[Ragnarok_666]

prynces czy hanter* co za różnica i tak kazdy wie o co chodzi *________*

*tu celowo pisownia w miarę fonetyczna
A przepraszam za te błedy których nie zauwazyłem :roll:

[Serika]

Właśnie niekoniecznie. Bo istnieje anime Vampire Princess Miyu i istnieje anime Vampire Hunter D. Jeśli ktoś nie ma Hypera i nie wie, co na nim leciało - to skąd niby ma wiedzieć, o które konkretnie Ci chodziło? Co jak co, ale tytuły lepiej pisać względnie dokładnie :)

[Gato]

[Chimeria]

*tyka patykiem Xellas*
Ch:Czy ona żyje?^_^

Chciałbym prosić o zaprzestanie akcji reanimacyjnej na tym temacie. Od wojen, zadawawania ran i ich leczenia jest Multiświat. To nie jest sugestia. = Zegarmistrz

[Alira14]

Najgorsze anime? Hmmm... Nie pamiętam pełnego tytułu ale główny bohater miał na imię Gigi i uwielbiał kraść damską bieliznę==.
I nie pamiętam pełnego tytułu, ale to chyba było "The Pichu Pich Melody". Po pięciu minutach w moim mózgu pojawiły się 4 informacje:
1-to jest różowe
2- to jest przesłodzone
3- to jest bez sensu
4-zabierzcie to ode mnie!!!!
Później po obejrzeniu całego odcinka (byłam dzielnaXD) miałam kilka innych ciekawych rzeczy do przemyśleń: Czy scenarzysta nadal się bawi lalkami? Jak bardzo mu się nudziło kiedy pisał scenariusz? Czemu syrena nie dość, że potrafi zmieniać się w człowieka to jeszcze musi w magical girl? Czemu natychmiast zakochała się w chłopaku którego jeszcze 5 minut temu nienawidziła? Co z tego, że to jej ukochany skoro widziała go tylko raz jak miała 3-4 latka? Jakim cudem pod postacią magical girl oddycha pod wodą? Jakim cudem można śpiewać pod wodą? Czy jeżeli wezmę plastikowy mikrofon, zaśpiewam mojemu bratu jakąś piosenkę o miłości to też umrze tak jak tamten demon? I jak długo trzeba śpiewać żeby umarł? ---> Od takie filozoficzne pytaniaXD. Jeżeli jeszcze raz zobaczę to anime, choćby przez ułamek sekundy, zacznę uciekać z wielkim krzykiem!XD
A jeśli chodzi o shin-chana... On jest raczej dla dorosłych odbiorców, moi rodzice oglądając go umierają ze śmiechu. Moją ulubioną postacią jest jego mamuśka^^v.
A Ranmę 1/2 to ja poprostu koooocham! Co z tego, że czasami się zdarzyło Ranmie zmienić w dziewczynę podczas kąpieli, albo kiedy był bez koszulki. Każdemu mogło się to zdarzyć! (nie uświadamiaćXD)

[Ragnarok_666]

[Ysengrinn]

1. Gundam Wing - Przyłaczam się do tych, którzy uważają, że idea "wojny w imię pokoju" jest beznadziejna, tak samo jak to anime. Wiem, że ono z założenia nie miało być ambitne, ale czemu do diaska bombarduje widza d***lną pseudofilozofią? A już scena w której Heero i Quatre zdobywają lotnskowiec(na piechotę, bez pomocy Gundamów!!!) to mistrzostwo świata w bezsensie. Endless Waltz był tak głupi, że tylko wyć do księżyca albo walić głową o ścianę. I naprawdę niezłe sceny walki nie są w stanie tego zmienić

2. Pokemony - ten serial byłby nawet niezły, gdyby głownymi bohaterami była brygada RR, czy jak im tam:P. A tak to klimatem przypomina amerykańskie kreskówki, zwłaszcza gdy każdy odcinek opowiada osobną historię. W skrócie: brak fabuły, brak sensownych bohaterów, tandetna animacja.

3. Dragonball Z - o ile pierwsza część opowiadała o poszukiwaniu smoczych kul i były niezłe jaja czasami, to już DBZ zamienił się w telenowelę.

Mi tam Dr Slump się spodobał, nawet ten stary. Za surrealistyczny klimat^^.

[Chimeria]

A ja do DB nic nie mam. Jak go ostatnio widziałam>jakieś trzy lata temu?< i czytałam<dwa lata temu< to mi się bardzo podobał^^ Czasem wracam do niego z sentymentem bo w sumie to była moja pierwsza świadoma manga i anime^_^ Dla mnie jest dobre!!!

[ka_tka]

Ech, a ja DB kochałam, ale... wyrosłam ^^''' za bardzo przeciągają wszystko i to się już nudne robiło. Ile odcinków można rzucać jedno zakl... tfu, szykować jeden atak? ^^'''

[Ysengrinn]

Ano właśnie to miałem, droga ka_tko, na myśli^^. Ja też lubiłem serial póki nie zrobił się taki rozwodniony. Toriyama miał naprawdę chore pomysły. Gorzej gdy musiał tworzyć na siłę. Wtedy już wyszło to co widać.

[Zegis Black Priest]

Toriyama tworzył "na siłę" od android saga <Garlick jr. to wymysł do anime> jako iż z tego co pamiętam wszystko miało się skończyć na śmierci Goku i Frezera na Namek. Tyle że fani go dalej zmusili czy coś...
Niestety to się nazywa "bycie więżniem czegoś co się stworzyło" :P

[Ysengrinn]

Nie fani tylko producenci:P. Poza tym to już przy Frezerze naciągali jak diabli

[Zegis Black Priest]

Powiesz mi w którym miejscu? Zresztą fani, producenci... można założyć że to to samo. W końcu 0-ro fanów, 0-ro zainteresowania cd. 0-ro rozkazów od producentów....

[ka_tka]

I w ogóle to ja zawsze byłam inna, bo najbardziej lubiłam znienawidzone powszechnie GT. Powód - po pierwsze wreszcie jakaś dziewczyna na pierwszym planie, po drugie jakaś przygoda, a nie tylko łup i po wszystkim. I właśnie najbardziej podobało mi się to, że zamiast po prostu zabić ogromnego tygryska, próbowali po cichu podebrać mu kulkę spod łebka (coś podobnego było, nie pamietam dokładnie ^^''), czy też zamiast zrobić krzywdę innemu potworkowi, przebierali się za dziewczyny, itp, itd...

A moje ulubione odcinki z Zetki to te w przerwach między walkami (czy też wojnami ^^'') :P

[Ysengrinn]

W którym miejscu? Choćby jak Frezer miał rozwalić Namek. Trochę długo to trwało jak na mój gust, to wszystko. Że nie wspomnę o walkach, które toczyły się po kilka(set) odcinków bez powodu. A co do tych producentów to niech będzie, w sumie faktycznie na jedno wychodzi.