadzenie.
Crofesima napisał/a: | Czy ja wiem, czy rzeczywiście "sporo" |
Kadota, nie zapominaj o Kadocie. Masz rację, ale ja dalej jestem pod wrażeniem ostatnich minut siódmego odcinka. jednak Shizuo obraca się w pewnym kręgu, małym bo małym, ale jednak osób, które akceptują go takim, jakim jest. Byle tylko uważać, co się mówi i robi, ale to tak jak z kotem – trzeba tylko patrzeć, czy nie zaczyna łypać zuym okiem i bić ogonem.
Co do Twojego pytania, JJ:
- Spoiler: pokaż / ukryj
JJ napisał/a: | on naprawdę gra, ukrywa swoje prawdziwe "ja"? |
Co do tego, na ile gra, a na ile to jego prawdziwy charakter powiedzieć nie jestem w stanie, ale jedno jest pewne: potrafi wyglądać jak badass. I zachowywać się jak badass, chociaż do poziomu Izayi mu nieco brakuje, ale za to przez kontrast z tym, jaki jest normalnie, a jak potrafi się zachować, kiedy mu się coś nie podoba, robi wrażenie. Poza tym weź pod uwagę fakt, że on był "zaskoczony" pytając o najbardziej podstawowe rzeczy, o których powinien wiedzieć, czyli to musiała być gra. Chyba żeby nie wiedział, jak bardzo rozwinął się jego gang, ale to wydaje mi się mało prawdopodobne, skoro wszyscy są na liście na stronie Dollarsów, którą przecież Mikado stworzył. A to, że mam nadzieję, że okaże się naprawdę Wielkim i Zuym Badassem, który zjada małe Izaye na śniadanie, to już swoja drogą XD
A Shizuo się przyłączył tylko dlatego, że go Simon zaprosił, chyba sam Shizuo się nad tym poważniej nie zastanawiał, w końcu Dollarsi nie mają żadnych obowiązków ani ograniczeń.
JJ napisał/a: | Ale we fragmentach nowelek, po które w końcu sięgnąłem, sprawiał wrażenie, jakby nie do końca odpowiadało mu, że jest taki nieludzki. |
A czytałeś te fragmenty, w których przegrywa fizycznie lub słownie? Mruuu <3
Crofesima napisał/a: | Zresztą pojawią się osoby Bardziej niż on. Po prostu Bardziej. |
Mruuuuuuuuuuuukh <3333 |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 21-02-2010, 22:06
|
|
|
Crofesima napisał/a: | ...czy my widzieliśmy ten sam odcinek anime? |
Prawdopodobnie tak, tak sądzę.
To, o czym piszesz, to była jego jedna thrauma z dzieciństwa i oczywiście pewnie zdarzały się też inne sytuacje tego typu. Ale na większości ludzi, których krzywdzi, raczej mu nie zależy, by nie rzec wręcz, że w ogóle go nie obchodzą. Jakieś random zbiry, które same szukają zaczepki? Nie, Shizuo raczej nie jest przykro z ich powodu. Przeszkadza mu to, że nie potrafi się kontrolować, ale nie powiedziałbym, że odczuwa wyrzuty sumienia. I przede wszystkim Shizu jest po prostu w stanie permanentnego wkurzenia na cały świat - ładnie podsumował to Simon, który zdaje się go dobrze rozumieć. Shizu musi dojrzeć, na razie zachowuje się trochę jak młodzieniec przechodzący okres buntu :D
Co do Izayi -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- snując dziwne przypuszczenia na jego temat kieruję się przede wszystkim tym, że w Durarara jak dotąd prawie żadna postać (wyjąwszy Shinrę) nie jest taka, jaka wydaje się na pierwszy rzut oka.
Crofesima napisał/a: | JJ napisał/a: | Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D |
I tylko go zirytował tym niezwykle nieprzyzwoitym żartem. |
Ach, taki już jego... urok(?) Ważne, że zadzwonił, czyli jednak miał ochotę pogadać z Shinrą.
Meru,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mikado może wie, jak rozwinęli się Dollarsi, ale nie wie, jak widzą ich zwyczajni ludzie. Wydaje mi się, że właśnie po to pytał o gang na początku - żeby dowiedzieć się, na ile są znani, jakie ploty krążą na ich temat itp. A jeśli chodzi o jego aktorstwo, to mi wyglądało ono na mocno nieprofesjonalne :D Był zmieszany, kiedy poruszano kwestię Dollars i nie potrafił tego ukryć, ale oczywiście nikt nie domyślił się, dlaczego akurat ten temat tak na niego wpływa. Podobne wrażenia miałem odnośnie jego reakcji choćby na Izayę. Oczywiście to tylko przypuszczenia, może tak naprawdę jest Evil Mastermindem, który idealnie imituje zachowanie nieśmiałego chłopczyka... Ale ta druga wersja wydaje mi się nieco mniej prawdopodobna XD
A jego bycie badassem... Już wcześniej pisałem, że nie należy go traktować jak wypłosza dlatego, że jest mocno introwertyczny. Pewnie jak trzeba, to potrafi pokazać pazurki. Wydaje mi się to naturalne, tak jak scena w parku, po której wszyscy się niezmiernie dziwili. |
_________________
|
|
|
|
|
Cinka
Dołączyła: 23 Lut 2010 Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2010, 09:36
|
|
|
Witam:)
Durarara to kapitalna seria. Bardzo podobało mi się Baccano!, więc nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnego anime jego twórców. Uwielbiam te zagadki, szczegóły i niedopowiedzenia, które tak urozmaicają oglądanie i zmuszają do ruszenia głową. Nareszcie anime, które wymaga pewnego myślenia od odbiorcy.
Póki co moimi ulubionymi postaciami są: Kida (mmm... Miyano Mamoru<3), Shizuo (lubiłam go odkąd się pierwszy raz pojawił - bodajże wtedy, kiedy zmiótł Izayę śmietnikiem^^) no i... Orihara Izaya. O tak... uwielbiam tego drania. W sumie to lubię prawie wszystkie postacie. Shinra jest ujmujący (ten jego naukowy charakterek i podkochiwanie się w Celty), oczywiście sama Celty jest bardzo interesującą osobą, poza tym podoba mi się nawet Kadota - jest taki... poczciwy. Para otaku też jest pocieszna^^
Czytając poprzednie posty widzę, że wiele osób jest już obeznanych z treścią novel. Też chciałabym poczytać, ale w internecie znalazłam niewiele, a wyszło już chyba kilka tomów. Mógłby ktoś podpowiedzieć gdzież to można znaleźć więcej? Byłabym niezwykle wdzięczna |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|