Mroczny Bóg (quest) |
Wersja do druku |
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-02-2005, 22:21
|
|
|
-Odczep sie odemnie konserwowy, zakuty lbie!
- Najpierw urwe ci cos, dobrze?
- ><
Tym razem jednak drow mial pod reka kompletny arsenal czarow.
Wypadajc zza zakretu rzucil na podloge zaklecie sliskosci, a na sciane nieco dalej, czar pajeczyny.
Ysengrinn posluszny prawom fizyki, wpadl na zakleta podloge, pojechal po prostej i rozplaszczyl sie na scianie.
Proba oderwania sie zakonczyla sie oczywiscie niepowodzeniem.
-Bedziesz grzeczny?
-Mfmf!!!
-Rozumiem ze tak. Teraz zdejme czar, a ty nie odrabiesz mi glowy, okej? Musimy porozmawiac. Powaznie. |
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 09:07
|
|
|
Ch:Szlag...-zaklęła cicho pod nosem starając się iść za dobiegającymi i zlewającymi się w jedno odgłosami. Gdy wyszła zza zakrętu oparła sie o ścianę.
Ch:Xellas, powiedz mi łaskawie co się dzieje!!!! ><- w tym momencie usłyszała głos drowa.- Co zrobiłeś Ysenowi?_^_"
Gdzieś dalej...
A:Zimno T___T Odklej mnie T_T
T:^^ |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 09:36
|
|
|
V-Co mu mialem zrobic- rzekl drow, rozpraszajac zaklecia na podlodze- rozwazalem, czy go uwolnic, czy tez moze wrzucic do morza chaosu.
Y-MFMFM!!
V- Zaraz cie uwolnie, konserwo, spokoj. A ty - Vhriz stanal przed Chimi i wzial ja na rece - masz lezec, nie wedrwowac. Srebrna sciezka, kominkowy.
V-Xellas?
X- Tak?
V- Zaplacisz mi za to >< A teraz zaparz herbaty. Tej czerwonej.
X-Czerwonej?
V- Czerwonej ^^ |
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 09:56
|
|
|
Ch:Vhriiiiiz...-jęknęła chcąc dowiedzieć co się dokładnie stało. Po chwili Xellas przyniosła czerwonej herbaty i podała Chimi.
X:>)
Ch:Co dosypaliście?==' |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 09:58
|
|
|
Drow usłyszał za sobą odgłos pękającej pajęczyny. Zdziwiony odwrócił się, by zobaczyć stojącego tuż przed sobą rycerza. Można było odnieść wrażenie, że wilcze oko płonęło.
- Jakim cudem ci się uda...
- Nieważne. Zrób tak jeszcze raz, a wypruję ci flaki. Tym razem ci daruję, ale to jest ostatni raz. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:01
|
|
|
-A kto Ci reke rozbuja? Chimi, cosmy mieli dosypywac?
-Trucizne? Srodek na przeczyszczenie?
-Na bogow mrocznych otchlani, to tylko herbata. Nie dosypalismy absolutnie nic. Xellas?
- Niic ^^
- .....No nic, psinko, pij.
- Nie wezme tego do ust, poki sie nie dowiem, co to jest!!
-Herbata. Uprawiana w Edenie. Silny srodek przeciwbolowy.
- Dawaaaj... |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:07
|
|
|
- Mam pomysł, wpierw ja się napiję tego== - zaproponował Ysen. - Środek mi się przyda, a na trucizny jestem odporny==. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:09
|
|
|
Chwile po tym, jak Ysengirnn padl, pochrapujac.
X- CZemu mu nie powiedziales, ze to rowniez silny srodek nasenny?
V- Tak jakos zapomnialem ^^ I tak za chwile sie obudzi. |
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:14
|
|
|
Ch:...-z rozmowy i huku padajacego rycerza doszła do pewnych wniosków.- IDŹCIE MI Z TĄ 'HERBATĄ'!!!!!!!!! >.< |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:20
|
|
|
Nagle w pokoju rozległ się ryk dzikiej bestii. Tak to przynajmniej brzmiało. Chimi złapała się za żołądek.
- Głodna jestem T___T... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:22
|
|
|
Ch:Xellas żarłoku...== Swoją drogą ja też T_T
<proszące spojrzenie Xellas>
Ch:Przynieście nam cośT_T |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:24
|
|
|
- Co powiecie na wieprzowine konserwowa? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:30
|
|
|
Z sufitu nagle odpad kawał tynku, pobudzony wstrząsem po upadku rycerza. Oczywiście walnął prosto w głowę drowa. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:34
|
|
|
Chimeria usłyszała odgłos kontaktu głowy drowa i kawałka sufitu. Cicho westchnęła i wzięła Xellas pod rękę.
Ch:Ech, zaprowadź mnie do kuchni >< Same coś weźmiemy. |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:37
|
|
|
-Za co... Nie otwierajcie lodowki!!- ale juz bylo zapozno.
Gdy drow zawital do kuchni, obie dziewczyny przypominaly sople lodu, a temperatura w kuchni odpowiadala z grubsza tej na biegunach.
-.... nie wiecie, ze nie zaglada sie do cudzej lodowki bez pozwolenia? Do kominkowego, ogrzac sie. I powstrzymac konserwe przed urwaniem mi czegos. Ja cos przygotuje. |
|
|
|
|
|
|