Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Świetlne Łzy |
Wersja do druku |
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 10-05-2007, 20:48
|
|
|
- Też zauważyłem że coś mi tu nie gra postać tego maga nie emitowała żadnej energii. Ale to znaczy że gdzieś jest jakiś mag, bo taki typ iluzji nie działa na duże odległości. Musi być gdzieś w tym budynku. Ja mam słabo rozwinięte umiejętności magiczne. rozejrzy sie ktoś za mnie? - po tak długiej wypowiedzi Ahira złapał głębszy oddech.
- Aha dopóki nie zapomniałem. Fargu zakończyłbyś komitetu powitalnemu sen sporadyczny na sen wieczny? - dodał.
- Ehh... nie chce mi sie brudzic rąk, rób co chcesz- odpowiedział.
- W takim razie. Avalia mam pytanie jak długo te uśpienie działa i czu oni czują bul jak śpią? - zapytał. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-05-2007, 04:55
|
|
|
-A jak Ci przywale jak będziesz spać, to ty to poczujesz? Więc nie zadawaj głupich pytań. A obudzą się prawdopodobnie jutro.
-A ty oczywiście swoje - powiedział Toru dołanczając do reszty.
-Nie zdziwie Cię, przygania kocioł garnkowi.
-Wiesz rudego tu nie ma, więc co Ci szkodzi...
-phi...-Avalia wypowiedziała kilka znaków w dziwnym języku, wykonała pełen obrut tworzac przy tym pierścień ognia i chwytając swoja broń, która pojawiła się z nikąd. Po chwili zauwazyła, ze jej pierścień wyżądził pewne szkody, ot to krasnolud nie zdążył go uniknąć. |
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-05-2007, 06:55
|
|
|
- Co ty zrobiłaś? to jest moja ulubiona kurtka. Zresztą nie mam żadnej innej. Jak grasz to ja terz - Ahira leciutko przykucnął wykonał kilka gestów dłońmi i wypowiedział te słowa.
- Katon Goukakyuu no Jutsu - dmuchnął dosyc sporą kulę ognia w stronę Avali, kture terz teraz nie wyglądała tak samo.
-Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie - dodał krasnolud. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 11-05-2007, 06:59
|
|
|
Westchnęłam cicho.
-Może już chodźmy, bo zanim zdążymy cokolwiek tu znaleźć, to się pozabijacie.
W końcu poszliśmy. Oczywiście łotrzyk szedł z przodu unieszkodliwiając pułapki. W pewnym momencie korytarz zrobił się bardzo wąski, krasnolud ledwo się mieścił. Doszliśmy do dużej sali(nie było tam drzwi), na środku której stał mag- tym razem prawdziwy.
Staliśmy tak przez chwilę, gapiąc się na siebie. Potem chyba dopiero nas zauważył, bo nagle podskoczył zaskoczony i z wrażenia rzucił 2 ogniste kule, które poszły nieco krzywo i zamiast uderzyć w nas, walnęły w ścianę korytarza, z którego przed chwilą wyszliśmy, a gruz przysypał przejście.
-robi się ciekawie- mruknęłam do siebie. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-05-2007, 13:44
|
|
|
-Ja to zrobiłam niechcący, no ca za kretyn- mrikneła cicho Avi wykonując pare dziwnych gestów po których wróciła do swojej nei zwęglonej postaci. - I to ma być mag - po chwili zauwazyła, że ktoś przed nimi stoi, i jak widac ma niezłego zeza - kto go rozwali? Moze w wyliczane zagramy? |
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-05-2007, 15:08
|
|
|
- Dobra gramy w marynarza - Powiedział Krasnolud odwracając się do reszty.
- Czego ty nie wymyślisz? - Powiedział Fargass lekko się krzywiąc na wiadomość o wyliczance.
- No to gramy raz dwa trzy. Dobra wyszło 16 to liczę - Po wyliczaniu wyszło na Myabi.
- Tym razem twoja kolej - Odpowiedział Fargass. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 11-05-2007, 16:06
|
|
|
Sprawdzałem cała okolicę i nic interysujacego nie znalazłem. Z daleko odczujem obecność Caibryego i Toma. Poleciałem w strone statku, lecz jakas bariera mnie odrzuciła. No no ktoś zaawansowany musiał ja zrobić. Obleciałem wokół niej ale nie znalazłem żadnej słabej strony, która nie poinformowała właścicielów zamku. Ech nie mam wyboru powiedziałęm do siebie. Doleciałem do ściany i zaczełem sie dostrajać swoją energię do bariery. Trwało to kilka minut, po których zostałem wchłonięty w nią. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 11-05-2007, 17:19
|
|
|
Zaklęłam cicho. Żal mi się zrobiło zezowatego maga, ale mus to mus, więc po chwili leżał uderzony mocno w kark.
-Dobra, zrobione. Idziemy dalej? |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Arita
Unpredictable
Dołączyła: 02 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-05-2007, 18:47
|
|
|
- No, dobra robota. Chyba będziemy musieli się wrócić bo nie ma tu żadnych drzwi... chociaż poczekajcie...
Dziewczyna zamknęła oczy i po kilku sekundach podeszła do przeciwległej ściany. Wykonała kilka skomplikowanych gestów w wyniku czego pojawiły się przed nią solidne drzwi. Nacisnęła lekko klamkę. Otwarły się.
- Idziemy?- spojrzała zachęcająco na towarzyszy. Przytakneli i poszli dalej. |
_________________ "Przyszłość ma wiele imion. Dla słabych ma imię - niemożliwe, dla nieśmiałych - nieznane, dla myślących i walczących - ideał."
Victor Hugo |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 11-05-2007, 22:27
|
|
|
Następny korytarz nie był zbyt długi i nagle skończył się ślepo.
- No to świetnie...ma ktoś jakieś pomysły?- spytał łotrzyk, spoglądając na obie czarodziejki. Jedna z nich chciała podejść do ściany, ale uprzedził ją krasnolud, który z pełnego rozpędu walnął w mur. Okazało się, że na tym murku zamek się kończy, więc mało brakowało, a krasnoluda trzebaby było zdrapywać z ziemii. Łotrzyk jednak miał refleks i go złapał, zanim ten stracił równowagę.
- kolejna halucynacja?- spytałam.
-raczej nie- odpowiedziała Arita- po prostu albo na tym naprawdę kończy się zamek, albo w sali jest więcej drzwi.
Łotrzyk tymczasem pukał cicho w ściany, szukając jakiegoś pomieszczenia. Chyba coś znalazł, bo kiwnął na krasnoluda, który walnął znów w ścianę. Ukazała nam się niewielka sypialnia, w której znajdowało się zejście w dół. Poszliśmy więc schodami, w końcu dotarliśmy do dość przytulnego salonu z nadal palącym się kominkiem. Przed kominkiem spał duży pies, wielkości mniej więcej tego, który znajdował się w pierwszym pomieszczeniu. Ten jednak nie zwrócił na nas zbytnio uwagi i spał dalej. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-05-2007, 19:49
|
|
|
- Ten pies chyba nie jest taki zły jak ten poprzedni - stwierdził Ahira, podchodząc do zwierzęcia coś mu powiedział w psim językiem, a pies mu odpowiedział.
- Ten pies wabi się Rufus i jest bratem tamtego psa. Mówi także że oni sie nie lubili i nie szkoda mu brata. - po przetłumaczeniu słów psa, zwierze podniosło się i
podeszło do Myabi.
- Chyba chce abyś go pogłaskała - powiedział krasnolud.
- A skąd ty to wiesz? - powiedziała Myabi.
- Stąd że znam sie na psiej gestykulacji. I chyba cię polubił i chce zostać twym pupilem - odpowiedział wojownik. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-05-2007, 19:56
|
|
|
-Ale masz częście, może Cię nie zje jak go pogłaszczesz - mrukneła cicho do koleżanki, do której przymilał się przerośnięty pies. Avi stwierdziła, ze nie bedzie im przeszkadzac, więc zajeła się swoim wilkiem, a nagle na jej głowie, pojawiło się coś, co przypominało futrzastą czapke. Była to Hikaru, suseł Avi |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-05-2007, 20:15
|
|
|
Zaśmiałam się cicho na słowa czarodziejki. Dla mnie pies był całkiem milutki, tyle, że duży. Podrapałam go za uszami, spodobało mu się to. Ale fakt- wyglądał groźnie, nawet jeśli nie miał wobec nas złych zamiarów. Postanowiłam się nim zaopiekować i obwieściłam to reszcie. Nie byli zbyt zachwyceni, ale zapewniłam, że jest niegroźny i poszliśmy dalej z nowym towarzyszem. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 14-05-2007, 16:24
|
|
|
Ponad lekko kołyszącym się na wietrze Salemem powoli przepływały małe obłoczki. Momoko przeciągnęła się w słońcu w dosyc koci sposób. Nikt z towarzyszy nie zauważył, ze była łakawa zostac na łodzi. Oczywiście, nie było to nic dziwnego. Dziewczyna może nie znała się na zbyt wielu rzeczach, ale potrafiła wymykac się chyłkiem. Prawdopodobnie zorientują się, ze jej nie ma dopiero, gdy będzie do czegoś potrzebna. Ale jest ich dużo, więc poradzą sobie.
Momoko przeszła się wzdłuż lewej burty statku. Wydawał się byc zadowolony z poluzowania na pokładzie. Westchnęła cicho w przedziwnej, dzwoniącej w uszach ciszy.
Myślała o tym od dłuższego czasu. Ideały zostały dawno w tyle, teraz niebardzo wiedziała po co i dakąd zmierza. Straciła kontrolę nad własnym losem. Przez kompanów brana za nieporawną bojowniczkę o wolnośc, a przez wrogów... no, lepiej nie wiedziec za co...
Była po prostu zmęczona.
Wyciągnęła berełko. Zatoczyła nim trzy duże elipsy, mamrocząc znudzonym głosem słówka magicznej formułki. Ponad pokładem ukazał się nieco krzywy portal. Nigdy nie była w tym dobra. Momoko szybko wspoczyła przez magiczne wrota, które zamknęły się prawie natychmiast potym.
Znajdowała się w zimniej, kamiennej komnacie oświetlonej jedynie mrugającą i chyboczącą się żarówką. Ściany odbijały dźwięk jej kroków tworząc wyraźny pogłos. Starając się nie poślizgnąc na wilgotnej podłodze, Momoko podeszła do kasy w rogu komnaty.
Za szybą siedział krasnolud, czytając: 'Namiętnośc w świetle Książyca'. Na widok klientki uniósł lekko brwi ze zdziwienia i odłożył lekturę.
- ...Słucham? - burknął nieuprzejmie kasjer.
- Jakie pociągi dzisiaj kursują?
- A prsze se zerknąc - rzucił dziewczynie zakużoną książeczkę z rozkładami .Momoko wodizła wzrokiem po nazwach aż natrafiła na napisaną w znajomym języku.
- No dobrze - powiedziała z wachaniem - jeden bilet na Elyozzę
- 35 jednostek.
- proszę - Momoko podała kasjerowi berełko.
- jest w pożądku - powiedział krasnolud po ściągnięciu zapłaty, oddając dziewczynie jej własnośc - będzie z dziesięc minut.
Siedzenie w obskurnej poczekalni nie należało do przyjemnych. Na szczęście pociąg się nie spóźnił i dziesięc minut później Momoko wsiadała do pociągu do nowego wszechświata. Miała nadzieję, że biedzie miała okazję jeszcze ten odwiedzic. |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 17-05-2007, 16:59
|
|
|
Coś mnie lekko ścisnęło w żołądku i wtedy przypomniałam sobie, że Momoko nie poszła z nami. Trzepnęłam się po głowie i pomyślałam, gdzie teraz może być. Łączności z nią nie miałam, więc doszłam do wniosku,że czeka na statku. Pobiegłam na szczyt wieży, przy której zatrzymał się statek i wskoczyłam na górę. Momo nie było, ujrzałam tylko zamykający się właśnie portal stworzony przez nią. Trochę głupio mi się zrobiło, że ją zostawiliśmy, ale wróciłam do reszty i poszliśmy dalej razem z moim psem.
Wkroczyliśmy do sporej szklarni, w której znajdował się niewielki labirynt. Ktoś rzucił na niego dość stare zaklęcie, którego nie mogłam rozpoznać.
-wie ktoś, co to?
-Kolejna halucynacja, ale nie jest nią sam labirynt, tylko to, co w środku. Ktoś się lubi bawić w iluzje- odrzekła jedna z czarodziejek.
-ee, wybaczcie, ale jak się nazywacie?- spytałam po chwili, zmieniając temat. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|