Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Miotla dla Seriki: |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-11-2003, 11:19 Miotla dla Seriki:
|
|
|
Obiecalem Serice pomoc wykonac nowa miotle.
Jak powszechnie wiadomo najlepsze magiczne przedmioty wykonuje sie z klow Demonicznego Wladcy Zachodu. Z tego surowca powstaly np. miecze Tenseiga i Tetsusaiga dzierzone przez jego synow, acz niestety do dzis postradal on we uzebienie i umarlw mekach z powodu przyjmowania jedynie cieklych pokarmow.
Z tej przyczyny mamy do wyboru nastepujace obpcje:
- wykonac trzonek miotly z innego surowca. W takim wypadku prosze sie zglosic do Distanta by zrobil go z neutrinium. Ja do powstania badziewia sie nie przyloze.
- wykonac ja z zebow innego wladcy demonow, co bedzie trudne, gdyz ci zamiast zebow maja sluzowate macki (ale polnocno - wschodni ma rogi - moze to cos da?)
- przekuc na trzonek miotly jeden z wymienionych mieczy
- znalesc jeden z zebow Wladcy, ktory posluzyl do zapieczetowania jakiegos wrednego demona... to chyba najprostrza do wykonania obcja. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 19-11-2003, 11:53
|
|
|
I jeszcze tylko znaleźć jakiegoś jelenia, który nam to na miotłę przekuje... Najlepszego miotlarza we wszechświecie.
A co do miotły, proponuję gałązki z żarnowca miotlastego odmiany moderatorskiej... Nie jest łatwo go znaleźć. Jest wymieniany w fundamentalnym dziele: Czerwona w Żółte Kropki Księga : Księga gatunków Multiświata, całkiem słusznie zagrożonych i wymagających jak najszybszego wytępienia. Wedle zawartych w niej wiadomości występuje tylko na jednym stanowisku w całym Multiświecie, na tyle niedostępnym, że nie zostało jeszcze przez nikogo odkryte. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 19-11-2003, 12:06
|
|
|
Nsjlepsi miotlarze we wszechświecie, co już słusznie zauważyła Babcia Weatherwax, to krasnoludy. Tylko jak skłonić te małe paskudy do wykucia miotły? |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 19-11-2003, 12:08
|
|
|
A jak je skłaniała Babcia Weatherwax? <paskudny uśmieszek> Ja już i tak się dowiedziałam, że jestem do niej podobna... |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 19-11-2003, 12:13
|
|
|
Spoglądała... W ten sposób... Możesz próbować, tylko nie ćwicz na mnie ^^ |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Satsuki
Fioletowy Płomyczek
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 19-11-2003, 16:42
|
|
|
<faza mode>
- DO ŚWIATA HARRYEGO POTTERA!!! Niech oni zrobią ^-^ - wrzasnęła Satsuki wpadając przez portal
</faza mode>
- Nie słuchajcie jej, zwariowałą - burknął Jehalom i niby przypadkiem walnął swojego konia pociągowego ogonem w tył głowy - spokój!
- ==' |
_________________ Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 24-11-2003, 15:34
|
|
|
Uwaga: scena przedstawia spokojny, trawiasty zakątek jakiegoś nieznanego (przynajmniej do czasu) świata. Trawa jest zielona, pora roku: nieokreślone lato, charakteryzujące większość przygód. Na horyzoncie góry, dokoła pola i niewielkie skrawki lasu, gdzieniegdzie unoszą się smugi dymu, sygnalizujące obecność ludzkich osad.
Towarzystwo siedzi sobie spokojnie, popijając herbatkę. Jak do tej chwili, zgromadzili się tutaj oprócz Zegarmistrza, Seriki, Miyi i Avellany także Yumegari, Irian oraz Satsuki.
[poprawcie mnie, jeśli się mylę, OK?]
Nadchodzi jednak czas na podjęcie jakichś decyzji.
- Ile jeszcze będziemy tak siedzieć? - denerwuje się Zegarmistrz. - Nikt więcej się już nie pojawi.
- Najwyraźniej nie - westchnęła Irian. - No nic, powinniśmy sobie dać radę... Przynajmniej nie dać się ubić, prawda?
- Damy sobie radę - Satsuki zerwała się energicznie. - No ruszajmy wreszcie, bo przecież tu usnę!
Towarzystwo pozbierało się, poprawiło paski plecaków... Serika rozejrzała się krytycznie. Nie była w najlepszym nastroju, czemu trudno się było dziwić.
- Ruszajmy... A dokąd? - zapytała.
- Do najbliższego miejsca, w którym znajdziemy odpowiedni ząb - odparł beztrosko Zegarmistrz.
- Ekstra - Avellana zaczęła łapać, o co chodzi. - Rozumiem, że dysponujemy mapą, na której zaznaczone są wszystkie pogubione zęby słynnego Władcy? Bo przypominam, że nasze klejnociki ich nie wyczują, to nie ta bajka.
- No nie - przyznał Zegarmistrz. - I co z tego? Wystarczy ruszyć przed siebie i na pewno w końcu do czegoś dojdziemy!
Po zastanowieniu plan Zegarmistrza został zaakceptowany. Co prawda nasza dzielna grupka, w której na 7 osób przypadało 7 miniaturowych smoków, 2 jamniki i 1 lama była przeciwieństwem określenia "nie rzucać się w oczy", ale nikt się tym zanadto nie przejmował. Niewielka karawana ruszyła. Czy jednak w takich warunkach długo przyjdzie czekać na kłopoty? |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 24-11-2003, 17:11
|
|
|
Nie uszli jednak daleko, gdy w oddali przed sobą dostrzegli samotną, siedzącą na kamieniu postać. Czy jednak naprawdę samotną? Oto z ramienia postaci poderwał się niewielki, skrzydlaty kształt, i wyleciał wędrowcom na spotkanie. Drużynowe smoczki zasyczały na jego widok, rozpoznając w nim swojego wyrodnego pobratymca, Joshfeha.
- Czego tu szukasz?! - warknął gniewnie Klejnot.
- To chyba oczywiste - odparł Joshfeh. - Przyszedłem was pilnować. Zginęlibyście beze mnie.
- JAK ŚMIESZ!!! - wrzasnął smok Seriki, a jego ślepia rozjarzyły się na czerwono. Joshfeh w odpowiedzi wyprężył się jak kot, któremu ktoś nadepnął na ogon i nafukał na niego. - Jak nas wogóle znalazłeś!? Szpiegowałeś nas!
- Nie musiał. Wstrząsy dało się wyczuć aż w piramidzie. A teraz uspokójcie się. Obaj - powiedział Xeniph, gdyż to był właśnie on, który zdążył w tym czasie wstać z kamienia i podejść do do grupy.
Powodem, dla którego nie rozpoznali go w pierwszej chwili, gdy zobaczyli go na kamieniu, była dość drastyczna zmiana w jego wyglądzie. Hełm i skrzydła zniknęły zupełnie, a sama zbroja była znacznie mniej masywna niż poprzednio. Widać to było zwłaszcza w przypadku naramienników, znacznie mniejszych niż te w starej zbroi, rysujących się pod szkarłatną peleryną zwisającą z ramion Xenipha i zasłaniającą całe niemal ciało. Jasnozielony smoczek usiadł mu na ramieniu... |
_________________ You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts. |
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 24-11-2003, 17:24
|
|
|
nagle, z wielkim wrzaskiem wpada na nich mała, czarna kotka z białymi skarpetkami i złotymi oczami. goniona jest przez wielkiego wilka. kotka, nadal straszliwie się wydzierając, wskakuje (spokojnie, żadnych zniszczonych ubrań, schowałam pazurki) Avellanie na ramiona i stamtąd prycha i parska na wilka. po chwili żałośnie odzywa sie w myślach zebranych: proszę, zróbcie coś z nim!!!!!!! |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2003, 10:13
|
|
|
- Zrobić coś? Nie ma sprawy... - Xeniph sięgnął po miecz.
- Nie możesz! - zaprotestowała Miya. - To tylko wilk! Może gadający?
Ale wilk nic nie gadał. Z obnażonymi kłami i głuchym warkotem zbliżał się powoli do Avellany i kotki. Lama zachrapała nerwowo, próbując się wyrwać swojej właścicielce. Siedzący na grzbiecie lamy Odem przygotował się do odparcia ataku.
W tym momencie do głuchego warczenia wilka dołączyło jeszcze bardziej głuche i ponure warczenie dwóch jamników. Wilczysko w pierwszej chwili w ogóle nie zwróciło na nie uwagi... Później jednak przyjrzał się ich potężnym łapom, ćwiczonym w długodystansowych biegach za krasnoludami, ich masywnym szczękom, przywykłym do miażdżenia listonoszy... Nie zmienił swojej groźnej postawy, ale zmienił kierunek - łapa za łapą zaczął się cofać do tyłu. A krok w krok za nim posuwały się jamniki... W końcu wilk nie wytrzymał nerwowo i rzucił się do ucieczki.
- Rozpruwacz! Pepetka! Do nogi! - ryknął Zegarmistrz, jednak jego ulubieńcy nie zareagowali. Machnął ręką. - Nażrą się, to same wrócą - stwierdził beztrosko.
Avellana z miną zachwyconej kociary podrapała czarno-białą koteczkę za uchem i pod bródką.
- Śliczna jesteś - oznajmiła z przekonaniem i przesadziła ją na grzbiet lamy, pomiędzy pakunki. - Odem, zrób jej miejsce.
[Lama w tej chwili może robić za tragarza i wlec większość naszego bagażu, przynajmniej ja tak to widzę] |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2003, 14:50
|
|
|
Nagle rozległo się ciche miauknięcie... na ziemi siedziała biała kotka i przyglądała się grupie. Ale zaraz, co to? Krótki błysk światła i... zamiast kotki pojawiła się Gato w swojej półkociej formie.
- Cześć wam! - powiedziała. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Kiria powiedziała, że Erinia powiedziała, że ktośtam... nie pamiętam imienia... powiedział, że jeden z tych zębów jest kawałek na północny wschód stąd, więc pomyślałam, że przyjdę i wam powiem... a tak w ogóle, to mogę iść z wami? ^^ |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 25-11-2003, 16:49
|
|
|
czarna kotka zeskakuje z lamy i zmienia się w Inai.
- Moge iść z wami? Proszę...
zmienia się z powrotem w kotkę i patrzy błagalnie na Avellanę tymi swoimi złotymi oczkami...
- Miau... |
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2003, 09:48
|
|
|
-Koty,koty koty,wszędzie ostatnio same koty -_-,czy inne zwierzęta nie istnieją?-zza krzaków wyłania się wilk,wcześniej ścigany przez Bojowe Jamniki Zega-Jeszcze mnie jamnikami szczują..choć z dwojga złego wole je niż koty...eee-wilk objął wzrokiem wszystkich,którzy gapia się na niego w zdziwieniu-tego,to jest...wrrr...wooof,woof..wrr..a nich to licho.-Za krzakami dało się słyszeć groźny warkot jamników,które odnalazły trop wilka- *wzdech by wilk* Trudno,koniec maskarady-powiedział wilk,kóry w pewnym sensie już nie był wilkiem...tylko Noire.-Tak wiem,kolejny nieorginalny pomysł z przemianą..a propos,nie widzieliście Phibby?*Dzieś mi sie zgubiła cholera...może to dobrze,obawiam się się przez nią zaczynam mieć dosyć wrednych kotów >.<...AA!-jeden z jamników Zega,odnalazł jej nogę...
*)Nie chodzi tu o Hellmastera,tylko o moja niesamowicie wredną kotkę,którą realnie posiadam |
_________________
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2003, 10:36
|
|
|
[Jak słusznie zauważył Xeniph, do Sailor Miyi i Sailor Seriki doszły nam Luna i Artemis... Ostrzegam, że ja się nie dam ubrać w spódniczkę przed kolano, to nie mój styl]
Inai - czyżby tajny wywiadowca Agendy? Ale zaraz, my jesteśmy ci, co to nie wpadają w paranoję i manię prześladowczą. Oczywiście, możesz dołączać, przynajmniej jeśli o mnie chodzi, a to w sumie nie mój quest i nie moja miotła.
Przypominam, że w tej chwili (podobno) na topicu/queście jest 11 osób: Serika, Miya, Zegarmistrz, Avellana, Satsuki, Irian, Yumegari, Xeniph, Inai, Gato, Noire. Zaczyna być przekraczana wyporność pamięci, w związku z tym osoby, które nic nie będą pisać nie powinny się dziwić, jeśli pozostali bez żadnej złej woli zapomną o ich istnieniu. Tak jak o Cracku i g_v_sie na Klejnotach] |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 26-11-2003, 11:09
|
|
|
[Ave - ja już się do Agendy nie zaliczam ;) nie przesadzaj z podejrzliwością ;)]
Czarno - złoto - biała kicia zadziera dumnie w górę ogonek i rusza do przodu... po chwili staje, wali się łapką po łepetynie i z niewinną minką wskakuje na lamę ^^
- Tak jest dużo wygodniej ^^ - odzywa się w myślach grupy ^^ |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|