FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 53, 54, 55  Następny
  Mroczny Bóg (quest)
Wersja do druku
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 10-02-2005, 10:43   

Ysen, który dopiero co wstał i jeszcze mocno sie zataczał zaniósł dwa sople lodowe do pokoju i posadził przed kominkiem.
Ch:APSIK!!!!!!!!! ><
X:Kich..._-_
Ch&X:Wgryzu, czegoś gorącego!!!!!!!!!!><
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 10-02-2005, 10:48   

- Ysen, co robisz==? - powiedziała hybryda, czując, że opiera o nią głowę.
- Mam migrenę, a ty jesteś zimna jak lód, panienko.
- ___^___...

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 10:50   

-Ysen, skoro sie obudziles, mogbys tu przyjsc na chwile?
-Daj mi spokoj, plugawy karzelku.
-Choc no! Mam problem z rosolem!
-Jaki problem?
-Glowny skladnik ucieka.
Powrót do góry
Kai Płeć:Mężczyzna
the abominable one


Dołączył: 02 Paź 2004
Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości
Status: offline
PostWysłany: 10-02-2005, 11:00   

Tymczasem w sąsiednim pomieszczeniu dało się wyczuć mazoczą aurę. Po chwili dało się również słyszeć, jak z nieba (a raczej spod sufitu) coś spada
K: ... dobra... <rozgląda się>... chyba w końcu trafiłem... czyli jednak do pięciu razy sztuka...

_________________

Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5826822
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 10-02-2005, 11:06   

Na zewnątrz budynku coś ryknęło dziwnie i zaczęło rozwalać otoczenie. Ysen westchnął i wyszedł na zewnątrz.

- Tyranozaur==. Pewnie jest cały w padlinie, one ją uwielbiają. Nie będę tego jadł i panienka Chimi też nie.
- On jest hodowlany, na świeżym mięsku^^ - dobiegło z kuchni. - Łap go, nie marudź.

Rycerz przez chwilę zastanawiał sie jak ma to zrobić, nie zwracając uwagi na to, że gad go zauważył i zbliża się z wyraźnym zamiarem nawiązania znajomości. Wreszcie wzruszył ramionami(rycerz, nie gad) i wyciągnął miecz. Ostrze błysnęło ogniem, momentalnie odbierając przedpotopowcowi apetyt. Ysen powoli ruszył w jego stronę, T-rex zaczął się cofać. A w końcu uciekać. Rycerz pobiegł za nim.

_________________
I can survive in the vacuum of Space


Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 10-02-2005, 11:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 11:08   

Spogladajac za oddalajacym sie gadem, drow westchnal ciezko..
-Kto chce pizze? - zawolal do pokoju, wykrecajac numer pizzeri.
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 10-02-2005, 11:14   

Rozległ się wielki huk. Po chwili Ysen wszedł do kuchnii, wziął kilka tasaków i odciągnął Vhriza od telefonu. Gdy szli w stronę fosy rycerz wytłumaczył, że potwór spadł tam i złamał sobie kark. Teraz pozostawało wziąć co lepsze kęsy i przyrządzić. W trakcie roboty obaj malowniczo opisywali, jak przyrządzą drugiego gdyby dinozaur okazał się niejadalny.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 10-02-2005, 13:14   

Dinozaur okazał się jednak jadalny i po pewnym czasie, panowie wnieśli do pokoju pięknie pachnące dania.
X:Ładnie pachnie >)
Ch:To chyba nie ma właściwości usypiających?==
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 13:35   

V- Nic nie wsypywalem. Ysen swiadkiem- obaj panowie mieli na sobie fartuszki z falbankami. Kazdy niosl w kazdej z rak jedna wielka tace. A na tacach oprocz wspomnianego juz rosolu, pietrzyly sie polmiski z jadlem wszelakim.
Powrót do góry
Chimeria Płeć:Kobieta
Wiedźma co nie wygląda


Dołączyła: 12 Lut 2004
Skąd: z grzbietu smoka
Status: offline
PostWysłany: 10-02-2005, 13:45   

Xellas buchnęła śmiechem.
Ch:O co chodzi?????
X:Bo...nie...XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ch:Ej?! >< Co się dzieje?
X:WYbacz...ale...tra..tracisz wspaniały obraz...XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ch:... ><
X:Ysen...Vhriz...fartuszki!!!!!!!!!!!XD
Ch:T____________________T chcę zobaczyyyyc!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5342274
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 13:48   

Panowie odstawili jedzenie na stol. Stol byl dlugi, przeznaczony da dwunastu osob, ale szybko okazalo sie, ze miejsca starczylo ledwo ledwo.
Inna sprawa to fakt, iz jedzenia ubywalo w tempie zatrwazajacym.
V-O.o
Y-Zadziwiajace..
V-o.O
Y-Zaprawde, zadziwiajace..
V- Gdzie one to mieszcza...
Powrót do góry
Ch4os Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 30 Gru 2003
Skąd: Kiełczów
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-02-2005, 14:06   

Teanah iw końcu odkleił od siebie Akcium ...
T- Gdzie się podziała ta konserwa... polazł gdzieś i nawet się nie pożegnał... a tak własciwie to gdzie się podziali pozostali... hmm znając Vhriza to pewnie zwiał do Onsenu...
Tea zaczął grzebać w torbie... pa kilku minutach wyciągnął z tamtąd zwój...
T-Stań blisko mnie...
A-Znowu przymarzne ...
T- ... wyłączyłem amulet już nie przymarzniesz... a teraz chwyć mnie za ramie bo chce się teleportować do Onsenu coś mi mówi że Vhriz i reszta albo już tam są albo niedługo będą ...

Po paru chwilach Snieżynka z Akcium znaleźli się w Onsenie podążająz za zapachem dotarli do reszty grupy..
T- Smacznego
Po czym skierował się do kuchni i wszedł do lodówki by poszukać jakichś jażynek...

_________________
"The vengeance of heaven is slow but sure!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
9417262
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 14:09   

V- NIE!!!! -niestety,i tym razem sie spoznil- no dobra zarazo, wiedziales, co sie stanie...
T- >D
V- Ale ty sie bawisz w odsniezanie pozniej ><
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 10-02-2005, 15:22   

<Kocie, ja ci pokażę fartuszek. A jak ci pokażę, to dopiero zobaczysz...>

Ysen zdążył już zedrzeć kretyński fartuszek(głowa tak go bolała, że nawet nie wiedział kiedy go założył) i obserwował jak dziewczyny konsumują. Ponieważ Chimi w swoim stanie(niewidoma i oszalała z głodu) była zagrożeniem dla otoczenia, postanowił jej trochę pomóc. Zdecydował się na to zaraz po tym, jak wilkołak omal nie pożarł wampira, który się nawinął pod rękę, gdy sięgała po dalsze talerze. Dlatego też podawał jej kolejne porcje, które ona wchłaniała. Podobno dobry rycerz powinien usługiwać damom w czasie posiłku, kołatało w jego biednym łbie, ale chyba nie tak to sobie wyobrażał.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-02-2005, 15:40   

Vhriz tymczasem rozwiazal przynajmniej czesciowo problem wzroku Chimi.
Y- To napewno zadziala?
V-Napewno^^
Y-Nie spowoduje zadnych skutkow ubocznych?
V- Za kogo ty mnie masz, konserwo?
Y- Za plugawego karzelka podziemnego.
X- Chimi! widzisz mnie?
C-Cos..widze.
Faktycznie, cos widziala. Prosta szarfa czerwonej barwy przewiazana na jej oczach wygladala moze dziwnie, ale pozwala na postrzeganie cieploty swiata.
V- Przyzwyczajenie sie troche zajmie, ale przynajmniej nie bedziesz slepa do czasu, az porozmawiamy z panem demonicznym. Na razie nie wstawaj, bo...
<Lup>
V-....mozg wariuje..
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 47 z 55 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 53, 54, 55  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group