Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Spadające Niebo (Quest) |
Wersja do druku |
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 16:39
|
|
|
<Zegis=>nie mam pojęcia jak to robią, ale jakoś muszą:P>
-Hmm... to dziwne, nigdy nie słyszałam, żeby syreny budowały jakieś miasta, poprawcie jeśli się mylę-Xellas zaczeła oglądać napisy na
ścianach-O_O mamy klopoty!!! ta sala jest poświęcona jakiemuś bóstwu i całkiem możliwe, że to tu chcą nas zabićT_T |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 16:52
|
|
|
Rozdział 3
-Ale to przecież nierelane! - Rycerz popatrzył po wszystkich po czym widząc zdziwienie na twarzach towarzyszy powiedział. -Przecierz mieliśmy zostać oszczędzeni, a wy miałyście zostać zabitę.
-Mieliśmy zostać o ile Zegis by się zgodził a jego niechęć do ryb jest chyba większa niż przywiązanie do towarzyszy - Nastel mówiąc to szukał czegoś w kieszeni. Wreszcie wyciągnął swój kamień, w którym zapisywał informacje i powiedział coś bardzo cicho. Po czym schował kamień i skierował się gdzieś w głąb komnaty.
-Chodźcie tutaj! - zawołał zaraz.
Gdy tylko dołączyli do niego ich oczą ukazał się smutny widok... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 17:27
|
|
|
...wszędzie było pełno kości. Dorosłych, dzieci, zwierząt, ryb, ale tuż przy ścianie była przykuta jakaś mała osoba. Istota wyglądała jakby przebywała w tym miejscu już długi czas: była wychudzona i wyglądało na to, że również pobita.
Ch: to okropne gdzie my jesteśmy?? |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 17:36
|
|
|
Gdy usłyszała głos Chimi podniosła głowę niedowieżając prawdziwości towarzyszy niedoli. Istotka wydała z siebie któtkie żałosne piski zapewne oznaczające wołanie o pomoc. Chimeria podeszła do więżnia i już miała zerwać jego łańcuchy gdy Monk delikatnie złapał jej nadgarstek.
-Nie rób tego nie wiadomo co to za istota.
Nagle za sobą usłyszeli plusk. Lekko pobita ale nadal przepiękna dziewczyna podeszła do nich z lekkim uśmieszkiem. Była to Merid... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 17:41
|
|
|
-A ty czego tu szukasz??!!??-Xellas nie była bynajmniej najszczęśliwsza
-Nie twoja sprawa!!!!
-Właśnie, że moja!!!!!! Kleisz się do Zega, śledzisz go, prześladujesz, usiłujesz rozebrać!!!!! owszem to moja sprawa!!!!!!!!
-eee..-Merid zaniemówiła i popatrzyła na Xellas jak na wariatkę
Drużyna nie zamierzała im przeszkadzać, ale istotka znowu się odezwała... |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:00
|
|
|
tym razem powtarzała niepewnie niektóre słowa wypowiedziane przez Xellas i Monka. Popatrzyła się smutno i pisnęła tym razem o wiele ciszej.
-Ej... trzeba to uwolnić! - Chimi patrzyła prawie z łzami w oczach na istotkę. Wreszcie ustąpiono i zgodzili się uwolnić istotę. Gdy uwolnili ją ukłoniła się i usiadła przyglądając się z ciekawością i radością zarazem swoim zbawcą.
Tymczasem kłutnie Xellas i Merid przerwało pojawienie się Shinmy, który normalnie jak gdyby nikogo nie było zmienił strój do nurkowania na zwykły, zwinął się w kłębek w rogu sali i usnął... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:13
|
|
|
O_O-Xellas i Merid zaniemówiły-ZEGIS!!!!!!!!!-obie bijąc się równocześnie przypadły do niego
-kochany gdzieś ty był????
-zamknij się lafiryndo!! nie widzisz, że jest wyczerpany!!-Xellas odpycha Merid i rzuca na nią pajęczyne(czar, nie prawdziwą)kneblując jednocześnie jej usta-no teraz będziesz cicho^^
All: = =''''
Tymczasem Nastel ogląda istotkę.
-wiesz kim ona jest???
-jeszcze nie, ale dowiem się
Istotka znowu próbowała się z nimi porozumieć wydając dziwne dźwięki.
-ona mówi że nazywa się Nasti i dziękuje nam za pomoc
Wszyscy spojrzeli dziwnie na Xellas.
-rozumiesz co ona mówi???-Nastel był zdziwiony
-tak, tak samo jak syreni,trytoni, to pismo<wskazuje na ściany>i jeszcze parę innych dialektów istot morskich^^ |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:18
|
|
|
Tymczasem nad plażą słońce prawie do połowy "zatonęło" w błękitnej otchłani. Jego ostatnie promienie rozświetlały malowiniczo fale, które z cichym szumem rozbijały się o brzeg.
- Rany... Co tak zajmującego może być w starych podwodnych świątyniach? - mruknął Mazoku.
Jakimś cudem został na powierzchni. Cała drużyna była tak zaaferowana odkryciem Zegisa, że o nim zapomnieli. W sumie zbytnio tego nie żałował...
Demon wyciągnął komukiator z kieszeni i spojrzał na błyszczącą na ekranie grupę kropek. Nie byli zbyt daleko od niego.
- Przynajmniej dali się nabrać na stary numer z nanotransmiterami w herbatce ^^ Dobra... Nudno tu... Chyba ich poszukam...
Wstał i wszedł do wody. Kilka minut później odbijał się powoli od dna. Kierował się jedynie sygnałem namierzającym, więc nie miał okazji obejrzeć świątyni Zegisa, ani podwodnego tunelu. Jednak widok, jaki po chwili zobaczył, w pełni rekompensował ten brak.
Dno opadało gwałtownie, tworząc wielką podwodną dolinę. Cała zabudowana była dziwnymi organicznymi konstrukcjami. Domy, świątynie, ulice, zamtuzy - całe miasto pod powierzchnią. Z góry wyglądało niezwykle majestatycznie. A wszystko rozświetlał tajemniczy złoty blask...
"Geez... Kto by chciał mieszkać pod wodą?" - pomyślał Mazoku, nie zważając na ogólne piękno krajobrazu.
Za nim zabulgotała odpowiedź na to pytanie. Były to dwie syreny z groźnie wyglądającymi włóczniami... |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:28
|
|
|
Nie chcąc "kłopotów" Mazoku podążył za Syrenami i po chwili dołączył do reszty w komnacie nad więzieniem.
Nesti tymczasem nadal próbowała się nauczyć języka poprzez powtarzanie słów. Po jakimś czasie mówiła bardzo płynnie, i zaczęła rozmawiać z czarnoksiężnikiem.
Więźniowie siedzieli tak prawie dwa dni, podczas których Shinma ani razu nie otworzył oczu. Pod koniec trzeciego dnia kiedy wszyscy spali do komnaty wpełzły dwie syreny i wrzuciły do wody Czarnego Kapłana. Zegis wpadając do wody ochlapał wszystkich brutalnie ich budząc. Jednakże nikt nic nie zdołał zrobić bo zanim ktokolwiek uświadomił sobie co się dzieje Shinma już dawno został "wyniesiony" z więzienia... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:34
|
|
|
<Maz=>bardzo ciekawe o tych klejnotach^^>
-T_T gdzie one go zabrały??
-mffffmassda-Merid nadal była zakneblowana
-zamknij się!!-Xellas nadal się na niej wyżywała:P-mósimy coś zrobić mam dość siedzenia tutaj!!!!! Nesti, a właściwie po co cię tu zamkneli?? |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:39
|
|
|
"Zamknęli... jak miasto podbijali... o tak! Jak miasto podbijali część osób zeszła do podziemi! A księżniczkę zamknęli! O tak! Teraz tworzą portalę i otwierają w innym wymiarze poprzez spuszczanie z kilkudziesięciu metrów specjalnych portali-kamieni. O tak! Chcą podbić wszystko co można!! O tak!!"
Wszystko to Nesti powiedziała jednym tchem po czym odkneblowała Merid i przytuliła ją.
-Strażniczka! strażniczka! przyjaciółka nie zamykajcie jej!! - zawołała malutka istotka zasłaniając Merid własnym ciałem gdy tylko ktokolwiek zrobił jakiś ruch... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:49
|
|
|
Xellas złapała Nesti za ubranie, podniosła i oderwała od Merid(wiem,że to nie jest delikatne,ale gorsze rzeczy robiłam:P)
-a teraz powiedz nam co znaczy, że ta zołza jest strażniczką
-kto tu jest zołzą ty mieszańcu!!!
Oczy Xellas zapłoneły czerwienią. W ostatniej chwili Monk ją przytrzymał.
-tak to dobre pytanie Nesti, dlaczego Merid jest strażniczką i co tu się właściwie dzieje???-Mazoku był wyraźnie zainteresowany^^
-i dlaczego nas jeszcze nie zabili??-Chimi zbliżyła się do istotki |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 18:57
|
|
|
-abili? -spytała istotka nie do końca rozumiejąc słowa Chimeri. Potem wyrwała się Xellas i szybko pobiegła do Merid. - Ołza? Nie nie! Strażniczka! Strzeże portali z waszego wymiaru! Zamieszkała! O tak zamieszkała daaaawno temu w pałacu! Moja przyjaciółka! Kiedy chcieli mnie zabić uratowała mnie! - Nest mówiła w ten sposób jeszcze długo.
Straszczając do minimum Nest jest ostatnią przedstawicielką królewskiej rodziny wymiaru w którym się znajdują. W wielkiej wojnie syreny wymordowały jej rasę i wzniosły własne państwo w tym wymiarzę a teraz dzięki magicznym mocą otwierają magiczne portale, w kształcie kamieni nad miastem do którego zmierzał Nastel. Kamienie-portale spadały na miasto niszcząc budynki a jednocześnie tworząc furtki wrażliwe na magię między tym wymiarem a wymiarem tamtego miasta. Teraz Syrenki chcą podbić i wymiar z którego pochodzą Strażnicy, Maz, Xellas i Chimi...
To było streszczenie bo niechciało mi się pisać "gwarą" Nesti całej histori... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 19:17
|
|
|
- I to ma być ta twoja potwora, Jontek?! Toż to jakiś kundel z***y, co nawet ustać nie potrafi, a co dopiero latać! - wrzasnęła wieśniaczka i zamachnęła się wałkiem pozbawiając jakiegoś pechowca przytomności. - I po to żeś nas ciągł przez ten ziąb?
- Toż to chyba nie jest pies, Maryś. Ma przecie skrzydła i te... cosik jak ryby - jęknął bez przekonania Jontek.
- Głupiś jak cep!
Tym razem wcelowała. Od razu w trzech za jednym zamachem...
- Mówiłek mu, że te z południa to nie jest dobre na żona, ale się mnie chcioł słuchał i tera ma... - mruknął jakiś chłop do Sołtysa.
- Gzziieeeaaeeesem? - odezwał się smok, któremu udało się ponownie wstać.
Chłopi natychmiast zamilkli i na wszelki wypadek ponownie podnieśli opuszczoną broń. Smok zamrugał oczami i spróbował się skupić mimo bólu w czaszce.
- Co wy tacy nerwowi? - powiedział wmiarę płynnie. - Chciałem się tylko dowiedzieć gdzie ja jestem...
Zapadła taka głucha cisza, że można było usłyszeć, jak jakiś komar przeleciał pomiędzy nimi i usiadł na nosie Sołtysa.
- Świetnie... Skoro tak... To ja sobie idę!
Nie słysząc sprzeciwu zniknął i pojawił się kilka kilometrów stamtąd, nad jakimś jeziorkiem. Popływał w nim, a następnie wykorzystał kilka zaklęć leczniczych, żeby doprowadzić się do porządku. W tym czasie wzeszło słońce. Powoli wracała mu pamięć. Przypomniał sobie miasto, ruiny teatru i biały monolit. Skoncentrował się na nim i teleportował...
Pojawił się na dachu w pobliżu miejsca upadku kamienia i natychmiast musiał schować się za jakimś gargulcem, gdyż ku jego zaskoczeniu siedziało na nim pełno ludzi. Okoliczne domy wyglądały podobnie, a ulicy w dole nie było nawet widać pomiędzy nieskończonym morzem głów. Jedyny kawałek wolnej przestrzeni był z trudem utrzymywany wokół samego monolitu przez oddział strażników miejskich. Ustawiono tam prowizoryczny podest, na którym tłoczyli się VIPy. Najliczniejszą grupę stanowili wśród nich oczywiście kapłani. W końcu każda szanująca się świątynia musiała wysłać swojego "Najwyższego i Najjaśniej Oświeconego"...
Jeden z nich mówił właśnie coś o "Darze Od Bogów", "Wielkiej Nagrodzie" i "Konieczności Składania Większych Ofiar", kiedy nagle powierzchnia monolitu zafalowała gwałtownie i zabłysła oślepiającym światłem...
Przypominam, że to już się wydarzyło kilka dni temu (w zamierzeniu w momencie, kiedy pozbyliśmy się Merid...). |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Ostatnio zmieniony przez Mazoku dnia 03-04-2004, 19:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2004, 19:18
|
|
|
-Merid strażniczką??? To czemu tak się za Zegiem ugania???-Monk na wszelki wypadek postanowił przytrzymać Xellas
W tej chwili z wody wypełzły syreny. Złapały, związały Xellas i Chimerię i wrzuciły do wody.Po chwili to samo zrobiły Arbasowi, Monkowi, Nastelowi i Mazoku,a Merid i Nasti otoczyly czymś w rodzaju bańki. Druga grupa została wprowadzona do sali tronowej, gdzie obok królowej siedział Zegis... |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|