FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
  Świetlne Łzy
Wersja do druku
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 11-04-2007, 05:58   

Avalia kiedy dotarła do pokoju ku swej radości ujżała, że nie jest on pusty. Na łóżku leżał wilk o nie naturalnie dużysz rozmiarach a na oknie siedział suseł.
-Dobrze was widzieć ponownie przyjaciele - powiedziała dość wesoło; wilk trochę posmutniał a suseł natychmiast wskoczył dziewczynie na ramię.
- Kochana nie obraź się ale na dole czeka na mnie i tak już dużo zwierząt - zwróciła się białogłowa do susła, który kiwną głową. Swoim zwyczajem Avalia stuknęła różdżka o podłogę i tym samym sprawiła że susełka zniknęła w już czerwonej kuli.
-Jeżeli chcesz możesz iść ze mną - mruknęła cicho i już wychodząc z pokoju dodała: "Toru".
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
DeadJoker Płeć:Kobieta
Soul Loser


Dołączyła: 02 Lut 2007
Skąd: Prosto od krowy!
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 11-04-2007, 10:48   

A to co? Hałas dobiegał znad sufitu. DeadJoker porzuciła już nadzieję na kurczaczka z ziemniaczkami, toteż postanowiła uwolnić innych od swego towarzystwa, a przy okazji nieco się przewietrzyć-i sprawdzić co to za dźwięki.
-Zaraz wracam, mam nadzieję, że nie będziecie tęsknić.
<wybaczcie, że tak krótko, ale piszę z budy; potem zedytuję>

_________________
Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 11-04-2007, 21:09   

Avalia wraz ze swoim wilkim wyszła z pokoju zamykając już ledwo trzymające się drzwi. Schodząc na dół ku swemu zdziwieniu na schodach spotkała DeadJ.
Krótko włosa dziewczyna ze zdziwieniem spojrzała na "stworzonko" Avalii.
-Moja droga poznaj Toru - powiedziała cicho Av pokazując na wilka który skiną grzecznie głową na powitanie DJ.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
DeadJoker Płeć:Kobieta
Soul Loser


Dołączyła: 02 Lut 2007
Skąd: Prosto od krowy!
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 11-04-2007, 22:43   

<Av. Jest już taki skrót na forum. Będziecie się mylić. Zastanowiłaś się, co ja tam robię? Planowałam wyjść drzwiami.>

DeadJoker lubiła zwierzątka futerkowe. Wilki też. Ale niekoniecznie z bliska. Podeszła do okna. Co ciekawe, "Befsztyk" i okolice tonęły w cieniu, choć był słoneczny, jasny dzień. Skraj cienia falował. DeadJ. postanowiła się temu przyjrzeć. Jako zdeklarowama zwolenniczka wychodzenia oknem wygramoliła się na zewnątrz i stanęła na spadzistym dachu. Zagadka tajemniczych hałasów i cienia wyjaśniła się. W powierzu, parę metrów nad dachem knajpy wił się w konwulsjach jakiś latający obiekt. Chyba okręt. Drewniany, należy doda, czyli taki, jakie DeadJoker lubi najbardziej. Chyba uszkodzony. Wydawało się, że bardzo twarde lądowanie (i przejście "Befsztyku" do historii) jest tylko kwestią czasu. Joker weszła spowrotem do knajpy, pobiegła korytarzem i stoczyła się ze schodów.
-Radzę się ewakuować!

_________________
Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 12-04-2007, 07:44   

<Widzisz oknami też się świetnie wychodzi>

-Moja drogo spokojnie, po co te krzyki - mkruknęła Avalia która jeszcze nie zdążyła zejść ze schodów ze swoim futrzanym towarzyszem.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 13-04-2007, 23:32   

Okręt przekoziołkował efektownie nad karczmą, po czym wbił się w stodołę nieopodal. Gospodarz trzymał w niej owies, siano i inne utensylia potrzebne do oporządzenia koni. Budynek był przy tym dość duży, by pomieścić w sobie latający statek. Co prawda najpierw konieczne było zerwanie dachu w niskim przelocie, lecz już po chwili, nikt, absolutnie nikt nie mógł zauważyć kota schowanego pod miotłą........ten tego.
Caibre jęknął. Caibre z wysiłkiem poruszył jedyną częścią ciała, która nie wołała "boli" do mózgu rudzielca. Czyli małego palca prawej stopy.
Lis przetoczył się na plecy. Jęknął.
Postanowił nie wstawać i pocierpieć w milczeniu. Względnym ==
Powrót do góry
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 17-04-2007, 19:42   

-Co robi tyle hałasu? - powiedziała cicho dziewczyna, podchodząc do znajomych przy stoliku, i prawdopodobnie nie zauważyła ich zdziwienia na widok ogromnego wilka.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
DeadJoker Płeć:Kobieta
Soul Loser


Dołączyła: 02 Lut 2007
Skąd: Prosto od krowy!
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 21-04-2007, 19:34   

To musiało boleć....
Metalowcy hodują ptaszniki, nasza przyjaciółka najwyraźniej lubi wilki.
D.Joker wyjrzała przez okno. Najwyraźniej jakiś niezidentywikowany obiekt fruwający przeżył bliskie spotkanie z ziemią. Coś jak Rooswell. Fajnie.

_________________
Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 21-04-2007, 20:44   

Czas milczenia minął. Czas polowania - wręcz przeciwnie.
Caibre wstał powoli. Otrzepał poszarpany płaszcz z kurzu i drzazg, poprawił kołnierz, przeciągnął się z trzaskiem. Chrząknął.

Na wyciągniętej dłoni lisiego demona pojawiła się pomarańczowa kula.
-Drogie panie pójdą ze mną. Po dobroci. Albo nie -Mówiąc to, wsunął stopę pod lezące nieopodal drzwi do gospody. Drzwi były dębowe, dodatkowo okute, by powstrzymać nachałów - pan może odejść. Póki może.
Ognista kula na dłoni futrzaka miała już rozmiar piłki plażowej. Bił od niej wyraźny żar, odczuwalny wyraźnie w resztkach sali jadalnej.
Momo, DJ, oraz reszta ferajny mrugnęła zgodnie.
Cai uśmiechnął się wrednie. I zniknął.
Kula ognista natomiast pozostała..
Powrót do góry
Caladan Płeć:Mężczyzna
Chaos is Behind you


Dołączył: 04 Lut 2007
Skąd: Gdynia Smocza Góra
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
Omertà
Syndykat
WOM
PostWysłany: 21-04-2007, 22:53   

Usłyszałem wielki szum i bęc obok karczmy. Potem z okna zlatywał sie odrobiny kurzu, a ja dalej czytałem sobie książkę. Naraz poczułem przyjemne ciepełko i zobaczyłem gościa, który groził obecnym ludziom ognistą kula, a pózniej chyba do mnie rzekł ostrzegawczym tonem. No cóż popatrzyłem w górę i mistrz powiedział mi że mogę sie ruszyć i zgasić ogień, przecie płomienne kulę i wogle magia żywiołów nic nie zrobią Golemowi, a jedynie wyleczą to i owo, ale dostałem też instrukję że nic nie mam zrobic przybyszowi, bo pan chciał wysłuchac, co ma on do powiedzenie w kulturalny sposób oczywiscie.

_________________
It gets so lonely being evil

What I'd do to see a smile

Even for a little while

And no one loves you when you're evil

I'm lying through my teeth!

Your tears are all the company I need
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
4934952
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 21-04-2007, 23:17   

Ognista kula urosła nieco...i z donośnym "Puff" rozpłynęła się w nicość.
Kliencie "Befsztyka" ponownie mrugnęli.

Z góry dobiegło skrzypnięcie torturowanego drewna. Nim jednak dźwięk dobiegł do uszu zebranych poniżej istot, Caibre odbił się od podbitych w górę karczemnych drzwi. Prosty fortel okazał się wyjątkowo skuteczny. Nikt w górę nie spojrzał nawet.
Lądując ciężko pośród swoich ofiar lis przypominał raczej rozmytą czerwoną smugę pomiędzy nagle zamarłymi w bezruchu dziewczętami. Jedynie golem zareagował...cofając się o pół kroku nim wyjęte zdawałoby się z powietrza klingi w oślepiającym tańcu nie przerobiły go na serię przekrojów podłużnych.
Caibre pędził po sali jadalnej, odbijając się od ścian, belek stropowych, baru, niektórych gości. Podłogi starał się nie dotykać, drewniane deski szły w drzazgi, wystarczyło je tylko musnąć, a i dębowe belki, na których dach się opierał, drżały znacząco.
W końcu zatrzymał się, efektownie wytracając resztki prędkości na ścianie przy schodach. Po czym zręcznie wylądował na podłodze i obserwował jak reszta świata zaczyna się ponownie ruszać z właściwą prędkością.
A może to on był za szybki?
Piękne panie, jak jedna, zgięły się w pół i wydały mieszane odgłosy, wśród których zawierał się jęk, ciche "łup" i trzask dartego materiału. Golem drgnął i rozpadł się w kupkę drgającego czegoś z cichym szelestem. W sumie, opis dźwięków mijał się z celem, gdyż całe tło ginęło i tak w serii jęków powietrza rozrywanego przez fale uderzeniowe.
Cóż, poruszanie się kilkukrotną wielokrotnością dźwięku ma swoje wady- psuje ścieżkę dźwiękową.
Caibre potarł dymiącym butem o podłogę i wsparł się na mieczu. Czekał na ewentualną rundę drugą.
Powrót do góry
Caladan Płeć:Mężczyzna
Chaos is Behind you


Dołączył: 04 Lut 2007
Skąd: Gdynia Smocza Góra
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
Omertà
Syndykat
WOM
PostWysłany: 21-04-2007, 23:43   

Golem padł, ale czując matkę ziemię na nowo powstał wsiekły i gotowy do ataku, ale usłyszał rozkaz głowie STÓJ i jak usłyszał tak zrobił i rozpadł się na kamienie , a obok niego zmaterializował prawdziwy Aran Draco Trays.
popatrzyłem na twarz Caibre i usmiechnełem się, i rzekłem- Hm następnym razem bede musiał wykombinować szybszego golema, no cóz widze przedstawiciela dumnej rasy żywiołaków ognia, co oznacza że jestem blisko wrót żywiołów, hm moze usiadziemy wszyscy i pogadamy, aby wyjaśnic to i owo, a nie bedziemy robić burdy, bo pewnym momencie robia sie nudne. Zresztą nie usłyszałem od dziewczyn czy akceptuja moja propozycję wcześniejszą. przy okazji dowiem sie też czemu one sa tak ważne dla ciebie Caibre.

_________________
It gets so lonely being evil

What I'd do to see a smile

Even for a little while

And no one loves you when you're evil

I'm lying through my teeth!

Your tears are all the company I need
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
4934952
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 22-04-2007, 01:04   

Lila powoli otrzepala sie po upadku, zdjela z siebie liny, pomogla wstac Lunie ktora nie wiedziala zbytnio co sie dzieje. Cos dziwnego dzialo sie w Bylej karczmie. Wilkolaczka wolala sie nie mieszac. Przytulila sie ze wszystkich sil do Siostry i rozplynely sie w powietrzu.

Po kilku chwilkach pojawily sie nad jakas rzeczka. Slonko ladnie swiecilo, ptaszki cwierkaly, wilki pokazywaly zeby, gotowe do skoku... CO ! Sa moje Wilki ! Lila rzucila sie by je glaskac i piescic... Luna obmyla sie w strumieniu... Byli calkiem daleko od zgielku walki.

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Noire Płeć:Kobieta
Pomniejszy Inżynier


Dołączyła: 14 Maj 2003
Skąd: From down below
Status: offline
PostWysłany: 22-04-2007, 02:32   

Ściana karczmy runęła. Albo jej resztka.
Miast niej stała Noire. Noire, która była wkurzona, głodna, zła, a przedewszystkim niezaspokojona. Od dłuzszego juz czasu przyglądała się wydarzeniom w resztkach budynku, więc nie przyszła nieprzygotowana. Ciągneła za sobą po ziemii gruby sznur. Omijając Caibra i Dina poprostu wzięła się za wiązanie otumanionych dziewcząt.

Machnęła gniewnie ogonem.
Nie wiedziec czemu poziom irytacji rósł i rósł..
..choc wytlumaczenie tego faktu nasuwało się juz zapewne jednej znajdujacej się w tym pomieszczeniu osobie. Bycie sukkubem ma w końcu swoje wady i zalety.

Skończywszy czynnośc wiązania dziewczyn białowłosa podeszła do Lisa i jego przeciwnika. Zwróciła się złośliwym tonem do Rudego, który mimo tego był jakby dziwnie przeznaczony dla Dina.
-Kochany, mam nalac herbatki temu panu czy jednak obędzie się bez zbednych gierek?

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2120255
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 22-04-2007, 10:53   

-Toru tu żeczywiście jest za duży zwierzyniec, wybacz - Avalia stuknęła laską o podłogę, a wilk znikną w czerwonej kuli różdżki, która przez momęt rozbłysła oslepiająco zielonym światłem i emanując ogromną ilością enrgii, która powinna całkowicie zniszczyć tę ruderę w której się znajdowali, a ku zdziwieniu, jakby zaczeła ją podtrzymywać. - A teraz moi drodzy, koto mi powie co tu się dzieje?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 10 z 32 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group