Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Świetlne Łzy |
Wersja do druku |
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2007, 12:40
|
|
|
- No po prostu świetnie, wpierw Avi potem ona. Co tu sie do Ku*** nędzy dzieje? - skomentował Ahira - a tak poza tym wan ja mam nie jednego asa w rękawie a zwłaszcza po treningu. Jeśli chcesz możesz sie przekonać - dodał krasnolud. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2007, 12:49
|
|
|
- Jeżeli myślisz, że stać mnie tylko na tyle ile pokazałem, to mylisz się i do tego poważnie. Z resztą, kogo obchodzi Twoje popisywaie się... Lepiej mi powiedz, co tu się do cholery dzieje - rzuciłem do Ahiry patrząc w inną stronę i kontemplując ścianę, przy okazji zastanawiając sieco robić.
"Ever, rozejrzyj się po częsci zamku przed nami. Tylko dyskretnie" - Powiedziałem do ducha, który z niezwykłą szybkością oddzielił się odemnie i śmignałgdzieś przez ścianęza moimi plecami. |
_________________
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-06-2007, 13:04
|
|
|
-Tylko mi się tu nie pozabijajcie!-Joker starała się ich uspokoić.-Myślę, że powinniśmy iść naprzód. Stojąc tu i kłócąc się nie dowiemy się, co się stało z Myabi.
Nadąsani koledzy przyznali rację i ruszyliśmy. Atmosfera była bardzo nieprzyjemna: Ahira i Ewan nie odzywali się do siebie, było cicho, słychać było jedynie kapiącą z sufitu wodę i popiskiwanie szczurów, a może to były nietoperze? Coraz bardziej odczuwało się jedyny, niepowtarzalny klimat mrocznego lochu. Zapach także był unikatowy. Pachniało zgnilizną i mokrą ziemią. Bez świecącej laski Avalii widzieliśmy drogę tylko na metr, może dwa naprzód. Po prostu miodzio! |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2007, 20:21
|
|
|
- Naprawdę nie macie przy sobie nic do poswiecenia? Pochodni, latarki, nawet zapałek? - z nutką niedowierzania w głosie zwróciłem się do drużyny wyciągając Dies Irae i uaktywniając go. Płomień zaczął radosnie hulać po klindze przy tym hucząc jak przeciętne ognisko. Wysunąłem się przed drużynę trzymajac broń lekko przed sobą. Ja w takich mrokach widzę bez problemu, ale jak widzę, reszcie to tu trochę ciemnawo. Promień siwatła miał jakieś 10-12 metrów, osobiście widziałem torchę dalej.
- Jeszcze jakieś 100 -120 metrów i będzie rozwidlenie - powiedziałem towarzyszom. - Schody w dół, pewnie do jescze głebszego pozimu lochów, a dwóm pozostałym tunelom nie mogę się dokłądnie przyjżeć. Nie pod tym katem. |
_________________
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2007, 20:42
|
|
|
- Jeśli chcesz mogę sie trochę rozejrzeć - powiedział Ahira do Ewana. Po czym zniknął rozchodząc z schodów. Wrucił po 10 minutach z dość nieciekawym wyrazem twarzy - Wiecie co? Chyba mamy problem. Pamiętacie tamte szkielety i inne stwory? Bo tam na dole jest hmmm..... Tak z 100x więcej. No i mają 10 magów, 3 nekromantów, i chyba 12 do 15 zabójców. I teraz nawet ja wymiękam - powiedzał krasnolud rozglądając się po reszcie. Co niektórzy mieli nawet uśmiechnięte twarze. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-06-2007, 21:38
|
|
|
-I tym razem ja zaczynam. Idziemy!-D.Joker entuzjastycznie pognała grupę naprzód. Starali się iść cicho, coby mieć ten element zaskoczenia. Starali się oddychać bezgłośnie. Starali się nie uchachać, gdy DeadJ. z tryumfalną miną wyciągnęła z buta kadzidełko i poinformowała wszystkich, że ten oto przedmiot jest lekartwem na wszystkie problemy związane ze szkieletami, magami i nekromantami. Podpaliła <lekarstwo> o Dies Irae, zamachnęła się i rzuciła w przestrzeń. Przestrzeń życiową szkieletów i nekromantów, należy dodać. O dziwo poskutkowało to niemałym wybuchem, a do tego straszliwym smrodem naftaliny i przetrawionej wódki. Kilka oskarżycielskich spojrzeń powędrowało w stronę sprawczyni, która byłą bardzo z siebie dumna. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2007, 09:00
|
|
|
- Tak to było niezłe ale i tak sie pozbyłaś tylko jedną piątą przeciwników. A teraz DO BOJU - Ahira zastanowił się w pierw co uczynić. Czy wyciągnąć rewolwer i osłaniać z daleka, czy może wyciągnąć topór i ruszyć do boju, przeszła mu jednak kusząca myśl o zastosowaniu jednej z nowych technik ale sie powstrzymał i wybrał rewolwer. Po kolei osłaniał każdą osobę która atakowała nieprzyjaciela. |
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2007, 09:18
|
|
|
- Co za nudy... Naprawdę... Moglibyśmy wkońcu spotkać jakiegoś godniejszego przeciwnika... - powiedziałem z wyraźną nutą niesmaku i znudzenia w głosie i z pomocą skrzydeł wybiłem sie nad drużynę.
Rozmiary sali w jakiej toczyła się bitwa bez problemu na to pozwalały. Skoncentrowałem się na Dies Irae uaktwyniając niewielką cząstkę jego mocy. Więcej nie było konieczne. Co nie zmienia faktu, że płomienie uformowane idealnie w klingę obosieczną i świecące niczym słońce o poranku były nie od przeoczenia. Od niechcenia machnałem Dniem Gniewu po zgrai przeciwników i zakończyłem marny żywot tych, którzy dostali się na linię zakreślonego przez mój miecz łuku, rozcinając ich na dwoje.
Od niechcenia ustawiając się pod odpowiednim kątem zacząłem sobie powtarzać jakieś podstawowe kombinacje ciosów. A ilość zwłok rosła stosunkowo szybko, kosztem żywych przeciwników, gdyż reszta nie próżnowała. |
_________________
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-06-2007, 14:07
|
|
|
Nagle Ewan padł na ziemie, po uderzeniu niewielkiego świętego pocisku którego nie zauwazłył.
-Chciałeś silnego przeciwnika a dałeś się zykłemu świętemu pociskowi - mrukneła cicho zakapturzona postać, z czerwonym szalikiem zakrywającym część twarzy który magicznie unosił sie wokół postaci *twarz tak nie była widoczna przez kaptur* oraz sporą kosą która wystawała spod czarnego płaszcza. Łotrzyk lekko się usmiechną, na widok nieznajomej istoty; która szybko przemkneła przez sale i zniszczyła resztę przeciwników która pozostała, ukazując swoje położenie dzięki srebym smugą. Podczas tego poruszania się, po komnacie musiała o coś zachaczyc i straciła czarne odzienie które ją maskowało. Mimo iż teraz jej włosy były krótkie i czarne, grzywka zakrywała jej lewe oko, a związane z tyłu włosy wyglądały trochę jak pióropusz, czarna koszulka ustąpiła czarnemu topowi wiązanemy z tyłu szyi, przyozdobionym z przodu małym czerwonym klejnocikiem w kształcie serca. Sukienka została zmieniona na czarne bojówki, a lakierki, na czarne tramki, uroku dodawał czerwony szal odsłaniający złote oczy które się nie zmieniły tak samo jak lekko nazucony płaszcz.
Kosa, zamieniłą się w długi czarny kij, a sama dziewczyna udałą się do Ewana, wykonała jakiś gest, który, "usuną działenie" świętego pocisku.
-Przepraszam, chyba troche mnei poniosło - mrukneła cicho pomagając wstać młodzieńcowi. |
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2007, 17:34
|
|
|
- Nie ma za co... - odpowiedziałem, próbując, dość skutecznie z resztą, uspokoić się.
Ten święty pocisk to pikuś normalnie... Ale oberwałęm podwójnie, bo Ever akurat teraz musiał wrócić...
Wstałem lekko wspierając się na mieczu, jak najmniej korzystając ze wsparcia Avalii. Po prostu nie wypadało, żeby dziewczyna podosiłą takiego "malucha" jak ja. Już stojąc powiedziałem do dziewczyny:
- Nie rób tego więcej... Wporządku? Nie lubię, gdy mi się ładna dziewczyna naraża. |
_________________
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-06-2007, 18:18
|
|
|
-Jakiś problem milordzie? I jak widzisz bez twojej pomocy sobie cała sprawe załatwiłam...i dziękuje za komplemen - po ostatnich słowach na policzkach avi pojawił się lekki rumieniec i tak zakryty przez szal. Dziewczyna poszła po swoje czarne nakryci i ponownie je zażuciła. Rozejżała sie po pomieszczeniu i niepewnie zapytała : A gdzie jest Miyabi? |
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2007, 21:17
|
|
|
- Wessał ją jakiś portal. Wysłałem Evera na przeszpiegi, ale nie odnalazł jej. Wspominał o jakieś barierze świętości... - po ostatnim słowie mimowolnie się skrzywiłem - której przebić nie mógł. Bardzo prawdopodobne, że jest przetrzymywana w jednym z niższych poziomów lochów, choć równie dobrze mogła zostać przywołana przez swojego zwierzchnika, bądź sojusznika, z tej prostej przyczyny, że w starciu niemal bezpośrednio poprzedzającym tą bitwę, mocno się nadwyrężyła. Co prawda udało mi się jej torchę pomóc, ale na niewiele się to chyba zdało - splotłem ramiona na piersi. - W każdym razie... jakim cudem udało Ci się wyrwać z owego pałacu? I mam dużo czasu... Całą wieczność nie przymieżając. |
_________________
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-06-2007, 21:25
|
|
|
-Po uczynku jaki zrobiłam, kolor włosów mi sie zmienił, Toru i Hikaru całkowicie zamienionych w ludzie posadziałm na tronie, zrobiłam małą zmiane garderoby i stwoerdziłam, że czas wracać. A co do tej bariry, moze chodźmy ja zobaczyć....świętość, to mój żywioł, a conajmniej tak mi powiedziano - powiedziłą cicho, gestem sugerując aby Ewan poprowadził. |
|
|
|
|
|
Ewan
8th Fallen Angel
Dołączył: 29 Maj 2007 Skąd: Białysotk Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2007, 21:44
|
|
|
- To jakieś 3 godziny drogi stąd w tamtym kierunku - wskazałem ręką kierunek przeciwny do tego, z którego przyszliśmy. - Po drodze Ever zobaczył kilka patroli róznych istot. ja muszę sprawdzić jeszcze tutaj kilka rzeczy. Dogonię was bez problemu. Ta sala jest naprawdę ogromna, ale za to ma diabelnie prosta konstrukcję.
Prawdę powiedziawszy chciałem się przyjrzeć zapisom runicznym które znajdują się na szczycie kolumn, ale oni nie muszą o tym wiedzieć. To znaczy, dowiedzą się jeśli uznam, że to ważne. Tymczasem wzbiłem się w powietrze kilkoma uderzeniami skrzydeł i spiralnie okrążając najbliższą kolumnę wzniosłem się do prawie samego szczytu i zacząłem rozszyfrowywać napis. Dosłownie... Od bardzo dawna nie spotkałem się z zapisem elithrio-raiharowym.
Po jakiś dwóch godzinach intensywnego myslenia, oraz krążenia między szczytami kolumn udało mi się rozszyfrować napisy... Był to zapis historii Andegawynn - najsłynniejszej, po Azurze łowczyni demonów. Mimo, że była człowiekiem, żyła około tysiaca lat a jej moc dorównywała bogom. Przynajmniej tak mi opowiadał ojciec, ale dodał na końcu pocieszajace "to tylko poltki"... Co najbardziej interesujące, po tysiącu lat polowania na moją rasę, po prostu zniknęłą w niewujaśnionych okolicznościach... Czyli wcale nie powiedziane, że umarła... Tymczasem same fragmenty opisywały jej popisowy numer: Barierę Siedmiu Kolumn... O tym zdecydowanie należy powiedzieć drużynie... W miejscu, gdzie przed chwilą unosiłem się w powietrzu, zostało tylko kilka czarnych, pomalutku spadających piór. Pędziłem tak, jakby mnie ścigały wszystkie Zastępy Niebios. po dosłownie 5,5 minuty dopędziłem grupę. Wylądowałem ślizgiem, mały włos nie kończąc hamowania na Avalii, ale zatrzymałem się w odpowiednim momencie. Czyli miałem do niej jeszcze jakieś 10 centymetrów. Wstalem, westchnałem głębiej i powiedziałem:
- Pod nami jest Bariera Siedmiu Kolumn... Żadna istota nadnaturalna przez nią nie przejdzie, jeśli nie jest aniołem, bądź nie ma czystego serca i ciała. Odradzałbym przełamywanie bariery, bo skontruje "Łamaczem Duszy", cholernie przykrym zaklęciem. Nie chcecie wiedzieć jak działa... |
_________________
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-06-2007, 10:05
|
|
|
-Hamulec bezpieczeństwa razy jeden - mrukneła cicho Avi - to może jednak ja spróbuje przez nią przejść?
- Twoja przemiana jest raczej bardzo... Sugestywna: jesli go zabiłaś, nie ma siły żebyś przeszła... - odparł Ewan.
-Nigdy jeszcze nikogo nie zabiłam, jak kolwiek by to nie wyglądało on jeszcze zyje -Chwila ciszy- przepraszam, własnie zakończyły się jego męki - powiedziała z teatralnym smutkiem Avi.
- No to już przeszłąś przez tę barierę... Jeśli nadal masz zamiar próbować, równie dobrze mogę Cię poprosić o przekazanie pozdrowień moim świętej pamięci starym... - powiedział nieco ironicznie półdemon.
-Jeseteś nadzwyczaj subtelny, zdajesz sobie z tego sprawę? Już bardziej subtelni byli mieszkańcy którzy zadźgali złotego...i nawet nei bede wymieniać co jeszcze.
- A powiedz mi, po co mam owijać w bawełnę bez celu i potrzeby?
Dziewczyna jednak tego nie skomentowała i poszła dalej. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|