FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 81, 82, 83  Następny
  Wielki powrót WiP-u!
Wersja do druku
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 13-05-2003, 13:29   


M: Szef ostatnio jakis nerwowy...Może on ma jakieś problemy ze sobą? Kiedy on właśąciwie był na jakieś porządnej imprezie?
S: Podejrzewam, że mnie jeszcze wtedy na świecie nie było o ile on w ogóle na jakieś imprezy chodził.
M: A ty kiedy ostanio się zabawiłaś?
S: Ty mnie tu nie podrywaj. Z mieczami się nie umawiam :wink: A imprezke miałam przed przybyciem tutaj- właśnie pozbywałam się całego stada róznej maści wojowników z mojej piwnicy.
M: Trzymasz ich w piwnicy? Na zapas czy jak?
S: Nie! Moje dwie pół-dzikie lokatorki ich tam zamkneły. Spodobałyby ci się, obie pokręcone jak baranie rogi.
M: To dlaczego mnie tam jeszcze nie ma?!

Miecz znika ale po chwili pojawia się ponownie.
M: A tak właściwie to gdzie mieszkasz?
S: Podążaj za białym królikiem :wink:
M: Za jakim znowu królikiem? Chyba, że masz strój króliczka pod tym kanarkowym wdziankiem :twisted:
S<zaliczając glebę>: Tak mi sie tylko powiedziało....-teleportuje się do wieży, za nią miecz.

Tam w najlepsze trwa rundka karciana, Sat ogrywa wszystkich i piętrzy się przed nia góra papierków.
S: Myślałam, że gracie na pieniądze?
Cz: Najpierw zbieramy na czynsz dla ciebie, gramy na cukierki.
S: Aha...
Sat: Sae, co to za miecz?? Mogę go wypróbować?!
M: Skarbie, zawsze i wszędzie! :twisted:
Cz&K: :shock:
S: To miecz Finala, Chaotyczny Mort....
Sat: To Final zmienił miecz?
S: To raczej miecz sie zmienił, ale to długa historia.
M: Tej lala, nie gadaj tyle tylko zajmijmy sie próbami!!
Sat:...............................
S: :wink: Teraz jest wyraźnie bardziej rozrywkowy :D Ale i tak radze uważać, to nie jest zwykły oręż, nawet ja nie mam na tyle odwagi by chwytać miecz Rycerza, a stoi za mną ktoś zdecydowanie potężniejszy niż Rubinooki...

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 13-05-2003, 14:29   

Ej nooo.... To jak ja Cie mam wyprubować misiu? ^_~
Czuję się zawiedziona... T_T Ah i jeszcze jedno Mort :> Nie jestem lala, kapiszi?

M: Jasne lala!

==no comments

<miecz zaczyna fałszować Kaje Paschalską>

All: O_O

Zamknijcie go zamkniiijcie T_T Nie cierpie Kaji Paschalskiej T_T

<do Morta dołącza Księżniczka>

wychodze T_T <znika>

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 14-05-2003, 13:45   


S: Mooort!! Zmień repertuar!!!
M: Jak sobie życzysz... -nuci coś "pod nosem"
K: Ten miecz jest jakiś dziwny.
Cz: A ja jestem zachwycona!! Przydałby mi się taki!! Gdzie mozna takie cuda dostać!?
M: Lala, jedno twoje słowo i jestem do usług! Może i jestem mieczem ,ale wakacaje też mi sie należą! Szef gdzieś pływa z ostrymi babkami to czemu ja nie miałbym mieć czegoś z życia?
S: Chętnie bym zobaczyła, jak to szef pływa z tymi babkami. :wink: A ciebie, wiedźmo, musze rozczarować, ten miecz jest jeden jedyny. Wątpię, żeby drugi taki istniał.
Cz: Jestem Czarownica, nie wiedźma. Szkoda, że nie ma takich więcej...Wiesz, czasami pojawiaja sie jacys nawiedzeni łowcy czarownic i najchętniej spaliliby mnie na stosie-_-" A przecież ja nic takiego złego nie robię!
S: A właściwie to co robis?
Cz: To czego klienci sobie życzą- rzucam uroki, klątwy, zamieniam w żaby, nawiedzam w snach...
S: I ty się dziwisz....
Cz: Ej! Mie robie tego dla przyjemności, klient płaci, klient wymaga!
S: Racja...Sama wiem jak to jest....
K: Też rzucasz uroki?
S: .......................
M: Ej!! Dziewczyny, może zamiast tyle gadać to zrobimy jakąs imprezke?
S: A jaka imprezkę masz na mysli?
M: Podejdź i posłuchaj....

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 14-05-2003, 14:40   

<wróciła z zatyczkami do uszu w rękach> Nooo... teraz jestem przygotowana =)
*nasłuchuje*
*przybliża ucho do Morta*
*staje przed nim*
*obłęd w oczach*
On już nie śpiewa *_* JEEEEEEEAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!! <skacze ze szczęścia>
To co robimi? XD

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
final-kun


Dołączył: 08 Lip 2002
Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^
Status: offline
PostWysłany: 14-05-2003, 16:11   

<bedac coraz glebiej...>

F :Cisnienie zaczyna byc zbyt duze...lepiej ubezpieczyc sie zanim mnie zmiazdzy <chwila koncentracji i otacza go niewielka, czerwona poswiata, zatrzymujaca napor cisnienia>

<schodzac nizej dostrzegl juz ogromna otchlan w dnie oceanicznym - znana jako Row Placzu. Wlasnie mial sie tam zanurzyc gdy przed nim pojawiaja sie dwa rybo-podobne Mazoku.>

M1 : <telepatycznie> Kto smie zapuszczac sie tak daleko na teren wielkiej Lord Deep Sea?

F : <rowniez przy pomocy telepatii> Jestem Rycerzem Rubinookiego i mam tutaj sprawe. Wiec usuncie sie z drogi jesli wam zycie mile.

M2 : Hohoho, jakbysmy wierzyli kazdemu kto podawalby sie z Rycerza...Morze Demonow staloby sie osrodkiem turystycznym.

F : Patrzcie wiec na dowod glupcy... <siega reka po miecz, ale nie znajduje go tam> Cholera, zapomnialem ze zostawilem Morta...pozatym w obecnym stanie by sie nie nadal.

M1 : He? No wiec gdzie ten twoj "dowod"?

M2 : Mniejsza z tym...nawet gdyby mowil prawde to Pani Dolphin nie mialaby nam za zle za wyeliminowanie jakiegos glupka. Jej to wszystko jedno hahaha!

<obydwa Mazoku strzelaa wiazkami energetycznymi>

F : Juz nie zyjecie! <probuje uzyc swojej predkosci do uniku przed atakiem, ale zapomina ze bedac w wodzie jego ruchy zacznie spowolnialy...w rezultacie oberwal obydwoma atakami> Grrrrrr...przerobie was na sardynki! <wypuszcza swoje wiazki energii, ale okazuje sie ze te Mazoku bedac w swoim srodowisku sa duzo szybsze i bez problemu je omijaja>

M1 : Hihihihi, ale z niego cienias!

M2 : No!

F : <zgrzytajac zebami ze zlosci> Ja...wam..dam....cieniasa!!! <inkantacja> Dolph Zork!!!

<zaklecie przywolujace moc Dolphin utworzylo ostre dyski energetyczne z wody otaczajacej przeciwnikow. Zanim ci zdarzyli sie spostrzec - zostali poszatkowani przez potezny czar>

F : <krzyzujac rece> Hehehe...nie warto ze mna zaczynac! <to powiedziawszy kieruje sie na samo dno Rowu Placzu>

<okazalo sie ze byl on glebszy niz mu sie zdawalo - plynal w dol przez dobre 30 minut. Gdy byl juz blisko dna...>

F : Zdaje sie ze tam cos blyszczy... <ujrzal przed soba blyszczaca powloke, ktota zdawala sie odbijac swiatlo> To mi wyglada jakby koniec poziomu wody...ale jak to mozliwe?

<przeplywa przez bariere i spostrzega ze rzeczywiscie pod drugiej stronie nie bylo wody. Znajdowalo sie tam za to mnostwo swierzego powietrza. Teren wokol to same skaly, jednak niespotykane na powierchni o barwnych, egzotycznych kolorach>

F : Dziwne miejsce... <rozglada sie wokol> Zdaje sie ze nie ma tu form zycia, wiec nie mam sie czego obawiac. <podchodzi do wielkiego kamienia o rozowym kolorze> Jesli wierzyc Shabbiemu to wlasnie to powinna byc Skala Amikara. <zbiera nieco energii w reku, wystrzela i odlupuje spory kawalek mineralu, chowajac do plecaka> To chyba wystarczy...

<juz kierowal sie do wyjscia gdy ziemia zaczela drgac. Po chwili przed nim wypelzla ogromna rozmiarami kreatura, przypominajaca nieco dzdzownice>

F : Wooww...<odskakuje> Co to za obrzydlistwo? :shock:

<stwor atakuje, lecz jego niedoszly "obiad" teleportuje sie uciekajac wielkiej, uzebionej gebie>

F : <wypuszcza kilka promieni energetycznych, ktore znikaja zanim mialy szanse uderzyc> No to sprobuj tego! Elmekia Flame!! <zaklecie rowniez wyparowywuje zanim dosiega celu> Co jest?! Chwilka...skoro tu jest tyle roznych skal - to musi tez byc masa orichalkonu! A to cholerstwo pochlania wszelka energie magiczna...

<myslac jak rozprawic sie z monstrum, unika kolejnych jego atakow teleportujac sie raz w ta, raz w ta...>

_________________
Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 14-05-2003, 19:10   

<Joneleth , Dakki So i lord DarkStar czekają>

IJ: VANILLLLLLEEEEE !!!!!!!!!!! T_T

V: Jonie, nie akcentuj tak mojego imienia , co się stało ?

IJ: Ta kolacja trwa już 2 dni !!!!!!!

V: Och ,wiesz przecież jak ja lubię spędzać czas z moim kochanym Orphenem

O:<Szeroko Uśmiecha się ,rumieni i nieco brechta>

IJ: Chodzi mi raczej czy już podjęłaś decyzję ...

V : Jeszcze się zastanawiam .....

IJ: Więc, jeśli się już namyślisz ,trzymaj <rzuca jakiś mały radarek> ,to jest teleporter , jak go naciśniesz natychmiast przeniesiesz się do nas

V: Ok Ok ,dobra ,jeszcze życzę sobie aby ta kolacja była bardziej romantyczna ^_^

IJ: T_T ,eeeech <spęłnia życzenie ,otoczenie zamienia się w luksusowy apartament ,czerwony :P , w powietrzu czuć przyjemną woń , na stole stoją świece i wazon z różami>

V :Jak miło ^^

IJ: Papa , miłej kolacji

V: Dziękuję ,dowidzenia

<drużyna znika>

D:No i co my teraz zrobimy?

DS : może by wziąść Selphie ?

D : Selphie ?

IJ: Hmmm ,może <teleport to zamku Ultimecji ,khem Vanille ^^>

D: Selfi ! Selfi !!!

S :Co ?

IJ : Ruszamy na poszukiwanie Księgi Kosmosu ^^

S : No to JAZDA !!!!!!!! ^^

<i wszyscy wyruszają>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 15-05-2003, 18:43   


Sae po wysłuchaniu jaki to Mort miał pomysł na balangę westchnęła tylko ciężko.
S: Tej Mort, słuchaj...a może ten twój szef potrzebuje pomocy?? Wiesz, my to mamy takie sczęście, że nawet jak wyjdziemy po cukier do sklepu to wojna nie minie, więc...Długo nie wraca i w ogóle...
M: Czyżbyć chciała się mnie pozbyć?
S: Ależ skądże znowu! Po prostu martwię się. Wiesz, głupio by to wyglądało, jakby Final sie gdzieś tam męczył a ty tu balangujesz z nami...
M: Masz rację...Dobra, poszukam szefa a wy tu nie imprezujcie beze mnie! -znika
S: Ufff..........
Cz: Dobrze powiedziane........

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 15-05-2003, 19:26   

<nadal jest zszokowana Mortem>
Boooosh... współczuję Finalowi.... ^^'''''' Gdyby jeszcze rycerzyk był "bardziej rozrywkowy" a tak... niezbyt do siebie pasują? XD Dah! <paczy na stół> GDZIE MOJE CUKIEEEEEEEEERKI?!!!!!!
<ksieżniczka i czarownica prubują się schować za Sae> GDZIE MOJE CUKIERKI DO $#@)($@#)*$^)*#^*)!#^$!@# ODDAWAJCIE!!!!!!!!! Wrrrr.... <w ręku Sat pojawia się fioletowy płomyczek> JA JE WYGRAŁĄM!!!! <wściekłą>

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
final-kun


Dołączył: 08 Lip 2002
Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^
Status: offline
PostWysłany: 15-05-2003, 21:36   

<unikajac atakow monstrum>

F : Cholera... Hell <w jego dloni tworzy sie mroczna lanca> Blast!! <zaklecie leci w kierunku potwora, ale takze slabnie i znika zanim dotarlo> Mam powazny problem...

<wielka dzdzownica byla bez watpienia niebezpieczna, ale zbyt wolna by dopasc ruchomy cel>

F : Nie moge wiecznie sie teleportowac bo w koncu sie zmecze...

<w tej chwili przy boku pojawia mu sie "Chaotyczny Mort">

M : Szefunciu! Jak leci? Heeeej....co to za obslizgla pasukda przed toba? Zrobimy z niej mielone?!

F : No nie...jeszcze ciebie tu brakowalo ^^". <wzdycha> Miejmy nadzieje ze nie straciles na mocy... <bierze go w rece i ustawia sie w pozycji ofensywnej> HAAAAAAA!!

<atakuje frontalnie tnac twarda skore dzdzownicy. Uderzenie zdaje sie jednak nie miec efektu na monstrum>

F : Wiedzialem...jestes teraz tylko kupa zelaza! Innymi slowy juz po nas.

M : Nie no szefie tylko zartowalem! Teraz sie postaram - skoncetruj sie i podziwiaj jak Mr. Mort kopie dupska!

F : Eee...<koncentruje sie wedlug zalecen, czuje jak z miecza wydobywa sie coraz wieksza moc, ktora z czasem osiaga wrecz monstrualne wymiary> Niech mnie ale jazda! :shock:

<korzystajac z rozkojarzenia dzdzownicy, podskakuje wysoko i jednym dobrze wymierzonym cieciem, rozwala ja na pol>

F : Wow! Niesamowite! <aura miecza nadal rosla, teraz oprocz czerwonej energii zaczela byc wydzielana takze niebieskawa - obydwie przenikaly sie nawzajem tworzac tak potezna moc ze cala struktura skalna teranu zaczala drzec>

M : Juuuuuuhuuuu!! To jeszcze nie koniec szefie! Stac mnie na wiecej! <moc nadal rosnie, skaly zaczynaja sie kruszyc>

F : Stop Mort, wystarczy! Pogrzebiesz nas zywcem w tym rowie!

<miecz nie sluchal i nadal powiekszal swoja aure, rownowaga tego miejsca zostala zaburzona i woda zalala, wypelnio na wczesniej powietrzem przestrzen. Ponadto skaly zaczynaly pekac i obsuwac sie na samo dno - tworzac niebezpieczenstwo dla przebywajacych na dole>

F : POWIEDZIALEM WYSTARCZY!!! Kompletnie nie slucha polecen...musze go dezaktywowac! <skupia sie przez chwile, po czym odcina Morta od swojego astralu - powodujac ze miecz, nie majac mocy traci swoje nadzwyczajne mozliwosci> Huh...teraz trzeba sie stad wydostac...

<plynac ku powierzchni unikal obsuwajacych sie blokow skalnych>

F : <slyszy jakies niezidentyfikowane dzwieki, przypominajace lkanie w wodzie niedaleko siebie> Co to? Czyzby dlatego nazywali to miejsce Rowem Placzu?

<nagle widzi ze na obudwu stronach bloku skalnego pojawiaja sie jakies deformacje, po chwili przyjmuja one forme dwoch twarzy o zalobnych minach, dzwieki zdaja sie pochodzic stamtad>

F : Nie podoba mi sie to...

<oczodoly obydwu posagow zaswiecily sie na czerwono i gdy ich cel podplynal na odpowiedna wysokosc - wypuscily z geb dwa wielkie promienie energetyczne>

F : Oslony! <w sama pore okrywa sie czerwona powloga oslonna, blokujac dzialanie nadal nacierajacych promieni> Ghhh, dlugo tak nie wytrzymam, trzeba splywac! <gdy mial zamiar sie teleportowac ponownie uslyszal rumor - tym razem caly blok skalny Rowu zapadl sie od naporu mocy> O JASNA CHOLE....<nie dokonczyl gdyz w tym momencie wszystko leglo w ruinach, grzebiac go na dnie Morza Demonow...>

_________________
Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 16-05-2003, 19:23   


S: Sat, jesli mi rozwalisz chalupe nie daruje....Zaczelam sie juz przyzwyczajac do tego zamczyska!
Sat: Ale one zwinely mi cukierki!!!
S: Oddawac cukierki ale juz!!!
Czarownica i Ksiezniczka wyjmuja zapasy z kieszeni.
Cz: Ojj to tak na zarty bylo...
K: Wlasnie...Skad zaraz te nerwy??
Sat: Ano stad, ze to byly moje cukierki!!!
S: Huh....i to sa wlasnie zgubny wplyw hazardu...Stracilabym dach nad glowa za glupie cukierki... -wtem czuje zawirowania mocy, maja one miejsce baardzo daleko, ale mimo to mozna je wyczuc>
S<mysli>: Pewnie Final robi uzytek z nowego Morta. Ciekawe jak mu idzie?
Cz: O cholera!!!!
S: Co?
Cz: Nietoperza zapomnialam nakarmic!!! Biedaczysko lata tam od rana!!
K: A co on je?
S: Wlasnie?
Cz: A co popadnie, byle mieso w tym bylo!! -leci do kuchni po chwili przynosi stamtad kupe miecha.
S :shock: Nie pamietam tego w mjej lodowce...
K: Uzpelnilismy zapasy pod twoja nieobecnosc.
S: Aha........

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Alira14 Płeć:Kobieta
Wielkie Prych


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;)
Status: offline

Grupy:
House of Joy
WIP
PostWysłany: 16-05-2003, 19:34   

(O Bogowie!!!!! Ile literatury na tym poście jest!!!!Ła!!!!!!! Nigdy nie doczytam do końca!!!!!! ŁAAAAAAAAAA!!!!!!!ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!- Przerażona Ari biega po całym pokoju {po suficie też;) ) kiedy odkrywa, że pisze na forum} Ups...^^ Zaraz... Udało mi się przeczytać*_*. Jestem z siebie dumna!)
Czółko!^^
(Ari pojawia się w domu Sae) Znowu o mnie zapomnieliście!>< (zauważa,że nikt na nią nie zwraca uwagi) No nie! Znowu zrobiłam się niewidzialna i zapomniałam o tym! :roll: Ja to mam życie...-.-
(korzystając z okazji robi "różki" Satsuki i koronę księżniczki daje na głowę Sae)
K: ŁAAAA!!!!!! Gdzie moja korona?!? (spojrzenie na Sae) Ty kleptomanko!
Sae: Coś ty powiedziała?!>< (a teraz dzieci, powiedźcie papa księżniczce;)) Nic nie ukra...(zauważa koronę na głowie) Ups...^^ Chyba niepotrzebnie ją spopieliłam...^^ Kto mi ją dał na głowę?!?
(Ari nadal niewidzialna udaje, że się przed chwilą przeteleportowała i robi widoczna) Co porabiacie?^^ (potyka się o jakiś miecz) (&^$$$&*!!!!!!!
M: Cześć elfia lala!
A: O_o... A ja myślałam, że tylko w mojej rodzinie zdarzają się takie przypadki...
M: Ej!!! Co masz na myśli elfia lala?!
A: Chorobę psychiczną i rozdwojenie jaźni-.-
M: _-_....Chyba cię nie lubię...
Sae: Mort! Skąd się tu wziąłeś?!?
M: Szef mnie tu przysłał mroczna laleczko!
Sae: Mroczna laleczko?O_o
Sat!!!!! Obejrzymy Zemstę chomików 8? Obiecałaś!^^

_________________
"Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"


Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy

Daria, 2x06 -"Monster"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
3270122
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 16-05-2003, 19:44   

AAAAAAAAAAAAAAAARI-CHAAAAAAAAAAAAAAN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<ściiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiisk>
NO JASNE!!!! Tylko ten no... Saaae gdzie jest pokój z wideo? XD
Emem... Moooortiiis... wiesz tak myśle... najpierw byłeś z Finalem.. potem zniknąłeś... a nie zrobiłeś tego przypadkiem w najmniej przez niego oczekiwanym momencie? Bo nie wiem czemu ale tak mi się zdaje ^^'''
Tak myśle.. może on Cie potrzebuje? Może jednak powinieneś tam do niego jeszcze raz zajrzeć? ^^'''
//byleby tylko nie zaczął śpiewać.. byleby nie zaczął śpiewać//

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 16-05-2003, 19:49   

<Dakki ,IJ i DarkStar i Selfie idą ciemnym korytarzem w samym środku Teotihuacanu>

D : Ech ,tutaj gdzieś musi być Księga Tajemnic ,znaleźliśmy już prawie wszystkie zeby mieć tę jedną Kosmosu

IJ : To chyba się szedło tam na wschód

DS : <pociąga nosem >...Czuję smród Shinzoku !

IJ : No nie ,znowu ? to już dzisiaj 40 raz !

<nagle pojawia się grupa shinzoku>

DS : RGAAAAAAAAAAAAAAAAH <boom ,shinzoku is Die ^^>

IJ: No dobra ,idziemy dalej .......

<nagle ,drużyna zauważa komnatę , CAŁĄ ZE ZŁOTA !!!>

S : No tak ,chyba ktoś się nieźle tu urządził !Wszędzie złoto , biżuteria , bogato zdobione meble ,ubrania ,parapety ,sufity ,PS2......

IJ:Hmmm ,ciekawe gdzie jest księga Tajemnic

D : Własnie ! ,cała ta komnata to ..... Tajemnica! ^^
<nagle otwiera się sezam>

IJ:Dakki ,jesteś geniuszem !!!!!

D : Ja to wiem od dawna ^^

S: ChoDŹMy Noooo !!!!!

<idą w głąb korytarza z .... platyny !>
<dochodzą do ołtarzu ,zauważają Księgę która rumieni się platynowosrebrzystą Aurą >

IJ : Zobaczmy , <podchodzi do Księgi ,wyjmuje ją , Nic się nie dzieje >
Dobra mamy ją < wtem przybywa Xellos >

X : hahahahaha to ja ją mam ,czekałem aż jacyś głupcy tylko ją wezmą żeby sprawdzić czy nie jest zablokowana jakimiś pułapkami ! HAHAHAHAHAHHA JESTEŚcie idio<jego wzrok jedzie w dół ,zauważa ...> .....idiotam........ < ...... LORDA DARKSTARA !!!!!!!!!>

DS : Ty nikczemny bezczelny karaluchu ! JA CI ZARAZ POKAŻĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( DS przyjmuje swoją prawdziwą formę )

X :WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa DarkSTAR !!!!!!!!!!!!!!
RATUUUUUUUUUUUUUUUUUUNKUUUU.......... <znika w astralu >

DS : O NIE ! JA JESZCZE NIE SKOŃCZYŁEM !!!!!!!!!!!! < Leci za nim , dogania go ............dogania dogania ,dogania ........... DORWAŁ GO !!!!!!!!!Xellos zaraz umrze ,Xellos zaraz umrze ^^>

X: NIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!! PANIE BŁAGAM WYBACZ MI !!!!!!!!!!

DS : <trzyma Xellosa jak rybę w sieci> Milcz ,i tak ZGINIESZ <nagle skąd nikąd pojawia się Sae !>

IJ: Sae ! ,co tu robisz ???? przecież dzisiaj są wyścigi !!

S: Wiem ,ale szukałam tego fioletowego żeby mi nagrywał

IJ: No to znalazłaś się w trudnej sytuacji , Xellos naraził się lordowi zniszczenia ^^

S: O_O JEJX ,trzeba go ratować

IJ : Najlepiej przebłagaj DarkStara ,i walnij Xellosa na jego oczach ,zwykle wtedy wybacza i nie zniszczy świata ^_^

S : No dobra ........ <podchodzi do Lorda > .... Khem .... Mi-lordzie DarkStarze ,przepraszam że mój sługa ciebie obraził ,zaraz mu porachuję wszystkie kości < wops ,no to się doigrał , wprawdzie DarkStar mocą dorównuje Wielkiemu Mistrzowi ,ale Jeśli chodzi o Brutalność , Sae Górą !!!!!!!! ^^>

S : <Wali Xellosa po Pysku > CO JA CI MÓWIŁAM ???? CO JA CI MÓWIŁAM ???????? MASZ SIEDZIEĆ W DOMU I NAGRYWAĆ WYŚCIGI TY JEŁOPIE !!!!!!!!!!!!!!!<mach zaciśniętą pięścią , Xellos wpada na ścianę ze złota : P>

X: Eeekgeee ......... < pobity :P>

DS : Przeprosiny przyjęte ! weź go jesli jest ci do czegoś potrzebny

S : Dziękuję , miłego dnia lordzie DarkStarze ^_^ <zabiera Xellosa i się zmywa >

IJ : No dobra ,skompletowaliśmy wszystkie Księgi => Księga Wiedzy , Księga Czystości ,Księga Tajemnic , teraz jak sprawić by wskazały nam miejsce Księgi Kosmosu ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
final-kun


Dołączył: 08 Lip 2002
Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^
Status: offline
PostWysłany: 17-05-2003, 12:34   

<budzi sie przysypany jakimis gruzami. Jednak otwierajac oczy spostrzega ze nie sa to glazy, ktore pogrzebaly go na dnie morza, lecz jakies marne odlamki.>

F : Nani? <z trudem wstal, otrzasajac sie z gruzow> Co to za miejsce? Czy nie powinienem lezec na dnia rowu? <rozglada sie wokolo, okazuje sie ze obecnie jest w jakiejs niewielkiej ciesnienie, pomiedzy dwoma blokami skalnymi. Po blizszym zanalizowaniu i zauwazeniu okien w "skale" - dochodzi do wniosku ze sa to jednak wielkie budynki> Nic nie czaje...kto bydowalby takie potwory?

<wybiega z niewielkiej alejki i dociera na sam srodek czegos co wyglada na droge, tyle ze wylozona rownym, twardym kamieniem, po bokach na niewielkich kamiennych podniesieniach spacerowali ludzie - niezwykle dziwnie ubrani, na dodatek zaden z nich zdawal sie nie miec przy sobie zadnej broni>

C1 : <czlowiek w niebieskim wdzianku i rownie smiechowej czapeczce krzyczy do niego> Ej odbilo ci?! Zlaz z jezdni jesli ci zycie mile!

F : Z...czego? <nagle slyszy za soba odglos czegos przypominajacego trabe, odwracajac sie widzi wielkie metalowe monstrum na kolach, lecace w jego strone z ogromna predkoscia> O cholera! :shock: <wykorzystujac setki lat treningow, wykonal wielki skok z przewrotem, dzieki czemu znalazl sie po lewej stronie, zanim potwor uderzyl> To chyba jakis przedziwny pojazd... <mowi to widzac ze z samochodu oznakowanego T.I.R. wylazi jakis przypakowany facet>

C2 : Idioto! Rozjechalbym cie jak pluskwe! Z choinki sie urwales czy z zakladu psychiatrycznego?! <gdy juz sobie powrzeszczal wsiadl z powrotem w pojazd i odjechal>

F : <idzie dalej "chodnikiem" jak to nazwal gosciu w niebieskim mundurku, po wypowiedzeniu odpowiedniego kazania na temat "bezpieczenstwa drogowego> Zdaje sie ze te zawirowania mocy, plus zawalenie sie calego Rowu Placzu, utworzyly jakis kolaps czasoprzestrzenny, ktory wwalil mnie do innego swiata. Teraz pozostaje mi tylko wyprobowac zaklecie Maratuka, by wrocic do siebie...

<tak rozmyslajac zagapil sie i wlazl w nastepna alejke, gdzie to spotkal 3 niezbyt przyjemnie nastawionych jegomosciow z nozykami i kijami>

B1 : Hej chlopaki - patrzcie kogo tu przywialo!

B2 : Jakis wymieklak hahaha! Dobra koles, wyskakuj z kasy a moze nie "przyozdobimy" ci facjaty.

F : <widzac bron w ich reku, usmiecha sie szpetnie> Wyglada na to ze wszystkie swiaty maja jedna rzecz wspolna - wszedzie ludzie sa niezwykle glupi. <rozklada rece naprzeciw siebie, odmawiajac inkantacje> DILL BRANDO!!

<jednak nic sie nie stalo...rzezimieszki spojrzeli na nigo w zdziwieniu>

B3 : Ty...co on robi?

B1 : Nie wiem. Jakis psychol.

F : :shock: Niemozliwe... <probuje innych zaklec> Dam Brass! Zalakala Hard! Fire Ball! Burst Rondo! <nadal nic, nie byl nawet w stanie zgromadzic wlasnej energii (czyt. energii Shabbiego) aby wykonac jakis atak> O co tu do cholery chodzi?! :shock:

B2 : Ty nam powiedz pokatancu! Dobra chlopcy dajmy mu w ryj i bierzmy co nasze! <ida w jego strone z bronia w reku>

F : <cofa sie nieco> Jest tylko jedna odpowiedz na to - ten swiat jest calkowicie pozbawiony magii!! Nie dociera tu ani moc Shabbiego, ani zadnych zywiolow, Shinzoku, badz Mazoku. Na dodatek ja nie mam miecza

<jeden z bandytow zamachnal sie kijem bejzbolowym prosto na glowe ofiary>

F : <lapie reka kij i wyrywa mu go> Ale sily fizycznej nie moglem utracic <odzyskuje swoj wredny usmiech> To co chlopcy...zapraszam! <mowi to lamiac kij o kolano>.

<banda nieco sie zmieszala, ale mimo to zaatakowali jednoczesnie, najblizej byl obdartus z nozem>

F : <odsunal sie z luku zamachu ostrzem, po czym lapiac aressora za reke, wykrecil mu ja, powodujac ze upuscil noz. Nastepnie mocny kopniak w twarz - ktory poslal bandziora na przeciwlegla sciane i juz jednego mniej> Kto nastepny? <z kopnieciem z polobrotu zdjal kolejnego przeciwnika, zanim ten zdarzyl przygrzac mu kijem, nastepnie podsniosl go jedna reka z frak i wrzucil do smietnika nieopodal>

B1 : <pozbawiony wczesniej broni, stoi w szoku> To...to nie czlowiek!

F : Wypraszam sobie :P. <powiedziawszy to podbiegl do niego i wylozyl potezny cios reka w brzuch. Facet splunal i padl na kolana> A teraz gagatku odpowiesz mi na kilka pytan...pierwsze : Co to za miejsce?

B1 : <dyszy> Nie rozumiem...

F : Dobra zapytam jasniej...jak nazywacie to miasto?

B1 : Nie dosc ze wariat to jeszcze nie wie gdzie jest... W...Warszawa.

F : W sumie to ta informacja wiele mi nie da... Dobra, kolejne pytanie - jaka waluta tu sie poslugujecie?

B1 : Co ty facet z nieba spadles?! W calym kraju placi sie zlotowkami! <gdy to mowil z kieszeni wypadl mu niewielki portfel>

F : Hmmm...dobra to na tyle <podnosi portfel>. Zatrzymam to sobie jako rekompensate za atak bez prowokacji :D.

<przyglada sie monetom i banknotom w srodku, po czym odchodzi zostawiajac znokautowana bande w alejce>

F : Sytuacja nie wyglada dobrze...jesli tu nie dziala magia to na nic moje zaklecie do podrozy...zdaje sie ze tu w ogole nie mozna skupic zadnego rodzaju mocy. Tak jakby nie istniala tu przestrzen astralna. To by rownierz wykluczalo istnienie jakichkolwiek monstrow typu Mazoku i Shinzoku. Hehe...oto i "idealny" swiat Sae...za nic nie pozwole jej doprowadzic to powstania "czegos" takiego w miejsce Starego Systemu! <nadal rozmyslajac chodzi po ulicach wielkiego miasta, szukajac jakiegos tymczasowego zakwaterowania...>

_________________
Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 17-05-2003, 18:24   

<po jej ciele przebiega dreszcz> Wiecie co? Mam wrażenie jakby... Przez jakiś czas dość mocno było czuć aure Finala a teraz nic... zero? Mort... Może lepiej sprawdzić? Nie sądzisz? Mam złe przeczucia....

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 78 z 83 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 81, 82, 83  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group