Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
O książkach... Czyli o wszystkim |
Wersja do druku |
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 18-09-2012, 14:03
|
|
|
Szedłem na poszukiwanie Martina do biblioteki (choć Ogień i Lód wchodzą mnie ciężko) i choć nie znalazłem Stali i Śniegu to przechadzając się między półkami złapałem Dying of the Light.
Moja opinia utrwaliła się kilkukrotnie - Martin pisze średniawą fantastykę i genialne sf. Może jestem uprzedzony, ale ta jego pierwsza powieść bije Gry, Nawałnice czy Starcia (oraz masę fantastycznych opowiadań z czytanej ostatnio antologii) na głowę.
Choć nie da się ukryć, że jest to coś na kształt pseudo sf (swoją właśnie w Martina felietonie było to roztrząsane - jak znajdę to pocytuję) i mogłoby spokojnie dziać się na Dzikim Zachodzie, w Śródziemiu czy Edo... Dobra historia jest dobra bez względu na tło. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-09-2012, 20:03
|
|
|
Urawa napisał/a: | W najnowszych "Uważam Rze Historia", obok całej masy świetnych i momentami mocno niepoprawnych politycznie tekstów, jest polemika poświęcona polityce Becka. Autor jednego z tekstów zauważa przytomnie, że opinia opinią, ale byliśmy jedynym krajem w tej części Europy, który owszem, stracił kawał ziemi, ale jednak dostał jakąś rekompensatę na północy i zachodzie. |
Z tym wytłumaczeniem Zychowicz też się rozprawiał.
Ogólne można z książki wysnuć, że wszystko, jak zwykle, przez niedostatki komunikacji. Hitler szanował Piłsudskiego i liczył się z Polską, bo miał dla niej ważne miejsce w swych planach. Ponieważ liczył się z nami Fuehrer, to liczyła się i reszta Europy. Niestety banda pajaców rządząca Polską po śmierci Piłsudskiego była przekonana, że liczą się z nami ze względu na to, co sami możemy, a nie co możemy z pomocą Niemiec. W efekcie mieliśmy istny teatrzyk absurdalnej gigantomanii.
W sumie po lekturze tej książki lepiej rozumiem kilka rzeczy. Wygląda na to, że w latach 1934-1939 dla wszystkich, na czele z Hitlerem, było oczywiste, że II RP jest bliskim sojusznikiem Niemiec. Nie wiedziała o tym tylko sama zainteresowana... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 26-09-2012, 18:15
|
|
|
Shinsengumi. Ostatni wojownicy Szoguna-Romulus Hillsborough
Co prawda czytałem tą książkę kilka dobrych lat temu, ale warto było do niej wrócić. Pomimo iż autor raczej przesadza z "żądzą mordowania" z jakiej miał słynąć ten oddział, ale poza tym całkiem nieźle potratuje epokę w której przyszło mu działać. Z Kondō Isami to jednak kawał ambitnego skurczybyka był, ale skutecznego i lojalnego do końca.
BTW Shinsegumi są całkiem popularni w Japonii. Tylko szkoda że w mangach, anime i grach są przedstawiani zazwyczaj jako stadko bishounenów dowodzonych przez "wujaszka: Kondo. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 29-09-2012, 20:50
|
|
|
...Cool.
Irian napisał/a: | Uwaga, tłumaczę: nowy Dresden za dwa miesiące. Niecałe. <3 |
What lady said. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Ostatnio zmieniony przez Smk dnia 29-09-2012, 22:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-09-2012, 21:09
|
|
|
Albo ten post zamieje chociaż na tyle treści, bym domyślił się czego dotyczy, albo poleci. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 29-09-2012, 21:31
|
|
|
Uwaga, tłumaczę: nowy Dresden za dwa miesiące. Niecałe. <3 |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 29-09-2012, 22:36
|
|
|
Maraton powtórkowy czas zacząć! |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-10-2012, 12:10
|
|
|
Jared Diamonds, Strzelby, zarazki maszyny - książka biologa (co istotne) o historii ludzkości próbująca odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jedne ludy w historii miały szczęście rozkwitać i podbijać świat, a państwa innych rozpadły się niczym domki z kart w wyniku kontaktu z garstką śmierdzących, prymitywnych analfabetów z Hiszpanii.
Przy okazji zaś obala kilka mitów, jak ten, że rolnictwo powstało w dolinach wielkich rzek (w rzeczywistości ukształtowało się na obszarach górzystych, dopiero potem rozszerzyło na obszar dorzeczy), albo ten, że konieczność organizowania wielkich prac irygacyjnych dała podstawy do powstania pierwszych despotii wschodnich (w rzeczywistości było odwrotnie - najpierw powstały państwa, które dopiero dużo później rozpoczęły wielkie projekty wodno-środowiskowe).
Gratka dla historyków, ale także chyba dla fantastów, uwielbiających kombinowanie nad tworzeniem nowych cywilizacji i ras istot inteligentnych. Od cholery materiału porównawczego :P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-10-2012, 09:39
|
|
|
Trylogia Czernego Maga T. Canavan
Przebiłem się. I muszę przyznać, że jestem mile/niemile zaskoczony, bo było to dzieło dość naiwne, chwilami nudnawe (choć marysułem bym go nie nazwał) i zawierające parę wątków śmieciowych (yaoi?! sic!), ale przy wszystkich swoich wadach szalenie sympatyczne.
Zwyczajnie przyjemnie się czytało historię, która na każdym kroku biła swą nieepickością (australijskością?), niską dbałością o opis niektórych sytuacji (finałowe starcie i jego epilogi zajęło 50 stron? na ok 2000 całości) chwilami czułem się jak u Lewis'a, kiedy opis mega ważnej, kluczowej, epickiej, dramatycznej bitwy sprowadzał się mniej więcej do "walczyki przez trzy dni i [nasi] wygrali" (a potem w filmie jest godzinna sekwencja mordobicia ^^).
W każdym razie chwilami miałem wrażenie, że autorka ma jakieś 11 lat i zwyczajnie, nie przejmując się tempem fabuły czy oczekiwaniami czytelnika opisuje swoją własną fantastyczną historię, którą wymyśliła i którą lubi. Całość robiła wrażenie takiej... pozytywnej. Trudno wyjaśnić to uczucie, ale zdecydowanie jest pozytywne.
Tak czy inaczej jak znajdę kumpla, który mi to pożyczył, jako "zwykłą fantastykę" to mu solidnie wklepię za to gay story (po jaką cholerę psuć niezłą historię takim, do niczego nie pasującym, zagraniem pod publiczkę? i don't get it). |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 22-10-2012, 10:24
|
|
|
Mało kobiecej fantastyki czytałeś. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-10-2012, 16:32
|
|
|
Ja wiem, trzeba brać poprawkę na kategorię literatury, ale i tak... |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-10-2012, 16:51
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Tak czy inaczej jak znajdę kumpla, który mi to pożyczył, jako "zwykłą fantastykę" to mu solidnie wklepię za to gay story |
Znaczy, że jak? To w "zwykłej fantastyce" nie ma prawa być wątków homoerotycznych, bo wtedy to już nie jest fanastyka? Nie kapuję.* Co nie zmienia faktu, że Trylogia Czernego Maga jest serią ogólnie słabą i slash jej ani nie ratuje, ani nie rujnuje.
A w temacie: jestem w trakcie czytania On Fire, mini-powieści na motywach Teen Wolfa. Tragedii nie ma, rzecz jest krótka i czyta się szybko, ale jeśli mam być szczera to jest na poziomie bardzo przeciętnego fanfika (baaardzo przeciętnego; zbyt często czułam pokusę uderzenia się otwartą dłonią w czoło, żeby uznać tę książkę za coś dobrego). Niestety, czytałam w życiu fiki dużo lepsze, ciekawsze i z lepszym stylem, a On Fire, gdyby rzeczywiście był fanfikiem, nie zasłużyłby na bookmarka, ani nawet na like'a.
*Nie, nie obchodzi mnie czy autor tamtego posta to tak na poważnie, czy tylko podpuszcza. Mam ochotę się przyczepić, to się przyczepiam. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-10-2012, 17:01
|
|
|
Amarth napisał/a: | Znaczy, że jak? To w "zwykłej fantastyce" nie ma prawa być wątków homoerotycznych, bo wtedy to już nie jest fanastyka? Nie kapuję.* Co nie zmienia faktu, że Trylogia Czernego Maga jest serią ogólnie słabą i slash jej ani nie ratuje, ani nie rujnuje. |
A niech sobie będą, ale sensowne, pasujące i na miejscu, a nie z czapy wrzucone i nijak niepotrzebne.
Aha i najlepiej z ostrzeżeniem na okładce dla ludzi o jakim takim smaku ^^
Nie uważam tej książki za słabą, choć ten wątek zdecydowanie dużo jej ujmuje. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-10-2012, 17:19
|
|
|
shugohakke napisał/a: | A niech sobie będą, ale sensowne, pasujące i na miejscu, a nie z czapy wrzucone i nijak niepotrzebne. |
Bo ja wiem, czy taki był nie na miejscu? Miał tyle sensu, co wszystko inne w tej serii, czyli miał na celu dodać trochę angstu tu i tam. Osobiście sądzę, że wątek romantyczny między Akkarinem i główną bohaterką był jeszcze gorzej rozegrany i jeszcze bardziej do szczęścia niepotrzebny.
shugohakke napisał/a: | Aha i najlepiej z ostrzeżeniem na okładce dla ludzi o jakim takim smaku ^^ |
Miło mi wiedzieć, że skoro lubię romanse miedzy panami, nieważne jak dobrze napisane, to najwyraźniej oznacza to, że brakuje mi dobrego smaku. Pójdę się teraz zagrzebać w moim bezguściu i zastanowić, czy dowolny wątek homoerotyczny jest w stanie zrujnować nawet najwspanialszą możliwą fabułę. Pewnie tak. Pewnie kiedy skądinąd dobra książka ma gdzieś na dalszym planie geja, albo, nie daj Boże, dwóch to (nawet jeśli ich wątek jest świetnie napisany i absolutnie pasujący do całości) od razu dostaje minus 50 punktów od zajebistości. Ach jeju, ale się przejęłam. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-10-2012, 17:29
|
|
|
Amarth napisał/a: | Osobiście sądzę, że wątek romantyczny między Akkarinem i główną bohaterką był jeszcze gorzej rozegrany i jeszcze bardziej do szczęścia niepotrzebny.
|
To swoją stroną, ale przeszkadzał mi mniej, bo wyskakiwał dopiero w ostatnich 200 stronach (tak strzelam, ale była to dalsza część drugiej połowy 700 stronicowego tomu, więc coś koło tego), a nie ciągł się przez połowę trylogii.
Amarth napisał/a: | Ach jeju, ale się przejęłam. |
Oj, nie obrażaj się proszę o drobny dżołk obśmiewający obie strony wojny obyczajowej. Nie miałem nic poważnego na myśli. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|