Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Wigilijka forumowa |
Wersja do druku |
Kai
the abominable one
Dołączył: 02 Paź 2004 Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości Status: offline
|
Wysłany: 25-12-2004, 00:05
|
|
|
- Ja bym jednak poprosił coś mocniejszego od herbatki. Może jakiś kwas?
Rozglądnął się po pomieszczeniu, złapał szybko za ogon jednego z małych smoczków.
- Proszę bardzo, młotek^^ |
_________________
Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj...
Ostatnio zmieniony przez Kai dnia 25-12-2004, 00:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-12-2004, 00:12
|
|
|
Sm00k spojrzal z wyrzutem na Kaia, ktory trzymal go za ogon.
-Niemila ci powloka materialna?
Chwile pozniej Kai lecial na spotkanie z ostatnim calym oknem na tej scianie budynku. Urazony smok o barwie popiolu lecial za nim, trzymajac w uscisku myslowej piesci...do chwili, gdy ten pierwszy nie spotkal sie ze szklana tafla.
-No pieknie. Teraz bedzie przeciag- lis, podtrzymujacy drzwi, z niesmakiem spojrzal na otwor, przez ktory juz nawialo mala zaspe sniegu. |
|
|
|
|
|
Kai
the abominable one
Dołączył: 02 Paź 2004 Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości Status: offline
|
Wysłany: 25-12-2004, 00:21
|
|
|
Po chwili Kai wchodzi spowrotem przez otwór drzwiowy.
- Nie macie poczucia humoru...
Po chwili zastanowienia
- Dobra, dawaj no to...
Podszedł do drzwi, odchylił się lekko, po czym grzmotnął głową z całej siły. Jeszcze parę razy powtarzał proces, wbijając drzwi na odpowiednie miejsce.
- Gotowe^^. Dobra, to może jednak pójdziemy na tą pasterkę? Będzie zabawa^^. |
_________________
Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj... |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-12-2004, 00:40
|
|
|
-Te.....a co zrobisz z tym?- rudy wskazal Kaiowi rozbite okno- tez walniesz glowa? |
|
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 25-12-2004, 10:27
|
|
|
-Na czym skończyłem...
-Ilość ości jest równa... - głos karpia zaginął w świście łusek przecinających powietrze zbliżając się nieuchronnie w stronę ściany...
---
-Smacznego wszystkim ^^ - na stole spoczęła rybka w zadziwiająco dobrym stanie - Co z tą pasterką? |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 25-12-2004, 22:26
|
|
|
-Tyy, tyy mazoku wredny, zabiłes karpia, sadysta!- powiedziała płaczliwym tonem Noire- On miał żonę i dzieci...mmm..ładnie pachnie..- odkroiła sobie kawałek ryby i zabrała sie za niš z apetytem.
- W szumie..ta pasztoralka nie jeszt takim złym pomyszłem-powiedziała przezuwajac karpia- Moze byc żabawnie.. |
_________________
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2004, 01:01
|
|
|
- Och nie przesadzaj Noire... Spójrz...
Mazoku przysunął do siebie półmisek z karpiem i postawił obok niego na wpół opróżniony słoik kawioru.
- Nie ma to jak rodzinka w komplecie na święta ^-^
Temperatura przy stole nieco spadła (co było też po części winą drobnej niekompatybilności drzwi łazienkowych z framugą wejścia).
- To... er... jak będzie z tą pasterką?
- Możemy iść... - mruknął ktoś, a za nim rozległ się chór głosów:
- W sumie może być zabawnie...
- Tia... Ciekawy pomysł...
- Może od razu nas nie ekskomunikują...
- Ja bym tam ewentualnie poszedł...
Za oknami zawył wiatr, jakby przypominając o swojej obecności i o paraliżującym mrozie na zewnątrz. W kominku natomiast wesoło zatrzeszczały płonące polana. Zapadła cisza...
- No taaak... - westchnął Maz. - To może chociaż "pasztorałki" pośpiewamy? Ochotnicy? :P |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2004, 13:33
|
|
|
-Nefeh śpiewaj^^
-Sama śpiewaj>]
-Dobrze, ale z tobą w duecie>]
Dwa głosy zaczęły się wydzierać
X&N: Ciiiiiichaaa noooc!!!! |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2004, 17:40
|
|
|
Śpiewy przerywają co chwila wybuchy.
Ch:Nooo^^ To już 15689 dzieciak ^_^ <odhacza na bardzo długiej liście> Że też tak duże tego jest na świecie...:/ |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 26-12-2004, 17:45
|
|
|
Ysen stał tyłem do choinki i udawał, że patrzy w stronę duetu śpiewaczego, w między czasie jednak wrzucał pod drzewko spod płaszcza prezenty. Dla Kaia - zestaw małego kata; dla Daeriana - amulet odstraszający błędnych rycerzy i szewczyków; dla Maza słoik śledzi(no co, mój Mazik to uwielbiaXD); dla Xellas koszulkę z napisem "NIE ROZKAZUJ MI!!!"; dla Ave książkę "Kurs szybkiego czytania"; dla Zega składany zestaw bimbrowniczy z napędem jądrowym; dla Zegisa artbook z Hikaru Shidou; dla Seriki "Harry Potter i książę półkrwi"(nie od kozery ma się w świątyni wieszczówXD); dla Chimerii... sore wa himitsu desu;>. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 26-12-2004, 19:47
|
|
|
Maieczka usiadła sobie obok kominka i zaczęła śpiewać swoim świeżo wypracowanym altem (Tak! Mai nauczyła się wreszcie śpiewać altem! Do tej pory wychodził mi taki niebotyczny sopran, że głowa mała XD):
"Kiyoshi... Kono yoru..."
Tak drodzy państwo, była to Cicha Noc... W języku, który wszyscy znamy i kochamy :D Oczywiście Maieczka nie poprzestała na tej jednej kolędzie... Oj nie. Jak Mai raz zacznie śpiewać to już nie przestanie... Śpiewała... Śpiewała... A czas płynął... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
raflik
Fenomen na jedną noc
Dołączył: 14 Lip 2002 Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 26-12-2004, 20:24
|
|
|
O Tannenbaum, o Tannenbaum,|wie treu sind deine Blatter
O Tannenbaum, o Tannenbaum,|wie treu sind deine Blatter
Nein auch im Winter|nur zur Sommerzeit.
O Tannenbaum, o Tannenbaum,|wie treu sind deine Blatter! |
_________________ Hollogram Summer - The Night of Wallachia
Fenomen na jedną noc |
|
|
|
|
BetiiX
+Mala wiedźma+
Dołączyła: 26 Gru 2004 Skąd: Lublin village;) Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2004, 20:30
|
|
|
Za to BetiiX ubrana jedynie w krooooooootka (5cm) spodniczke, bluzeczke (oki.. bluzeczke) czapke mikolaja i glany (hehehe, dozwolone??) spozniona wbiega do sali a tu wszytko zjedzone. Nikogo na nie ma, jedynie Mai chan i jej koledy znad plonacego kominka. Zmarznieta czarnowlosa wiedzma (a jak!) siada naprzeciw kominka i zaczyna grzebac patykiem w ogniu (bo spiewac nieumie^^")
MERRY X-MAS (spooznione) |
_________________ ::Love is like wind, you can't see it, but you feel it::
::galeryjka na DA-> www.shy4.deviantart.com ::
::ja wcale nie jestem taka wredna jak sie moze wydawac, to tylko pozory^^":: |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 27-12-2004, 01:49
|
|
|
- Jeszcze jest serniczek ^^ - IKa podała jej półkilowy kawałek, polany 96% spirytusem i podpalony ^^.- Miło, że wpadłaś BetiiX ^^
I zaczyna śpiewać :
"Dzisiaj w Betlejem, dziasiaj w Betlejem, wesoła nowina;
Tysiąc bombowców, tysiąc bombowców...." |
|
|
|
|
|
Kai
the abominable one
Dołączył: 02 Paź 2004 Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2004, 02:17
|
|
|
W momencie, gdy skończyły się tradycyjne kolędy, zaś zaczęły te nieco bardziej swojskie, z pomieszczenia obok wyszedł Kai, z opróżnioną w 3/4 butelką alkoholu...metylowego i pustym pudełkiem proszku do czyszczenia rur^^.
- Niezłe to...
Po czym padł płasko. |
_________________
Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|