Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Mroczny Bóg (quest) |
Wersja do druku |
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:43
|
|
|
Ysen, który dopiero co wstał i jeszcze mocno sie zataczał zaniósł dwa sople lodowe do pokoju i posadził przed kominkiem.
Ch:APSIK!!!!!!!!! ><
X:Kich..._-_
Ch&X:Wgryzu, czegoś gorącego!!!!!!!!!!>< |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:48
|
|
|
- Ysen, co robisz==? - powiedziała hybryda, czując, że opiera o nią głowę.
- Mam migrenę, a ty jesteś zimna jak lód, panienko.
- ___^___... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 10:50
|
|
|
-Ysen, skoro sie obudziles, mogbys tu przyjsc na chwile?
-Daj mi spokoj, plugawy karzelku.
-Choc no! Mam problem z rosolem!
-Jaki problem?
-Glowny skladnik ucieka. |
|
|
|
|
|
Kai
the abominable one
Dołączył: 02 Paź 2004 Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 11:00
|
|
|
Tymczasem w sąsiednim pomieszczeniu dało się wyczuć mazoczą aurę. Po chwili dało się również słyszeć, jak z nieba (a raczej spod sufitu) coś spada
K: ... dobra... <rozgląda się>... chyba w końcu trafiłem... czyli jednak do pięciu razy sztuka... |
_________________
Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 11:06
|
|
|
Na zewnątrz budynku coś ryknęło dziwnie i zaczęło rozwalać otoczenie. Ysen westchnął i wyszedł na zewnątrz.
- Tyranozaur==. Pewnie jest cały w padlinie, one ją uwielbiają. Nie będę tego jadł i panienka Chimi też nie.
- On jest hodowlany, na świeżym mięsku^^ - dobiegło z kuchni. - Łap go, nie marudź.
Rycerz przez chwilę zastanawiał sie jak ma to zrobić, nie zwracając uwagi na to, że gad go zauważył i zbliża się z wyraźnym zamiarem nawiązania znajomości. Wreszcie wzruszył ramionami(rycerz, nie gad) i wyciągnął miecz. Ostrze błysnęło ogniem, momentalnie odbierając przedpotopowcowi apetyt. Ysen powoli ruszył w jego stronę, T-rex zaczął się cofać. A w końcu uciekać. Rycerz pobiegł za nim. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 10-02-2005, 11:31, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 11:08
|
|
|
Spogladajac za oddalajacym sie gadem, drow westchnal ciezko..
-Kto chce pizze? - zawolal do pokoju, wykrecajac numer pizzeri. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 11:14
|
|
|
Rozległ się wielki huk. Po chwili Ysen wszedł do kuchnii, wziął kilka tasaków i odciągnął Vhriza od telefonu. Gdy szli w stronę fosy rycerz wytłumaczył, że potwór spadł tam i złamał sobie kark. Teraz pozostawało wziąć co lepsze kęsy i przyrządzić. W trakcie roboty obaj malowniczo opisywali, jak przyrządzą drugiego gdyby dinozaur okazał się niejadalny. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 13:14
|
|
|
Dinozaur okazał się jednak jadalny i po pewnym czasie, panowie wnieśli do pokoju pięknie pachnące dania.
X:Ładnie pachnie >)
Ch:To chyba nie ma właściwości usypiających?== |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 13:35
|
|
|
V- Nic nie wsypywalem. Ysen swiadkiem- obaj panowie mieli na sobie fartuszki z falbankami. Kazdy niosl w kazdej z rak jedna wielka tace. A na tacach oprocz wspomnianego juz rosolu, pietrzyly sie polmiski z jadlem wszelakim. |
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2005, 13:45
|
|
|
Xellas buchnęła śmiechem.
Ch:O co chodzi?????
X:Bo...nie...XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ch:Ej?! >< Co się dzieje?
X:WYbacz...ale...tra..tracisz wspaniały obraz...XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ch:... ><
X:Ysen...Vhriz...fartuszki!!!!!!!!!!!XD
Ch:T____________________T chcę zobaczyyyyc!! |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 13:48
|
|
|
Panowie odstawili jedzenie na stol. Stol byl dlugi, przeznaczony da dwunastu osob, ale szybko okazalo sie, ze miejsca starczylo ledwo ledwo.
Inna sprawa to fakt, iz jedzenia ubywalo w tempie zatrwazajacym.
V-O.o
Y-Zadziwiajace..
V-o.O
Y-Zaprawde, zadziwiajace..
V- Gdzie one to mieszcza... |
|
|
|
|
|
Ch4os
Dołączył: 30 Gru 2003 Skąd: Kiełczów Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-02-2005, 14:06
|
|
|
Teanah iw końcu odkleił od siebie Akcium ...
T- Gdzie się podziała ta konserwa... polazł gdzieś i nawet się nie pożegnał... a tak własciwie to gdzie się podziali pozostali... hmm znając Vhriza to pewnie zwiał do Onsenu...
Tea zaczął grzebać w torbie... pa kilku minutach wyciągnął z tamtąd zwój...
T-Stań blisko mnie...
A-Znowu przymarzne ...
T- ... wyłączyłem amulet już nie przymarzniesz... a teraz chwyć mnie za ramie bo chce się teleportować do Onsenu coś mi mówi że Vhriz i reszta albo już tam są albo niedługo będą ...
Po paru chwilach Snieżynka z Akcium znaleźli się w Onsenie podążająz za zapachem dotarli do reszty grupy..
T- Smacznego
Po czym skierował się do kuchni i wszedł do lodówki by poszukać jakichś jażynek... |
_________________ "The vengeance of heaven is slow but sure!" |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 14:09
|
|
|
V- NIE!!!! -niestety,i tym razem sie spoznil- no dobra zarazo, wiedziales, co sie stanie...
T- >D
V- Ale ty sie bawisz w odsniezanie pozniej >< |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-02-2005, 15:22
|
|
|
<Kocie, ja ci pokażę fartuszek. A jak ci pokażę, to dopiero zobaczysz...>
Ysen zdążył już zedrzeć kretyński fartuszek(głowa tak go bolała, że nawet nie wiedział kiedy go założył) i obserwował jak dziewczyny konsumują. Ponieważ Chimi w swoim stanie(niewidoma i oszalała z głodu) była zagrożeniem dla otoczenia, postanowił jej trochę pomóc. Zdecydował się na to zaraz po tym, jak wilkołak omal nie pożarł wampira, który się nawinął pod rękę, gdy sięgała po dalsze talerze. Dlatego też podawał jej kolejne porcje, które ona wchłaniała. Podobno dobry rycerz powinien usługiwać damom w czasie posiłku, kołatało w jego biednym łbie, ale chyba nie tak to sobie wyobrażał. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2005, 15:40
|
|
|
Vhriz tymczasem rozwiazal przynajmniej czesciowo problem wzroku Chimi.
Y- To napewno zadziala?
V-Napewno^^
Y-Nie spowoduje zadnych skutkow ubocznych?
V- Za kogo ty mnie masz, konserwo?
Y- Za plugawego karzelka podziemnego.
X- Chimi! widzisz mnie?
C-Cos..widze.
Faktycznie, cos widziala. Prosta szarfa czerwonej barwy przewiazana na jej oczach wygladala moze dziwnie, ale pozwala na postrzeganie cieploty swiata.
V- Przyzwyczajenie sie troche zajmie, ale przynajmniej nie bedziesz slepa do czasu, az porozmawiamy z panem demonicznym. Na razie nie wstawaj, bo...
<Lup>
V-....mozg wariuje.. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|