Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Świetlne Łzy |
Wersja do druku |
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 02-05-2007, 16:45
|
|
|
Jakiś czas temu...
Momoko kiwała się na pokładzie w stanie półśpiączki. Z raczej niejasnego snu o jednorożcach wyrwał ją nieprzyjemny dźwięk typu *śluuurp* połączony z lekkim uczuciem swędzenia. Rozejrzała się dookoła, zastanawiając się, gdzie do ciemnej Anielki się znajduje. Działające już w miarę normalnie zmysły kłóciły się ze świadaomością przekonaną , że scenografia z udzialem lecącego w powietrzu statku jest kolejnym elementem snu. Ale Momoko już nie spała. Teraz zaczynała byc ostro poirytowana i zamierzała odkryc, co było przyczyną tej długotrwałej utraty przytomności.
Usłyszała cichutkie *dzyń*, a po chwili poczuła lekkie ukłucie. I znowu chciało jej się spac...
Z cichym warknięciem zdała sobie sprawę co się dzieje. Zanim na dobre chwycił ją paraliz, dwoma palcami zdjęła z siebie małe stworzono o sześciu nóżkach. W czerwonym kubraczku i z nożem oraz widelcem w parze odnóży.
- Magiczna pchła? - spytala, lekko nim potrząsając, krwiopijce.
- Jaka tam znów pchła! Wesz!! - awanturowało się stworzonko
- Jesteś wszą? - Momoko powoli podchodziła do balustrady - W sumie nie robi mi to róż...
- Nie wszą, tylko wszem!! - Intruz dziabął ją widelcem w palec i wykożystując jej chwilową dekoncentrację, uciekł.
- Ty gniiido!! Nie daruję!! - Momoko zamachnęła się berełkiem na wsza, lecz chybiła i z całej siły uderzyła w statek. Skutek był taki, ze pokład gwałtownie się zachybotał przewracając ją, podczas gdy równocześnie do jej uszu doszedł żałosny skowyt.
Tiia... więc magię ofensywną można sobie odpuścic...
Momoko postanowiła wypróbowa pewne zaklęcie. Raczej do niczego się nie przydawało, ale na tą sytuację powinno się nadac. Rozłożyła berełko, wykonała nim trzy małe obrotu i delikatnie stuknęła nim o pokład w akompaniamencie kilku brzmiących niezwykle magicznie słów.
Stanęła naprzeciw wsza, będąc teraz jego wielkości
- i co paskudzie? Żadnych sztuczek?
- Tylko brutalna siła - odpowiedział wesz poważnie.
Nawiązała sie walka, której opis jest zbyt krwawy i nudny, by go publikowac.
Na chwilę obecną.
Momoko zostawiła za sobą cielsko wsza. lecząc sobie rozciętą wargę, ledwo uniknęła przygniacenia przez osobę, która naglą pojawiła się na stadku. Niebawem zrobiło się naprawde tłoczno, więc postanowiła powrócic do normalnych rozmiarów.
Wśród zgromadzonych (i walczących) postaci z cichym *puff* pojawiła się dziewczyna o kocich uszach i ogonku. |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 02-05-2007, 17:06
|
|
|
Katana zrobila *Lupp* i opadla na podlak statku. Riko podniosla ja Lewa reka i z trudem schowala w pochwe na plecach... Prawa drewniana reka zwisala bezwladnie przy ciele.
- Ehh, nie uzywalo sie jej dawno i sa efekty. Trzeba naoliwic. Powoli poszedzla po swoj plaszcz. Kot wskoczyl jej na ramie.
Wygodnie sobie usiadla zawiazujac plachte na ramieniu... Smiesznie wygladala ta czynnosc robiona jedna reka. Niezgrabnie, z trzy razy zsunela jej sie z raminia. ale w koncu jej sie udalo. Zza pazuchy wyciagnela Kulke ugotowanego ryzu. Powoli zaczela sie zajadac. Burczalo jej w brzuchu. Ludzie stali oslupali, szykowli sie na waleke, a tu nici z takowej... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-05-2007, 08:42
|
|
|
Na widok Momoko która pojawiła się nagle na pokładzie Fargass zrobił wielce zdziwioną minę, bo on chyba jako jedyny nie był przyzwyczajony do takich sytuacji, nowa koleżanka która właśnie usiadła, nie pokazywała większego zdziwienia, a Avalia podeszła uszatek koleżanki, i cicho wymamrotała:
- Gdzie byłaś, i dlaczego zmniejszyłaś się do rozmiaró płchy?
W tym czasie Toru podszedł do pań i przyjaźnie otarł się o Momoko. |
|
|
|
|
|
Neji
Chiiii~
Dołączył: 28 Kwi 2007 Skąd: Winter! Status: offline
|
Wysłany: 03-05-2007, 12:20
|
|
|
kto mi wkońcu wyjaśni co to za hmm... ludzie? - zapytał zaciekawiony Fargass, widząc tych wszystkich dziwnych nie-ludzi i podnosząc swoją banadę - kurde znowu będe musiał od kogoś sobie porzyczyc umiejętnośc szycia - mruknął. |
_________________ Cute stalker :3
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-05-2007, 13:16
|
|
|
- Fargass, poznaj Momoko. To ona zacięgneła mnie w tą całą historiie. Ten wilk to Toru mój przyjaciel, tamci z kajuty, to znajomi Momoko sama ich dobrze nie poznałam. A jeżeli chodzi o kolezankę z drewniana reką jest dlamnie równie wielką zagadką jak dla ciebie. A jeżeli chodzi o banadę - Avalia wyrwała sobie znowu jeden włos z głowy, który zamieniła się w czerwoną kule. Ów krwisty przedmiot podleciał do zniszonego przedmiotu, i pochłoną go. Po chwili kula pękła a a zniszczona, rzecz została naprawiona. |
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-05-2007, 14:06
|
|
|
Jaka szkoda! Nie zdążyłam się zorientować, o co w tym wszystkim chodzi, a tu już koniec! I kim WY jesteście? Zapytała D.Joker, wskazując na Fargassa i Riko. I dlaczego się bijecie? I dlaczego jestem mokra? Dlaczego tylko mnie spotyka wszystko co najgorsze? A swoją drogą gdzie jest rudy? |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 03-05-2007, 14:06
|
|
|
- Ludzie, ile wy mozecie gadac?! - Skonczyla jest swoja ryzowa kulke. Wyjela z kieszeni spodni karteczke, z drugiej dlugopis. Nabazgrala kilka symboli i polozyla ja na pokladzie. Rozejrzala sie po ludziach., po czy spjrzala na karteczke. Zazala cos i poprawila na inny znaczek.
- Raken! - I uderzyla dlonia w kareczke. Gdy opadla kurtyna dymu, stal tam czajniczek i 5 kubkow. - Herbaty? - Nalala sobie jeden kubek i jakos niezgrabnie zaczela go pic lewa reka... Ogolonie jak juz ludzie zauwazyli, nie wychodzily jej te czynnosci dosc zgrabnie. Byla lewo-reczna z przymusu. Gdy jej kubek sie opruznil, stracila kota z ramienia... Polecial na sciane.
- A to za co?
A sama dziewczyna legla sie na plecy...
- Ladnie tu, tak czysto. Niebo z bliska... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-05-2007, 14:10
|
|
|
- Rudy? To dobre pytanie. Mokra jesteś dlatego, że żucając kieliszkiem, wylało się trochę jego zawartości na Ciebie. A to jest Fargass, wpadłam przypadkiem na niego będąc w lesie, nie wiem kim jest kolezanka jeszcze się nie przedstawiła albo ja nie usłyszałam, nie mniej nie wiem co tu robi. A biją się.....tego włsciwie nie jestem pewna. - dość szybko i cicho wytłumaczyła Avi całą sytuację swojej koleżance, w między czasie nalała sobie herbaty.
Wilk lekko otarł sie o panią pyszczkiem i pokazał na herbatę. Avi wyciągneła z płaszcza dość sporą miseczkę i nalała do niej troche herbay, po czym podsuneła ją wilkowi.
-Dziękuje - wymruczał cicho 'maluszek' Avi, i zaczoł spozywac bursztynowa ciesz. |
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 03-05-2007, 15:54
|
|
|
- To sie jeszcze nie przedstawilam ? - stwierdzila lekko sie uoszac. - Jestem Riko, tyle wam starczy. A moj kot to Yako. Jestem... Nikim, biegam i pakuje sie w klopoty, to tu to tam. Zaleznie od tego jaki mam Humor. |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 04-05-2007, 20:40
|
|
|
W takim razie jest pewnie bardzo niestabilny. Abstrachując, wiecie, co mi przyszło do głowy? Skoro Rudzielca gdzieś poniosło, to jeśli tylko zbierzemy się do kupy możemy wywalić stąd sukkubiastą i przejąć statek. Co wy na to? |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-05-2007, 20:47
|
|
|
-O tak Noire będzie zachwycona, a rudy nas potem nie zabije. Zresztą zostałam bez broni, więc sie do walki nie dołącze. Zresztą rudy ostatnio nie rozwali tamtego em...baru, nawet jesli wszyscy musię postawimy i tak będzie problem z jego pokonaniem...a tak na marginesie gdzie wcieło Noire? |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 05-05-2007, 19:12
|
|
|
Chodziłam sobie po lesie, kiedy jakiś duży cień pojawił się nad moją głową. Obejrzałam się do góry i ujrzałam ogromny statek lecący koło stu metrów nad ziemią. Osłupiałam. Dopiero po pewnej chwili obudziłam się i zaczęłam powoli iść za nim. Miałam niejasne przeczucie, że tam się coś dzieje i postanowiłam polecieć. Niestety dopiero od niedawna potrafiłam zmienić sie w demona, więc kiedy wzbiłam się w powietrze, cudem nie udało mi się trafić w konar drzewa. Leciałam tak przez pewien czas dość koślawo i kiedy w końcu dotarłam do celu, z rozpędu wyrżnęłam w maszt i spadłam na pokład. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 05-05-2007, 19:39
|
|
|
Momoko zaczynało się kręcic w głowie od tych wszystkich nowych znajomości. Właśnie rozważała zejście pod pokład w poszukiwaniu środków przeciwbulowych, gdy usłyszała przeciągły świst, a po chwili solidne łupnięcie wraz z równoczesnym przeciągłym jękiem stadku. Pokład ponownie się zachybotał.
Dzewczyna podeszła do sprawczyni zamieszania, leżącej pod masztem w raczej dziwnej pozycji. Zaraz, chwileczkę... wysoka, w ciemnych ciuchach postac o nieco udręczonej minie...
-Myyaabii!! - Momoko rzuciła się na szyje z trudem podnoszącej się półdemonce - kopę lat, dlaczego ty do mnie nigdy nie dzwonisz?
- Też tęskniłam... ale... możesz przestac mnie dusic - wystękała Myabi, próbując strącic z siebie Momoko
- Ty nigdy nie byłaś zbyt wylewna.
- Mówisz, jakby to była wada...
- A nie jest...? W każdym razie... Co ty tutaj robisz?
- Miałam przeczycie i... - zaczęła poważnie Myabi
- Echhh... te twoje przeczucia. Pakujesz sie w niezłe tarapaty. Ja tu jestem porywana, rozumiesz. Po-ry-wa-na.
- Wiesz... nie wyglądasz na porywaną...
- A, bo gospodarza nie ma.
- Mów jaśniej z łaski własnej
- Taki jeden... lisi demon... o wyglądzie czternastolatka. I jeszcze Noire... blondynka o niezwykłych skłonnościach - Myabi miała minę 'nie rozumien/co ona znowu bredzi', więc Momoko postanowiła zakończy tłumaczenia - Prędzej czy później ich poznasz, i gwarantuję ci - nigdy tego nie zapomnisz.
- Acha...
- Żadnego 'aha' . Najwyższy czas, zebyś przedstawiła się wszystkim. A wszyscy przedstawili tobie.
Momoko zagwizdała cichutko. Ciekawe, co jeszcze sie wydarzy. |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-05-2007, 20:42
|
|
|
- Momoko, twoje znajomości, mnie przerażają - powiedizał cicho Avi i jeszcze ciszej dodała - co masz do rudego, przecież jest ładny - na jej twarzy pojawił sie malutki rumieniec, na co Toru prychną z niesmakiem. - Nie mniej, jestem Avalia - delikatnie podała ręke nieznajomej w geście przywitania. |
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 05-05-2007, 22:35
|
|
|
- A ja, to ja mam was gdzies. Poki mam co jesc i pic, lece z wami... - dziewczyna podrapala sie po glowie. Wyjela z kieszeni biala maske Hirurgiczna i zawiazala ja na ustach. - Lecz narazie, mam was dosc. Co za duzo ludzi, to bardzo dla nich niezdrowo... Moze im cos odpasc, wzgledem mojego miecza... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|