Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Angel Beats [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Kurt
Dołączył: 27 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 30-05-2010, 17:30
|
|
|
Dziwnie się to ogląda, strasznie to chaotyczne, coś mi się zdaje że twórcy trochę przekombinowali tą "oryginalnością", jakby wrzucili do jednego gara wszystko co akurat mieli pod ręką, tak bez zbędnego myślenia jak to będzie smakować . Wstępne oceny szczątkowe dość wysokie, bo faktycznie od strony technicznej prezentuje się świetnie, ogląda się też nie najgorzej, ale brakuje mi w tym przede wszystkim spójności . Zbitka chaotycznie dobranych elementów w bardzo ładnym opakowaniu . |
|
|
|
|
|
Frea
Gość
|
Wysłany: 30-05-2010, 18:05
|
|
|
Anime nie zostało jeszcze zakończone, więc jeszcze nie powinno oceniać, czy rzeczywiście jest chaotyczne. To tak, jakby w połowie Baccano powiedzieć, że jest beznadziejne, bo nic nie ma sensu ;) |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 31-05-2010, 10:42
|
|
|
A ja po dziewiątce, w której Otonashi z Aniołkiem mają kolejny moment z kategorii "AAAAAAAWW~", tudzież poznajemy kolejny odcinek Urwanego Filmu Otonashiego. A po wszystkim, jak zwykle przy końcu łuku fabularnego, dostajemy reset i prawie wszystko wraca do punku wyjścia... khy? Aż trudno uwierzyć że twórcy oparli się pokusie i zostawili nas tylko z prostym aniołkowym "to była epicka walka". Gdyby to był Bleach, przez następnych czterdzieści odcinków nie oglądalibyśmy niczego poza aniołkiem walczącym z samą sobą w kolejnych wersjach :3
Sądząc po zapowiedzi, w następnym odcinku dowiemy się czegoś o traumie rószoffego diablęcia... Jakąż traumę może mieć ktoś kto przedstawia się per "Yui-nyan"? o_O Ktoś ją zdzielił przez łeb gitah-em? errrrrm... gitarą? ^^;
Gość napisał/a: | Czy czyjąś śmierć do tej pory pokazano tak bezpośrednio jak Otonashiego? | Wiesz, jak dotąd to nawet śmierci Otonashiego nie widzieliśmy? Raczej utratę przytomności... co może być równoważne, ale nie musi. Zresztą to samo było z Iwasawą. Tak więc teoria z np. kliniką typu "Budzik" wciąż się broni.
Przpominam zasadę nieśmiertelności w kinematografii - żaden rodzaj śmierci nie jest ostateczny w obliczu profitów z sequela i/lub potrzeby fabularnej. Kto nie wierzy, niech obejrzy kinówki Star Trek II i III, a potem poczyta, co o nich mówił i myślał Leonard Nimoy. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 31-05-2010, 12:52
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Gdyby to był Bleach, przez następnych czterdzieści odcinków nie oglądalibyśmy niczego poza aniołkiem walczącym z samą sobą w kolejnych wersjach :3 |
Ja bym to widział raczej jako odpowiednik bankaiowego szkolenia Ichigo, a z tym poradził sobie chyba w 2-3 odcinkach (choć w wątku Soul Society było jednak tempo inne od obecnego).
wa-totem napisał/a: | Wiesz, jak dotąd to nawet śmierci Otonashiego nie widzieliśmy? Raczej utratę przytomności... |
Z krwotokiem wewnętrznym i odwodnieniem to właściwie cud, że przeżył aż 7 dni. Moim zdaniem wersja ze śpiączką kłóciłaby się z przesłaniem szóstego odcinka ("Nie potrzeba nam fałszywych happy endów!"), ale twórcy anime potrafią w różny sposób sabotować swoje dzieła.
Tak poza tym, odcinek chyba najlepszy z dotychczasowy (niezbyt duże osiągnięcie, bo jeszcze jeden albo dwa bym uznał za w pełni udane). O ile samo zabijanie bohaterów mnie szczególnie nie rusza, to rozczulam się, gdy ktoś w takim momencie potrafi nadać sens swemu życiu. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 02-06-2010, 15:11
|
|
|
fm napisał/a: | "Nie potrzeba nam fałszywych happy endów!" |
Ale mi potrzeba. Muahahaha.
Kurt napisał/a: | Zbitka chaotycznie dobranych elementów w bardzo ładnym opakowaniu . |
Ja się z kolega zgadzam, nic dodać nic ująć. Wcisnęli walki, emo, zespolik, szkołę, dramę, jakieś utykające memento mori, znanych i lubianych twórców, więc wyszła lekkostrawna, po prostu "fajna" mieszanka. Co tam, że razi głupotą.
wa-totem napisał/a: | to nie wierzy, niech obejrzy kinówki Star Trek II i III |
Albo Code Geass.
Mi też wpadło do głowy, że Otonashi
- Spoiler: pokaż / ukryj
- może mieć jakąś moc sprawczą. W końcu Yurippe mówi w którymś momencie coś w stylu: "Po czyjej stronie zdecyduje się walczyć Bóg?" a potem ni stąd ni zowąd ujęcie Otonashiego i jego wiadoma decyzja.
Oczywiście jest to wielce wydumana, naciągana i nieprawdopodobna teoria Leny, więc niech was nie przestraszy spoiler. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 02-06-2010, 18:19
|
|
|
Lena, ustaw się w kolejce, ja chyba od 2 odcinka twierdzę (pół żartem, pół serio) że Otonashi to miejscowy odpowiednik Boga ;p |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-06-2010, 20:39
|
|
|
A uczestnicy zabawy to różne aspekty jego osobowości?
To nie pasuje, mimo wszystko. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 02-06-2010, 23:47
|
|
|
Cytat: | Lena, ustaw się w kolejce, ja chyba od 2 odcinka twierdzę (pół żartem, pół serio) że Otonashi to miejscowy odpowiednik Boga ;p |
Kilka postów wcześniej powiedziałem to samo...
Ale moim zdaniem my tu będziemy spekulować, a i tak okaże się, że podstawowy schemat był prawdziwy. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-06-2010, 13:15
|
|
|
Dobra, to ustawiam się na samym końcu kolejki spekulantów... hehe. Czytałam wasze poprzednie posty, ale najprawdopodobniej o nich zapomniałam, sorry... z reguły nie pamiętam nawet co sama wcześniej napisałam.
RepliForce napisał/a: | Ale moim zdaniem my tu będziemy spekulować, a i tak okaże się, że podstawowy schemat był prawdziwy. |
Albo wcisną nam zakończenie, które będzie tak głębokie, że aż go nie zrozumiem. Z takim Clannadem miałam poważne problemy, bo niby rozumiałam, ale nie mogłam uwierzyć, że naprawdę to zrobili. Natomiast zakończenie Air jest dla mnie jakimś nieodkrytym lądem, którego nie da się ogarnąć. Fakt, że jak to oglądałam to miałam wielce poważne 12 lat, ale mimo wszystko... Ach, ta górnolotna metafizyka!
PS: Bez obrazy dla wszystkich fanów przytoczonych wyżej serii i ich zakończeń. To ocena czysto subiektywna.
A w tym odcinku znowu był ten podkład muzyczny, na którym mi zależy, tylko Otonashi musiał akurat wtedy uskuteczniać swoje wywody. Grrrr... Jak już go dorwę, to przerobię na dzwonek do telefonu, albo jeszcze gorzej - budzik. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Frea
Gość
|
Wysłany: 03-06-2010, 13:37
|
|
|
Bo Clannad i Air to nie są serie takie proste wbrew pozorom. Seans wymaga od widza skupienia i rozmyślania i analizowania tego, co dzieje się na ekranie, a nie tylko oglądania. Kanon jest zdecydowanie prostszy, jako jedyny z tych serii ma jasno pokazane zakończenie.
Oczekuję jednak, że Maeda nas zaskoczy, co zrobił już niejednokrotnie. I czekam na anime na podstawie Little Busters. |
|
|
|
|
|
Shini
Night Angel
Dołączył: 30 Kwi 2010 Skąd: Jelenia Góra Status: offline
|
Wysłany: 03-06-2010, 14:16
|
|
|
Z tymi seriami jest ten problem ze są na podstawie gier zazwyczaj. I czasami żeby zrozumieć coś trzeba niestety te gry znać >.> Ja to przerabiałem z Da Capo >.> |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 03-06-2010, 14:20
|
|
|
...w Da Capo było coś do rozumienia? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Shini
Night Angel
Dołączył: 30 Kwi 2010 Skąd: Jelenia Góra Status: offline
|
Wysłany: 03-06-2010, 14:23
|
|
|
Costly napisał/a: | ...w Da Capo było coś do rozumienia? |
Akurat nic bez czego nie można serii obejrzeć , ale kilka ciekawostek bez znajomości gry się nie wyłapie.Zresztą a Airem z tego co widziałem w grze jest podobna sytuacja.A mnie chodziło o sam fakt ze jeżeli ktoś czegoś nie może wyłapać najlepiej się do gier odwołać >.> |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 03-06-2010, 14:36
|
|
|
Względem samej tendencji, to jak najbardziej, po prostu ten przykład z Da Capo był nietrafiony - miałem w tym wypadku kontakt tak z grą, jak i z anime i zupełnie nie zauważyłem, aby jedno drugie w jakikolwiek sposób uzupełniało.
Jednak w wypadku Angel Beats! poznanie całej historii wedle samych założeń miało być niemożliwe tylko przez kontakt z anime. Wydawane są dwie mangi i light novel, które do historii nawiązują od innej strony. Ot, przez to choćby fani GDM w anime są odrobinę zaniedbani, w innych źródłach całkiem dobrze można poznać zespół i same dziewczyny, w anime nie wiemy o nich praktycznie nic, poza imionami i pojedynczymi wycinkami. Ba, w light novel można choćby zobaczyć cały proces powstawania naszego Frontu.
Aby mieć całościowy obraz tutaj faktycznie, trzeba sięgnąć trochę dalej. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Shini
Night Angel
Dołączył: 30 Kwi 2010 Skąd: Jelenia Góra Status: offline
|
Wysłany: 03-06-2010, 14:42
|
|
|
No dobrze może przykład z Da Capo był nietrafiony , chociaż moim zdaniem jak najbardziej się z serią tv uzupełniają Ale chodziło mi ogólnie że niekiedy trzeba uzupełnić swoja wiedzę , aby zrozumieć niektóre zachowania , czy wydarzenia.Zresztą sam podałeś przykład. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|