[Boski Miszcz]

-No to mamy zabawę!- krzyknęła Lina
Nagle przed nią pojawił się Zgredzio z kawałkiem białej kredy. Zaczął rysować nią białą linię mówiąc:
-Linie Inverse nie wolno przekroczyć tej li....
-Grrr.... RANGA BLADE- krzyknęła Lina mająca przygotowane zaklęcie specjalnie na tą okazję
- Odrazu mi lepiej- powiedziała- no to teraz pora zająć sie szefem.
- Zuchwała dziewczyno, ze mną nie będzie ci tak łatwo! BLAM BLAZER
Lina padła na ziemię
-Dziewczynko, masz jakieś ostatnie słowo?
- Tak, jedno: FIREBALL!- smok zaczął płonąć
- HA,HA,Ha przecież wiesz, że nic mi tym czarem nie zrobisz.
- Tak, może nie dostaniesz żadnych obrażeń, ale nachwile się zdekoncentrowałeś!
- Cooo?-zdziwił się smok, gdy ujrzał...

[Siri]

Proszę, tylko jedno małe zdanie napiszę, więem że to bez sensu ale...


.. unoszącego się nad nim wielkiego różowego królika z zieloną marchewką w prawej łapie

(to przez ten dzisiejszy odcinek =P)

[Mazoku]

[GLEBA]

Siri --> k...k...królika? :shock:

MrBat --> Bez przesady... ^^" Aż tak dobry to ja chyba nie jestem. Chociażby dlatego, że za nic nie wymyśliłbym tego całego pomysłu z klonami, z tego względu, że nie widziałem jeszcze "mirror, mirror", ani właściwie żadnego innego OAV'ka ani filmu Slayers (nie bijcie! mam zamiar to nadrobić :roll: )

[MrBat]

Mazoku moim skromnym zdaniem naprawde fajnie piszesz a to ze nie widziałes zadnej OAVki nie ma tu nic do rzeczy... i nie zaprzeczaj bo...uzyje swej nieszczycielskiej mocy destrukcji... ''^^

[ka_tka]

Czyli dopiszesz cosik do ficka? <--- To był żart, nie bij :P

[MrBat]

do kogo to było ? bo nie kumam ... ''^^

[ka_tka]

Hehe, tym lepiej...

[Siri]

[MrBat]

raczej jeszcze nie...

[Siri]

no, to już zdążyłam +P

[Lady Dark]

Oki, to teraz ja coś napiszę. :P

[Lady Dark]

Królik zaczął machać marchewką we wszystkie możliwe strony, po czym wskazał nią Bezimiennego Smoka i wrzasnął:
- Ukarzę cię surowo w imieniu Księżyca! _-_
Wszystkich naszych bohaterów, którzy ujrzeli ten niecodzienny widok, po prostu zatkało. Ten różowy królik chyba się z Księżyca urwał...
- Jak... Jak możesz mnie skrzywdzić tym... czymś? – B.S. wskazał na marchewkę, którą królik trzymał w dłoni.
- He, zaraz zobaczysz! – oczy królika zabłysły złowieszczo... Zaczął szeptać pod nosem tekst jakiegoś nieznanego zaklęcia, a jego marchewka zalśniła lekko... Już, już był gotowy do ataku, gdy nagle...
- Chwila, moment! – zawołała Lina. – Przecież ty nie z tej bajki! W kontrakcie nie miałam żadnego różowego królika! Marsz mi stąd, ale to już!
- Ale... – jęknął biedny, różowy króliczek.
- ŻADNE ALE! – wrzasnęła rudowłosa czarodziejka. – Ciao bambino, spadaj mały, tam są drzwi!
- Ale ja chciałem chociaż raz zagrać u boku wielkiej Liny Inverse... – zaszlochał królik.
- Zagrasz kiedy indziej. – Lina machnęła na niego ręką, nieczuła tym razem na opowiastki o swojej wielkiej sławie. – Teraz dam ci mój autograf, a ty się zaraz potem zmyjesz, okay?
Królikowi aż oczy zabłysły. Nie wiadomo skąd wytrzasnął mały, ciemnozielony notesik i czarny długopis, z którymi niemalże natychmiast znalazł się przy Linie. Dziewczyna dała mu swój autograf, po czym powiedziała:
- A teraz zjeżdżaj stąd, mały, bo przerwałeś nam walkę na śmierć i życie o dalsze losy tego świata.
- W porządku. – zwierzak kiwnął potakująco głową. - Ale ja tu jeszcze wrócę. - po tych słowach zniknął...


P.S. TO jest beznadziejne... Jak nikt tego nie usunie, to kolejni autorzy będą mieli DUŻE pole do popisu, ne?^^

[Boski Miszcz]

Uff, jakoś wywinęłaś nas z tego momentu. 8)

A poza tym to NIE było beznadziejne :D

[Lady Dark]

Dzięki, Boski Miszczu :D .

[MrBat]

dobrze ze lina pozwoliła mu odejsc...juz myslałem ze przerobi go na pasztet ''^^