Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
O książkach... Czyli o wszystkim |
Wersja do druku |
Udai
[N]atural [B]orn [E]goist
Dołączył: 26 Mar 2006 Skąd: Częstochowa Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2006, 18:30
|
|
|
A więc tak w ostatnim miesiącu wziałem na warsztat:
Mroczną Arenę autorstwa Mario Puzo - cóż ogólnie "bardzo Puzo" nasz główny bohater Mosca to zkonfliktowany sam z sobą (i co za tym idzie z otoczeniem) amerykanin - doświadczony dość mocno emocjonalnie druga wojną światową w której brał udział jako żołnierz - niestety nie daje sobie rady z rodziną i upożądkowniem sobie życia w USA po powrocie do domu, więc postanawia powrócić do Niemiec by pracowac tam przy stabilizacji kraju oraz by odnależć na nowo kobietę swojego życia. Cóż książka jak już wspomniałem dość standardowa jak na tego autora - jak zawsze odnajdziemy w niej świat męskich twardych wartości, nasz bohater to zepsuty szowinista, egoista działajacy w szarej strefie w Bremeńskiej powojennej niemieckiej rzeczywistości - podsumuje tak jeśli przeczytałeś wszystko co napisał Mario Puzo czyli zrobiłeś to co ja - to pewnie i tak przeczytasz ta książkę jesli nie to wiedz że ta książka to zupełnie nie ta liga co genialny "Ojciec Chrzestny", nie ma tez przygotowego uroku i zasysyajacego magnetyzmu "Sycylijczyka" - prózno tez szukac w nim skandalizmu rodem z "Rodziny Borgiów" - słowem tak sobie mnie nie zachwyciła - nie jest to nawet taka książka ciekawostka jak "Mamma Lucia" (dramato - obyczaj o życiu zwycznej włoskiej rodziny w USA w latach 30-40 w USA - pnięcie się po drabinie awansu społecznego troski i radości dnia powszedniego) ... tutaj tzn. w Mrocznej Arenie czegoś takiego nie ma :( ...
Lapidarium cz. II - Ryszarda Kapuścińskiego - zbiór przemyśleń podróżnika - reportarzysty - polecam gorąco już poluje na pierwszą część i nie mogę się doczekać :)
"Mistrz i Małgorzata" - Michaiła Bułhakowa - polecił mi ją mój dobry znajomy trochę się przed nią krzywiłem ale przeczytałem i wcale ale to wcale nie żałuje świetny psychodeliczny klimat - coś z pogranicza snu na jawie - świetna kreacje bohaterów - "nieśmiertelny" kot Behemot i magnetyzujący Woland który zachowuje się jak mistrz gry rodem z gier RPG. No i oczywiście idea powieści w powieści i fargmenty przesłuchania Jezusa przed Piłata - polecam fana trochę mniej standardowego since - fiction ....
Teraz czytam Diunę Franka Herberta - narazie jest okey nawet bardzo ...
Aha zapomniałbym odbiłem się od Procesu Franza Kafki - ogólnie to co przeczytałem zanim rzuciłem ją w kąt - wypełnione było dłużyznami i nie zrozumiałym dla mnie poczuciem zagrożenia - podsycanym przez autora - no i sam pomysł na książke ten nieszczęsny K. któremu ni z tego ni z owego ładują się do mieszkania jacyś funkcjonariusze którzyniby go aresztują ale jednak nie - chyba autor nie mógł się zdecydować co chciał stworzyć w tej książce - jednocześnie czysto technicznie-warsztatwo jest mało porywająca - nie jest jednoznacznie absurdalna ani absrakcyjna - jest właśnie taka nijka - nie zamierzałem się nią dalej męczyć, są w końcu wakacje... |
_________________ "It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this." |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2006, 18:44
|
|
|
O, Mistrz i Małgorzata to świetna książka, lekka i przyjemna :]. Tylko z jednym się nie zgodzę - to nie jest s-f w żadnej mierze, tu po prostu działa diabeł. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Udai
[N]atural [B]orn [E]goist
Dołączył: 26 Mar 2006 Skąd: Częstochowa Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2006, 18:52
|
|
|
BOReK napisał/a: | O, Mistrz i Małgorzata to świetna książka, lekka i przyjemna :]. Tylko z jednym się nie zgodzę - to nie jest s-f w żadnej mierze, tu po prostu działa diabeł.
|
Nie będe przy tym obstawał bo to tylko zasłyszana opinia ... wydaje mi się że jest w niej garść prawdy |
_________________ "It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this." |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2006, 19:03
|
|
|
No, s-f to fantastyka naukowa, czyli ukazywanie przyszłościowych technologii i światów. Nie da się raczej porównywać Star Treka z Mistrzem ;]. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 21-07-2006, 19:07
|
|
|
Niby czytam "Wody głębokie jak niebo" Anny Brzezińskiej i jestem około 70 strony, ale powiem szczerze, że klimat tej książki w ogóle mi nie podchodzi. Jakoś nie rozumiem nad czym tu się rozpływać (a widziałem praktycznie same bardzo pozytywne opinie:) :P |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-07-2006, 20:02
|
|
|
Keii napisał/a: | Niby czytam "Wody głębokie jak niebo" Anny Brzezińskiej i jestem około 70 strony, ale powiem szczerze, że klimat tej książki w ogóle mi nie podchodzi. Jakoś nie rozumiem nad czym tu się rozpływać (a widziałem praktycznie same bardzo pozytywne opinie:) :P |
ja sie od niej tez odbilam - znaczy od wszystkiego oprocz opowiadan o babci Jagodce, ale niektorym pasuje (np. paru moim znajomym) - jesli to jakis wyznacznik, to glownie fanom starego sf - tego B. klasycznego (a la neuromancer) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-07-2006, 21:33
|
|
|
"Kawaleria Kosmosu" Heinleina, jeszcze nie skończona, acz niewiele zostało. Nie widzę póki co ani śladu satyry na ustroje totalitarne, za to 150% hamerykańskiego konserwatyzmu. The scary thing is, że w wielu rzeczach to zgadzam się z autorem...
I jak przypomnę sobie film powstały jakoby na podstawie tego, to człowiekowi pozostaje jeno klasyczne "WTF?!?". Jak można był olać tak świetny pomysł, jak kombinezony bojowe?!
Cytat: | Aha zapomniałbym odbiłem się od Procesu Franza Kafki - ogólnie to co przeczytałem zanim rzuciłem ją w kąt - wypełnione było dłużyznami i nie zrozumiałym dla mnie poczuciem zagrożenia - podsycanym przez autora |
Autor opisuje swoje senne majaki, nic więcej i nic mniej. Wiem, bo zdarzało mi się mieć sny w podobnym klimacie, choć na szczęście nie aż tak ciężkie. Co do MiM to widziałem ciekawą dyskusję na temat tego, czy jest fantasy czy też nie. Bo sci-fi to mogą to nazywać ludzie będący dwadzieścia lat do tyłu z nazewnictwem. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-07-2006, 19:15
|
|
|
ale on w zapowiedziach tam od miesiecy wisi!!! |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-07-2006, 21:07
|
|
|
Nie wisi, ostatnio jak sprawdzałem nie było XD |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 23-07-2006, 20:53
|
|
|
W trakcie śmiertelnie nudnego Urlopu Z Rodzicami (TM) głównie czytałam, bo nic innego do roboty nie było... Efekty: 9 i pół przeczytanych książek. 2 ostatnie tomy Ludzi Lodu do omówienia w temacie im przynależnym.
1. trylogia "Złota królowa" by Dave Wolvertone. Ultra-normalne. Na "zacofanej" planecie (ot takie fantasy) jest sobie lojtek, lojtek spotyka Wyelce Tajemnyczą Parę, której postanawia pomóc i już po chwili razem z ukochaną i przyjacielem-gadającym niedźwiedziem znajduje się w samym centrum walki z pająkowatymi obcymi pragnącymi zawładnąć galaktyką. Dużo dziwnej techniki, nanotechnologii, jeszcze dziwniejszej genetyki, klonów i takich tam... Nie polecam. Jest mnóstwo lepszych.
2. "Róża Selerbergu" by Ewa Białołęcka - dobre. Naprawdę dobre. Rechotałam radośnie, mimo że część pierwsza jest klonem Slytheriniady, część drugą już czytałam, a trzecia była najsłabsza :P Naprawdę naprawdę dobre.
3. "Kłamca" Jakbuba Ćwieka - główna intryga polega na tym, że Loki (tak, ten Loki z mitologii wikingów) po Ragnaroku urządzonym bóstwom z Walhalli przez Boga chrześcijańskiego przechodzi na stronę "zwycięzców" jako chłopiec do brudnej roboty. "Brudna robota" polega z reguły na efektownym zastrzeleniu kogoś. Zbiór nie powiązanych fabularnie opowiadanek. Dzika ilość niezakończonych wątków, niewyjaśnionych zdarzeń (od najtrywialniejszych - np. dlaczego te cholerne pióra są tak cenne do całkiem istotnych - np. (Spoilery) Cytat: | dlaczego Sybil pogrążona jest w śpiączce (bo dotknęła młota Thora? bo taka karma? bo nacisnęła jakiś podejrzany guziczek?), jak skończyła się afera z jabłkami, albo chociaż o co chodziło z tą cholerną legendą?! | . Skrajnie kretyńskie. Jeśli ktoś chce przeczytać (syndrom Hamelna) mogę wziąć na zjazd, da się przeczytać w dwie godzinki.
4. "Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury", "Na glinianych nogach", "Ostatni kontynent" i połóka "Trzech Wiedźm" (to ostatnie drugi raz). Pratchett to klasa sama w sobie. Gliniane nogi najlepsze, zaraz za nimi Maurycy. Ostatni kontynent nie tylko że nawiązuje do często niezrozumiałych rzeczy, to i tak cykl o magach nie jest moim ulubionym cyklem. Ale czytało się przyjemnie :3 |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 24-07-2006, 12:24
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | "Kawaleria Kosmosu" Heinleina, jeszcze nie skończona, acz niewiele zostało. Nie widzę póki co ani śladu satyry na ustroje totalitarne, za to 150% hamerykańskiego konserwatyzmu. The scary thing is, że w wielu rzeczach to zgadzam się z autorem... |
Witam w klubie :) Zwłaszcza opisana w 8 rozdziale lekcja filozofii moralności robi piorunujące wrażenie. Na dzień dzisiejszy, to moje CREDO, idealna ocena stanu świata. Doprawdy trudno o lepsze podsumowanie... Tyle że co do rozwiązania, to już tak pewien nie jestem. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-07-2006, 12:32
|
|
|
Cytat: | "Kawaleria Kosmosu" Heinleina, jeszcze nie skończona, acz niewiele zostało. Nie widzę póki co ani śladu satyry na ustroje totalitarne, za to 150% hamerykańskiego konserwatyzmu. The scary thing is, że w wielu rzeczach to zgadzam się z autorem...
I jak przypomnę sobie film powstały jakoby na podstawie tego, to człowiekowi pozostaje jeno klasyczne "WTF?!?". Jak można był olać tak świetny pomysł, jak kombinezony bojowe?! |
Dziwnym nie jest, bo Henlein jest uważany za jednego z wybitniejszy twórców sf, facet potrafi świetnie opisywać sceny bojowe, łączyć to z socjologią i tworzyć nawet wiarygodne postacie. Film zaś skoncebtrował się na efekciarstwie, zaś fabułe spłycono maksymalnie. Co zresztą doprowadziło do jego klapy (a dodajmy, że to jednak klasyka sf). |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 24-07-2006, 12:37
|
|
|
Żeby chociaż efekciarstwo im wyszło. A tu zamiast skaczących na odrzutach kombinezonów mieliśmy hordę SWT-owców z większymi i zupełnie nieskutecznymi pukawkami. No nie powiem, jedno niewątpliwie było efektowniejsze - Dizzy zmienił płeć i pokazał(a) piersi. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2006, 14:48
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | "Kłamca" Jakbuba Ćwieka |
Hmm, ja bym tego nie nazwała skrajnie kretyńskim... skrajnie kwikogennym jeśli już. To była jedna z tych książek, której czytanie na kanapie w empiku wiązało się parsknięciami śmiechem i dziwnymi spojrzeniami znajdujących się w pobliżu ludzi. Ot, takie miłe coś na poprawienie nastroju. Szczególnie opowiadanie o satanistach z przypadku, pechowym gazowniku i aniołach bawiących się Mhoczną Księgą XD |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|