FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 76, 77, 78 ... 87, 88, 89  Następny
  O książkach... Czyli o wszystkim
Wersja do druku
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 17-03-2012, 14:36   

Tego drugiego nie znam (coś z 4 edycji?), a jeśli chodzi o Planescape, to nie miałem nigdy bezpośrednio do czynienia. Lubię natomiast klasyczną grozę, więc Ravenloft zawsze mi się podobał - poza tym, pierwsza grywalna gra komputerowa w klimacie AD&D, w jaką grałem, to był właśnie "Ravenloft: Strahd's Possesion". Do tego całkiem niezłe książki... Na tle Faerunu, Greyhawku czy Krynnu, Ravenloft wypadał całkiem fajnie.

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 17-03-2012, 14:55   

Eberron to świat stworzony przez fana, zdecydowanie wybijające się na tle ogólnego dedekowego badziewia. AFAIK klimat high magic, trochę steampunkowy.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Daerian Płeć:Mężczyzna
Wędrowiec Astralny


Dołączył: 25 Lut 2004
Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa)
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 17-03-2012, 15:10   

Urawa napisał/a:
Tego drugiego nie znam (coś z 4 edycji?)

Ysengrinn napisał/a:
Eberron to świat stworzony przez fana, zdecydowanie wybijające się na tle ogólnego dedekowego badziewia. AFAIK klimat high magic, trochę steampunkowy.

3 albo 3.5, nie jest to aż takie high magic jak Forgotten Realms, Lanca czy Greyhawk - ba, superpotężni NPC mają dość niskie poziomy jak na DND (15+, bardzo nieliczne 20). Świat to dungeonpunk, czyli połączenia magii i technologii w stylu steampunkowym (samochód napędzany żywiołakiem ognia dla przykładu).


Urawa napisał/a:
Lubię natomiast klasyczną grozę, więc Ravenloft zawsze mi się podobał

Cóż, ja osobiście mam problemy z horrem w systemie, w którym pierwszą reakcją gracza na opis dziwnej, tajemniczej istoty wyłaniającej się ze ściany jest "Turn Undead".

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3291361
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 17-03-2012, 15:16   

Ysengrinn napisał/a:
Eberron to świat stworzony przez fana, zdecydowanie wybijające się na tle ogólnego dedekowego badziewia. AFAIK klimat high magic, trochę steampunkowy.


Pfft, fan.
DnD Online również zasuwa na Ebberonie i wychodzi mu to na zdrowie.

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 28-03-2012, 13:40   

Drew Karpyshin "Darth Bane" - udana historyjka ze świata SW w trzech tomach, z Sithami w roli głównej. Co ciekawe, zamiast psychopatów myślących kategoriami WIELKIEGO ZUA, mamy tu myślących bohaterów - i to głównie tych po stronie kanonicznego zła. Bohaterowie, w części przynajmniej, nie mają też tarczy fabuły, co w sumie cieszy i pasuje do klimatu opowieści, która wyjaśnia, skąd się wzięła "zasada dwóch".

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Hisayo Płeć:Kobieta
Mniumniu! ♫


Dołączyła: 11 Kwi 2009
Skąd: Warszawa
Status: offline
PostWysłany: 28-03-2012, 19:54   

NOM! "Dom jedwabny" zaliczony po raz drugi, bo za pierwszym sporo rzeczy przeleciałam. Drodzy ludzie, dlaczego zawsze, no, prawie zawsze, jak ktos pisze o śmierci Sherlocka, to mi się zbiera na głośne i efektowne BAAAAAAAW? Albo to źle świadczy o mnie, albo dobrze o autorach. No w każdym razie mrrrr, rozpływam się. John, dużo Johna, mniej monologów Sherlocka na pół strony, dobrze. Uwielbiam, jak pokazują Holmesa jako człowieka, jednocześnie nie robiąc z niego cieplutkiej kluseczki, a wręcz przeciwnie, zachowują przyjemny balans między Sherlockiem znanym i tajemniczym. Dodatkowo ciekawa intryga, którą w pełni, wydaje mi się, zrozumiałam, i wielkie BUM na końcu, kiedy dowiadujemy się, co to jestem ten Dom Jedwabny. Powiem, że od tej wstążeczki na chłopcu zaczęło mi coś świtać, że dlaczego chłopiec, co on im...?, ale całości się nie domyśliłam. Co mnie rąbnęło najbardziej w jakieś pięć minut po skiończeniu lektury: Mycroft. Ygh, proszę, niech to nie będzie tak, jak ja myślę, że jest. Prosz.

Ale: na początku mamy scenę z Sherlockowym czytaniem myśli i John jest zaskoczony. Tak samo zaskoczony, jak w innym opowiadaniu... Więc albo Horowitz się kropnął, albo John ma sklerozę. A propos Horowitza, Boże, jaka cudna okładka ♪

_________________
I tried, and therefore no one should criticise me!
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1909381
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 26-04-2012, 11:54   

Jarosław Spyra "Ayacucho 1824"
Uwielbiam, po prostu uwielbiam czytać o tych fragmentach historii, o których nie mam zielonego pojęcia. Dlatego wybaczam książce, że jest jednym wielkim offtopem - fragment poświęcony tytułowej bitwie to ledwie 20 stron z nieco ponad 300. Większość zajmuje bowiem opis całego procesu wyzwalania się koloni hiszpańskich w Ameryce południowej - i ten jest naprawdę ciekawy, zwłaszcza, że opisano całość z z szerokiej perspektywy, nie zapominając o tym, co działo się w Europie. Owszem, jak zwykle w "Historycznych Bitwach" skopane edytorsko są mapy (czytam tą serię od prawie 20 lat i nic się nie tu zmieniło), a wybór zdjęć - dość przypadkowy, za to sama książka - arcyciekawa. Fajnie, że autor zadbał też o polonica, nawet jeśli niezbyt dla nas chlubne. To druga książka z tego cyklu poświęcona Latynosom, którą w ostatnich miesiącach przeczytałem (pierwszą była "Wojna Paragwajska 1864-1870") i obie mogę uznać za udane. Mogliby się teraz Azją zająć, bo tu niestety ta seria ma mocne braki.

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 27-04-2012, 02:36   

Przed chwilą skończyłam "Kosogłosa", finalną książkę trylogii "Igrzyska śmierci" (Hunger games) Suzanne Collins. Dawno się tak nie spłakałam nad książką. Na pewno nie w tym roku, w poprzednim raczej też nie.

Diabelnie dobra trylogia. I to właściwie tyle, co jestem w stanie w tej chwili powiedzieć.

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
Tabris Płeć:Mężczyzna
Snowflake


Dołączył: 19 Lut 2011
Status: offline
PostWysłany: 27-04-2012, 11:32   

Mai_chan napisał/a:
Diabelnie dobra trylogia. I to właściwie tyle, co jestem w stanie w tej chwili powiedzieć.

Czyli warto się z tym dziełem zapoznać? Cóż od dłuższego czasu przymierzam się do tej trylogii.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 27-04-2012, 18:18   

Biorąc pod uwagę godzinę posta Maieczki sądzę, że zdecydowanie warto.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 27-04-2012, 19:11   

Trylogia ta ma szansę zostać "nowym Twilightem" - będzie całe stado nastolatek wzruszających się, jakie to głębokie i cudowne i przekrzykujących się w kwestii z kim główna bohaterka powinna się zejść ("Team Peeta!" "Team Gale!"). W przeciwieństwie jednak do Twilighta faktycznie ma coś do zaoferowania - ciekawe i wiarygodne postaci, rozbudowany świat i - moim przynajmniej zdaniem - trafny opis społeczeństwa, ładnie pokazujący absurdy nie tylko tego wyimaginowanego świata, ale i tego rzeczywistego.

Ponadto jest przynajmniej kilka momentów naprawdę rozdzierających serce.

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
GoNik Płeć:Kobieta
歌姫 of the universe


Dołączyła: 04 Sie 2005
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 27-04-2012, 19:21   

Dodajcie do tego jeszcze: trójpak kupiła w niedzielę, a zajęć nie miała tylko w poniedziałek. Trójpak stoi teraz u nas na półce :D


Ja kończę tom pierwszy i zamiatam kapeluszem przed ekipą filmową.
Świetnie dobrani aktorzy - pierwszy, krótki opis Peety - "whoa, fits!". Charaktery postaci w zasadzie bez żadnych zmian w stosunku do książki. Poza Haymitchem, bo jednak zataczający się całkiem przystojny cham wypada na ekranie znacznie lepiej od rzygającego pod siebie chama z mięśniem piwnym...

Pominięte zostały tylko fragmenty wewnętrznych monologów Katniss oraz te elementy świata, które trudno by było wyjaśnić na ekranie w jakiś sensowny sposób, nie każąc postaciom prawić sobie nawzajem wykładów o oczywistościach.
Na przykład historia powstania kosogłosów - ewidentnie rzecz znana wszystkim, dobrze przedstawiona w książce we wspomnieniach bohaterki, w zasadzie nie do wepchnięcia w film.



Nie wpadłabym na to, że tak dobrze może się czytać powieść pisana w pierwszej osobie, w czasie teraźniejszym (tłumaczom należą się osobne pochwały za podołanie wyzwaniu). Całkowicie rozumiem ten straszliwy hype, chlubny przypadek dobrej książki przełożonej na bardzo dobry film. Poza tym świetnie czyta się po obejrzeniu filmu - łatwiej wyobrazić sobie pewne rzeczy, zwłaszcza kiedy film jest zgodny z książką do tego stopnia.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 27-04-2012, 23:50   

Niuch via Snuff
Zdarzyły mnie się ostatnio jakieś okazje i dostałem nowego Pratchett'a. Jak to Dysk przeczytało się momentalnie i muszę przyznać, że bywał zaskakujący. Goblins can be kinda cute imho. Choć za wadę uznałby zbyt duże stężenie Vimesa, ja wiem, że w strażowych Dyskach Kapitan/Komendant/Diuk/Dyżurny jest zawsze główną postacią pierwszoplanową, ale Snuff ma zwyczajnie zbyt mało wątków pobocznych, chociaż nie... wątki są i to całkiem ciekawe. Ma raczej za mało scen podocznych. O ile Vimes jest postacią, która budzie u mnie pozytywne odczucia to tutaj było go zwyczajnie za dużo.

Co ciekawe momentami wydawało mi się, że sam język i struktura zdań jakoś się nie klei. Może ja się starzeję i nie umiem wychwycić od razu sensu zdania, ale czasem musiałem je czytać po trzy razy, żeby odgadnąć ich znaczenie. Nie były to częste przypadki, ale pierwszy raz spotykam się z takim odczuciem przy czytaniu Pratchett'a.

Poleciłbym tym, którzy lubią Dysk, ale... chyba nie muszę ^^

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
GoNik Płeć:Kobieta
歌姫 of the universe


Dołączyła: 04 Sie 2005
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 28-04-2012, 01:10   

Tak wracając na moment do Hunger Games, bo właśnie doszłam do połowy drugiego tomu, a niektórzy docenią dowcip:

puchate, złociste WIEWIÓRKI DEMONY TEGO LASU, polujące stadnie.

Herp derp.
Zawyłam boleśnie i mam teraz wyraz totalnego zidiocenia na twarzy.




(A Niuch dobry był i w ogóle nie przeszkadzało mi skoncentrowanie tylko na Vimesie. Całkiem miła odskocznia od standardowego prowadzenia przynajmniej kilku wątków jednocześnie, w dodatku razem z Samem zawsze występuje Sybil, a Sybil to cud-kobieta. I Wilikins, nie należy zapominać o Wilikinsie. Oraz więcej niż zwykle zahaczeń o sprawy teoretycznie niepasujące do świata fantasy.)

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
shugohakke Płeć:Mężczyzna
Najstarszy Grzyb

Dołączył: 15 Gru 2011
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 28-04-2012, 01:24   

Każdy lubi to, co lubi ^^ Gethy na ten przykład.
Ale mnie zawsze najbardziej zachwycał u Pratchetta ogromny korowód postaci biegnący przez każdą książkę (no może nie każdą), więc skupienie się na jednej mniej mnie kręci. Chętnie przeczołgałbym się kilka stron po goblińskich tunelach, przyjrzał scenie z udziałem lorda Rusta juniora (lub jeszcze lepiej jego rodzeństwa), czy poczuł jak, pod wpływem pewnych intrygujących okoliczności, może zmieniać się Fred Colon. Lubię jak akcja skacze tu i tam.

_________________
I crossed the mountain and I climbed the river...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 77 z 89 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 76, 77, 78 ... 87, 88, 89  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group