FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
  Pan przemian(quest)
Wersja do druku
Zegis Black Priest Płeć:Mężczyzna
Szary Wędrowiec


Dołączył: 04 Lut 2003
Skąd: z swoich opowiadań...
Status: offline
PostWysłany: 10-05-2004, 22:20   

Tymczasem Kain i Star dyskutując dosyć głośno o bezczelności niektórych osób. W końcu między drzewami zobaczyli Elen trenującą ciosy mieczem na drzewie. Popatrzyli po sobie.
-Nieee - powiedzieli jednocześnie odwrócili się i poszli w stronę obozu.
W połowie drogi napotkali Xellas.
-A co wy tak szybko wracacie? - po jej głosie widać było że jest zdenerwowana i to mocno.
"Lepiej się przyznajcie" usłyszeli w głowach. Więc chcąc nie chcąc zaprowadzili ją do Elen...

_________________
Wróciłem, nie cieszycie się? :]

"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..."


Ostatnio zmieniony przez Zegis Black Priest dnia 10-05-2004, 23:01, w całości zmieniany 1 raz
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3314312
xellas Płeć:Kobieta
Kolekcjonerka Wampirzyca


Dołączyła: 09 Lut 2004
Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna
Status: offline
PostWysłany: 10-05-2004, 22:53   

-Elen!!-Xellas podbiegła do małej
-Cieść^^
-Elen po co tu przyszłaś?
-Poćwiczyć machnięcia^^
-Cięcia-_-'' Skarbie nie możesz odchodzić sama><
-Dlaczego??
-Bo nie jesteś w Axhen! Tu jest niebezpiecznie!-zaczeli wracać do obozu
->_< ja sie obronie!!
-Wierze^^'' ale następnym razem powiedz zanim gdzieś pójdziesz-zwróciła się do Kaine ze Starem- dzięki, że ją znaleźliście^^
Dotarli do obozu Serika zaparzyła herbatę Xai oglądał Atisa, ktory nadal był nieprzytomny.
Tymczasem u Chimi i Axe.
-A własciwie to skąd będziemy wiedziały że Elen się znalazła??
-No...yyy...eee...nie wiem^^''''
-Wracajmy do obozu!!
-A którędy to było??
Rozejrzały sie do okoła.
-Nie wiem-_-''
Nagle coś zaszeleściło w krzakach.

_________________
Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 11-05-2004, 13:20   

Ch:Idź to sprawdzić.
A:A co ja jestem? ><
CH:Mój sługus ;P
A:WRAU!!!!!!!! Nie ma mowy!!! A ty sobie będziesz się lenić!
Ch: Ja ciemnoto wyjmę kulę i sprawdzę czy Elen się znalazła, a potem ty jełopie teleportniesz nas do obozu...T_T"""""""
A:...acha.
Coś mocniej zaszeleściło.
Ch:Bierz go!^_^ -popchnęła Axe tak, że mała demonka wleciała w krzaki.
Chimi wyjęła kulę i spojrzała w nią. Zobaczyła obóz i pijących herbatkę jej towarzyszy.
Ch:ZNowu to samo...T_T Jak zwykle mnie olali...= ="""""" Axe pośpiesz się!
W krzakach coś bardzo zaszeleściło i po chwili wypadł z nich niedźwiedź. Pędząc ominął Chimi i znikł tak szybko jak się pojawił.
A:Tylko misiek...- wzruszyła ramionami- Czy ty słyszysz co ja do ciebie mówię????
Chimi nie słyszała tylko przyglądała się jednej osobie, którą widziała w kuli. Nie wyglądała dobrze. Tak jakby coś jej dolegało, ale chciała to ukryć.
A:CHIMERO GŁUPIA!!!!!!! -Axe wrzasnęła jej do ucha.
Ch:AU! Nie rób tak więcej!- zaczęła rozcierać sobie ucho.
A:Idziemy?><
Ch:A tak...- jeszcze raz spojrzała w kulę.Axe wraz z nią.
A:A tej co jest?- spytała wskazując palcem na fioletowłosą.
Ch:Nie pokazuj palcem. T_T Idziemy.
Axe złapała Chimi za włosy i zniknęły.
Pojawiły się przy palenisku. Chimi usiadła i wzięła herbaty. Rozejrzała się. Siedziała razem z Xellas patrzącą martwo w ogień. Serika tarzała się ze śmiechu patrząc na Xai'a dręczonego przez małą Elen.
Faceci oczywiście siedzieli cicho w cieniu drzewa.
"Nikt nic nie widzi?Czy pytać nie chcą?"- pomyślała.
CH:Ee.. Xellas?
Cisza
Ch:Xellas...^^- pyknęła ją.
Zero reakcji.
Chimi wyjęła z kieszeni Axe i brutalnie wrzuciła ją do ognia.
A:EJ!!!
Xellas ocknęła się.
Ch:No nareszcie^^
X:Ona spłonie!!!
CH:To demon piekielny^^ Jest przyzwyczajona.
Nachmurzona Axe wyszła z ogniska i zaczęła gsić płonący ogon co chwila rzucając Chimi mordercze spojrzenia.
CH:Nie gniewaj się.^^ Xellas...-zaczęła- Co z tobą? Przecież widzę.
X:Nic^^
Ch:Y...jasne T_T
X:No nie patrz tak na mnie! No dobra...T_T wiesz...
*Szeptu-szeptu*
Nagle Kain, jakby z wrażenia opluł Zegisa pitą herbatą i zakrztusił się. Gdy odzyskał oddech zaczął się tarzać ze śmiechu. Co chwila patrzyła na oszołomione dziewczyny. Jak tylko to robił wybuchał coraz donośniejszym śmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
xellas Płeć:Kobieta
Kolekcjonerka Wampirzyca


Dołączyła: 09 Lut 2004
Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna
Status: offline
PostWysłany: 11-05-2004, 13:42   

- -_-''
-Hahaha!!!
->_<''''''''
Kain powiedział coś szeptem do Stara i zaczeli razem się śmiać
-O co im chodzi?- zdziwila się Serika
-KAIN, STAR!!! SPOKÓJ!!!!!-Xellas patrzyla na nich morderczym wzrokiem,
obaj domyślili się, że mają kłopoty.
-O co chodzi??--zrobili miny niewiniątek
-O nic macie się zamknąć!!><
-Ojoj jak nerwowa-Star zaczął robić głupi miny
-><'''
-Xellas spokojnie nie denerwuj się^^''- odezwała się Chimi
-Właśnie bo jeszcze coś sobie nadwyrężysz...-tym razem Star przegioł i ni stąd ni zowąd wylądował na drzewie z odciskiem dłoni na twarzy(:P)
-Dość tego leniuchowania idziemy do wioski pająków!! Kumo prowdź a nie się chowasz!!!
-Ja sie nie chowam tylko pilnuję czy nikt nas nie śledzi^^
-All: taa...jasne...
Wszyscy się zebrali i ruszyli znowu przez las

_________________
Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 11-05-2004, 13:50   

X:Wrau...wrau...wrau...>_<
CH:^^""""""" Spokojnie Xellas. Wiem, że masz trudny okres i ...dobrze nie patrz tak na mnie^^ Axe, ty też się nie śmiej. Żebym ci nie przypomniała czemu ty mazoku, masz płeć;P
Axe zrobiła się cała czerwona, ale nic nie powiedziała.
Drogę zastąpił im wcześniejszy niedźwiedź.
Ch:O, my się już znamy^_^
X:Wszystko mnie denerwuje... spadaj stąd!!!!!!!
Misiek nie ruszył się ani o milimetr.
X:Wrr... al facio!!!!!!
Nic się nie stało. Jedynie z jej dłoni wydobył się mały kłębek dymu.
X:Kya!!! Co jest?!!?!?
Nagle Chimi zobaczyła coś na ziemi i podniosła to.
CH:Xellas, co to jest?
W rękach trzymała mały posążek w kształcie kobiety, szczodrze obdarzonej przez naturę ;P
X: ###0_0### Oddawaj!!!! Śmieć nie działa... zabiję...
CH:Xellas czy to jest amulet pozwalający czarować podczas umpf!!!!!- Xellas zasłoniła CHimi usta ręką i delikatnie kiwnęła głową. Kian ponownie buchnął śmiechem.
Axe:I on ma być dorosły emocjonalnie?T_T
Ch:Gdzieś tu to kupiła?^^
X:Nieważne... zabiję sprzedawcę, okłamał mnie (*&^%&%$# Zapłaciłam dwie złote monety...T_T
K:BUAHAHAHA!!!!!!!!!!
X:Ja się muszę chwilkę zdrzemnąć. Bo w przeciwnym wypadku zabiję go...>_<******-wskazała na Kaina.
S:Bo się nadwyręży...-parsknął.
Ch:Zamknij się.>_< No to na chwilkę. Ale chwilkę.
X:Acha...-Xellas ułożyła się na drzewie.
Ch:Musi odreagować. Nie zajmie jej to długo^^
Po godzinie.
CH:Xellas, ja im obiecałam że to nie zajmie długo!!!!^^"""""""
Po drugiej godzinie.
All: *wkurzeni na Chimi*
Ch:Błagam wstawaj!!!!!^^"""""
Po trzeciej godzinie.
All: >_<***********
Ch:Xellas oni mnie zaszlachtują!!!!^^"""""""""
X:Co?- spytała przez pół zamknięte oczy.
Ch:Widzicie!!! Ona nie śpi!^^""""""
S:Jeszcze się okaże, że trzeba bedzie ją nieść...T_T
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
xellas Płeć:Kobieta
Kolekcjonerka Wampirzyca


Dołączyła: 09 Lut 2004
Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna
Status: offline
PostWysłany: 11-05-2004, 23:16   

-Co??-przechyliła się na gałęzi i zawisła głową w dół jak nietoperz
-Xellas koniec drzemki musimy iść!!-Chimeria lękliwie patrzyła na lekko zniecierpliwioną drużynkę-proszę chodźmy już^^'''
-dobrzeeee - ziewniecie<ŁUUP>zlecenie z drzewa-#$@$%#@$ mój tyłek!!
All: =='''
Przeszli kawałek drogi dalej. Nagle Chimi staneła tak, że Star na nią wpadł.
-Co jest czemu torujesz mi drogę?!?
-Ja toruję?!? Zresztą nie ważne-wskazała na postac przed sobą-chyba zasneła^^'''
-Co??-grupka spojrzała i racja Xellas spała sobie w najlepsze nie zwracając na nic uwagi^^
-Ktos ją musi nieść^^''
-MówiłemT_T
-No i wykrakałeś czyli ty niesiesz Star^^
Star spojrzał z przerażeniem najpierw na śpiacą potem na Chimi-Ja?!? ja jestem za słaby!!
-Nie łgaj, jesteś smokiem><
-A ty czemu nie?
-Ja jestem kobietą nie mogę!!
-Ja też jestem kobietą^^ ale Xai może...-Serika rozejrzala się do okoła-...jednak nie może nie ma go><
-Ja mogę!!!-Atis zaczął biec, ale nagle "przypadkiem" się podknął i stracił przytomność
All: =='''
-Dobrze Star to ty niesiesz Atisa^^''' to może ty Kain ją poniesiesz??
-Ja? yyy...-zaczął poszukiwać czegoś wzrokiem zobaczył Elen, wziół ją na ręce-...ja niose Elen XD
-No to został tylko Zegis...
-O_O ja...<mordercze spojrzenie od Chimi i Seriki>...no dobrze

_________________
Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.


Ostatnio zmieniony przez xellas dnia 12-05-2004, 08:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 12-05-2004, 06:57   

Shinma rozejrzał się zdziwiony.
Z:JA?!?!!?!?
Ch:A widzisz tu innego, silnego shinmę?*_* Nie odpowiadaj!
Z:T_T
Ch:No, na co czekasz?!?!>_< Zaraz wyciągnę laleczkę i będziesz miał!
Z:Dobrze już...-_-
Zegis spróbował podnieść Xellas.
Z:Nie mogę...
Ch:Nie kłam! Nie jest ciężka!*Xellas przewróciła się na drugi bok*
Z:Ona nie...ale jej torba. Weź podnieś.
Ch:Oki...-złapała za torbę- Yyyp!!!! Co ona tam ma???? Kamienie???
Zajrzała do torby i zaczęła kolejno wyjmować: 12 cegieł, czajnik, kubki do herbaty,zapas saszetek herbaty na trzy lata, torbę amuletów, dwie pary butów, >wiele innych rzeczy< kilka grudek złota wielkości smoczego jaja, testament...
CH:Testament????A po co jej?????0_0 >wyjmuje dalej<Ja naprawdę rozumiem, że można nosić ze sobą podręczny tomik magii, ale po co jej do jasnej ciasnej piętnasto tomowa seria o rozmnażaniu się eugleny zielonej?!?!!?!?!?!?!?!?!??!!??!!?!?!?
All:0_0"""""""""
CH:Ja tego nie niosę....>_<
S:Wszyscy mamy zajęte ręce.>)
CH:-_- Axe nie uniesie...
A:Jak nie uniosę??!!?- krzyknęła.Wykonała kilka ruchów nad rzeczami Xellas, a te wleciały z powrotem do torby. Potem samą torbę obsypała czerwonym proszkiem, a ta zmniejszyła się do roziarów odpowiadających demonce. Axe zarzuciła torbę na ramię i cała wesoła usiadła na ramieniu Chimi.
A:^_^
Ch:Dobra robota^^
Zegis wziął Xellas na plecy i poszli dalej.CHimi co chwila patrzyła na Zegisa.
Z:Co? - - Źle ją niosę czy co?
Ch:Nie...^^ Tylko Xellas jak śpi to... wierci się...
Z:Trudno...-_-"
Ch:Ale nie tak zwyczajnie.^^"""""""""""
Z:Co chcesz przez to...ŁUP!!!!!>Zegis dostał po głowie tak, że się zachwiał.
Z:Co do...
Ch:To miałam na myśli.^_^
A:BUAHAHAHA!!!!!!!!!!
Xellas machałą rękoma i siała spustoszenie w obrębie ich zasięgu.
E:Czemu mama bije tatę???(:P)
K:Nie wiem mała ^^""""To trudne pytanie^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
xellas Płeć:Kobieta
Kolekcjonerka Wampirzyca


Dołączyła: 09 Lut 2004
Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna
Status: offline
PostWysłany: 12-05-2004, 08:14   

Dobra trzeba rozkręcić akcję^^

I tym sposobem Zegis został obarczony dodatkowy balastem(^^)
-Daleko jeszcze do tej wioski Kumo??
-Nie, jeszcze kawałek, za tym zakrętem, tylko nie powiedziałem wam o czymś jeszcze...
-Tak?
-Wiecie nasza wioska...no tego...jest pełna takich...yyy
-Osobników jak ty?
-No tak ale oni...yyy
-Wezmą nas za pokarm??
-Tak-Kumo zromił przepraszajacą minę
-Nie ma sprawy poradzimy sobie z nimi^^
A za zakrętem zobaczyli...

_________________
Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zegis Black Priest Płeć:Mężczyzna
Szary Wędrowiec


Dołączył: 04 Lut 2003
Skąd: z swoich opowiadań...
Status: offline
PostWysłany: 12-05-2004, 13:46   

Tuż przed zakrętem do Shinmy dotarł sens słów Elen. Niezważając na nic przeteleportował się do Kaina, ciszę przerwał głośne buch i natłok niecenzuralnych słów <:P>. Shinma nic nie zważając na to że za nim stoi jakiś człowiek z chimerą na smyczy nachylił się nad Elen i powiedział:
-Słuchaj mała, nie jestem twoim Tatą! Wybij sobie z głowy te bzdury! - wziął od Stara Atisa. - To jest tatuś, ja jestem Z-e-g-i-s nie tata kapujesz?
-Tata robal zegis - zawołało dziecko z uciechą.
-Nie... tu jest tata - shinma pokazał na Atisa, w czasie kiedy ktoś popukał go po ramieniu. - Spadaj pan... - powiedział nieodwracając się.
-Robal, tata. - powiedziała mała pokazując po kolei na Zegisa i Atisa.
-Brawo... ej mówiłem spadaj pan - Ciągle się nie odwrócił.
-Widzisz... w scenariuszu jest napisane że teraz się odwracasz a ja was atakuje. - zaczął nieśmiało mężczyzna spuszczając chimerę --> białego tygrysa z pyskiem kozła, skrzydłami nietoperza i ogonem skorpiona.
Shinma odwrócił się z głupią miną.
-No to cześć - powiedział idealnie jednocześnie z Starem i Kainem i zniknął.
Mężczyzna wetschnął i zaczął jakieś zaklęcie. Gdy wymawiał "Zagarnięcie duszy" znów pojawił się shinma.
-Zamiast tych tytułów wystarczyło powiedzieć "Zegis pożycz mi swoją moc bo chce zabić twoich przyjaciół" - powiedział i zniknął...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3314312
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 13-05-2004, 14:19   

Przyjmijmy, że Xellas została z nami^^
Ch:Zabić????0_0 Ej! Co ty wyprawiasz!!!!!!!!!!
*wyrywa scenariusz i czyta*
Ch:Dlaczego tu jest napisane :"chimera gryzie Chimerię"??????>_<
-No bo tak...- wzruszył ramionami człowiek.
Chimi złapała za długopis i zmieniła na "pojawia się shinma i odwraca uwagę przeciwnika. Star zabiera Xellas i Atisa"
Ch:Już lepiej^^
Nagle pojawił się Zegis i wyrwał Chimi scenariusz z długopisem. Przemienił na:" chimera goni wszystkich i atakuje, a shinma ze Starem i Atisem uciekają"
Z:Teraz dobrze.^^
CH:Nie!><- złapała za scenariusz i zmieniła na"shinma zostaje zaatakowany przez chimerę"
Z:Masz zamiar mnie pogryźć?
Ch: T_T Naprawdę bardzo śmieszne...
Zegis złapał za scenariusz, przekreślił to co było napisane wcześniej i napisał: Chimeria jest zaatakowana przez chimerę.
Z:Teraz dobrze.><
Nagle chimera zaatakowała Chimi.
Ch:Kya!!!!!!!!!!!!!!!- zaczęła uciekać. Już miała za sobą ostre, skorpionie żądło. -Axe!!!- wyciągnęła zaspaną demonkę i rzuciła w paszczę chimerze. Ta zakrztusiła się i zaniechała gonitwy. Chimi złapała scenariusz i ponownie zmieniła.
"Chimera gryzie Zegisa."
Chimera wypluła wściekłą na Chimi Axe i ugryzła Zegisa, który po chwili się jej wyrwał.
Shinma nie chciał puścić scenariusza w obawie o coś gorszego.Podobnie zresztą jak Chimi.
Ch:Puść!!!!>_<
Z:Nie.>_<
"dept!"
Ch:...
...
Zegis... nadepnąłeś na Xellas...T_T
Z:Trudno...;P
Ch:Jak możesz!?
"dept!"
Z:Buahahaha!
Ch:#>_<*# Przepraszam Xellas. Oddawaj to Zegis!!!!!!
"dept"
"dept"
Z:Chimi!!!
Ch:Zegis!!!
W końcu scenariusz porwał się.
Ch:No i co zrobiłeś?>_<
Z:JA?!?!?!?
Ch:Tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!I nie depcz po Xellas!!!!!!!!!>_<**********
Nagle przestrzeń wygięła się. Kolory zaczęły się mieszać i wszyscy stracili równowagę.
Ch:Co jest?
Z:Scenariusz się porwał i wszystko się wali...T_T Banał->zwyczajny dramat spowodowany przez taką jedną...
CH:Nie wiedziałam że mówisz o sobie w rodzaju żeńskim ><
X:Co jest?- spytała przez zamknięte oczy. Usiadła.
Ch:Xellas... czy ty śpisz?^_^
KEBUT!!!! Xellas padła jak długa i znów zasnęła.
All:_-_""""""""
Ch:I jasne...^^""""Nawet nie zauważyła, że przestrzeń się wygięła...
Chimi rozejrzała się. Axe znęcała się nad biedną chimerą, a człowiek od scenariusza zniknął.
Ch:Axe, koniec zabawy!!! Musimy coś postanowić... Zegis, co się moze jeszcze stać?
Z:Nie pytaj... Teraz może stać się wszystko. Nic nie ogranicza naszych działań...
CH:Acha... JAU!!!!!- Chimi gibnęła na ziemię.- Xellas!!!>_<*** Mozesz sobie spać, ale nie musisz mnie podcinać!!!!><
X:Chrrr...
Ch:T_T...au!!!! I się jeszcze na mnie uwaliła!!! Złaź!!!!!!! Zegis zabierz ją!!!!
Z:Fiu, fiu, fiu...
Ch:>_< Naprawdę jestem już zła... ELEN!!!!!! Tatuś nie chce podnieść mamusi!!!!!!!!
E:To nie tatuś. To parszywy robal.
Z:T_T
Ch:Nie!!!! To twój tatuś!!!!!!! I bardzo cię kocha^^
E:TATA!!!!!!!- krzyknęła i ruszyła ku shinmie.
Z:Co ty robisz!? Idź sobie, sio! Do Atisa, t twój tata.
E:Tata!!!!^^- nadal szła ku Zegisowi. W końcu złapała go i mocno ścisnęła.
E:Podnieś mamusię^^
Ch:Tak, podnieś mamusię bo będę miała sińce...>_<
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
Zegis Black Priest Płeć:Mężczyzna
Szary Wędrowiec


Dołączył: 04 Lut 2003
Skąd: z swoich opowiadań...
Status: offline
PostWysłany: 13-05-2004, 16:32   

Chimi nie zmieniaj stosunku Elen do mnie... pozatym jak dwa razy uciekłem to nie po to by znów wracać....

Nagle wszystko się skończyło, stanęli cali i zdrowi na polanie usłanej kamieniami. Dookoła szumiały wysokie drzewa. Na jednym z kamieni siedział mały nagi chłopiec trzymający w ręku gałązkę z jakiegoś drzewa, było na niej bardzo dużo liści. Na ich widok chłopiec uśmiechnął się pokazując białe zęby i ubytek przednich górnych.
-Czekałem na was... - powiedział z uśmiechem, kiwając głową na przywitanie. Jednak nikt poza Elen nie odwzajemnił przywitania.
-Czekałeś? - spytała Chimeria rozglądając się po okolicy. -
-To znów jakiś nierealny świat, który powstał na skutek upartej przedmówczyni?
-A czy to ważne? - spytał chłopczyk dziwnym tonem.
Wszyscy odrazu odczytali podstęp, jeśli ktokolwiek odpowie "Tak" przyzna się że uważa ten świat za realny. Więc nikt nic nie odpowiedział. Chłopiec wyprostował się i zawołał.
-A z kim właściwie mam przyjemność?
Po tym jak wszyscy wymienili swoją godność, chłopiec zniknął z dziwnym uśmiechem. Zza drzew wyszła jakaś banda ubrani byli w pomarańczowe szaty bez rękawów, na plecach nosili miecze. Byli ich wzrostu jednak dużo bardziej umięśnieni. Jeden z nich wyciągnął miecz i wykonując serię skomplikowanych ruchów przedstawił się:
-Jestem Azavid, szermierz czwartego stopnia i przewodnik do wielkiego miasta Hann, i składam dzięki Najwyższej, że dała mi okazję do zapewnienia twej łaskawości. Twoje powodzenie i szczęście będą zawsze moim pragnieniem i treścią moich modlitw.
Shinma odpowiedział równie kwiecistą odpowiedzią, tyle że w wersji kapłańskiej.
- Jestem Zegis (prawa ręka na serce), czarny kapłan siódmego stopnia (lewa ręka na czoło) - i jest mym najgłębszym i najpokorniejszym życzeniem (dłonie złączone na wysokości pasa ), żeby sama Bogini (falujący ruch prawą ręką) dała mi okazję do zapewnienia twej łaskawości.Twoje powodzenie i szczęście (oczy w górę, ręce wzdłuż boków)będą zawsze moim pragnieniem i treścią moich modlitw(oczy w dół) oraz nakłoniła cię do przyjęcia mych skromnych, lecz chętnie ofiarowanych usług(dłonie na twarz, pokłon) w każdy sposób, w jaki mogę dopomóc któremuś z twych szlachetnych celów.

Po tym przywitaniu szermierze zaprowadzili wszystkich do dzielnicy pielgrzymów w Hann, roju czarnych, malutkich domków ułożonych na malutkim pagórku u którego stup leżało wielkie miasto i ogromną świątynię z wieloma wysokimi wieżami z białej słoniej kości,położoną po drugiej stronie równolegle do miasta. Szermieże zaprowadzili ich pod same wrota świątyni. Drewniane, pomalowane na niebiesko były strzeżone przez czterech wojowników z tatułażami dwóch mieczy na czole, gdy wszyscy weszli przez wrota ich oczą ukazał się ogromny pełen drzew i kwiatów park....
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3314312
Serika Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Sie 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 13-05-2004, 19:52   

(Iiiiik! Mały, jak ja go lubię! ^.^
Xellas, napisałabym wczoraj, gdyby forum nie zdechło, zanim zdążyłam się do niego dobrać.
Zegis, przypomnij mi kolejność kolorów, bo nie mam pod ręką książki... T_T Zieleń to 6, prawda?)


Serika, która jakiś czas temu odłaczyła od towarzystwa i teraz obserwowała wszystko z boku, zmarszczyła brwi.
- Czyżby znowu wpadł na genialny pomysł, żeby rozwiązywać swoje problemy ściągając osoby z innych światów? - -"
- Znasz go? Świetnie maskował aurę, ale nie podoba mi się ten szczerbaty gówniarz.
- Aaaaa tam... Mały jest fajny. Przynajmniej ma poczucie humoru - tylko czasem trochę niewygodne dla obiektów jego zainteresowań.
- Znasz?...
- Nie zupełnie. Tyle, że słyszałam. Ale niepokoi mnie coś innego. Jeśli przy takich zawirowaniach mocy, jakie zdarzają się ostatnio w tym rejonie Multiświata ktoś taki jak on ściąga tu shinmę i spółkę - to znaczy, że on także wie, że coś się święci. Nie udało mi się do końca rozpracować, czym właściwie jest moc Zegisa, ale jestem prawie pewna, że ma coś wspolnego z równowagą... A to oznacza, że byłby dla nas cennym sprzymierzeńcem.
- I co, wtajemniczyłabyś go?
- Nie wiem. Na pewno nie teraz. Czymkolwiek jest, nie jestem pewna, czy można mu ufać - zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę jego stosunek do swoich znajomych... ^^" Bleh, dlaczego świat musi być tak cholernie skomplikowany!? - -"
- I na co czekacie? - usłyszeli za sobą czyjś wesoły głosik. Szczerbaty chłopczyk wyszczerzył się w uśmiechu.
- Czyżbyś dla nas również mial jakieś plany?
- A masz coś przeciwko?
- Nie mam prawa, skoro nie jestem na swoim terenie, prawda? ^.^ To jak, w kogo mam się pobawić?
- Spodziewałem się innej odpowiedzi... - dzieciak zadowolony przymrużył oczy.
- Wiem. Ale mam naprawdę wystarczająco dużo kłopotów na głowie... Ja sie rozejrzę, ty będziesz miał to, czego chcesz - umowa stoi?
- Stoi. Baw się dobrze, Dzięcię Chaosu...
- Ty też... - mruknęła Serika, ale szczerbaty chłopiec już jej pewnie nie usłyszał - a przynajmniej nigdzie nie było go widać.
- Pozwalasz mu tak po prostu...
- Uważaj. Co. Mówisz. Xai... Naprawdę są osoby, z którymi nie warto zadzierać. Zbieraj się, idziemy do wioski! Ulubiony kolor? ^.^
- Czarny?
- Masochista! - zachichotała. - Wybij sobie z głowy!
- Ale... O co chodzi? ^^"
- Społeczeństwo ma w tym świecie strukturę hierarchiczną. Pozycja danej osoby reprezentowana jest przez tatuaże na czole i kolor ubrania... Czarny to niewolnicy, lepiej to zapamiętaj...
- Jakieś plany?
- Czarno widzę bycie kapłanką... Ale jeśli będziemy wystarczająco przekonywujący i wyjaśnimy, że przybywamy z daleka, możemy wymyślić, cokolwiek chcemy... Lepiej tylko uważać na kapłanów, jak wszędzie zdażają się wśród nich wyjątkowe szuje. Pomyślmy... Błękit to chyba jednak przesada....
Po chwili w kierunku wioski maszerowały dwie postacie. Ubrana w zieloną szatę blondynka z sześcioma zakręconymi znaczkami na czole i jej towarzysz, przyodziany w pomarańczową szatę.
- Co to właściwie miało przypominać?
- Nic szczególnego. I o to chodzi. Dwójka przedstawicieli tajemniczej kasty czarodziejów z odległych krain wkracza do akcji :>
- Swoja drogą ciekawe, kogo odgrywa reszta?
- Mały isę pewnie o to zatroszczył... Ale mam nadzieję, że nie wpakował ich w BARDZO duże kłopoty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora
 
Numer Gadu-Gadu
1051667
xellas Płeć:Kobieta
Kolekcjonerka Wampirzyca


Dołączyła: 09 Lut 2004
Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna
Status: offline
PostWysłany: 13-05-2004, 23:44   

Seriś dobrze, że już napisałaś^^

Ch:Tu jest tak ślicznie^^
Xellas otworzyła oczy-KYAAAA za jasno!!!!!-zasłoniła się peleryną i dalej spała
Z:Wstawaj!!
X:Spadaj!!
Ch:Elen zajmij się tatą!!
E:Tata!!
Xellas wstała-Elen biegnij do cioci^^ -zachwiała się- Pomoż mi!
Z:O_O odzywasz się do mnie?
X:Mogę przestać><'
Z:Nic nie mówiłem! Piłaś coś, że się tak zataczasz?-unik przed ciosem-Oj i celność już nie ta^^
X:Jak ja ci zaraz...-ale nie zdążyła sie zamachnąć gdyż gwałtownie zbladła i zgieła w pół-#!#@!#!@#!!!
Ch:Co ci jest?
E:Mama chce pić^^
Ch:Pić? A co?
Z:Zgadnij XD
Ch:=='
Zegis się rozejżał:Tu raczej nie powinnas tego robić. Chodźcie za mną.
X:Nigdzie nie idę!
Z:Idziesz-machnął jej ręką przed oczami i w tym momecie zasneła
Ch:Co ty jej zrobiłeś?
Z:Teraz nie bedzie tak przeszkazać. Idziemy.

_________________
Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 14-05-2004, 12:26   

Ch:No tak, ona śpi... a kto ją przeniesie??? Axe ma dość niesienia torby z tą encyklopedią...T_T
Zegis wykonał kilka ruchów i Xellas zawisła w powietrzu jak na balonikach^^
Ch:To gdzie idziemy?
Z:Tam...
Zegis poszedł pierwszy, a za nim reszta stadka^^Doszli do ciemnej polany. Tam Xellas spokojnie "położyła" się na dużym pniu.
Z:Tu będzie dobrze.
Ch:Axe, zobacz może w jej torbie są jeszcze woreczki z krwią... a jak nie to weź się przeleć do piekła^^
Axe zaczęła grzebać w torbie głosno przeklinając Chimi.
Ch:Tak, tak^^
A:Nie ma >_<
Ch:No to...
Łup!!!
Wszyscy obrócili głowy.
CH:O, Xellas spadła z pnia...
Z:Ten typ tak ma...
Nagle liście i krzaki zaszeleściły i zerwał się wiatr.
Ch:Ciekawa atmosferka^^
Zrobiło się ciemno...
Gałęzie się rozsunęły. Na twarze grupki popłynęła złota smuga światła i wyszedł dostojnie jakiś starzec.
Ch:Tego się raczej nie spodziewałam. Prędzej demona czy co....T_T
Z:Różnie bywa...
Ch:Ty idź się przywitaj. Ja nie znam tutejszych obyczajów^_^
X:CHr......
BUM!!!!!
Ch:Xellas!!!!!!! Czy ty musisz rzucać czary nawet przez sen!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!?!>_<******
X:Chr........
CH:T_T"""""""""
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
Zegis Black Priest Płeć:Mężczyzna
Szary Wędrowiec


Dołączył: 04 Lut 2003
Skąd: z swoich opowiadań...
Status: offline
PostWysłany: 14-05-2004, 20:35   

Stażec zignorował ubranego w czerń niewolników shinmę nie patrząc nawet na jego twarzoznaki które pojawiły się znikąd jak ściągnął płaszcz. Podszedł odrazu do ubranej w granat na upartego odpowiadający siódmemu stopniowi Chimeri, i rozpoczął przywitanie dla wyższego stopniem. Dowiedzieli się że jest uzdrowicielem 4-go stopnia, zaś na imię ma Ilian. Chimeria nic nie odpowiedziała odsuwając się lekko. Dlatego shinma rozpoczął przedstawienie. Stażec zwrócił się ku niemu i dopiero teraz zauważył lekko pozmieniane kapłańskie tatuaże... Po kolejnym przedstawieniu się spytał:
-Dlaczego panienka nieodpowiada za siebie?
Shinma rozpoczął kolejną kwiecistą wypowiedź przedstawiając samego siebię i wszystkich "przytomnych" człąków drużynki.
-Wybacz mistrzu, niestety Władczyni uległa mocy demona i to odebrało jej mowę...
-Demony żadko nękają szermieży wysokiego stopnia... ostatnio to chyba paredziesiąt lat temu... zgłosił się taki jeden... Shonsu się zwał chyba...
Wtedy uzdrowiciel zauwałył Xellas i spytał:
-A to kto? - jego oczy szybko omiotły czarno-błękitny strój...
Shinma zaczął zawile tłumaczyć robiąc wszystko by wymigać się od odpowiedzi. W końcu uzdrowiciel dał za wygraną przyjmyjąc tłumaczenie że to Czarodziejka z odległego kraju w którym siódmi czarodzieje muszą nosić błękitno czarne ubrania.
Wreszcie po całej tej udręce uzdrowiciel zaprowadił ich do świątyni kąpletnie ignorując ubranego na biało Atisa... W świątynni shinma przebrał się w zwykły kapłański błękit żałując że zrobił z siebie siódmego niewiedząc dokładnie jakie mają zwyczajach
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3314312
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 7 z 16 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group