Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Encyklopedia |
Wersja do druku |
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-03-2005, 16:55
|
|
|
Ogien zniknal.
Zlodziej wygrzebal sie z dziury, ktora jakas rodzina nazywala domem i przeciagnal sie leniwie.
Pozar nie dotarl na polane. Jakims cudem zatrzymal sie pol kilometra wczesniej i wzial w posiadanie drugi breg strumienia.
Zlodziej szybko sie zebral i ruszyl zgodnie z biegiem wody. Po zaledwie kilku minutach marszu natrafil na zatoczke, w ktorej schronienie znalazlo kilka prymitywnych lodzi plaskodennych. Jedna przywlaszczyl sobie, i wygodnie rozkladajac sie na rufie, poplynal w dal. Rowniez na zachod. |
|
|
|
|
|
Ayako
The Jellyman
Dołączyła: 29 Sie 2004 Skąd: z szafy w pewnym zamku Status: offline
|
Wysłany: 11-03-2005, 21:46
|
|
|
Ogień zniknął na oczach dziewczyn z czego jedna byla z tego powodu bardzo zawiedziona. Stały tak przez chwilkę. Ayako otrzepała swoją nowiutką czarną pelerynkę z popioły i zaciągnęła na głowe kaptur. Mozna by powiedzieć że cos się w niej jakby nagle zmieniło i odrobinę zmieniła się jej aura. Ayako zaczęła iść . Omijając nadpalone drzewa i krzewy.
M: hej a ciebie dokąd niesie - krzyknęła łuczniczka i podbiegła do dziewczyny- co jest.
Spojrzała jej w oczy na które opadał cień kaptura i odnalazła w nich coś dziwnego nie były to te roześmiane niebieskie oczy, stały sie one głebokie ciemne a zarazem puste. Nie była to juz ta sama osoba która ją tak zawsze denerwowała.
A: nie mamy tyle czasu
M: ale... no dobra
Obydwie wzbiły się w powietrze. Leciały tak przez chwilkę, wyladowały przy ''dosiadłosciach'' drwali. Ayako uklękła na jedno kolano i dotknęła dłonią ziemi, następnie wstała.
A: ma nad nami sporą przewagę, musimy sie pospieszyc .. chyba ze zostajesz
M: ej co sie z tobą dzieje...
A: jak chcesz- wzbiła się w powietrze i odleciala
Maja stała przez chwile i poleciala za towarzyszką. Jej zachowanie niepokoiło ja coraz bardziej tak samo jak zmieniajaca sie z każdą chwilą napełniajaca lękiem aura. Dziewczyny leciały w ciągłym odstępie który z każda chwilą się zwiększał. Po krótkim czasie wylądowały przy zatoczce.
A: tam-wskazała palcem i po prostu weszlana wode. Strumien powietrza otoczył ją i wprawial w ruch dolne brzegi jej płaszcza. Oderwała się od tafli wody i unoszac się nad nią pomknęła w kierunku w ktorym odpłynął złodziej. Powietrze sprwaiało ze tafla wody rozcinała się pod nią zostawiając smuge. Pozostawiając odrobinę zdezorientowaną łuczniczkę na brzegu. |
_________________ rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2005, 20:46
|
|
|
Chimeria, mimo protestów Axe minęła Lorda Mazoku Mazoku. Krążąc nad lasem i ustawiając kulę w różnych pozycjach starała się namierzyć złodzieja. W końcu zatrzymała się i uśmiechnęła.
-Mam go albinosie.
-...
-Teraz żałuję, że pozbyłam się tej lamii...-Chimeria spojrzała na taflę wody. Postać rudej łuczniczki zabłsła po jednej stronie brzegu. Chimeria rozłożyła ręce i na ich szerokości pojawiła się wielka błona, która pokryła jej ciało.
-A ja?><
-Sama się zaopatrz^^ -dobiegł stłumiony głos spod błony. Między palcami Chimerii pojawiło się białe światło i wiedźma wskoczyła do wody. Po chwili lecąca nad taflą wody Axe, z niemałym zdumieniem patrzyła na prędkość z jaką poruszała się Chimeria. Demon zatrzymał się, gdy był dość blisko łodzi. Złodziej zauważył rozchodzące się nienaturalnie fale. Nim zorientował się, poczuł chłód wody, w którą wpadł.
Było to efektem gwałtownego kopnięcia łodzi od dołu przez wiedźmę, która nie czekając na wypłynięcie złodzieja chwyciła go za fraki... Jednak wystarczył jeden gwałtowniejszy ruch przeciwnika by płaszcz lekko wysunął się z jej rąk. Błona znacznie utrudniała pochwycenie złodzieja, który zdążył wypłynąć i złapać oddech. Chimeria natychmiast pozbyła się osłony i pociagnęła przeciwnika w dół. Axe zdecydowała się wkroczyć. |
|
|
|
|
|
Ayako
The Jellyman
Dołączyła: 29 Sie 2004 Skąd: z szafy w pewnym zamku Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2005, 21:14
|
|
|
Ayako dotarła (jakomś zupełnie dziwną drogą bo z przeciwnej strony przypuszczalnie musiala coś zalatwić a raczej sprawdzic) do miejsca szarpaniny złodzieja z Chimerią. Kucnęla wciąż unoszac się nad taflą wody i obserwowała przedziwną szarpaninę czekając na odpowiedni moment aby wkroczyć do akcji. |
_________________ rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2005, 21:42
|
|
|
Tuż obok Ayako śmiegnęło coś niewielkiego przyjmując kształt czarnego demona i zanurkowało. Złodziej poczuł na karku chłodne dłonie Axe, która przyjmując formę węża dostała mu się za płasz. Twarz Chimerii wykrzywił uśmiech, gdy złodziej poczuł Axe na ciele.
"Obezwładnij..."- myślała, gorączkowo unikając ciosów Małego Złodzieja. |
|
|
|
|
|
Ayako
The Jellyman
Dołączyła: 29 Sie 2004 Skąd: z szafy w pewnym zamku Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2005, 22:04
|
|
|
Sytuacja stawała sie coraz ciekawsza no ale przynajmniej Axe nie wpełzła złodziejowi do spodni (jak narazie). Obserwowanie tegobyło całkiem niezłą rozrywką o ile ktoś miał na to wystarczająco dużo czasu. Ale z drudiej strony wchodzenie do wody nie wydawało się zbyt kuszącą propozycją tak więc Ayako postanowiła sie jeszcze chwilkę wstrzymać. Wstrzymywanie nie trwało zbyt długo bo dziewczyna nagle się wyprostowała i zanurzyła powoli w wodzie od stóp do głów. Podpłynęła bliżej złodzieja i zaczęła wypowiadać jakąś inkantacje kiedy skończyła w jej dłoni pojawił sie skumulowny ładunek elektryczny albo po prostu mini piorun. Dziewczynapodeszła jeszcze bliżej i starała sie dotknąć w jakiś sposob złodzieja aby go porazić owym piorunkiem w celu obezwładnienia. Nie było to zbyt proste zważywszy iż w polu rażenia znajdowała się Chimeria i Axe gdziekolwiek pod ubraniem była. |
_________________ rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2005, 22:42
|
|
|
Ch&Ax&Złodziej:O.O
Taka też była reakcja na widok Ayako.
Chimeria natychmiast puściła Złodzieja i rozpaczliwie próbowała wypłynąć na powierzchnię, wiedząc że to nic nie da.
Demon wypełzł spod koszuli i wypuścił z paszczy chmurę tlenu. W wolnym tłumaczeniu, przy odpowiednim czasie brzmiałoby to :woda przewodzi prąd!!!!!!!!!!!!!!
Dzzzt!!!!!!!!
... |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-03-2005, 22:49
|
|
|
<I tak Multiswiat poznal pierwszy w historii klusowniczy polow ryb...> |
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2005, 08:39
|
|
|
-Nhhh...-Noire powoli otworzyła oczy i usiadła. Nie podobał się jej dziwny smak w ustach i szczurze futerka porozrzucane w około. Miała nadzieję, że jej przypuszczenia były chybione...
Oparła się o kamień i skoncentrowała się.
-Ast, proszę ściągnij tu Płowego, obawiam się, że jeszcze przez dłuższy czas bedę dochodzić do siebie.
-Patrzcie ją, jaka teraz jest miła- prychnęła demonica i z niechęcia wykonała prośbę.
Parę chwil później otworzył się portał, przez który wyszedł duży, pasiasty gryf. Skierował się w strone Noire. Kiedy się nad nią pochylił oplotła rękoma jego szyję i wstała na chwiejnych nogach, pomógł jej wsiąć na swój grzbiet. Na wszelki wypadek przywiazała sie do niego pasami i położyła na nim. Gryf wzbił się w powietrze i zataczał koła nad spalonym lasem. W pewnym momęcie zobaczył błysk nad rzeką i skierował się w tamtym kierunku. Wylądował na brzegu, a Noire z zaciekawieniem przygladała się postacią w wodzie.
-Hej! Może pomóc? |
_________________
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2005, 09:00
|
|
|
W towarzystwie wielu spalonych ryb ciało Chimerii bezwolnie wypłynęło na powierzchnię.
Ch:....bul...==''''
Drętwo dodryfowała do łodzi po czym uwiesiła się na niej.
Ch:Ekhu...T_T Axe? -rozjerzała sie, ale dostrzegła jedynie białowłosą postać na brzegu, która prawdopodobnie coś do nich wołała.
A:Yep?>< -wąż gładko sunął po tafli wody.
Ch:Gdzie złodziej?
A:Dziekuję, dobrze się czuję. Nic mi się nie stało ><*
Ch:A gdzie Ayako?
A:...co ja jestem? Przedszkolanka?><
Chimeria nie zdążyła odpowiedzieć, gdy poczuła ja odwrócona do góry dnem łajba zaczyna się gwałtownie szamotać i unosić do góry.
Ch:Co do...O.o
A:Złodziej...-wysyczała i wpłynęła pod łódź. Tam też ujrzała Małego Złodzieja próbującego odwrócić swój środek transportu. Oczywiście na wiedźmę... Nawet odniósł sukces, gdy Chimeria ratując się przed uderzeniem zanurkowała. Złodziej nie mógł cieszyć się długo chwilą wolności, gdy ponownie poczuł węża na swoim ciele. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 14-03-2005, 14:07
|
|
|
Maya próbowała przez chwilę opanować tik nerwowy.
- What. De. Hell???
Tak, świetnie. Ayako znowu dostała trybu "jestem wielkim podłym mazoku i mam mnóstwo tajemnic, których nie wyjawię zwykłej śmiertelniczce, którą uważam za przyjaciółkę..." Normalka ==' Ale mogłaby przynajmniej nie zostawiać mnie na lodzie... Hm? Co ona tam wyprawia?
<Dzzzzt>
Taaa... To było inteligentne Ayako, zdecydowanie. Dobrze że w wodzie nie stałam, bo bym zeszła z tego świata... ==' Hm... Wypadałoby by przylookać, co się tam dzieje... Mam nadzieję, że mi lewitacja znowu nie siądzie =='
Dziewczyna podleciała do kotłującej się kupki mazoczych, wężowych, wilkołaczych i złodziejskich ciał. Złodziej właśnie wywrócił łódkę na Chimi, co tej nie spodobało się szczególnie. Na szczęście kontrolę nad Złodziejem wyraźnie przejęła Axe pod postacią węża. Krótki tok myślenia Mai:
"Chimi się topi, Ayako sobie poradzi, Złodziej pod chwilową kontrolą..."
W tego toku myślenia łatwo wywnioskowała, że należałoby 1. wyciągnąć Chimi 2. przejąć nad Złodziejem pełną kontrolę.
Zanurkowała szybko wyciągając Chimi na powierzchnię (Obyło się bez sztucznego oddychania, wilkołaczka była przytomna), po czym rozpoczęła działania mające na celu zatrzymanie Złodzieja w miejscu...
Tymczasem Axe coraz bardziej dawała się Złodziejowi we znaki |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2005, 16:09
|
|
|
Axe bawiła się w najlepsze co chwila zwijając się i kąsając złodzieja, który wykonywał coraz to bardziej skomplikowane ruchy ciałem, by zlokalizować natrętne stworzenie.
-Axe, nie zabawiaj się już, a obezwładnij!!!!><-wydarła się wisząc w powietrzu, podczas gdy Mai trzymała za jej przemokniętą pelerynę. Po chwili wilkołak wzbił sie na wysokość Mai o własnych siłach.
-Dziękuję za pomoc^^
Złodziej właśnie stanął w miejscu. Nie rzucał się i nie wykonywał gwałtownych ruchów.
-O to chodziło^^ -Chimeria uśmiechnęła się i spojrzała na złodzieja. Chimeria była pewna, że złodziej został unieruchomiony przez Axe. Demonka zdążyła jednak obezwładnić jadem zaledwie prawą rękę złodzieja, była więc nieco zaskoczona gdy ten znieruchomiał. |
|
|
|
|
|
Ayako
The Jellyman
Dołączyła: 29 Sie 2004 Skąd: z szafy w pewnym zamku Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2005, 20:28
|
|
|
Tymczasem Ayako już od dłuższego czasu siedziała sobie na wodzie dokładnie na tafli wody i starała się doprowadzic do porządku włosy które pod wpływem prądu niexle sie naelektryzowały. Kiedysie to już jej udało spostrzegła złodzieja który kompletnie znieruchomiał i reszte istot gapiących sie na niego.
To sa właśnie takie momenty w których nie mozesz sie oprzec.... tak więc Ayako podleciala wolniutko do złodzieja i dosłownie dotknęła go wskazującym palcem a ten przewrócił sie i wypadł z łódki idąc na dno.
Ay: =='''''' ja nie chciałam .... no może i chciałam .... zawsze chciałam coś takiego zrobić .... ale ten raz nie był celowy ^^''''
M: .... tak wszystko wróciło do normy jeśli chodzi o nią.
Tak więc wszyscy gapili się na idącego na dno złodzieja łącznie z Axe która w ostatniej chwili wypełzła na łódkę. |
_________________ rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2005, 22:41
|
|
|
Noire siedziała na gryfie troche poirytowana, nie warto jest byc pozytywnym bohaterem, nikt nie zwraca na ciebie najmniejszej uwagi..ech, normalka. Wchłonęła już częśc magii, ktora była niedawno uzywana i zeszła ze zwierzecia, mogła już pewnie stać na nogach. Podeszła do rzeki, wiekszosc tu obecnych spogladala jak zlodziej idzie na dno. Nie czekając na reakcję innych błyskawicznie wskoczyła do wody chcąc wyłowić złodzieje, dopłynięcie do niego zajęło jej ułamek sekundy. Jednak złodziej był ciężki, a siła nie była jej atutem, wiec druga czesc zadania trwala dłużej. Wypłynęła kawałek dalej i gwizdnęła na gryfa. Zwierz natychmiast zerwał sie do lotu i pochwycił dziewczynę i złodzieja. Noire krzyknęła do Ast w myślach.
Zabierz mnie stąd! Gdziekolwiek!
Po chwili nie został po nich zaden ślad, Ast wyrzuciła ich w nieznanym i jeszcze niespalonym zakątku lasu, w dodatku zakłóciła czestotliwosc portalu. Noire spojrzala na nieprzytomnego zlodzieja i zastanowila sie, czy czasem nie potrzebuje sztucznego oddychania, hmm...
Being evil is fun :P |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-03-2005, 23:14
|
|
|
Nie potrzebowal.
Zlodziej nie stracil przytomnosci ani gdy prad go popiescil, ani tez, gdy szedl na dno (biorac pod uwage ilosc siercionosniego zelastwa, jakie mial przy sobie, nie nalezy sie temu dziwic..).
Ani, gdy lecial.
A wlasciwie spadal. Gryf wzlecial zaledwie nieco ponad wierzcholki drzew, gdy zlodziej zrecznie wykrecil sie spod kurateli wariatki, ktora go porwala, niemniej zrecznie zlapal dziewczyna za ubranie na karku, by zakonczyc dzialanie wariackim skokiem na glowke z grzbietu zaskoczonego gryfa.
Oczywiscie, pociagnal za soba Noire.
Oczywiscie, ona pierwsza wpadla miedzy drzewa.
Lup.
Lup.
LUP!
Noire spotkala sie z matka ziemia.
Zlodziej spotkal sie z Noire.
Urwany konar spotkal sie ze zlodziejem.
-Auc.. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|